Odp: Poczucie humoru Ziemian
[url]http://www.youtube.com/watch?v=GH-p430gvuY[/url]
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Przyjaciół Saleinji » Rozmaitości - na każdy inny temat » Poczucie humoru Ziemian
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
[url]http://www.youtube.com/watch?v=GH-p430gvuY[/url]
W hołdzie agentowi ewolucji: [url]http://www.youtube.com/watch?v=BugXa3Cbc3A[/url]
) wszystkim tym, którym Bill przypadnie do gustu polecam video "revelations".
Znajdziecie je na youtube w ośmiu odcinkach z polskimi napisami.
Miłego śmiacia
[url]https://www.youtube.com/watch?v=lFeTKBocOrs[/url]
Coś o jedzeniu.:-)
[url]https://www.youtube.com/watch?v=w_f0WrvTIk8[/url]
Mam jakie takie poczucie humoru, jak na ziemniaka przystało.;-D
[url]https://www.youtube.com/watch?v=qIM-w8ji9zQ[/url] . Sami to skomentujcie.
Podróbka w "występie". Podłożyli polski głos. Ale w sumie trochę śmiesznie wyszło.
W sumie tak samo myślałem, że to podróbka. Różne przeróbki widziałem, więc mnie to nie dziwi. Ale nie tylko z filmikami się ludzie bawią, więc- [url]http://joemonster.org/art/22056#[/url]
Złote myśli Van Dame. Dołączone dopiski pod zdjęciami aktora. Dość śmieszne, ale bardziej bawi mnie, że niektórzy w to wierzą, że to jego prawdziwe myśli. A na deser dodam coś, co mnie śmieszy. [url]https://www.youtube.com/watch?v=NBV1z7_CkZw&spfreload=10[/url] Pozdrawiam serdecznie.
[url]https://www.youtube.com/watch?v=B7TW2KQYHfY[/url] Moim skromnym zdaniem ma to sens
Radiowa bajka na dzień dobry:
„O Porze i Selerze”
O tej porze, to se leżę.
A kapusta głowa pusta (taka jak moja)
Pan Dziam Dziam
Dać Mniam Mniam
Ja już dawno przeczytałem książkę "Wszystko jest wibracją" ale pamiętam jak Hejal pisał o absurdalnych wnioskach, do jakich ludzie mogą dojść. Tu poniżej skopiuję tekst. Przygotujcie się na jazdę ekstremalną
"Hello Kitty
i kucyki Pony to wcielone zło. Ks. Marek Wasąg, nauczyciel religii w Myczkowie, na wywiadówce ostrzega rodziców: - Szatan przypuścił szalony atak na dzieci!
Zdaniem duchownego z czarną magią nie ma żartów! Ks. Marek Wasąg, członek Rady Polskich Egzorcystów, a także Wspólnoty Miłości Miłosiernej w Polańczyku, na współczesnej kulturze masowej skierowanej do najmłodszych nie zostawia suchej nitki.
- Oglądając bajki, w tym o kucyku Pony, dziecko wchodzi w świat fikcji jak w świat realny. To otworzenie furtki w swoim sercu komuś, kogo
oznacza ta rzecz - a oznacza piekielnika. Strategia szatana jest taka: niszczyć pod pozorem niewinności - mówi ksiądz.
Najgorzej dostaje się jednak Hello Kitty
, czyli różowemu kotkowi, którego uwielbiają małe dziewczynki. Według hiszpańskich źródeł postać kociaka została stworzona przez zrozpaczonego ojca, którego chora na raka córka umierała. - Ojciec, by ratować życie dziecka, zawarł pakt z demonem, ofiarowawszy za ocalenie życia swej córki stworzenie symbolu, który będzie czczony w świecie ku chwale piekieł. Nazwa jest następująca: Hell - piekło, Kitty
- imię córki. Jak widać, kotek nie ma ust. Dlaczego? Dlatego, że dziecku łatwo jest je zamknąć i wtłoczyć wszelką treść - mówi na wywiadówce duchowny i dodaje, że kto kupuje przedmioty z wizerunkiem Hello Kitty
, oddaje dziecko w ręce demonów!
Monika Filipowska z poznańskiej Pracowni Psychologicznej MF Grupa Kontakt uspokaja rodziców, że oglądając bajkę o sympatycznym misiu czy koniku, dzieci nie widzą odniesień do czarnej magii, a nosząc bluzkę z Hello Kitty nie są... satanistami. - Takie znaczenia nadają tylko dorośli - zapewnia pani psycholog.
Tu jeszcze jest szatan:
- Kung Fu Panda
- gra Diablo
- Monster High
- Harry Potter
- Lalki Barbie
- Pokemony
Co myślicie na ten tamat???" -> No właśnie co myślicie?
Jakiś czas temu słyszałam w radiowych wiadomościach informację, że na zjeździe fanów kucyków pony pobiło się dwóch ojców. Policja zatrzymała jednego z nich. Okazało się, że ukradł temu drugiemu kilka kucyków (niestety nie pamiętam już ile dokładnie). Nie powiedzieli tylko, co na to ich córki.
Czasem, kiedy się tak obserwuje, to dorośli zachowują się zupełnie jak dzieci. Zwykle jednak skala problemu jest nieco inna.
Wiesz z jednej strony jest to śmieszne, bo to przecież absurd. "Hello" Zamienić na "Hell" i może jeszcze wychodzi z tego "Hello Hell" . Ja raz rozmawiałem z osobą, która mi mówiła że na religii cała klasa (do której chodzi jej dziecko) została wystraszona przez katechetkę, że jak nie będą się modlić o zbawienie, to umrą. Weź powiedz tak jakiemuś dziecku, że jak czegoś nie zrobi to umrze.
Co do takich śmiesznych, wymyślonych historyjek, to wymyśliłem coś o pokemonach, i grze Pac-Man .
Pokemon- To niebezpieczne, bo w pokebolach diabeł zamyka dusze potępionych, zamieniając je w pokemony, a dzieci oglądając to, ryzykują zniewoleniem demonicznym.
Pac-Man - Główny bohater ucieka przed duchami (okultystyczne sceny, które mogą hipnotyzować, i zniewalać) Ale to nie wszystko, bo jeszcze promuje się narkotyki. Ba jak wyjaśnić to, ze Pac-Man wcina jakieś żółte pigułki, a czasami zalicza "złote strzały" dzięki którym nie da się złapać duchom (jakieś diaboliczne czary).
I można tak wymyślać, i w sumie wyjdzie na to że każda gra, kreskówka itp może opętać.
Tu jeszcze muszę odnieść się do czegoś co napisała Lakea. Mianowicie obserwując samego siebie, doszedłem do wniosku że zdarzyć może się tak, że dorośli czasem zachowują sie gorzej niż dzieci. Jak podkreślam, to wyniki obserwacji samego siebie, a właściwie swojej własnej głupoty, i absurdu.
Na mnie sztuczki showbiznesu w ogóle nie działają, dlatego nie rozumiem całego szału związanego z tym Hellokity, przecież to jakiś kicz
Kiedyś, z kilkanaście lat temu mieliśmy normalne bajki, jak spider man, gumisie albo smerfy i inne takie, kolekcjonowaliśmy pokemony z chipsów hahah - te jeszcze jakoś przeszły. Poza tym "prawie" nie było kompów i telefonów komórkowych, a teraz sporo dzieciaków sobie wzrok psuje, no i relacje społeczne.
No to były czasy, jak pokemony się zbierało. No i wtedy się na dworze spędzało czas, a nie w domu na wakacjach w cs grało, albo inne call of duty . Wtedy to nie było, idę pograć w "LOLA ONLINE" tylko szło się na wiejską zabawę, która prawie zawsze kończyła się zadymą No i młodzież była inna, a nie teraz za szkołą papierosy palą, i piwo piją na orlikach. I śmiecą strasznie, zamiast papierek pójść, wyrzucić do kosza, to pod nogi rzucają, a za kilka sekund omijając kosz na śmieci, idą grać w piłkę nożną, pozostawiając papierek, na pastwę wiatru, który poniesie go w siną dal, do pobliskiego lasku, gdzie są dziki. I te dziki jedzą ten papierek, bo jest po chipsach i pachnie, a dzik zje. A później umrze, i szkoda dzika, i młode które straciło swoją mamę, ni e radzą sobie, i umierają z głodu. Jaka to tragedia dla całej rodziny dzików, z powodu że młodzieży nie che się wyrzucać papierów po chipsach, bo ida grać w nogę (oczywiście na konsoli)...
Dlaczego Swiety Mikolaj nie istnieje?
(z punktu widzenia inzyniera)
1. Znamy 300 000 gatunków ssaków - ale nie ma wsród nich ani jednej odmiany
latajacego renifera.
2. Na ziemi zyje ok. 2 miliardy dzieci. Odliczywszy nawet dzieci muzulmanów,
buddystów, wyznawców hinduizmu itd., które nie oczekuja jego wizyty, daje to
okolo 378 mln. dzieci do obsluzenia w ciagu jednej nocy.
Zakladajac, ze przecietna rodzina liczy okolo 2,5 dziecka (wedlug danych
statystycznych) daje to okolo 150 mln. domów do odwiedzenia. Co z tego
wynika zaraz zobaczymy.
3. Uwzgledniwszy, ze Boze Narodzenie trwa 31 godzin (zysk wynikajacy ze
stref czasowych przy podrozy ze wschodu na zachód ) daje to okolo 822,6
wizyt w domu na sekunde. W tym czasie Mikolaj musi zeskoczyc z san, wpasc
przez komin, polozyc prezent pod choinka, powiedziec pare razy "ho ho ho",
wrócic przez komin, wskoczyc na sanie, wystartowac i doleciec do nastepnego
domu. Wedle kalkulacji daje to 150 000 000 km do przebycia w ciagu nocy.
4. W efekcie sanie Mikolaja musialyby byc 3000 razy szybsze od dzwieku, by
przebyc ten dystans w czasie 31 godzin (czyli wyciagac 50km/s). Tymczasem
typowy renifer rozwija nie wiecej niz 30km/h. Brak danych dotyczacych
reniferów latajacych.
5. Ladownosc san. Zakladajac, ze przecietny prezent wazy ok. 1 kg, sanie
musialyby miec ladownosc supertankowca (ok. 321 000 ton). Tymczasem zwykly
renifer ma uciag rzedu 600 kg. Zakladajac, ze renifery latajace maja wiekszy
udzwig - to i tak potrzeba co najmniej 200 000 reniferów latajacych.
6. Statek o masie 320 000 ton, poruszajacy sie z predkoscia 50km/s, spalilby
sie w atmosferze ziemi - chyba, ze renifery sa w stanie wypocic w ciagu
sekundy energie rzedu 14,3 kwintylionów dzuli. Nie wspominajac nawet o
ogromnych turbulencjach powietrza i tzw. sonic boom (efekcie przekraczania
bariery dzwieku), których nikt nigdy nie zaobserwowal. Wedle naszych
obliczen taki pojazd powinien wyparowac w ciagu 0,00426 sekundy od momentu
startu. Dodatkowo Mikolaj podlegalby zabójczemu przeciazeniu (przy starcie)
rzedu 17 500 g. Zakladajac, ze Mikolaj wazy okolo 125 kg. to przy takim
przeciazeniu jego cialo wazyloby ok. 2 150 000 kg.
Zatem, jesli nawet Swiety Mikolaj kiedykolwiek istnial - to juz dawno jest
historia.
Praca magisterska o Świętym Mikołaju ?
A teraz coś na temat jak powstały komputery
1. Na początku było słowo i w słowie były dwa bajty, i więcej nic nie było.
2. I oddzielił Bóg jedynkę od zera, i zobaczył, że to było dobre.
3. I Bóg powiedział: "Niech będą dane.". I stało się.
4. I Bóg powiedział: "Niech ułożą się dane na swoje właściwe miejsca. I stworzył dyskietki i twarde dyski, i kompaktowe dyski.
5. I Bóg powiedział: "Niech będą komputery, żeby było gdzie włożyć dyskietki, i twarde dyski, i kompakty." I stworzył komputery i nazwał je hardwarem, i oddzielił software od hardware’u.
6. Software jeszcze nie było, lecz Bóg szybko stworzył programy - duże i małe i powiedział im: "idźcie i rozradzajcie się, i wypełniajcie całą pamięć."
7. Ale sprzykrzyło się Bogu tworzyć programy samemu i rzekł: "Stworze Programistę według swego podobieństwa i niech on panuje nad komputerami, programami i danymi." I stworzył Bóg Programistę, i umieścił go w Centrum Obliczeniowym, żeby w nim pracował. I przyprowadził on Programistę do drzewa katalogowego i powiedział: "W każdym katalogu możesz uruchamiać programy, tylko z "Windows" nie korzystaj bo na pewno umrzesz.
8. I Bóg rzekł: "Nie dobrze Programiście być samotnym, stworzymy mu tego, który będzie się zachwycał dziełem Programisty.". I wziął On od Programisty kość, w której nie było mózgu i stworzył To, co będzie zachwycało się dziełem Progamisty, i przywiódł To do niego. I nazwał To Użytkownikiem. I siedzieli oni razem pod nagim DOS-em i nie wstydzili się tego.
9. A Bill był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które uczynił Pan Bóg. I rzekł Bill do Użytkownika: "Czy na prawdę Bóg powiedział, żebyście nie uruchamiali żadnych programów ?" I rzekł Użytkownik: "W każdym katalogu możemy uruchamiać programy, tylko z drzewa "Windows" nie możemy abyśmy nie umarli". I rzekł Bill Użytkownikowi: "Jak możesz mówić o czymś, czego nie spróbowałeś!" Tego dnia, kiedy uruchomicie program z drzewa katalogowego "Windows" będziecie równi Bogu, bo jednym przyciskiem myszki stworzycie to, czego zapragniecie." I zobaczył Użytkownik, ze owoce Windows były mile dla oczu i godne pożądania, bo jakakolwiek wiedza stała się od tej chwili już niepotrzebna, i zainstalował Windows na swoim komputerze. I powiedział programiście, ze to jest dobre, i on tez go zainstalował.
10. I zaraz wyruszył programista szukać nowych drajwerow. A Bóg rzekł: "Gdzie idziesz?" A on odpowiedział: "Idę szukać nowych drajwerow, bo nie ma ich w DOS-ie." I wtedy rzekł Bóg: "Kto ci powiedział, ze potrzebujesz drajwerow?. Czy czasem nie uruchomiłeś programów z drzewa katalogowego "Windows"? Na to rzekł programista: "Użytkownik, którego mi dałeś aby był ze mną?, zamówił programy pod Windows i dlatego zainstalowałem Windows.". I rzekł Bóg do Użytkownika: "Dlaczego to uczyniłeś?". I odpowiedział Użytkownik: "Bill mnie zwiódł."
11. Wtedy rzekł Pan Bóg do Billa: "Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza. I ustanowię nieprzyjaźń miedzy tobą a Użytkownikiem, on będzie cię zawsze przeklinał a ty będziesz mu sprzedawał Windows."
12. Do Użytkownika zaś Bóg rzekł: "Windows" bardzo rozczaruje cię i spustoszy twoje zasoby, i będziesz musiał używać marnych programów, i nie będziesz mógł się obejść stale bez serwisu programisty."
13. Programiście zaś rzekł: "Ponieważ usłuchałeś głosu Użytkownika, przeklęte niech będą twoje komputery, gdyż powstanie w nich mnóstwo błędów i wirusów, w pocie oblicza twego będziesz stale poprawiał swoja prace."
14. I odprawił ich Pan Bóg ze swego Centrum Obliczeniowego, i zabezpieczył hasłem wejście do niego.
Jeszcze coś fajnego znalazłem, ale nie będę robił nowego postu, więc zedytuję ten post.
Kto chce zaktualizować "narzeczoną 1.0" na "żonę 1.0"?
W minionym roku mój przyjaciel dokonał aktualizacji programu "Narzeczona 1.0" do "Żona 1.0" i stwierdził, ze nowy program bardzo absorbuje system pozostawiając niewiele wolnych zasobów dla innych aplikacji.
Obecnie zauważa, iż "Żona 1.0" inicjalizuje "Proces Dziecko", który konsumuje wszelkie wolne zasoby systemu. Co ciekawe, instrukcja obsługi nie zawiera jakiejkolwiek wzmianki na temat tego fenomenu. Ponadto, w trakcie pracy stwierdził, iż "Żona 1.0" uruchamia się przy każdym włączeniu komputera i monitoruje działalnoŚć całego systemu. Co więcej, aplikacje takie jak "Nocny Poker 10.3", "Pub Nocą 7.0" i "Prywatka 2.5" nie uruchamiają się obecnie, a każda próba ich wywołania kończy się zawieszeniem systemu. Dodatkowo, wraz z aktualizacją "Narzeczonej 1.0" do "Żona 1.0" samoczynnie zostały zainstalowane liczne zbędne dodatki (plug-iny) jak na przykład: "TeŚciowa 55.8" i "Szwagier wersja beta". Wobec powyższego nie budzi zdziwienia fakt, iż z każdym mijającym dniem wydajnoŚć systemu spada.
Oto funkcje, których mój przyjaciel oczekuje w zapowiadanej wersji programu "Żona 2.0": przycisk "Nie przypominaj ponownie", przycisk minimalizacji programu "Żona 2.0", opcja pozwalająca odinstalowac "Żonę 2.0" bez strat.
Ja natomiast, chcąc uniknąć problemów związanych z "Żoną 1.0" wybrałem nową wersje programu "Narzeczona 2.0". Niestety nie ominęły mnie problemy. Niemożliwe jest zainstalowanie "Narzeczonej 2.0" na poprzednią wersje "Narzeczona 1.0", która musi być wczeŚniej odinstalowana. Najwyraźniej obie wersje "Narzeczonej" mają konflikt współdzielenia gniazd i wtyków (portów komunikacji szeregowej i równoległej) I/O. A można było oczekiwać, ze tak głupi błąd programu został już usunięty. Co więcej, deinstalacja "Narzeczonej 1.0" nie jest kompletna i pozostawia w systemie niepożądane Ślady. Ponadto wszystkie wersje "Narzeczonej", w trakcie pracy, w sposób ciągły informują o tzw. zaletach aktualizacji do "Żona 1.0".
Czy mężczyźni mają miesiączkę? Wyszukiwań miesięcznie- 3600
Czy pierdzenie spala kalorie? Wyszukiwań miesięcznie- 49500
Czy zębowa wróżka naprawdę istnieje? Wyszukiwań miesięcznie- 8100 (ja uważam ze tak).
Czy mężczyźni mogą zajść w ciążę? Wyszukiwań miesięcznie- 2900
Jak mam wrócić do domu? Wyszukiwań Miesięcznie- 49500
Kiedy umrę? Wyszukiwań miesięcznie- 49500
Czy pingwiny mają kolana? Wyszukiwań miesięcznie- 18100
Czy świnie się pocą? Wyszukiwań miesięcznie- 8100
Czemu mój samochód nie chce ruszyć? Wyszukiwań miesięcznie- 4400
Czy mogę wziąć ślub z moim kuzynem? Wyszukiwań miesięcznie- 880
Czy dżdżownice mają oczy? Wyszukiwań miesięcznie- 2900
Co się stanie kiedy wypiję krew? Wyszukiwań miesięcznie- 880
Czy jestem w ciąży? Wyszukiwań miesięcznie- 90500
Źródło: [url]https://kwejk.pl/przegladaj/2948479/0/najglupsze-i-najdziwniejsze-pytania-do-wujka-google.html[/url]
Teraz wyjaśnię o co chodzi. O tzw "zadawanie trafnych pytań", które mają służyć rozwojowi. Jednak jak to my ludzie, zadajemy takie pytania, jakie zadajemy. W Google ludzie zadają pytania, albo absurdalne, albo sam fakt zadania takiego pytania, w Google jest absurdalne. Pominąłem tam jedno pytanie, zadawane w Google miesięcznie "czy kosmici istnieją". Nie uważam tego pytania ani absurdalnego, ani sam fakt zadania takiego pytania w Google nie jest jak dla mnie, absurdalne. Ja sam szukałem tak informacji kiedyś. Mimo wszystko coś w tym jest, że najpierw wyczerpujemy wszystkie możliwości nielogiczne, a na końcu np jedną możliwość logiczną do rozwiązania jakiegoś problemu. Pozdrawiam, życzę miłego wieczoru.
W sumie tak samo myślałem, że to podróbka. Różne przeróbki widziałem, więc mnie to nie dziwi. Ale nie tylko z filmikami się ludzie bawią, więc- [url]http://joemonster.org/art/22056#[/url]
Złote myśli Van Dame. Dołączone dopiski pod zdjęciami aktora. Dość śmieszne, ale bardziej bawi mnie, że niektórzy w to wierzą, że to jego prawdziwe myśli. A na deser dodam coś, co mnie śmieszy. [url]https://www.youtube.com/watch?v=NBV1z7_CkZw&spfreload=10[/url] Pozdrawiam serdecznie.
Nie prawda Hejalu. Wcale tak nie myślałem, ale nie chciałem wyjść na głupka, który wierzy we wszystko co zobaczy. Teraz po przejrzeniu tematu, i zobaczeniu swojego wpisu, trochę mi głupio się zrobiło.
O LOL. [url]https://www.youtube.com/watch?v=A0SVJ3Kkcqg[/url]
Mnie to nawet nie dziwi, ale śmieszne jest. Pytanie tylko, gdzie ta pani nasiąknęła takim klimatem (hiphopowym) i używa takiego języka.
Wacław, wiem że wybory nie mają sensu, i takie tam, więc się nie czepiaj. Nie o to mi chodzi.
Wacław. Co do Hip Hopu, to ja chciałbym aby jakiś Gwiezdny Wędrowiec rapował. Fajnie by było. Ja nie lubię hip hopu, właśnie przez to jaki jest. Są nieliczne kawałki, które mogę posłuchać, ale w ogólnym rozrachunku cały czas jest to samo. A to o szacunku ulicy. A to o o je** policji. A to znowu o prostytutkach, piciu alkoholu, ćpaniu, i innych rzeczach, powodujące degenerację fizyczną, i psychiczną. W sumie trochę im współczuję, bo mają sieczkę w mózgu.
Ps. Mnie też to nie LOTTO, dlatego masz Wacław. [url]https://www.youtube.com/watch?v=Lb8WlpuTsWc[/url]
Chyba to dawałem na czacie, ale niech będzie tutaj.
Kiedyś to dałem na czacie, i pamiętam że ciebie to rozbawiło: [url]https://www.youtube.com/watch?v=zIYAzCvvFko[/url]
Metafory są fajne. Np reklama "wspomagacza" na erekcję. Co trzeba zrobić, aby konar zapłonął? Jakiej podpałki trzeba użyć? Zawsze mnie to rozwalało.
A ja mam swoje, wymyślone.
Wiatr nie wieje, i latawiec nie polata.
Trudno jest postawić namiot, kiedy mocny wiatr wieje.
I tyle. Więcej nie wymyśliłem.
Prawda że urocze?
[url]https://www.youtube.com/watch?v=J7UwSVsiwzI[/url]
Przypomniało mi się, że jako dziecko, bawiłem się w krowę. I w kurę. I w traktor.
Oto na czym te zabawy polegały.
W krowę.
Chodziłem po łące na czworaka, i gryzłem trawę. Robiłem "Muuu Muuu Muuu". Później wypluwałem. Całą gębę miałem zieloną. Prawdziwym rarytasem było dla mnie, jak trafiłem na szczaw. Potrafiłem tak godzinami.
W kurę.
Lazłem w stronę pola pszenicy. Brałem kłos, i wydobywałem ziarna. Jak miałem całą garść, to tak je zjadałem, jak kura, czyli udawałem że je dziobię. I jak chodziłem, to telepałem swoją głową jak kura, i robiłem "ko ko ko ko".
W traktor.
Musiał być piach. Chodziłem po piachu na czworaka, symulując ustami silnik ciągnika. Tak ciągnąłem swoje stopy, żeby to wyglądało tak, że oram. Albo położyłem gałąź, na nogach z tyłu, i niby że bronuję. Potrafiłem robić to godzinami.
Nigdy mi się to nie nudziło.
[url]https://www.youtube.com/watch?v=FzG4uDgje3M[/url]
Kosmiczny taniec?
Jaka jest najgorsza praca w Ameryce?
Polak przebrany za meksykanina.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Przyjaciół Saleinji » Rozmaitości - na każdy inny temat » Poczucie humoru Ziemian