151 Ostatnio edytowany przez bart (2009-10-07 16:37:37)

Odp: Zagadnienia medyczne

@nemoman
Zwierzątka jedzące roślinki jedzą cały czas ponieważ jedzą na raz bardzo mało. Kilka małych owoców, trochę trawki itp. Większość czasu spędzają na poszukiwaniu pożywienia. Jak mało jedzą na jeden raz, widać po wielkości "bobków" wink

Zwierzęta mięsożerne, które upolują zdobycz mogą szybko najeść się do syta, a w sumie wrzucić w siebie jedzenie. Po tym następuje trawienie, zwierzę jest ospałe i odpoczywa bo cała energia idzie na trawienie pożywienia.

Rozmowę o cierpiących roślinkach uważam za nieporozumienie. Tak samo człowiek ma prawo zabić zwierzę. Problemem jest to że obecnie robi się to na skalę masową, znacznie powyżej zapotrzebowania ludzkiego organizmu na mięso. I to jest niehumanitarne, brak umiaru.

152

Odp: Zagadnienia medyczne

"Zwierzątka jedzące roślinki jedzą cały czas ponieważ jedzą na raz bardzo mało. Kilka małych owoców, trochę trawki itp. Większość czasu spędzają na poszukiwaniu pożywienia." Bart jedzą w ilościach ogromnych! Większość ich ciała zajmuje olbrzymi żołądek i jelita. Te zaś które nie mają takowego uciekają się do sztuczki która polega na podwójnym trawieniu tego samego pokarmu czyli zjadają swój kał po pierwszym przejściu przez przewód pokarmowy. Tak jest np u gryzoni (zające , króliki, świnki morskie itp) gdzie występują dwa rodzaje kału pierwszy miękki i nie do końca strawiony a drugi suchy po drugim przejściu przez przewód pokarmowy i ten już nie jest zjadany.
Nie widziałem jeszcze krowy która by skubnęła kilka trawek i przestała jeść raczej odwrotnie, chodzi i pochłania wszystko w okolicy aż dosłownie napcha się na maksa a potem kładzie się i zaczyna przeżuwać. Taka jest natura rzeczy , że rośliny nie są trawione przez zwierzęta i by mogły przynieść efekt muszą być odpowiednio spreparowane. Poniekąd roślinożercy są ukrytymi drapieżnikami! Ponieważ główne co jedzą to mikroorganizmy które rosną na tej pożywce roślinnej , którą ona zjadły. Mają własne "farmy" hodowlane w brzuchach.
Co do wędrowania to muszą to robić bo bardzo szybko roslinność znika w okolicy w której są i gdyby tego nie robiły umarły by z braku pożywienia.
Jeśli chodzi o owoce (w tym wszelkiego rodzaju orzechy) to mimo że mają sporą wartość odżywczą jest ich mało i wystepują sezonowo. Zwierzę by się wyżywic musi mieć olbrzymi obszar do swojej dyspozycji by móc zdobywać codziennie ten pokarm.
Jest jeszcze jedna sprawa pod tytułem oportunizm. Roslinożercy jeśli mają możliwość zjedzenia mięsa na pewno tak zrobią. Jest ono zbyt cenne by je marnować. Niewiele jest zwierząt czysto roślinożernych.

153 Ostatnio edytowany przez bart (2009-10-07 18:24:28)

Odp: Zagadnienia medyczne

No proszę trafiłem na eksperta, w takim razie grzecznie posłucham. Ciekawy post. Nie pomyślałem o krowie:). Nemoman, czy nie jest tak, że zwierzęta czy to roślinożerne czy mięsożerne z natury jedzą ile się da? Chodzi o instynkt przetrwania?

Słyszałem od myśliwych, że zwierzęta typowo roślinożerne w okresie gdy rosną, chętnie wcinają mięso. Nie jestem zatwardziałym wegetarianinem, raczej zwolennikiem umiarkowanej ilości mięsa w diecie.

Natomiast był  bym ostrożny w porównaniu sposobu zycia zwierząt do stylu zycia istoty bardziej świadomej, czyli człowieka, który to ma znacznie szersze możliwości w wyborze sposobu pozyskiwania energii.

154

Odp: Zagadnienia medyczne

Nie jestem ekspertem bart. Natura interesowała mnie od zawsze i pasjonowało mnie jej podglądanie i rozumienie co i jak i dlaczego się dzieje. Nie chodzi mi o zwalczanie wegetarianizmu. Chodzi o świadomy i pełny wybór a to możliwe jest tylko gdy chce się zrozumieć "jak to działa". Większość ludzi pod wpływem nagłego impulsu spowodowanego drastycznymi sytuacjami (np zabijanie karpia na wigilię) przechodzi na wegetarianizm twierdząc , że tak nie robi krzywdy nikomu. To nie jest świadomy wybór i według mnie blokuje takiemu człowiekowi rozwój na dłuższy czas nim zrozumie , że nie tędy droga.

155

Odp: Zagadnienia medyczne

Jeżeli chodzi o mnie, w zabijaniu karpia na wigilię nie podoba mi się automatyczne podążanie za tradycją, bo tak trzeba i już. Jestem przeciwny bezmyślnym podążaniem za tradycją. Gdybym miał protestować w wigilię to właśnie przeciw temu.

To racja że wegetariański sposób życia może prowadzić w ślepy zaułek, ale również może się dobrze sprawdzać u kogoś kto wie co robi. Ja tam jestem za 10% mięsa w diecie. Obecnie ryby.

Czy nie jest tak, że mięso szybciej oddaje energię, to jest bardzo ciekawe, faktycznie mięso pobudza szybko organizm, rozgrzewa. A przecież to biało, trawi się długo. Ktoś mi to wytłumaczy? smile

156

Odp: Zagadnienia medyczne

Nemoman, ale kto tu mówi o wegetarianizmie? smile

Mam wrażenie, że po prostu dużo jesz i dlatego tak bronisz tej ilości big_smile żartuję...

Nie mówię, że masz przestać jeść mięso, sama jem jajka i ryby, to zrównoważona dieta, i napisałam, że polecam smile  Ale większość moich posiłków to surowe warzywka. Mi to służy, takie nieprzetworzone, z praną, enzymami itd., jest po prostu zdrowe i nie jem ogromnych ilości, ani często, po prostu człowiek odżywia się nie tylko energią z posiłków, czerpiemy energię z właściwego oddychania  czy naświetlania słońcem (taki uboczny efekt helioterapii, o której napisał Bart, to właśnie mniejsze zapotrzebowanie na jedzenie).
Poza tym, jak nie zjem w ciągu dnia surowych warzyw, to czuję, że tracę energię, zamiast ją zyskiwać.Po samych gotowanych czuję się ospała, moje ciało zużywa mnóstwo energii na samo przetwarzanie tego, co zjem. A skoro mamy zanieczyszczone środowisko (powietrze m.in.), tyle stresów na co dzień, to szkoda dodatkowo zatruwać i obciążać się niewłaściwym pokarmem. Najzdrowiej, to byłoby być może żyć w plemieniu Hunzów, świat cywilizacji mógłby się od nich uczyć harmonii:

[url]http://www.idn.org.pl/gdansk/ptsr/html/24-Hunz.htm[/url]

Odnośnie okrutnego zabijania zwierząt w rzeźniach, czy nawet karpii na wigilię to fakt, jestem całkowicie przeciwna. Spotkałam kiedyś człowieka, który pracował w rzeźni, miał zjechaną psychikę, dosłownie, jak po traumie na okrutnej wojnie.
Z kolei oglądałam kiedyś ciekawy film o Aborygenach, konkretnie o polowaniu, i to było coś naturalnego, nie widziałam w tym nic złego. Jedli, żeby przetrwać.
Jestem za taką zrównoważoną dietą, jak poleca Bart.

A ja się rozgrzewam po surowym, często jest mi bardzo ciepło jak inni marzną smile ale dlaczego?

Wiem, to kontrowersyjny temat, no i po co ja się odzywałam, trzeba było siedzieć cicho jak reszta, mądrzejszych ode mnie piątek wink

157

Odp: Zagadnienia medyczne

fajny temat człowiek jest mięsozerny ale to ze jest świadomy moze przestać je jeśc, sama medytacja potrafi wywołac wspułczucie i wdzieczność do zwierzat i skutkiem ubocznym medytacji jest nie jedzenie mięsa. Ja jestem za tym zeby ten człowiek ktory pragnie jesc mieso zeby jadł i nie tłumił na siłe a jak nie jedzenie przyjdzie odczuwając wspułczucie do zwierzat wtedy energia pozyskana z miłosci połonczona z wegetarianizmem doskonale  wystarcza.Sam nie jem miesa i czuje sie dobrze nawet czasem jak nie mialem pieniedzy na jedzenie wege to kupiłem cos mięsnego oczywisce nic sie nie zaburzyło,chodzi tylko o to ze zwierzeta tez sa stworzone zeby sie radować i jak czlowiek zjada ich zbyt wiele  za wiele to oddala sie od  radości własnego istnienia.

158

Odp: Zagadnienia medyczne

Love, jak ja lubię czytać Twoje posty, zawsze miłość, miłość... miłość.  smile

159

Odp: Zagadnienia medyczne

W sumie to rozumiem punkt widzenia każdego z Was i każdy z Was ma dużo racji. Chyba wszystko polega na tym, aby nie dać się zwariować przez popadnie w skrajności oraz wiedzieć czego się w życiu chce doświadczyć i doświadczać tego, nie na siłę, ale tak po prostu w radości.

160

Odp: Zagadnienia medyczne

heh fenks Gabi. anegdotka"Matka miała syna który ubustwiał jeść mięso i nie wyobrazał sobie zycia bez niego.Pewnego dnia syn przychodzi ze szkoły i zauwaza cos dziwnego mianowicie ze jego matka niema kawałka dłoni i pyta sie matki co ci sie stało? Matka odpowiada ze tak kochasz jesc mięso ze obciołam i ugotowałam ci swoja dłoń."

161

Odp: Zagadnienia medyczne

Pożywienie to tylko część sukcesu w rozwoju - dla każdego dopełnieniem obrazu jest inna sfera jego życia. Jakiekolwiek popadanie w skrajności, czy to dietetyczne, wyznaniowe czy uczuciowe grozi destabilizacją harmonii jaką w naturalny sposób każdy powinien posiadać, lub przynajmniej świadomie do niej dążyć.

Oczywiście obecne otoczenie cywilizacyjne nie sprzyja budowaniu wewnętrznej harmonii ludzi, ale nie powinno się tego dodatkowo potęgować nieprzemyślaną dietą, niezrównoważonymi związkami, złymi intencjami postępowania itd itd.

W ogóle te wojny dietetyczne są ciekawe - niemal jak religie. Ludzie potrafią udowadniać swoje racje z taką zapalczywością jakby chodziło o przetrwanie kosmosu, a to po prostu ich bilans energetyczny i zachowanie równowagi - sprawa indywidualna dla każdego. Ja np. nie pamiętam już niektórych smaków i pewne typy pożywienia są mi zbędne, ponieważ chcę doświadczać czego innego - ale to nie powód, żeby dyskryminować innych. We wszystkim musi być umiar i szacunek dla innych. A w pożywieniu różnorodność - to nawet ważniejsze niż bilans energetyczny.

Ludzie nie doceniają światła jako źródła odnowienia ich wewnętrznej energii. Na promieniach Słońca i awokado można przeżyć wiele miesięcy. Są też osoby żywiące się jedynie światłem - ale co kto lubi. Medycy powiedzą, że to bzdura, a dla mistyków to kwestia aplikacji Praw do natury ciała. Wskazania dietetyków są praktyczne i standardowe dla większości społeczeństwa, co nie oznacza, że niektóre jednostki nie mogą funkcjonować inaczej. W końcu każdy i tak wybierze dietę, która daje mu najwięcej energii i która najlepiej harmonizuje z jego wnętrzem.

162

Odp: Zagadnienia medyczne

Dokladnie!
Apropos wojny mieso-roslinnej tez chcialbym zabrac glos. Pare lat wstecz przekraczalem granice na ktorej ustwaionych w kolejce bylo duzo ciezarowek z krowami. Wszytkie plakaly i przerazliwie muczaly. Bardzo mnie to wzruszylo wiec od tamtej pory przez (razem z moja mama, wiem mialem ulatwione zadanie) nie jadlem miesa przez cztery lata. Pewnego dnia mamci wpadla w rece ksiazka pod tytulem " Zyj zgodnie ze swoja grupa krwi" oczywiscie nie pamietam autora gdyz jej nie czytalem. Ztamtejze ksiazki dowiedzialem sie ze grupa krwi zero jest typowym miesozerca czyzli ja. Zaczalem wiec jesc mieso drobiowe a z czasem ( nie wnikam w szcegoly) wrocilem do wszelkiego rodzaju mies gdyz je uwielbiam. W niedlugim czasie schudlem (wrocilem do formy) , odzyskalem kondycje i sily witalne. Moja mama takze zaczela jesc mieso mimo ze wedlug owej ksiazki jej przysposobienie to wgetarianizm i efekt byl odwrotny do mojego. Moge sprobowac uzyskac nazwisko autora danej ksiazki jesli ktos bedzie zaineresowany. Pozdrawiam wszytkich miesozercow i roslinkojadow  jednoczesnie.. i mame.

163

Odp: Zagadnienia medyczne

Czy grupy krwi mają wpływ na to co powinniśmy jeść? Może. A czy geny mają wpływ na to kim jesteśmy. Może. ;-) Uważam , że wybór należy do nas. Owszem te czynniki mają wpływ ale nie determinują nas do końca i to od nas zależy wybór. Ważna jest harmoni jak napisał EnergyFlow.
PS smacznego życzę wszystkim niezależnie co jedzą :-D i oczywiście harmonii istnienia

164

Odp: Zagadnienia medyczne

Leczenie raka wg Dr GEORGE ASHKAR w bardzo dużym skrócie polega na wykonaniu w ciele rany, poprzez którą przy zastosowaniu określonej techniki oczyszcza się organizm z chemikaliów i szkodliwych substancji zawartych w organizmie.

Cytuję notkę użytkownika [url=http://www.youtube.com/watch?v=xDS_rhrbtjY]chrisbazan1[/url] z Youtube, który to umieścił ten film (niestety brak części 4/5, więc podaję link do innego bardzo podobnego filmu)

"Metoda ta zaowocowała całkowitym wyleczeniem tysięcy ludzi z różnego typu nowotworami, bez żadnych nawrotów czy przerzutów, którym medycyna akademicka zaleciła przygotowanie się na śmierć. "

[url]http://www.youtube.com/watch?v=L-8V4m9FRPc&feature=related[/url]

165

Odp: Zagadnienia medyczne

Bardzo ciekawa metoda i tym ciekawsza, że Dr GEORGE ASHKAR nie zarobi na niej. Film też ponoć został ocenzurowany(czyt. komentarze pod 4 częścią). Zauważcie, że organizm sam wydala złogi na zewnątrz np za pomocą wrzodów, które się otwierają (wyplywa z nich ropa). Metoda pomaga organizmowi oczyścić się- być może nasze organizmy są tak przeciążone, że same nie nadążają. Pokrywa się to niejako z metodą pana Józefa Słoneckiego- mechanizmy działania. Może niech się wypowiedzą medycy na naszym forum.

166

Odp: Zagadnienia medyczne

Jeśli to działa to czemu nie stosować. Są różne sposoby by doprowadzić organizm do równowagi. Tej nie metody nie znam ale z chęcią zobaczę te filmy. Może to działa jak szczepionka na gruźlicę którą wstrzykuje się w czerniaka i to przywraca organizmowi zdolność do zniszczenia go. Kiedyś dowiedziałem się o tym przypadkiem i oczywiście żaden szanujący się medyk o tym nie wie bo... to za tania metoda leczenia ;-) albo jakiś zabobon jak do niedawna leczenie akupunkturą (na którą i tak krzywo się patrzy do tej pory) a nie daj boże leczenie pijawkami.
Co do nowotworów to sądzę , że jest to głównie brak witaminy B 17.

167

Odp: Zagadnienia medyczne

Bart, niezwykle ciekawa i dość prosta metoda. Coś podobnego można przeczytać u Małachowa, ale z zastosowaniem okładów z uryny odparowanej do 1/4 + zdrowa dieta. Zdaje się, że Daniel na forum polecał taką książkę Terapia dr. Gersona. Zauważcie, że większość metod leczenia polega na oczyszczeniu ciała z toksyn. Niejedna osoba wyleczyła postem lub samą zdrową dietą.
A z tymi dziećmi chorymi na raka to nawet ciekawe wytłumaczenie, że przyczyna w matce, a nie genach (przygotowanie ciała przed ciążą, oczyszczenie go, a kto to stosuje? może ja, teraz jestem z siebie  zadowolona wink).
Wiecie, mnie ten temat nurtuje od lat, mój tata zmarł na raka, potem moja przyjaciółka, a potem trafiłam do pracy na onkologii dziecięcej i przez 2 lata zmarły tam wszystkie dzieci, które poznałam na początku. Mam do dziś po tym traumę, bo one cierpiały, nie tylko od choroby, ale też od skutków ubocznych chemioterapii i radioterapii. A lekarze eksperymentowali... mam do nich totalny uraz. No, ja generalnie jestem za utrzymywaniem ciała profilaktycznie w dobrej równowadze, aby sam na bieżąco się oczyszczał.

Obserwuję czasem statystyki i dość częstym"impulsem" do choroby u dorosłych jest silny wstrząs psychiczny, jak strata kogoś bliskiego (tak było z moim tatą).

Ta ciecierzyca w ranie, jak to lekarze oglądają, to krew ich pewnie zalewa smile

168

Odp: Zagadnienia medyczne

EnergyFlow - "wojny dietetyczne" - dobra obserwacja. Słusznie zauważyłeś, że to już nie są spory tylko wojny. Jeszcze trochę a podpalą stosy... w końcu wszelka ortodoksja prowadzi na stos...

169

Odp: Zagadnienia medyczne

Widziałem ten film o metodzie pana Ashkar. Można uzupełniać braki witamin i w ten sposób ale zdecydowanie szybciej i lepiej było by tą ciecierzycę jeść. Nie zastanawia was , że gość bez przerwy podkreśla , że tylko jego metoda jest skuteczna i nikt inny na świecie nie chciał docieć prawdy na ten temat? Wielu ludzi prowadziło badania w tym kierunku i odkryło bardzo interesujące rzeczy. Delikatnie mówiąc to kontrowersyjna metoda i wcale nie dziwię się , że "cenzurują" ją.
O wiele lepsza jest metoda Gersona , która proponuje uzupełnienie braków witaminowych poprzez picie odpowiednio wyciśniętych soków owocowowarzywnych.

170

Odp: Zagadnienia medyczne

Tak nemoman to było dość uderzające, wielokrotne podkreślanie o jedynej słusznej metodzie. Może to oznaczać dwie rzeczy: prawda, którą ten człowiek w ten sposób przekazuje lub uporczywe "wciskanie kitu". Nie mam wykształcenia medycznego, żeby zweryfikować te informacje ale metoda tak mnie zaintrygowała, że spróbuję zasięgnąć języka tu i tam. Jeśli pozwolisz nemoman również Ciebie zapytam o kilka rzeczy- tylko poskładam w miarę sensowne pytania.
Na pierwszy rzut oka zgadzam się z koniecznością uzupełniania witami i minerałów, których w większości nie wytwarza nasz organizm. Jednak optymalną sytuacją byłoby przyjmowanie ich wraz z pożywieniem. Tu są dwie kwestie. W miarę nie przetworzona, naturalna żywność i oczyszczenie organizmu (zwłaszcza jelit) tak aby mógł optymalnie wchłaniać te składniki. W tym momencie odpada konieczność suplementacji.
Nawiązując do oczyszczania organizmu, widzę w tym coraz większy sens. Przyjmujemy ogromne ilości różnych substancji: z powietrza, wody, z jedzeniem, z kosmetyków i środków czytości. W pewnym momencie organizm nie jest ich w stanie wydalać dość szybko. Wówczas zaczynają się problemy.

Wracając do "kontrowersyjnej" metody: Ta ciecierzyca to ciało obce i stymuluje stan podwyższonej gotowości organizmu ? Tak mi się wydaje. Muszę to dokładniej zbadać.

171

Odp: Zagadnienia medyczne

Proces oczyszczania to naturalny proces i nie ma potrzeby by go intensyfikować ponieważ organizm sam wszystko robi ale tylko do momentu gdy ma wszystko co potrzebne. To oczyszczanie ma taki sam sens jak np oczyszczanie oleju w silniku spalinowym. Wszystko działa dobrze dopóki jest odpowiedni poziom oleju w silniku i olej jest oczyszczany w filtrze oleju. Gdy zaczyna braknąć oleju i jego poziom spada to czy należy wzmóc proces oczyszczania tego oleju (bo będzie się szybciej brudził) poprzez założenie dodatkowego filtra oleju? Co to da? Poziom się nie podniesie i z czasem będzie coraz bardziej spadał powodując coraz większe zagrożenie poważną awarią silnika. Jakie jest wyjście? Dolać olej i odszukać przyczynę jego opadania. Podobnie jest u człowieka. Należy jak najszybciej uzupełnić braki by organizm wrócił do normy i mógł się sam oczyszczać. W pożywieniu jest stosunkowo niedużo tych niezbędnych zasobów i by dostarczyć je w odpowiedniej ilości trzeba by zjeść sporo ale brak intensywnego ruchu uniemożliwia spalenie nadmiaru i pojawia się problem. Soki są taką esencją witamin, tego co najlepsze z roślin i dlatego warto je pić. Niektórzy powiedzą , że zdrowiej jest zjeść roślinę niż robić sok. Owszem tyle , że trzeba by zjeść dużo więcej niż w przypadku wypicia soku. Rośliny to przede wszystkim błonnik a ten ma taką samą wartość odżywczą jak np piasek

172

Odp: Zagadnienia medyczne

Jeżeli organizm działa bardzo dobrze lub co najmniej średnio, to poradzi sobie z oczyszczaniem. Problem zaczyna się, gdy organizm jest za słaby. Wtedy można go odpowiednio stymulować czyli pobudzać np masażem, ruchem, światłem itp. Ta ciecierzyca to właśnie stymulacja. Moim zdaniem dochodzi tu efekt placebo, który jest jak najbardziej pożądany i jeżeli jakaś metoda go wywołuje to jest dobra. A co do samej metody z filmu, owszem kontrowersyjna.

Nemoman, a co gdy kanały, którymi płynie olej są zapchane? Może zamiast dolewać oleju przyda się potrzymać silnik na wysokich obrotach. Nie chcę wykazać, że Twoje rozumowanie jest błędne, raczej że przyczyn jest więcej i można tu tworzyć wiele prawdziwych analogii.

Produkty z roślin to przede wszystkim błonnik? Nie zgodzę się. Marchew ( zawartość błonnika w 100g – 2,1 g, ciemny chleb, chleb pełnoziarnisty ( zawartość błonnika w 100g – 7,0 g ).  Dodatkowo dochodzi problem z produktami pozbawionymi błonnika tj z ziaren oczyszczonych itp (a takich je się dziś w większości, czyli mąki, białe pieczywo itp). To czysta energia. Od niedawna zwraca się uwagę że błonnika w diecie powinno być więcej. Jeszcze parę lat temu takie coś jak chleb pełnoziarnisty nie było łatwe do kupienia.

Dane nt błonnika pochdzą ze strony [url]http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/3761_b%C5%82onnik_wa%C5%BCny_sk%C5%82adnik.html[/url]

A orzechy włoskie? Są bardziej kaloryczne od mięsa (ok 680kcal), nie wspominając o olejach roślinnych, to same kalorie (ok 850kcal). Kroku dotrzymuje im tylko coś tak dziwnego jak podgardle wieprzowe (ok 630kcal). Ryż i kasze gryczane, jęczmienne itp, makarony to około 320-360kcal, czyli tak jak np gęś. Kabanosy, węgorz wędzony, żeberka tu już poniżej 320kcal. Nawet tłusty ser gouda ma mniej kalorii od kaszy gryczanej (ok 316kcal), podobnie jaja i ryby. Karkówka, szynka poniżej 270kcal.

Dane o kaloryczności z programu Komputerowy Dietetyk. Ja sobie wyobrażam jeszcze jedno. Kalorie to tylko tabele a dany organizm może lepiej przyswajać energię z roślin a inny z mięsną. Mówimy o energii a zapominamy że może istnieć wiele jej rodzajów i może być różne zapotrzebowanie. Szeroki temat, każdy może mieć rację.

Nemoman dobrze że równoważysz nasze warzywne zapędy, bo łatwo popaść w skrajność, a to nie jest dobre. W 100% zgadzam się z Tobą jeżeli chodzi o soki. Mam nadzieję że stymulacja dalszej rozmowy mi się udała smile

173

Odp: Zagadnienia medyczne

Ja bym się nigdy nie odważył odżywiać samymi roślinkami smile Są produkty roślinne bardzo wartościowe, ale bez produktów pochodzenia zwierzęcego jak jaja czy nabiał to sobie zrównoważonej diety nie wyobrażam wink Szczególnie w polskim klimacie (dopasowanie odżywiania do warunków też jest istotne).

174

Odp: Zagadnienia medyczne

bart orzechy (piszę tak bo niektórzy nie zaliczają ich do tej samej grupy co np ziarno gryki czy żyta) ziarna zbóż i inne nasiona to twór sztuczny wytworzony na przestrzeni lat i sztucznie utrzymywany w celu podniesienia wartości odżywczej roślin. W naturze nie uzbierasz takich ilości tych ziaren bo brak jest monokultur a także rośliny dzikie wytwarzają zdecydowanie mniejsze ilości (i rozmiary) nasion. Orzechy to jeszcze dodatkowo drugi problem. Jak nie umiesz dostać się do ich wnętrza to możesz zapomnieć o nich. I tu też działała sztuczna selekcja tak by skorupa była jak najcieńsza. W naturze jest to źródło dostępne tylko nielicznym gatunkom.
Rośliny to przede wszystkim błonnik czyli celuloza. To , że wygląda to na mało jak podałeś wynika z tego , że rośliny podobnie jak zwierzęta składają się głównie z wody co umyka w porównaniach.
A wracając jeszcze do silnika to kanały olejowe są tak zbudowane by się nie zapychały a jeśli tak jest to masz w silniku smołę a nie olej ;-)
A jeśli chodzi o obroty to silnik powinien pracować na optymalnych obrotach czyli najczęściej takich przy których moment obrotowy silnika jest największy. Zwiekszanie obrotów nie zwiększy ciśnienia smarowania bo w układzie jest zawór który dba by ciśnienie miało mniej więcej stałą wartość.

175

Odp: Zagadnienia medyczne

nemoman napisał/a:

Orzechy to jeszcze dodatkowo drugi problem. Jak nie umiesz dostać się do ich wnętrza to możesz zapomnieć o nich. I tu też działała sztuczna selekcja tak by skorupa była jak najcieńsza. W naturze jest to źródło dostępne tylko nielicznym gatunkom.

... to weź kamienia i sobie rozłup smile moje dzieciaki sobie radzą, no co TY Nemoman, ja się czasem gubię w Twoich pomysłach, chociaż przyznam, fajnie się Ciebie czyta. U mnie rosną 2 duże drzewa z orzechami włoskimi  i 2 leszczynki, mam też kilka młodych samosiejek, orzechów więc mam na cały rok. I jeszcze wiewiórki mi gubią na działce orzechy podkradane sąsiadce... big_smile

.... a nie prowadzisz czasem krucjaty anty-warzywnej, bo trochę tak wygląda smile big_smile  tak sobie myślę, że na naszym forum są same silne i fajne osobowości, i każdy ma swój własny pogląd oraz sposób na odżywianie, i tak trzymać...

176

Odp: Zagadnienia medyczne

Nie prowadzę krucjaty antywarzywnej. Chcę tylko by ludzie wiedzieli z czym mają doczynienia. W mojej diecie mięsa (w tym ryb bo to też mięso wbrew temu co twierdzą niektórzy ;-) ) jest mało mięsa i jej je rzadko. Nie dlatego by mi nie smakowało, po prostu nie mam na nie ochoty.
Jeśli chodzi o orzechy są też i takie które są praktycznie niejadalne z powodu samej budowy i stukanie w nie kamieniem czy młotkiem daje niewiele poza rozczarowaniem ;-) (dziadek do orzechów też nie ma szans) a takie pyszna są

177

Odp: Zagadnienia medyczne

No i wszystko jasne, nemoman skupiasz się głównie na dziko/wolno rosnących roślinach jako pożywieniu dla zwierząt. Ja na produktach roślinnych, oczyszczonych, obrobionych, podgrzanych, ugotowanych, obranych z łupinek, które kupiłem w torebce i postawiłem na półce.

Taka krowa wszystkie procesy przygotowawcze trawy robi "w sobie" i to pochłania energię.

Gdyby nie było sklepów i rolnictwa, musiałbym włożyć masę energii w sianie, zbieranie, oczyszczanie, sortowanie, zbieranie, analogicznie do tego robi krowa. W takim przypadku pewnie zostałbym myśliwym, bo to wymaga włożenia mniejszej ilości energii a sianie, zbieranie i latanie za tym, żeby urosło mogło by być ponad siły smile

Z silnikiem to taki przykład, nie najlepszy, chodziło mi o to że jest wiele możliwości.

178

Odp: Zagadnienia medyczne

Im bardziej dzikie stworzenie tym zasobniejsze w cenne składniki odżywcze. Nie przypadkiem np dziczyzna to taki rarytas a wśród roślin np dziki ryż. Jeśli kładzie się nacisk na jakość to musi to być żywność jak najmniej zmieniona przez człowieka.
Myślałem , że mówimy o jakości przez duże "J" a nie o "jakościtobędzie" ;-)

179

Odp: Zagadnienia medyczne

To może ja wrócę do przykładu z silnikiem. Staram się dokładnie wyjaśnić (rozwiać wątpliwości co do procesów zachodzących w ciele).
Zgadzam się, że silnik potrzebuje odpowiedniego poziomu oleju ale nie o czyszczeniu oleju mowa ale o naleciałosciach na silniku. Pomijając już trafność analogii. Organizm ludzki aby sprawnie się oczyszczać potrzebuje różnych składników. Czyszczenie wówczas przebiega prawidłowo ( w ogóle ma miejsce). Teraz co zrobić jeśli proces zostaje zaburzony. Co jest objawem zaburzenia procesu (konkretnie)? Piszesz, że trzeba sprawdzić przyczynę spadania poziomu oleju. Czy nie jest to zaburzone wchłanianie z powodu właśnie "śmieci" zatykających (upośledzających) prawidłowe wchłanianie? Tak więc pierwszym krokiem nie powinno być gruntowne czyszczenie w którym pomożemy organizmowi wrócić do punktu wyjścia? To jest jak zamknięte koło. Wszystko działało dobrze do momentu gdy zaczęliśmy przyjmować więcej " śmieci" w różnej postaci, które poprostu zatkały nam kanały olejowe? Właśnie mowa o smole, którą nieświadomie przyjmujemy ze środowiska, bo przecież chyba nikt świadomie nie karmi się śmieciami. Drugą sprawą jest, że oprócz zatkanych dróg wchłaniania istnieje pewna granica krytyczna dla organizmu. Czy organizm jest w stanie nadążyć z wydalaniem (nawet przy doskonałym wchłanianiu) z taką dawką zanieczyszczeń (powietrze, woda, chemia z kosmetyków, detergentów) jakiej nie dostawał nigdy wcześniej? Widzę to w ten sposób. To czego organizm nie jest w stanie na raz wydalić odkłada w różnych miejscach. Gromadzące się toksyny działają wiadomo jak. Oczywiście to tylko moje rozumowanie. Dlatego ja mimo wszystko zaczęłabym od oczyszczenia aby następnie dostarczyć odpowiednich składników, które warunkują dalszy samodzielny proces czyszczenia. W takiej kolejności ponieważ inaczej nie zostaną one dostatecznie wykorzystane i nasz uzupełniania pójdzie na marne. Piszesz, że w pożywieniu nie ma dostatecznej ilościu potrzebnych składników. No więc jak to jest, że w wielu miejscach na świecie żyją ludzie, którzy karmiąc się niskoprzetworzoną żywnością nie potrzebują dodatkowych wspomagaczy i dożywają w zdrowiu sędziwego wieku? Wyłącznie uwarunkowania gen?
Co do metody z ciecietrzycą nie warto jej oceniać jeśli nie widzieliśmy jej skuteczności. Trzeba by znaleźć osobę, która faktycznie ją zastosowała i jej zapytać io zdanie. Nemoman ale nie odpowiedziałeś mi na pytanie. Ciecietrzyca stymuluje działania obronne organizmu (tak myślę). Ale dlaczego wszyskie toksyny (te wcześniej nagromadzone miałyby szukać sobie nagle ujścia przez ranę?). Czy taki jest mechanizm procesu? Organizm "widzi" ranę i "postanawia skorzystać z okazji" wypychając tamtędy nagromadzone śmieci?
Czy to zmobilizowane siły obronne "wypychają" śmieci?

180

Odp: Zagadnienia medyczne

Jeszce troche sie posprzeczacie to wszyscy dostaniemy zatwardzenia..))))