Hejal napisał/a:Historia Prawa Karmy z czasem uległa wypaczeniu i przerodziła się w mit o Adamie i Ewie, którzy zostali wypędzeni z Edenu. Mit zapewne znacie, więc wyjaśnię znaczenia symboli. Drzewo to cykl życia, owoc to Prawo Karmy, wąż to kosmici (symbol rasy, która wymyśliła Karmę), wypędzenie z Edenu to utrata pamięci o poprzednich wcieleniach, Bóg występujący w micie to Pamięć Wszechświata.
Te mity miały wielowarstwowe znaczenie i należy je interpretować na różnych poziomach. Mit o Adamie i Ewie ma znacznie dłuższą historię niż historia biblii. Biblia (wtedy jeszcze żydowska, a nie chrześcijańska, w której treść tak wierzą katolicy - ale tylko niektórzy, bo są katolicy, którzy zadają pytania typu: skoro był tylko Adam, Ewa i Kain, to skąd się wzięło więcej dzieci na świecie
to pytanie na tej najniższej warstwie - rozumiejące tekst o drzewie życia itd. w najbardziej dosłowny sposób
) jest zlepkiem znacznie starszych legend i zapisów długo sprzed czasu, kiedy została spisana.
malgosia.wl napisał/a:Wytłumaczenie pewnych obiegowych głupot, dotyczących religii może być jak widać o wiele prostsze, bo wiedza kosmitów została przez stulecia wypaczona i niewielki z niej teraz pożytek.
To co piszesz sugerowałoby, że rozdział został zamknięty, że kiedyś coś tam ktoś przekazał, ale teraz to już jest po ptakach i najlepiej to albo poddajmy się wszyscy i może popełnijmy sepuku bo nie ma nadziei (część ludzi dochodzi do takiego, ograniczonego, wniosku), albo czekajmy biernie na jakieś światowe wydarzenia, które łącznie ukrywasz pod kryptonimem ery wodnika.
Ale powstaje pytanie dlaczego istoty pozaziemskie miałyby nam pomagać w czymkolwiek, skoro same stworzyły ten agresywny galimatias (o którym zresztą na swój sposób też pisał Felio) na Ziemi?
Ci kosmici, do których się odnosisz, nie zniknęli tak po prostu sobie z wszechświata, oni nadal tu są i przekazują tajemną wiedzę, po prostu jest ona zatajona. Tzn. tysiące lat temu nie została ona przekazana tylko raz, a potem istoty pozaziemskie sobie odleciały niczym się nie przejmując jak gdyby nigdy nic, nieświadome, że potem ta wiedza została przeinaczona tak, że nikt już nigdy z niej nic nie wyciągnie. To naiwne rozumowanie jest typowo katolickie: bóg raz coś tam stworzył, ingerował w życie niektórych cudotwórców tysiące lat temu, ale teraz jak twierdzi Nietzsche "bóg is dead"
a nawet jeśli nie jest dead, to zachowuje się tak, jakby był.
Ale myślę, że warto wziąć pod uwagę nie tylko to, że i w jaki sposób została ta wiedza przeinaczona, oraz jakie części jej zostały przeinaczone, ale także, a może przede wszystkim należy zacząć od pytania dlaczego zostały przeinaczone (co prowadzi też do pytań takich jak przez kogo, oraz dlaczego istoty pozaziemskie, które tą wiedzę przekazały, rzekomo nic sobie z tego nie robią - jeśli myślisz że to kwestia wolnej woli i ograniczenia ingerencji, to taka odpowiedź nie załatwia tematu)? Odpowiedzi na te pytania sugerowałem na forum wielokrotnie, nie twierdzę, że wiem wszystko na ten temat, ale staram się wskazać, że są i byli tacy którzy odkryli część faktów, a nie wyskakuję z gruszki z pietruszki z jakimś cytatem z jednoznaczną odpowiedzią bez zaznajomienia się z tematem, a tym bardziej jego kontekstem.
Wiem co sobie myślisz, że wcielenie jest krótkie - za krótkie, by nie żyć dalej w zagrodzie, zamiast szukać poza nią
Ale ja osobiście zamiast trzymać klapki na oczach, najpierw zacząłbym zauważać, że światek kowalskiego jest ogrodzony "płotem", którego nie widzą ci, którzy nie chcą patrzeć. Mają umysł zablokowany - "odpowiedziami" na niezadane, rzadziej zadane, pytania, których potem już raczej nie zadają - jak pisałem, jest to przede wszystkim matrix o naturze mentalnej, żyją więc w labiryncie stworzonym przez kogoś innego (celowo, nie przypadkowo!), a ponieważ nie widzisz tego mentalnego labiryntu przekonań z lotu ptaka, wydaje ci się, że nie ma żadnego płotu ani labiryntu - tzn. że nic cię nie więzi, nie ogranicza twojego umysłu...
Czy tak jest?
malgosia.wl napisał/a:Jedyne co można zrobić to odkrywać ją samodzielnie na nowo lub sięgnąć do źródła, czyli zapytać kosmitę jak było na prawdę (to ostatnie jest możliwe, bo znamy Hejala i czasami odpowiada na pytania).
Jest więcej możliwości, a także źródeł, w tym pozaziemskich - choć pozostawione przez istoty pozaziemskie ślady na Ziemi wskazują również na przekaz, który ludzie po prostu ignorują (już o tym pisałem wielokrotnie, także ostatnio, że wiedzę nie uzyskuje się jedynie pośrednio ze źródeł pisanych tudzież youtubowych) - choć trzeba przyznać że ziemska propaganda edukacyjna też robi swoje
Ludzie to stado gęsi tak jak sugeruje to źródło z linku który podałaś - i tak należy na nich patrzeć: tzn. gęś nawet pod latarnią nic nie zobaczy - nie zinterpretuje nigdy właściwie tego co widzi, jedynie będzie odruchowo uciekać przed wszystkim co się pojawi na jej najbliższym widnokręgu co nie jest inną gąską
Jeśli nie są religijni, to sami nie wiedzą nawet, na co właściwie czekają (wyobrażasz sobie - czekają ale nie wiedzą po co i na co ??? nieświadomość pierwsza klasa
zapytaj dowolnego ateistę po co żyje, da ci jakieś pokrętne, pozornie racjonalne, a w rzeczywistości zracjonalizowane, odpowiedzi) - a dlaczego nie wiedzą? Bo nikt im nie powiedział (!). Czyt. nie podał na tacy w co mają wierzyć... ups! Co do samodzielnego odkrywania (zadawania pytań), to już się dzieje od dłuższego czasu, nie wiem czemu ignorujesz to, że są ludzie którzy odkrywają niewygodne ślady (choć nieliczni, a media o tych nielicznych będą oczywiście milczeć, usuwać ich z wyników wyszukiwania lub ciągnąć ich wyniki w dół itd.), choć sama podałaś linki do informacji, które odkrywasz dzięki nim (i które są takimi poszlakami, czy przeinaczonymi to osobna sprawa - nie oczekuj, że jedno źródło powie ci prawdę objawioną i potem już będziesz do końca wszechświata oświecona wiedzą, którą ktoś inny zdobył i ci przekazał; i zapewne myślisz że takim kimś ogarniętym w tym co się naprawdę wokół dzieje nie będzie wg. ciebie człowiek, bo pewnie myślisz, że nie ma ludzi, którzy mają taką wiedzę, mają pewnie wg. ciebie ją tylko kosmici, a może nawet tylko 1 w całym wszechświecie) 
Ogólnie myślę Małgosia, że ciągle stosujesz ten sam wzorzec do wszystkich swoich wypowiedzi, który można podsumować takim wzorem:
! + ! - ! = !
który można bardziej obrazowo opisać w taki sposób:
! + ! - ! = bo przecież ! (i dalej cytat zwykle od Meiera lub Hejala).
Podczas gdy moje podejście można podsumować takimi rodzajami wzorów:
? + ? - ? * ? / ? = ???
albo
! + ! - ! = ?
test na spostrzegawczość: czym się różni ostatni wzór od tego pierwszego?*
Tylko nie mów, że znaki pytania nie prowadzą do żadnych odpowiedzi. Raczej jest na odwrót: to brak znaków zapytania prowadzi na manowce (wiary). 

*Odpowiedź na ww. pytanie: niektórzy ludzie nie zadają pytań tylko mają wyłącznie odpowiedzi i schemat ich wypowiedzi zdradza, że niczego nie szukają - wydaje im się, że już znaleźli.
To jest norma nie tylko w społeczeństwie, ale częsty wzorzec w historii tego forum, będącym trochę trafnym odbiciem ogółu. Tyle, że nie ma we wszechświecie nieomylnych istot, są tylko takie, którym wydaje się, że są nieomylne.
Ewentualnie, z określonych (i ukrywanych) powodów, próbujące utrzymywać autorytet (nieomylności), takich jak autorytet naukowy.
Dla przypomnienia. Cytat bezpośrednio u źródła:
biblia napisał/a:Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego
Nie da się zamknąć powyższego tematu, jak pewnie sądzisz, jakąś mistyfikacją lub oszustwem. Od czasu, kiedy Hejal napisał swoją książkę badania archeologiczne trochę się posunęły do przodu i są wyjaśnienia - na razie jeszcze po cichu nienagłaśniane przez oficjalną naukę, choć już nie mogącą ich odrzucić - które dają znacznie szersze pojęcie na ten temat, niż było to parę dekad temu. Krok po kroku społeczeństwo ludzkie będzie odkrywało prawdę, jest to nieuniknione. Jednak my możemy być 12 kroków przed ludzkością - tzn. o co najmniej całą oktawę dalej od reszty (nie pomyliłem się, pisząc o 12 a nie 7 czy 8 przy oktawie
oktawa ma mieć 8 części dla kowalskiego
). Zamiast twierdzić, że ten tekst dotyczący istot pozaziemskich jest przeinaczony, a w ogóle to nieprawdziwy, albo wręcz że jest to historia prawa karmy, która nie ma nic wspólnego z istotami pozaziemskimi, to myślę, że można najpierw zapoznać się z tym tematem. Warto wyjść więc o poziom wyżej (nazywany ogólnie meta-poziomem) niż poziom kowalskiego, by zrozumieć te przeinaczone źródła, a nie zasłaniać się byle pretekstem, że zostaje tylko czekanie na łaskę Hejala. Bo jestem pewien, że nie wierzysz w to, że samodzielnie będziesz zapoznawać się z wszystkimi po kolei źródłami, jak rzekomo sugerujesz. Są sprytniejsze sposoby. I myślę, że najlepiej zamiast stosowania płaskiego horyzontu (mentalnego), zacząć od spojrzenia z lotu ptaka na to, co już możemy się dowiedzieć.
Linearne, płaskie podejście do informacji (faktów) uczy - przepraszam, programuje (!) - nasz system edukacyjny, i tu leży główny pies pogrzebany, czyniący z kowalskiego mentalnego kalekę na resztę życia, bezmyślnie i biernie oczekującego podania mu informacji na tacy (bo do tego też edukacja skłania: "ucz się na blachę tych faktów, są bardzo ważne" (rzekomo) - "ale ja nie chcę, a po za tym to jest nudne" powie uczeń - "wkuwaj i to już, bo inaczej będzie kara!" - i człowiek nieświadomie nabiera traumy do wiedzy na resztę wcielenia
a potem zaczyna ze skasowaną pamięcią w nowym wcieleniu z tym samym, rozpoczynając od nowa ten sam schemat
cwany system niewolnictwa na Ziemi, o czym istoty pozaziemskie doskonale wiedzą).
Sorry. Albo niezależność, albo zależność od... zewnętrznych "kataklizmów" - które symbolicznie odzwierciedlają zagrody dla ziemskich "zwierząt" hodowlanych (człowiek to też zwierzę domowe, które należy tresować: "aport", "leżeć", "siad, pała!"...), które są opisane w źródle, które podałaś...
Bardzo prosty przykład poniżej tego, jak i że można w praktyce użyć meta-wiedzy do wyprostowania przeinaczonych faktów (znowu powtórzę - celowo, i robi się to od tysięcy lat, co również chcący czy nie, zasugerowałaś w swojej wypowiedzi):
Antares napisał/a:Teoria Darwina została wybrana przez decydentów, którzy utworzyli nasz socjalistyczny system edukacyjny, by ludzie byli od małego programowani na błędne myślenie.
Nie będę się tutaj już na ten temat więcej rozpisywał, w razie czego odsyłam do innych wątków. 
A tego ci przypominać nie będę, bo masz pewnie i tak książkę wydrukowane i oklejone na ścianach pokoju niczym Fox Moulder z Archiwum X z plakatem "I want to believe":
Hejal napisał/a:Co dalej? Czy możecie zadać mi pytanie, abym odpowiedział? Nie. Zakończyłem fazę kontaktów z Ziemianami za pośrednictwem internetu. Dlaczego? Ponieważ wciąż na nowo zawracano mi głowę tymi samymi pytaniami, które utwierdzały mnie w przekonaniu, że nie potraficie samodzielnie poszukiwać informacji i dla wygody chcecie mieć wszystko podane na tacy.
Czy to co napisałem jest prawdą? Czy należy mi wierzyć? Jest mi całkowicie obojętne, czy potraktowaliście moje słowa jak źródło prawdy objawionej, eksperyment socjologiczny, dzieło artystyczne, majaki pijaka, wiarygodny przekaz kosmitów, pretekst do filozoficznych rozważań, żart czy w jakikolwiek inny sposób. Moim celem nie było dowiedzenie istnienia kosmitów, lecz zmuszenie was do zastanowienia i zainspirowania do dokonania przemian. Abyście zastanowili się po co żyjecie i po co oddychacie.
Albo:
Hejal napisał/a:Wśród Ziemian można spotkać osoby, które twierdzą, że gdy Ziemię dopadnie katastrofa, to kosmiczni bracia pośpieszą im na ratunek. Będą ewakuować najwybitniejszych mieszkańców Ziemi, aby uchronić ich przed śmiercią i ewentualnie pomóc w emigracji na inną planetę lub w przeczekaniu największego zagrożenia na orbicie.
Rzeczywistość nie jest taka różowa.
Uważam podobnie jak Hejal. Istoty pozaziemskie tworzyły ten ekosystem i kontrolowały historię ludzkości - taką, jaką znamy, łącznie z wojnami, zarazami, plagami, kataklizmami (ten system celowo jest pełen konfliktów, zamiast być rajem) itd. I można być na 100% pewnym, że wiedzą o dosłownie każdej nadchodzącej katastrofie na tej planecie, tak jak i wiedzą o każdym pojedynczym wcieleniu z pośród biliardów żywych istot na tej planecie (nie miliardów - mam na myśli dosłownie każdą żyjącą tu istotę, łącznie z pojedynczymi źdźbłami trawy). Ten system jest zbyt złożony, by przeciętny kowalski mógłby go zrozumieć, więc go nie rozumie.
Hejal napisał/a:Redukcja populacji Ziemian będzie sprzyjać przetrwaniu ludzkości, poprawie warunków egzystencjalnych i rozwojowi.
(...)
Jeżeli dojdzie do III wojny światowej, wówczas cały świat w większym lub mniejszym stopniu dozna jej skutków. Aktualnie Polska zalicza się do krajów o średnim ryzyku, ale może ono wzrosnąć na skutek uległości polityków wobec obcych mocarstw. Najbezpieczniej będzie w centralnej części byłej Jugosławii, w Australii i na Antarktydzie.
Może i będzie teraz jakaś redukcja globalnego społeczeństwa, do której zresztą duże firmy medyczne najwyraźniej dążą. Ale ostatecznym przeznaczeniem ludzkości, jak sądzę, jest dalszy rozrost i docelowa kolonizacja układu słonecznego, poczynając od Marsa, do której też się odnoszą prorocze powieści SF
A także jawny kontakt z resztą istot żyjących w kosmosie - czy pozytywny to temat na osobną historię. 
Są istoty, które zarządzają całymi koloniami różnych ras (nie tylko ludzkiej) w kosmosie. To one pozostawiły, lub za ich pozwoleniem pozostawiono, liczne informacje mówiące "tak ludzie, nie myślcie, że jesteście sami we wszechświecie, my tu jesteśmy, i lepiej nic głupiego nie zróbcie".
To tak po cichutku, bo gdzieś tam jest podpuszczanie i stawianie w centrum drzewa, z którego owoców nie można jeść (to po co je tam bóg/bogowie postawili???) 