1

Temat: Inne rasy pozaziemskie

Cześć,
Co sądzicie o bezpośrednim kontakcie internetowym z Tajgetanami oraz informacjami, które przekazują?

2 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2025-01-03 16:59:55)

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Poniżej poradnik jak odróżnić dobrych kosmitów od złych:

Hejal napisał/a:

Miszkańcom Ziemi przytrafiają się kontakty channelingowe z istotami duchowymi lub kosmitami. Musicie wiedzieć, że kontakt można nawiązać nie tylko z istotami dobrymi, którym zależy na waszym rozwoju duchowym i pomyślności, ale i z nisko rozwiniętymi duchowo (czasami niżej niż wy). Można również nawiązać kontakt ze złymi duchami, wampirami energetycznymi a nawet istotami demonicznymi. I tu udzielę rady, jak rozpoznać kto jest po drugiej stronie "telefonu". Są dwa klucze rozpoznawania istot niskich od wysokich.

Pierwszy klucz związany jest z analizą przekazywanych wypowiedzi. Istoty niskie mówią niewiele używając wielu słów. Chaotyczne, bezładne i dziwaczne słowa stylizują na starożytną mowę. Często dla uwiarygodnienia przekazu prawią farmazony o miłości, rozwoju duchowym i powołują się na imiona znane kontaktowcowi, czerpiąc z tzw. "pism świętych", historii i mitologii, aby ukryć prawdziwe intencje. Najczęściej wykorzystywanymi imionami w kręgach chrześcijańskich są "Jezus" i "Maryja", w kręgach muzułmańskich "Muhammad" i imiona aniołów, w kręgach dalekowschodnich imiona znanych bóstw i mistrzów duchowych. Istoty niskie lubią wywoływać poczucie strachu, gdyż żywią się strachem, bólem i nienawiścią. Wiedzą, że zbliża się promień i pragną, byście ze strachu powierzyli im własne życia. Abyście nieświadomie stali się ich niewolnikami - "Róbcie co każemy, słuchajcie nas posłusznie a was ocalimy". Tymczasem zagładę Ziemianom przyniosą prędzej inni Ziemianie. Podczas wysłuchiwania przekazów od niskich istot trudno określić jedno o co tak naprawdę im chodzi. Z kolei istoty wysokie w rozwoju duchowym mówią wiele używając niewielu słów, rzadko używają imion, bo wiedzą że odwracają uwagę od treści przekazu, a ich słowa od samego początku są zrozumiałe dla każdego. Uczą wartościowych rzeczy i dają nadzieję. Istoty niskie mówią dużo o miłości, istoty wysokie ją okazują.

Drugi klucz, to efekty uboczne. Jeżeli kontaktowiec (lub widz pokazu channelingowego) ma kłopoty energetyczne, pogarsza się jego kondycja zdrowotna, traci pamięć lub przytomność, to oznacza, że ma do czynienia z istotami niskimi. Jeśli stan zdrowia nie ulega zmianie lub poprawia się, oznacza to, że ma do czynienia z istotami wysokimi. Istoty wysokie ponoszą osobiście w 100% koszty kontaktu energetycznego, a nawet doenergetyzowują kontaktowca i pomagają wyleczyć jakieś choroby. Musicie też wiedzieć, że czasami złe istoty w swoich przekazach podają prawdziwe informacje by uwiarygodnić szkodliwe treści.

Odradzam nawiązywania kontaktów channelingowych, jeśli nie osiągnęliście wysokiego stopnia rozwoju duchowego pozwalającego kontrolować zdarzenie. Zamiast tego sugeruję rozwijać się duchowo w celu osobistego podłączenia się do Kroniki Wszechświata. To trudniejsze od channelingu, ale za to daje lepsze efekty. Po co zaprzątać sobie głowę informacjami z drugiej ręki, skoro można dotrzeć do źródła? Każdy przekaz channelingowy skażony jest światopoglądem, językiem i filozofią życiową kontaktowca oraz istoty, z którą nawiązuje łączność. W ten sposób powstaje efekt głuchego telefonu. Istota po drugiej stronie "telefonu" musi zniżać się do zakresu słów i wiedzy kontaktowca, nie wspominając, że sama również zdobyła ograniczoną wiedzę i nie jest wszechwiedząca. Kronika Wszechświata udziela tylko tych informacji, które nie zaszkodzą odbiorcy. Wiedza do której nie dojrzał, wywołuje ból, depresje a nawet zagładę - także na skalę globalną, co przytrafiło się Adolfowi Hitlerowi. Nie powinien otrzymywać wiedzy ten, kto do niej nie dojrzał psychicznie, a wiedza dostarczana w kontaktach channelingowych trafia do osób, które często nie powinny jej poznać, bo wpływa destrukcyjnie na ich życie codzienne.

Poniżej odpowiedź na Twoje pytanie (Taygeta to jedna z siedmiu gwiazd w gwiazdozbiorze Plejad):

https://www.youtube.com/watch?v=767P6XF1Hg4

Guido Moosbrugger - UFO z Plejad napisał/a:

Plejady są drugą pod względem jasności gromadą otwartą na naszym niebie, która składa się ze stosunkowo młodych gwiazd. Znajduje się ona w gwiazdozbiorze Byka i oddalona jest od Ziemi o około 500 lat świetlnych. Często określa się ją mianem „gwiazdozbioru siedmiu gwiazd”, ponieważ co najmniej siedem gwiazd wchodzących w jej skład można bez trudu dostrzec gołym okiem w północnej części zimowego nieba. Większość znajdujących się w niej planet jest wciąż w fazie rozwoju, przez co są one całkowicie nieprzydatne jako ewentualne miejsce zamieszkania ludzkich form życia.
Istnieją tam jednak układy planetarne zamieszkałe przez ludzkie cywilizacje, lecz w innych wymiarach, w których istnieje taki sam układ czasoprzestrzeni oraz występuje podobna gęstość materii jak na Ziemi. Jeden z nich przesunięty jest w czasie w przyszłość o ułamek sekundy, co nam Ziemianom, wciąż jest niezrozumiałe i trudne do zaakceptowania.
Jedna z tamtejszych gwiazd nazywająca się Taygeta posiada w swoim układzie 10 planet, spośród których 4 są zamieszkałe. Żyjące tam istoty nazywamy Plejadanami. Jedna z tych planet nazywa się Erra i jest ona ojczyzną Erran, o których to właśnie jest przede wszystkim ta książka.

Ja mam dystans do tzw. "przekazów", które ostatnio pojawiają się w necie jak grzyby po deszczu w celu szerzenia dezinformacji.

https://www.youtube.com/results?search_query=taygeta
A to mi wygląda na obrazki wykreowane przez sztuczną inteligencję, z kosmitami mają niewiele wspólnego...

3

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Dziękuję za odpowiedź smile
Chodzi mi o bezpośredni przekaz (nie channeling).
Więcej na ten temat na filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=ECEtO4Z6Bo8

Gosia Duszak od wielu lat komunikuje się z Tajgetanami bezpośrednio przez komunikator. Ma również stronę: https://swaruu.org/transcripts/

Ja też uważam, że przekazy (channelingi) są naznaczone ryzykiem nałożenia percepcji odbiorcy. Ten przekaz jest bezpośredni, dlatego zwrócił moją uwagę.

4

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Zacznę trochę od innej strony. Nie zakładajcie z góry, że:
1. przekazy dzielą się wyłącznie na dobre i złe, i nic pomiędzy (bo skończycie jak orędownicy biblii)
2. istoty pozaziemskie mają wyłącznie dobre intencje
3. że przekazy dzielą się na informację oraz dezinformację, i nic pomiędzy

Oczywiste rzeczy, jak sugerowanie, że coś jest przekazem istoty pozaziemskiej, a w rzeczywistości jest oszustwem, pomijam, ale nie jest to w cale takie oczywiste. O tym piszę niżej.

Channeling to informacja jak każda inna. Przekaz jest przekazem. Zawsze, bezwzględnie zawsze, jest nałożenie percepcji albo uwarunkowań umysłowych odbiorcy na to, co odbiera - tzn. jaką informację (przekaz) analizuje. Dlatego macie odrębne opinie o tych samych przekazach. smile Na umysł można wpływać na wiele sposobów - większość ludzi na tej planecie nie ma pojęcia o swoim własnym umyśle, dlatego przyjmuje z założenia, że na jej umysł można wpływać jedynie pośrednio - za pośrednictwem zewnętrznych źródeł. Ale zaprogramowana ludzkość nie może być dalej od prawdy. wink Umysł kontaktuje się z umysłem bezpośrednio również, i dla istot pozaziemskich jest to "chleb" powszedni tak jak dla nas jest komunikacja za pośrednictwem dźwięku albo literek.

Cytat z podanej stronki:

G.Duszak napisał/a:

Najlepszym sposobem na dotarcie do świadomości tysięcy ludzi jest wykorzystanie tych samych zasobów technologicznych danej cywilizacji. Korzystając z Internetu, przestrzegając pewnych nieinwazyjnych zasad, można wprowadzić ogromną ilość bezpośrednich informacji bez potrzeby stosowania chipów lub channelingu.

Ludzki sposób komunikacji ma mnóstwo ograniczeń, a wyraz "najlepszy" jest bardzo nieprecyzyjny w ww. opisie. Są przekazy, które są przekazywane bezpośrednio. Są i takie, które są przekazywane pośrednio, za pośrednictwem pisma - od tysięcy lat (internet jest jednym z nich). Czy jest lepszy od innych, nie byłbym taki pewien - zależy, czy celem jest masowy odbiorca czy ograniczona ilość osób. W przypadku masowej komunikacji (książki, internet) informacja jest tam przekazywana dla mas. Ale ważniejsze jest co innego, na pewno nie warto traktować przekazów zero-jedynkowo, niemniej jednak zawsze warto zachowywać sceptycyzm.

5 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2025-01-07 13:03:11)

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Ja widzę rozbieżności z tym co piszą Plejadianie i Saleinijczycy a Tajgetanie (jesli są rozbieżności, to ktoś musi się mylić).

1. Ludzi na Ziemi ogranicza system karmiczny przyjęty dawno temu od przodków Plejadian zwanych Liranami (co jest bezpośrednią przyczyną amnezji dotyczącej poprzednich wcieleń) jest to rodzaj oprogramowania, które można odinstalować, tylko trzeba wiedzieć jak.

2. Stopnie gęstości -wg Tajgetian winę za to ponosi Księżyc, wszędzie w kosmosie jest 5D, a tylko na Ziemi 3D. Plejadianie i Salinijczycy mówią o wejściu Ziemi w pas Wodnika i zmianą wibracji z tym związaną (teraz skaczemy z Wodnika do Ryb w trakcie roku, ale za 4 lata znajdziemy się w pasie Wodnika i promień Centralnej Gwiazdy  podniesie wibracje, zresztą już to jest odczuwalne, bo w Rybach jesteśmy tylko kilka dni w roku (okres przejściowy trwał 185 lat: 03.02.1844-03.02.2029).

Sama naucz się oceniać co jest prawdą, a co nią nie jest, porównując informacje, jakie  stoją za przekazami.

Hejal napisał/a:

Słyszeliście zapewne o tzw. stopniach gęstości charakterystycznych dla ewolucji duchowej?

Ziemianie żyją obecnie na czwartym stopniu gęstości, według skali saleinjickiej, a obok nich żyją istoty znajdujące się na stopniach niższych (kamienie, mikroorganizmy, rośliny i zwierzęta), i wkrótce przejdą na poziom piąty. W tym samym czasie zmienią się również stopnie gęstości części istot żyjących na poziomach pierwszym, drugim i trzecim. Możliwe, że jeden z wyżej rozwiniętych gatunków zwierzęcych zacznie tworzyć własną cywilizację. Takie przynajmniej obserwacje poczyniono w przeszłości na innych planetach.

A ile stopni gęstości w ogóle będzie? Trudno powiedzieć, bo zmiany rozwojowe mogą odbywać się na różne sposoby, w różnych tempach i cyklach. Niektóre rasy w rozwoju duchowym przeskakują naraz o dwa poziomy, a inne jeden poziom rozbijają na kilka mniejszych. Wszystko zależy od wielu czynników, które mogą zaistnieć równocześnie z większym lub słabszym natężeniem. Generalnie wyróżnia się 12 stopni gęstości podstawowych i istnieje cała masa stopni pośrednich.

Wymienię je.

1. Mikroorganizmy (zdolność do życia i rozmnażania).

2. Rośliny (zdolność do zbiorowej świadomości gatunkowej i rozprzestrzeniania się).

3. Zwierzęta (zdolność do świadomego poruszania się i samodzielnej świadomości).

4. Istoty półświadome (zdolność do abstrakcyjnego myślenia, tworzenia cywilizacji).

5. Istoty świadome (pamięć o poprzednich życiach, świadomość paranormalna).

6. Istoty doświadczone (całkowita kontrola nad własnym miejscem we wszechświecie, zdolność przenikania do światów równoległych przesuniętych czasowo - na tym poziomie znajduje się moja rasa).

7. Istoty półmaterialne (różne stopnie rozwoju uzależnione od stopnia przeźroczystości i lekkości).

8. Pomocnicy, Nauczyciele, Opiekunowie Duchowi i inne istoty niematerialne (wspieranie istot niższych).

9. Wielcy Bibliotekarze (nieograniczony dostęp do Pamięci Wszechświata).

10. Gwiezdni Ogrodnicy (twórcy życia na planetach, potrafią również tworzyć planety i gwiazdy).

11. Wszechświatowi Ogrodnicy (tworzący własne wszechświaty i przygotowujący się do zjednoczenia z Kreacją).

12. Istota absolutna (Kreacja).

I jeszcze jedno... Istoty żyjące w tym samym czasie i miejscu mogą mieć kilka różnych rodzajów gęstości. Podobnie zwierzęta, rośliny i przedmioty. Inaczej w chwili wejścia w piątą gęstość zwierzęta musiałyby wymrzeć a o istnieniu roślin nikt by już nie pamiętał.

Wielu Ziemian ma mylne wyobrażenie czym są owe gęstości i pojmują je zbyt materialistycznie. Tu chodzi o rozszerzenie odczuwania dodatkowych wymiarów, a nie przemianę zwierząt w ludzi, czy roślin w zwierzęta bo wszystkie te rzeczy powstały równocześnie a nie na drodze ewolucji. Tu chodzi o energię, duszę i postać astralną a nie materialny kształt i formę.

Na koniec muszę dodać, że w każdym miejscu wszechświata panują trochę odmienne warunki. W rejonach zwiększonej grawitacji istoty znajdujące się np. na trzecim poziomie gęstości mają mniejszą objętość niż istoty na drugim poziomie gęstości z rejonu o niskiej grawitacji.

6

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Rzeczy, które w telegraficznym skrócie poruszyłaś, są rozsiane na wielu wątkach forum w dokładniejszy sposób przyglądających się tym zagadnieniom, ale nie zmienia to faktu, że wszystkie są one razem powiązane, i nie można oddzielić np. chemii od biologii jak to robi nauka, albo - gdybyśmy uczyli się w szkołach zupełnie innego rodzaju edukacji - hipotetycznego przedmiotu "reinkarnacja" od przedmiotu "życia biologicznego na planecie Ziemia". smile Oczywiście w obecnym systemie polskiego szkolnictwa przedmiot "religia" jest tam zupełnie od czapy, kiedy dziecko przechodzi z lekcji biologii na lekcję religii i pyta księdza: ale pani od biologii przecież powiedziała..." i ksiądz musi się dwoić i troić, by znaleźć jakieś rozsądne wyjaśnienie... bo pani od biologii ma łatwiej i zamyka temat np. stwierdzeniem "tu nie poruszamy tematyki wiary". Żeby przekazy nie zmieniły się w taką religię, warto trzymać się obiektywnego podejścia. smile

malgosia.wl napisał/a:

Ludzi na Ziemi ogranicza system karmiczny przyjęty dawno temu od przodków plejadian zwanych Liranami

To samo twierdził przekaz (channeling) Lyssy Royal, a tą historię można w sumie uznać w pewnym sensie za takie epickie science-fiction w kosmosie z pierwszymi istotami niefizycznymi w centrum wydarzeń. Przyznam, że choć bardzo ciekawa, i nie wykluczam, że tak było, trudno mi sobie wyobrazić, jak to można by zweryfikować w naszym położeniu? Przy analizie channelingów, np. ww., więc stosuję praktyczny trik: dzielę informację na tą, którą relatywnie można zweryfikować i oddzielam (w pewnym sensie odrzucam - "na później") informację, której nijak nie można zweryfikować, a może zaburzyć moje poglądy. smile

malgosia.wl napisał/a:

(co jest bezpośrednią przyczyną amnezji dotyczącej poprzednich wcieleń) jest to rodzaj oprogramowania, które można odinstalować, tylko trzeba wiedzieć jak.

I przy tej wiedzy - mitycznym owocu poznania - wkraczamy na obszar, którego kowalski zupełnie nie zna: grząski obszar świadomości. Hardware to ciało ludzkie, zaś oprogramowanie ma naturę umysłową, a w zasadzie naturę poruszania się po świadomości. Programy dla umysłu rządzą ludzkimi światopoglądami. Tylko jak się o tym dowiedzieć, jak wpłynąć na własny umysł - oto jest pytanie. smile

malgosia.wl napisał/a:

Stopnie gęstości -wg Tajgetian winę za to ponosi Księżyc

Co jest powszechnym poglądem i w sumie nie sposób się z nim nie zgodzić. Księżyc ma wpływ na ekosystem ziemski, zaś istoty żywe na Ziemi są uzależnione od tego ekosystemu. Teraz pytanie: czy ten ekosystem ma wyłącznie naturę fizyczną? Tzn. czy ignorujemy tą część elektro-magnetyczną, która tworzy m.in. bieguny na Ziemi? I po co właściwie te bieguny istnieją? Itd.

malgosia.wl napisał/a:

Sama naucz się oceniać co jest prawdą, a co nią nie jest, porównując informacje, jakie  stoą za przekazami.

Można nawet pójść krok dalej: nieustannie zarządzać (monitorować czy oceniać) swój własny sposób oceny rzeczywistości - a tak prawdę mówiąc to informacji o rzeczywistości. Bo te nakładki na poznanie, o których Julita pisze, to właśnie nasz umysł, i podejrzewam, że jest on głównym problemem, którym zajmują się istoty niefizyczne (bo z definicji nie muszą zajmować się ciałem fizycznym). Jak widać problem "dezinformacji" jest wielowymiarowy, a my możemy sobie skrócić tą drogę, po prostu wyciągając wnioski z aktywności i działań istot pozaziemskich smile Dlatego warto się nimi zainteresować, bo będą to w pewnej mierze przynajmniej fakty, zaś przekazy sprawiają zawsze pewien problem weryfikacyjny.

By oddać sprawiedliwość targanej niewolnictwem rasie ludzkiej, trzeba przyznać, że ktoś bardzo dba o to, by na tej planecie istniał galimatias informacyjny, zaś fakty i dowody się przeinacza oraz usuwa sprzed wzroku mas, byśmy nie wiedzieli... (przypomnę jeszcze raz mityczny owoc poznania).

7

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Tak, jest bardzo dużo rozbieżności w informacjach. Nie biorę wszystkiego za prawdę, ale też nie neguję. Mam otwarty umysł.
Stopień gęstości na ziemi utrzymywany jest (wg. Tajgetan) już w głównej mierze poprzez świadomość kolektywną. Jednostkowo można być momentami w 5D, np. podczas utrzymywania własnej wysokiej wibracji. To ludzie mają moc kreacji.
Informacje na temat ziemi, w szczególności jej historii pochodzą, jak twierdzą Tajgetanie, z ksiąg Federacji Galaktycznej, które też ulegają zniekształceniom i zmianom.
Zgodnie z powiedzeniem "jak na górze, tak i na dole", i na ziemi i w kosmosie istnieje dobro i zło, światło i ciemność, ale również prawda i kłamstwo.

8 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2025-01-03 11:32:34)

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Antares napisał/a:

I przy tej wiedzy - mitycznym owocu poznania - wkraczamy na obszar, którego kowalski zupełnie nie zna: grząski obszar świadomości. Hardware to ciało ludzkie, zaś oprogramowanie ma naturę umysłową, a w zasadzie naturę poruszania się po świadomości. Programy dla umysłu rządzą ludzkimi światopoglądami. Tylko jak się o tym dowiedzieć, jak wpłynąć na własny umysł - oto jest pytanie.

Oprogramowanie ma naturę energetyczną i zapisane jest w otoczce energetycznej każdego z nas. Ale żeby szybciej i wydajniej działało trzeba też  zmienić Hardware, czyli np. zmienić procesor na szybszy i bardziej wydajny, a to się wiąże ze zmianami w ciele fizycznym, tak samo jak przepuszczenie energii przez ciało zmienia jego właściwości i otwiera nieużywane dotąd merydiany. Wszystko jest ze sobą powiązane, materia i energia, tworząc jedną całość, rozpatrywanie tego oddzielnie mija się z celem...

9 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2025-01-03 11:50:48)

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Julita napisał/a:

Tak, jest bardzo dużo rozbieżności w informacjach. Nie biorę wszystkiego za prawdę, ale też nie neguję. Mam otwarty umysł.

Nikt nie jest nieomylny ani wszechwiedzący i wszyscy popełniamy błędy, ale warto dyskutować, aby wyciągnąć wnioski ze zdobytej wiedzy. Wtedy budujemy sobie podstawy, na których możemy opszeć naszą wiedzę i doświadczenia, które z niej wynikają. Konfrontacja prowadzi do rozwoju, unikanie konfrontacji prowadzi do stagnacji. Kto pyta, ten nie błądzi. Brawo dla Ciebie Julita, że nie boisz się zadawać pytań...

10

Odp: Inne rasy pozaziemskie

malgosia.wl napisał/a:
Julita napisał/a:

Tak, jest bardzo dużo rozbieżności w informacjach. Nie biorę wszystkiego za prawdę, ale też nie neguję. Mam otwarty umysł.

Nikt nie jest nieomylny ani wszechwiedzący i wszyscy popełniamy błędy, ale warto dyskutować, aby wyciągnąć wnioski ze zdobytej wiedzy. Wtedy budujemy sobie podstawy, na których możemy opszeć naszą wiedzę i doświadczenia, które z niej wynikają. Konfrontacja prowadzi do rozwoju, unikanie konfrontacji prowadzi do stagnacji. Kto pyta, ten nie błądzi. Brawo dla Ciebie Julita, że nie boisz się zadawać pytań...

Dziękuję Małgosiu, cieszę się, że jest coraz więcej ludzi i miejsc, w których można porozmawiać i wymienić się wartościowymi treściami w obszarze "wrażliwych" jeszcze na ziemi tematów smile

11

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Julita napisał/a:

Stopień gęstości na ziemi utrzymywany jest (wg. Tajgetan) już w głównej mierze poprzez świadomość kolektywną. Jednostkowo można być momentami w 5D, np. podczas utrzymywania własnej wysokiej wibracji. To ludzie mają moc kreacji.

Podejrzewam, że dokładnie zapoznajesz się z ich przekazami. Czy Tajgetanie dostarczają jakieś bardziej dokładne informacje?

Odnoszę wrażenie, że prawie wszystkie przekazy, z bardzo małym procentem wyjątków (które w dodatku nie są zbyt popularne, i mówią np. jak zbudować technicznie pewne urządzenia jak przykładowo piramidy własnej produkcji), mają na celu po pierwsze przekaz dla mas - większości społeczeństwa, a po drugie są pisane językiem humanistów. Humanistyczny sposób przekazywania treści przypomina to, jak wyglądają lekcje na języku polskim, głównie dotyczą ogólników, takich jak w cytacie - opierają się na domysłach i założeniach, np. że "trzeba" być patriotą czy że "należy" utrzymywać "wysoką wibrację" - jednak nie pogłębiają tych założeń. Problem z takimi niesprecyzowanymi terminami jest taki, że każdy ma własne, inne wyobrażenia na jej temat...

malgosia.wl napisał/a:

Oprogramowanie ma naturę energetyczną i zapisane jest w otoczce energetycznej każdego z nas.

Ma naturę wielowymiarową, a ta otoczka, którą zwykle nazywa się obecnie aurą (kiedyś mistycy mieli inne terminy na to samo zjawisko), to głównie efekt wypadkowy działania dwóch nakładających się częstotliwości, podobnie jak w przypadku zjawiska elektromagnetycznego, czyli częstotliwości na poziomie fizycznym (zwanym atomami i postrzeganymi przez zmysły fizyczne), oraz częstotliwości na poziome mentalnym, astralnym itd. czyli poziomach tzw. subtelnych. A które nie są oczywiście postrzegane przez zmysły fizyczne.
Oznacza to, że po zakończeniu fizycznego żywota (czyli kiedy zabraknie tego ciała fizycznego) oprogramowanie w pewnej, dużej mierze nadal będzie działać - jedno wcielenie go nie kończy. Będzie jedynie pozbawione czynnika związanego z częstotliwościami fizycznymi (materialnymi).
Należy więc również osobno te zagadnienia traktować:

malgosia.wl napisał/a:

Wszystko jest ze sobą powiązane, materia i energia, tworząc jedną całość, rozpatrywanie tego oddzielnie mija się z celem...

Nie całkiem mija się z celem odróżnienie ciała fizycznego od tej części, która żyje wyłącznie po śmierci fizycznej człowieka; ciało fizyczne to taka technologia biologiczna i zarazem pewien wymuszający katalizator - żeby zrozumieć sens i cel istnienia ciała fizycznego, albo idąc jeszcze dalej, w ogóle sens życia w materii (a ponieważ nie ma ona charakteru trwałego dla większości gatunków - także ponownego wcielania się w różne organizmy żywe, czyli re-inkarnacji), trzeba by w jakimś zakresie zrozumieć punkt widzenia, który doprowadził do zapoczątkowania życia w materii - i pytanie brzmi: co jest tym co się wciela w organizm np. człowieka? I co się z tym czymś dzieje po śmierci fizycznej itd.

malgosia.wl napisał/a:

Ale żeby szybciej i wydajniej działało trzeba też  zmienić Hardware, czyli np. zmienić procesor na szybszy i bardziej wydajny, a to się wiąże ze zmianami w ciele fizycznym

Niektórzy dochodzą do takiego wniosku, np. że należy ulepszyć układ nerwowy, przyspieszyć szybkość przepływów impulsów elektrycznych, a także energii. Istnieją kosmiczne cywilizacje, które robiły to za pomocą umysłu, oraz takie, które próbowały ten sam cel osiągnąć przy pomocy technologii. Jeszcze 200 lat temu ludzkość podążała tą pierwszą drogą, obecnie jako ludzkość skręciliśmy na tą odwrotną, drugą drogę. Jeśli chodzi o tą pierwszą, to zostały do tego celu zaprojektowane najróżniejszego rodzaju ćwiczenia oraz stojąca za nimi teoria, a ta najbardziej popularna pochodzi z wed, w tym w szczególności ajur-wedy. Obie rzeczy na tych najwyższych kręgach wtajemniczenia, czyli ćwiczenia oraz stojąca za nimi wiedza o układzie energetycznym człowieka, były jednak zwykle skrzętnie ukrywane, po części z obaw o to, by się nie dostały w niepowołane ręce.

I w tym momencie na arenę ziemską wkraczamy my - optymiści, którzy wierzą, że wydrzemy wszechświatowi niezbędne informacje big_smile Pesymistów nie biorę pod uwagę, oni z góry zakładają, że nie warto nic robić, a świat i tak się zapadnie...

malgosia.wl napisał/a:

tak samo jak przepuszczenie energii przez ciało zmienia jego właściwości i otwiera nieużywane dotąd merydiany.

Działa to na wielu poziomach. W ogóle cały fizyczny organizm (i nie tylko, ale tu skupię się na materialnej części) jest zaprojektowany w bardzo zmyślny sposób: działa poprzez mnóstwo różnego rodzaju katalizatorów i blokerów, włączników, wyłączników lub przełączników, w zależności od potrzeby ORAZ... poziomu funkcjonowania. Część "potrzeby" współcześni ludzie rozumieją, są to m.in. hormony i enzymy na poziomie całego organizmu, oraz odpowiednie molekuły mówiąc najogólniej (w tym geny) na poziomie komórki (w tym tej jej części, którą nazywamy DNA); natomiast co do części "poziomy funkcjonowania", to powszechnie zakłada się, że organizm człowieka nie ma żadnych poziomów i nie można wobec tego w nim aktywować nic ekstra. I tu się powszechna wiedza naukowa właśnie myli - bo to, co właśnie następuje stopniowo, to aktywacja poszczególnych poziomów, które tak jak piszesz aktywują te nieużywane do tej pory przez ludzkość (jej większość) części, o których mamy niewielkie pojęcie, jeśli w ogóle. Skąd te nieaktywne części się wzięły w organizmie człowieka??? Przecież ich istnienie jawnie przeczy wyznawanej jeszcze ciągle tzw. teorii ewolucji gatunków (chyba że się dorabia jakąś filozofię o śmieciowym DNA, co jednak generuje masę kolejnych problemów i pytań wymagających odpowiedzi), chyba że ktoś je w organizmie ludzkim umieścił (a tym samym zaprojektował). Tak więc czekają nas ciekawe czasy...

12

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Antares napisał/a:
Julita napisał/a:

Stopień gęstości na ziemi utrzymywany jest (wg. Tajgetan) już w głównej mierze poprzez świadomość kolektywną. Jednostkowo można być momentami w 5D, np. podczas utrzymywania własnej wysokiej wibracji. To ludzie mają moc kreacji.

Podejrzewam, że dokładnie zapoznajesz się z ich przekazami. Czy Tajgetanie dostarczają jakieś bardziej dokładne informacje?

Odnoszę wrażenie, że prawie wszystkie przekazy, z bardzo małym procentem wyjątków (które w dodatku nie są zbyt popularne, i mówią np. jak zbudować technicznie pewne urządzenia jak przykładowo piramidy własnej produkcji), mają na celu po pierwsze przekaz dla mas - większości społeczeństwa, a po drugie są pisane językiem humanistów. Humanistyczny sposób przekazywania treści przypomina to, jak wyglądają lekcje na języku polskim, głównie dotyczą ogólników, takich jak w cytacie - opierają się na domysłach i założeniach, np. że "trzeba" być patriotą czy że "należy" utrzymywać "wysoką wibrację" - jednak nie pogłębiają tych założeń. Problem z takimi niesprecyzowanymi terminami jest taki, że każdy ma własne, inne wyobrażenia na jej temat...

malgosia.wl napisał/a:

Oprogramowanie ma naturę energetyczną i zapisane jest w otoczce energetycznej każdego z nas.

Ma naturę wielowymiarową, a ta otoczka, którą zwykle nazywa się obecnie aurą (kiedyś mistycy mieli inne terminy na to samo zjawisko), to głównie efekt wypadkowy działania dwóch nakładających się częstotliwości, podobnie jak w przypadku zjawiska elektromagnetycznego, czyli częstotliwości na poziomie fizycznym (zwanym atomami i postrzeganymi przez zmysły fizyczne), oraz częstotliwości na poziome mentalnym, astralnym itd. czyli poziomach tzw. subtelnych. A które nie są oczywiście postrzegane przez zmysły fizyczne.
Oznacza to, że po zakończeniu fizycznego żywota (czyli kiedy zabraknie tego ciała fizycznego) oprogramowanie w pewnej, dużej mierze nadal będzie działać - jedno wcielenie go nie kończy. Będzie jedynie pozbawione czynnika związanego z częstotliwościami fizycznymi (materialnymi).
Należy więc również osobno te zagadnienia traktować:

malgosia.wl napisał/a:

Wszystko jest ze sobą powiązane, materia i energia, tworząc jedną całość, rozpatrywanie tego oddzielnie mija się z celem...

Nie całkiem mija się z celem odróżnienie ciała fizycznego od tej części, która żyje wyłącznie po śmierci fizycznej człowieka; ciało fizyczne to taka technologia biologiczna i zarazem pewien wymuszający katalizator - żeby zrozumieć sens i cel istnienia ciała fizycznego, albo idąc jeszcze dalej, w ogóle sens życia w materii (a ponieważ nie ma ona charakteru trwałego dla większości gatunków - także ponownego wcielania się w różne organizmy żywe, czyli re-inkarnacji), trzeba by w jakimś zakresie zrozumieć punkt widzenia, który doprowadził do zapoczątkowania życia w materii - i pytanie brzmi: co jest tym co się wciela w organizm np. człowieka? I co się z tym czymś dzieje po śmierci fizycznej itd.

malgosia.wl napisał/a:

Ale żeby szybciej i wydajniej działało trzeba też  zmienić Hardware, czyli np. zmienić procesor na szybszy i bardziej wydajny, a to się wiąże ze zmianami w ciele fizycznym

Niektórzy dochodzą do takiego wniosku, np. że należy ulepszyć układ nerwowy, przyspieszyć szybkość przepływów impulsów elektrycznych, a także energii. Istnieją kosmiczne cywilizacje, które robiły to za pomocą umysłu, oraz takie, które próbowały ten sam cel osiągnąć przy pomocy technologii. Jeszcze 200 lat temu ludzkość podążała tą pierwszą drogą, obecnie jako ludzkość skręciliśmy na tą odwrotną, drugą drogę. Jeśli chodzi o tą pierwszą, to zostały do tego celu zaprojektowane najróżniejszego rodzaju ćwiczenia oraz stojąca za nimi teoria, a ta najbardziej popularna pochodzi z wed, w tym w szczególności ajur-wedy. Obie rzeczy na tych najwyższych kręgach wtajemniczenia, czyli ćwiczenia oraz stojąca za nimi wiedza o układzie energetycznym człowieka, były jednak zwykle skrzętnie ukrywane, po części z obaw o to, by się nie dostały w niepowołane ręce.

I w tym momencie na arenę ziemską wkraczamy my - optymiści, którzy wierzą, że wydrzemy wszechświatowi niezbędne informacje big_smile Pesymistów nie biorę pod uwagę, oni z góry zakładają, że nie warto nic robić, a świat i tak się zapadnie...

malgosia.wl napisał/a:

tak samo jak przepuszczenie energii przez ciało zmienia jego właściwości i otwiera nieużywane dotąd merydiany.

Działa to na wielu poziomach. W ogóle cały fizyczny organizm (i nie tylko, ale tu skupię się na materialnej części) jest zaprojektowany w bardzo zmyślny sposób: działa poprzez mnóstwo różnego rodzaju katalizatorów i blokerów, włączników, wyłączników lub przełączników, w zależności od potrzeby ORAZ... poziomu funkcjonowania. Część "potrzeby" współcześni ludzie rozumieją, są to m.in. hormony i enzymy na poziomie całego organizmu, oraz odpowiednie molekuły mówiąc najogólniej (w tym geny) na poziomie komórki (w tym tej jej części, którą nazywamy DNA); natomiast co do części "poziomy funkcjonowania", to powszechnie zakłada się, że organizm człowieka nie ma żadnych poziomów i nie można wobec tego w nim aktywować nic ekstra. I tu się powszechna wiedza naukowa właśnie myli - bo to, co właśnie następuje stopniowo, to aktywacja poszczególnych poziomów, które tak jak piszesz aktywują te nieużywane do tej pory przez ludzkość (jej większość) części, o których mamy niewielkie pojęcie, jeśli w ogóle. Skąd te nieaktywne części się wzięły w organizmie człowieka??? Przecież ich istnienie jawnie przeczy wyznawanej jeszcze ciągle tzw. teorii ewolucji gatunków (chyba że się dorabia jakąś filozofię o śmieciowym DNA, co jednak generuje masę kolejnych problemów i pytań wymagających odpowiedzi), chyba że ktoś je w organizmie ludzkim umieścił (a tym samym zaprojektował). Tak więc czekają nas ciekawe czasy...

Słucham przekazów Tajgetan od jakiegoś czasu, jest sporo dokładnych i konkretnych informacji. Oprócz strony swaruu.org, gdzie Gosia wrzuca transkrypcję rozmów, można je również znaleźć na kanale https://www.youtube.com/@agencjakosmiczna7667/videos.

Ciekawa jestem również Waszego zdania na temat książki "Misja" Michela Desmarquet, jeżeli czytaliście smile

13

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Julita napisał/a:

Ciekawa jestem również Waszego zdania na temat książki "Misja" Michela Desmarquet, jeżeli czytaliście smile

Tak. Na tym forum są bardzo podzielone opinie, ale z tego co zauważyłem, większość wypowiadających się w temacie "Misji" odbierała ją pozytywnie i jako wiarygodne źródło. Ja czytałem "Misję" spory kawał czasu temu, i od samego początku wzbudziła we mnie wątpliwości, a czym dalej tym bardziej stwierdzałem, że ktoś napisał fikcję w dobrej wierze - ale jednak fikcję. Nie przekonała mnie w żadnym wypadku, sorry. smile Dla odmiany, Małgosia chyba miała na jej temat pozytywną opinię, natomiast niepozytywną na temat B. Marciniak i jej przekazów od Plejadian - które z kolei moim zdaniem źródło dostarcza wielu (choć nie aż tak wielu jakbym chciał) informacji, które są użyteczne, m.in. nt. ludzkiego organizmu.

Julita, czy mogłabyś napisać które z przekazów Tajgetan do ciebie najbardziej przemówiły?

14

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Antares napisał/a:
Julita napisał/a:

Ciekawa jestem również Waszego zdania na temat książki "Misja" Michela Desmarquet, jeżeli czytaliście smile

Tak. Na tym forum są bardzo podzielone opinie, ale z tego co zauważyłem, większość wypowiadających się w temacie "Misji" odbierała ją pozytywnie i jako wiarygodne źródło. Ja czytałem "Misję" spory kawał czasu temu, i od samego początku wzbudziła we mnie wątpliwości, a czym dalej tym bardziej stwierdzałem, że ktoś napisał fikcję w dobrej wierze - ale jednak fikcję. Nie przekonała mnie w żadnym wypadku, sorry. smile Dla odmiany, Małgosia chyba miała na jej temat pozytywną opinię, natomiast niepozytywną na temat B. Marciniak i jej przekazów od Plejadian - które z kolei moim zdaniem źródło dostarcza wielu (choć nie aż tak wielu jakbym chciał) informacji, które są użyteczne, m.in. nt. ludzkiego organizmu.

Julita, czy mogłabyś napisać które z przekazów Tajgetan do ciebie najbardziej przemówiły?


Mi się Misja bardzo podobała i to ona zainspirowała mnie do dalszych poszukiwań informacji. Byłam trochę zwiedziona, kiedy dowiedziałam się, że Tajgetanie nie potwierdzają jej autentyczności. Misja przedstawia piękny świat na Tjehoobie i to mnie urzekło smile
Przedstawione w niej historie, nie pokrywają się z tymi, które przekazują inni (Tajgetanie czy Hejal), ale może właśnie ma być inspiracją...
Co do przekazów Tajgetan, trudno mi powiedzieć, które przemówiły. Kieruję się ciekawością i przeczuciem. Informacji, które przekazują jest naprawdę bardzo dużo, wiele z nich zaskakujących, a nawet mało pozytywnych. Wiele mi natomiast rozjaśniło o gwiezdnych nasionach, ich problemach, tęsknotach etc. Miałąm wiele momentów "acha"...
Dużo o tym mówi też Dariusz Michalik (kanał "ścieżki wolnej woli") - polecam.
Tak wiele jest sprzecznych przekazów, że można się pogubić. Dokładając do tego jeszcze naszą percepcję, matrix, zniekształcenia, "odgórne" plany, blokady... pozostaje uzbroić się w cierpliwość, pokorę i  zaufanie do własnej intuicji smile Wydaje mi się, że do każdego trafia coś innego, a w gruncie rzeczy cel jest wspólny - przebudzić się.

15

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Moja historia z tą stroną jest też niebywała. Któregoś dnia, jak zawsze miałam włączone określone zakładki - nie związane z tematami pozaziemskimi smile
Wyszłam z pokoju, w międzyczasie wygasił się ekran a kiedy wróciłam i włączyłam, była na nim ta strona. Pierwsze co przyciągnęło moją uwagę było zdjęcie Hejala, dlatego jej nie wyłączyłam. Nie mam pojęcia jak to się stało, ale nie szukałam tej strony i na pewno na nią nie weszłam. Niemniej, nie żałuję smile

16 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2025-01-05 01:43:26)

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Misja niestety jest fikcją napisaną dla ludzi przez ludzi. Pan Bernatowicz tu uroczy i ujmujący chłopak, ale mija się z prawdą, firmując swoim nazwiskiem tą książkę. Najlepiej podsumował go Piotr Cielebiaś na swoim kanale -tam znajdziesz recenzję książki Misja, z którą ja się zgadzam. Jak wygląda wzięcie na obcą planetę opisane jest w książce Artura Bartleta -UFO z Planety Akart. Zupełnie inny poziom abstrakcji. To mogło się zdarzyć naprawdę. Też na Forum wstawiałam link do jego strony.

http://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=19069#p19069
http://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=19045#p19045

Odnośnie przekazów Taygetian też niektóre rzeczy nie trzymają się kupy. Mówią o wymiarach 3D i 5D w ogóle ich nie definiując. Jeśli chcesz komuś wyjaśnić jakieś zjawisko, to najpierw musisz zdefiniować pewne podstawowe pojęcia i upewnić się, czy mówicie o tym samym. Dopiero potem możesz opisywać zjawiska, które tam zachodzą i warunki brzegowe, przy których zachodzą. Jaka jest korzyść z informacji tak przedstawionej (3D i 5D- a gdzie po drodze podziało się 4D i dlaczego nikt nie opisał co jest pośrodku)? smile  Inaczej jest to jak przysłowiowe tłumaczenie rachunku różniczkowego dla stada małp, które z podstawowymi działaniami matematycznymi ma problemy. Ponadto Taygeta to gwiazda Plejedian z dziesięcioma planetami, z których cztery są zamieszkałe. Czyżby nagle Plejadianie zmienili nazwę na Taygetianie i zaczęli opowiadać zupełnie inną historię? W necie jest cała masa fimów zrobionych przez AI z przedstawicielami Taygetian. smile Widzę tu całkowity brak konsekwencji i świadomą manipulację ludźmi przy okazji stworzenie wersji alternatywnej dla przekazów Plejadian. Przeczytaj książkę UFO z Plejad, a zrozumiesz o czym mówię. Tam przekaz jest jasny i klarowny. A do kontaktów z Ziemianami wyznaczani są kosmici/kosmitki z doświadczeniem w kontaktach międzycywilizacyjnych, a nie dzieci.

Istoty niskie mówią niewiele używając wielu słów- tym się zawsze kieruj oceniając to, co ci ktoś próbuje przekazać. Większość fimów na YouTube o przekazach kosmitów i channelingach to lipa (bo mówi się dużo i nie stoją za tym żadne konkretne treści, oprócz ogólników, zakropionych pozorną miłością i pozorną harmonią -poczytaj sobie o neurolingwistycznym programowaniu ludzi na określone zachowania) jest bardzo niewiele rzetelnej wiedzy, bo właśnie o to chodzi, aby zaciemnić maksymalnie temat związany z kosmitami.

A to jak trafiłaś na Forum Przyjaciół Saleinji to z pewnością przeznaczenie, a może powiem przekornie zdarzenie synchroniczne -bo jak ktoś dąży do poznania prawdy, to zwykle ląduje w miejscu, gdzie znajdzie odpowiedzi na swoje pytania. smile A tak na poważnie, jak wpiszesz w wyszukiwarkę kosmita, to  wyskakuje strona Hejala z jego zdjęciem...

17

Odp: Inne rasy pozaziemskie

malgosia.wl napisał/a:

Jeśli chcesz komuś wyjaśnić jakieś zjawisko, to najpierw musisz zdefiniować pewne podstawowe pojęcia i upewnić się, czy mówicie o tym samym.

Są różne poziomy rozumienia wszechświata i nie wszystkie rzeczy są ani mogą być wyjaśniane, bo trzeba by dać ludziom wszech-wiedzę na temat wszechświata by wszyscy się zgadzali (i nawet nie wiem w sumie po co mieliby się wszyscy zgadzać ze sobą - jaki w tym cel, tak ostatecznie?), której nie posiadają nawet ci, którzy ją ludzkości przekazują. Podstawą istnienia tego wszechświata jest zaciemnienie oraz nie-wiedza. Być może te istoty przekazujące same nie rozumieją do końca terminów, którymi się posługują - tzn. rozumieją je o wiele lepiej od nas, zapewne mają też bezpośrednie empiryczne doświadczenia związane z wymiarami, ale żyją wewnątrz nich a nie na zewnątrz nich. Są podobnie jak my zamknięte wewnątrz jakiegoś wymiaru (lub kilku - bo mogą żyć w wielu wymiarach jednocześnie świadomie) i próbować odkrywać wszechświat - na swoje własne sposoby. Coś jak kosmiczne cywilizacje, nie tylko fizyczne tzn. żyjące na jakiejś planecie lub fizycznej bazie kosmicznej.

Tu jest wiele pułapek jednocześnie w tym krótkim zdaniu, które zacytowałem, i dotyczą zarówno dyskutowania lub przekazywania informacji samego w sobie, kwestii dostarczania wiedzy oraz selekcji jej zakresu, a także kontekstu samego aktu przekazywania, a co za tym idzie intencji. Dla mnie każdy przekaz, nie ważne w jakiej formie, jest propagandą czy też manipulacją odbiorcą, nie ważne czy w dobrej wierzy czy nie; no i demonizowanie jednej formy przekazywania względem innych nie ma sensu, ostatecznie liczy się nie to kto i w jaki sposób przekazuje, ale raczej to co przekazuje ORAZ jak to zinterpretujemy.

malgosia.wl napisał/a:

Inaczej jest to jak przysłowiowe tłumaczenie rachunku różniczkowego dla stada małp, które z podstawowymi działaniami matematycznymi ma problemy.

Albo grupie szczurów, które zostały umieszczone w laboratorium naukowym w określonym celu. wink Ten określony cel nie zakłada przekazywania wiedzy szczurom innej, niż ta, którą zakreśla eksperyment naukowy.
A ponieważ ten eksperyment zakłada zaciemnienie pamięci i świadomości, przekazywana wiedza zawsze będzie ograniczona.

malgosia.wl napisał/a:

Jaka jest korzyść z informacji tak przedstawionej (3D i 5D- a gdzie po drodze podziało się 4D i dlaczego nikt nie opisał co jest pośrodku)?

Przekazy, nie tylko channelingi, czasem są budowane na innych przekazach, kumulatywnie przekazując kolejne informacje - można więc to łatwo wyjaśnić: zakładają powszechne przekonania o 3D, 5D, oraz także 4D, zbudowane przez inne przekazy. Niektóre przekazy odnoszą się wprost do wcześniejszych przekazów, a jeśli ktoś nie rozumie jakiegoś terminu, to zapewne odsyłają, zamiast w kółko wałkować te same tematy dla zaintreresowanych - kto nie jest zainteresowany, nie zada sobie trudu, i kółko się zamyka. smile "Targetem" tych przekazów jest określona grupa wcielonych ludzi na Ziemi, i stety niestety, przypomina to "wspaniałą nowinę" nowych religii takich jaką było 2000 lat temu i nieco wcześniej chrześcijaństwo z rybą (nadchodząca wtedy Era Ryb) jako symbolem; wcześniejsze religie miały u podstawy barana (Era Barana skończyła się ok. roku 0 n.e.) a także świętego kosmicznego byka (Era Byka skończyła się ok. 2000 r. p.n.e.). Te wizerunki: ryba, baran, byk, a także dzisiejszy wodnik, pokrywają się z erami, w których istniały. Era Wodnika albo New Age to taka nowa, scjentologiczna po części religia, co nie znaczy, że nie odzwierciedla sytuacji na Ziemi.

malgosia.wl napisał/a:

Czyżby nagle Plejadianie zmienili nazwę na Taygetianie i zaczęli opowiadać zupełnie inną historię?

To tak jakby zapytać czy Amerykanin zmienił naglę nazwę i już nie nazywa się Ziemianinem. smile Plejady to cały gwiazdozbiór, w dodatku te gwiazdy nie muszą leżeć blisko siebie, mogą żyć tam różne istoty o różnym nastawieniu i różnym poziomie.
Ale muszę dodać, że takie szczegóły z reguły pomijam w przekazach, dla nas są i tak nieweryfikowalne, i co więcej niepraktyczne np. to, czy ktoś ma podbite czy skolonizowane 2, 3 czy 5 planet. smile

malgosia.wl napisał/a:

Widzę tu całkowity brak konsekwencji i świadomą manipulację ludźmi przy okazji stworzenie wersji alternatywnej dla przekazów Plejadian. Przeczytaj książkę UFO z Plejad, a zrozumiesz o czym mówię. Tam przekaz jest jasny i klarowny. A do kontaktów z Ziemianami wyznaczani są kosmici/kosmitki z doświadczeniem w kontaktach międzycywilizacyjnych, a nie dzieci.

Zgadzam się, tylko każdy przekaz powinien być sceptycznie potraktowany.

malgosia.wl napisał/a:

jest bardzo niewiele rzetelnej wiedzy

Ja bym zaryzykował stwierdzenie, że nie ma tak naprawdę w ogóle rzetelnej wiedzy, nie otrzymamy nic na tacy. Kiedy ktoś przekazuje coś na tacy, pierwsze pytanie brzmi w jakim celu - ale manipulant z reguły ma również dobrze przemyślane strategię jak zwodzić ludzi - nieświadomych, bez pamięci, żyjących tu na Ziemi jak dzieci, które niestety mogą w mig zostać potraktowani w taki sposób:

malgosia.wl napisał/a:

kosmici ... zamietliby ciebie i mnie na szufelkę i spuścili w klozecie

Musimy posługiwać się w tym systemie tym co mamy, naszym obiektywnym i sceptycznym podejściem oraz zdolnościami, które sami sobie rozwiniemy. A na razie to jesteśmy tu trzymani w systemie, w którym niekoniecznie sami chcieliśmy przebywać. Ale skoro już przebywamy, warto się trochę rozejrzeć z szeroko otwartymi oczami, bo jak piszesz:

malgosia.wl napisał/a:

bo właśnie o to chodzi, aby zaciemnić maksymalnie temat związany z kosmitami

Julita napisał/a:

Mi się Misja bardzo podobała i to ona zainspirowała mnie do dalszych poszukiwań informacji. Byłam trochę zwiedziona, kiedy dowiedziałam się, że Tajgetanie nie potwierdzają jej autentyczności. Misja przedstawia piękny świat na Tjehoobie i to mnie urzekło smile

Nie ma to jak romantyczna wizja i nadzieja, że inni również potwierdzą, to co nas oczarowało smile Tego dotyczy chyba większość dyskusji dotycząca przekazów: co sądzicie, bo fajnie piszą, myślę, że to prawda itd. Trochę przypomina to rozmowy katolików z nie-katolikami. smile Które zresztą toczą się od tysięcy lat, współczesne czasy i przekazy nie są niczym nowym, wystarczy spojrzeć do starych tekstów jak się spierali konfucjaniści z buddystami, taoiści z buddystami, buddyści z hinduistami, hinduiści z żydami itd. Wtedy tylko nie były one traktowane jako religie, ale bardziej jako filozofie ugruntowane pewną wiedzą - RÓWNIEŻ przekazami (choć pewnie o tym nie wiecie), zarówno u żydów, buddystów, taoistów i w sumie chyba wszystkich innych meta-fizycznych filozofii, które potem zmieniono w skostniałe religie... i obawiam się, że to grozi również w Erze Wodnika. Ludzie "wierzący" w jakiś przekaz, boski czy kosmiczny, będą musieli odpowiadać na wątpliwości - najlepiej przed samymi sobą, dlatego tak wspominam o obiektywnym podejściu. smile

Ale poza krytyczną stroną, którą wyłuszczyła Małgosia, zwróciłbym uwagę na to, że i tak trzeba/warto od czegoś zacząć. Mając odpowiednie nastawienie, rzeczywiście zawsze można wyciągnąć jakąś wiedzę, czasem mimochodem i to nie tą, którą przekazuje przekaz. Dlatego rozumiem co masz na myśli, miałem podobnie jak czytałem bardzo różne źródła, czy to współczesne czy to odnoszące się do bardzo starych czasów:

Julita napisał/a:

Przedstawione w niej historie, nie pokrywają się z tymi, które przekazują inni (Tajgetanie czy Hejal), ale może właśnie ma być inspiracją...
Co do przekazów Tajgetan, trudno mi powiedzieć, które przemówiły. Kieruję się ciekawością i przeczuciem. Informacji, które przekazują jest naprawdę bardzo dużo, wiele z nich zaskakujących, a nawet mało pozytywnych. Wiele mi natomiast rozjaśniło o gwiezdnych nasionach, ich problemach, tęsknotach etc. Miałąm wiele momentów "acha"...

Natomiast co do intuicji to bym był bardziej sceptyczny, intuicja to pewien proces umysłowy, który ludzie różnie rozumieją (a w rzeczywistości w ogóle wink ), jest mocno nieokreślony i łatwo tu o manipulację tam gdzie brakuje przejrzystości w rozumieniu. smile Intuicja jest w gruncie rzeczy nieświadomością - wpływem, którego nie rozumiemy.

18

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Antares napisał/a:

Natomiast co do intuicji to bym był bardziej sceptyczny, intuicja to pewien proces umysłowy, który ludzie różnie rozumieją (a w rzeczywistości w ogóle wink ), jest mocno nieokreślony i łatwo tu o manipulację tam gdzie brakuje przejrzystości w rozumieniu. smile Intuicja jest w gruncie rzeczy nieświadomością - wpływem, którego nie rozumiemy.

Jeszcze jedno słówko na temat intuicji: myślę, że w erze wodnika to pojęcie się zdeaktualizuje. Ludzie w większym stopniu odkryją czym jest tak naprawdę umysł i w jaki sposób funkcjonuje, a "magiczne", nieokreślone terminy pójdą w niebyt tak jak wiele inych w historii cywilizacji.

A póki co w praktyce wygląda to tak, że ludzie interesujący się ezoteryką mają skłonność do stwierdzeń typu:
- "czuję, że musi być to prawda"
- albo "wyczuwam, że to co twierdzisz jest fałszem"
- albo "czuję, że masz złe intencje, mimo, że to co mówisz to prawda"
- albo "wyczuwam, że jesteś osobą bardzo niewłaściwą, nie chcę mówić złą, ale coś mi w tobie nie pasuje, i wyczuwam to bardzo, bardzo silnie, oczywiście bez urazy, ale postanowiłem/am zawierzyć jednak intuicji" big_smile
- albo "czuję, że Hejal to w cale nie kosmita, ale Kriszna we własnej osobie, tylko przed nami to skrzętnie ukrywa, ale moja intuicja mówi to bardzo silnie" - i jak z taką osobą rozmawiać? to prawie tak, jak rozmawiać z biblią lub orędownikiem biblii: "nie, to nieprawda, bo w biblii jest napisane...", tylko zamieńcie wyraz "biblia" na "intuicja"

Itp. I na tym z reguły koniec dyskusji smile "Czuję" może oznaczać cokolwiek. Znałem kiedyś osobę, kobietę, która prawie wszystkie decyzje w życiu chciała podejmować na podstawie intuicji i kłóciła się ze wszystkimi, którzy podważali jej intuicyjną opinię na dowolny temat, m.in. intuicyjnie ustawiła sobie stawkę godzinową za swoje usługi psycho-ezoteryczne (dodam, że bardzo wysoką) i jak zapytałem a czemu akurat taka, odpowiedź: "bo taka kwota mi przyszła do głowy, i skądś ona tam musiała się wziąć, czuję, że to musi być dobra kwota", ale można podejść też trochę bardziej racjonalnie: pomnożyć ilość klientów przy każdej kwocie, którą realnie klienci są w stanie za usługi zapłacić, i zobaczyć jaki będzie zysk.

Z intuicją jest jak z osłem i katolikiem: nie pogadasz na inny temat niż ten, który zgadza się z ich wyznaniem lub... intuicją. Nie chcę niczego krytykować, ale ilość potencjalnych pułapek (i niestety faktycznych, jeśli zaobserwujecie jak te "intuicyjne" wyjaśnienia działają naprawdę) jest tu ogromna, poczynając od faktu, że intuicja jest w stanie albo używać takiego zakresu uprzednio wyuczonych faktów, które już się w umyśle "intuicjonisty" znajdują (syndrom pełnego kubka), albo też w ekstremalnych przypadkach skończy się całe życie na "przeczuciach":

ja nie muszę już zbierać żadnych faktów na żaden temat, bo i tak już wszystko potencjalnie wiem - słowo klucz: intuicja!

Moje osobiste zdanie jest takie, że termin "intuicja" uknuli zarządcy wcieleń na Ziemi, bo w zasadzie normalny człowiek by tego nie wymyślił - po to, by podpuszczać nas - przypomnę, że podstawą tego ziemskiego systemu wcieleń jest presja, tarcia i konflikty. Tzw. intuicjoniści, jeśli ich dłużej w czasie poobserwujecie, z reguły źle wychodzą na tym magicznym myśleniu. smile

19

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Uważam, że poniższy kontekst zakreśla każdy przekaz, w tym channeling, na Ziemi, i stanowi otoczkę, czyli podstawę, na której musi się opierać interpretacja przekazywanych (w tym manipulujących odbiorcą) informacji:
- istoty pozaziemskie istnieją we wszechświecie dużo dłużej niż człowiek na Ziemi - to znaczy nie od "dziś", dotyczy to także wszelkiego rodzaju przekazów - to, że akurat jakiś przekaz został przekazany w XX czy XXI wieku nie znaczy, że te istoty w tym samym ziemskim wieku o nas się dowiedziały - można by raczej zakładać, że czekały z ujawnieniem się na odpowiedni moment
- istnieją istoty pozaziemskie, które zdają sobie sprawę (wiedzą) o istnieniu człowieka na Ziemi, i to od samego początku istnienia człowieka na tej planecie
- są istoty pozaziemskie, które tu bywały na tej planecie, i co więcej niektóre pozostawiły tu ślady - i co więcej, pozostawiły je nie jak jakiś nieokrzesany turysta zostawia śmieci, ale pozostawiły ślady świadomie i celowo
- te istoty wchodzą w mniej lub bardziej bezpośrednią w interakcję z ludźmi również nie od "dziś", ale od właściwie początku istnienia ludzkości na tej planecie
- a także, czy/w jaki sposób wpływają oraz ingerują w rozwój ludzkości
- jakie istoty pozaziemskie zarządzają systemem wcieleń na Ziemi (na razie założę tu, że nie jest  to ślepy mechanizm - coś jak algorytm czy super-komputer więżący ludzi jak w filmie Matrix)

Zbieram te wszystkie informacje tutaj razem, by można było je z pewnej perspektywy łącznie ocenić, zamiast kierować się przy ocenie przekazów nieokreślonymi uczuciami. Ludziom się wydaje niestety, że ich umysły są całkowicie odizolowane od wszechświata, że to tylko na ich ciała fizyczne otoczenie może wpływać. Jeśli jednak uznamy, że na umysł można wpływać, i co więcej nie mamy podstaw do tego, by twierdzić, że na pewno tak nie jest (bo nasza wiedza o umyśle jest ciągle w powijakach u progu tego tysiąclecia, a pierwsze, prymitywne twierdzenia i teorie, takie jak Z. Freuda, nadal funkcjonują), to należy również wziąć pod uwagę możliwość wpływania na nasze odczucia, intuicję, a nawet sposób interpretacji niektórych faktów. Do powyższej listy można dodać również jeszcze jedną kwestię, związaną z umysłem: dlaczego istnieje zjawisko śnienia (nie mylić śnienia ze spaniem) i czemu umysł posiada wtedy zupełnie inny stan. Albo ogólniej, dlaczego mając do dyspozycji potencjalnie różne stany umysłu, posługujemy się na co dzień tylko jednym z małymi odchyleniami. Czyżby ktoś tymi stanami pośrednio zarządzał? Nie bawiąc się w nadmiar hipotez, napiszę jeszcze, że moim zdaniem istoty pozaziemskie są tuż pod naszym nosem, tak samo jak naukowcy za szybką laboratorium dla szczurów - a tym ostatnim tylko ma się wydawać, że zamknięta, odizolowana przestrzeń, którą nazywają swoim światem, mówi obiektywnie o ich rzeczywistości. smile Niezależność w myśleniu i sceptycyzm stawiam wobec tego na pierwszym miejscu.

20 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2025-01-07 15:49:31)

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Antares napisał/a:

Co do Plejad i polecanych źródeł. Wielokrotnie na tym forum był przez różne osoby wspominany channeling Plejadian, przekaz spisany przez Marciniak - Amerykankę polskiego pochodzenia. Mimo, że zawiera wiele dość propagandowych treści, włączając w to dość sensacyjne opowieści o wojnach kosmicznych i kosmicznej tyrani wprowadzanej na Ziemię, do których można mieć wątpliwości, i w zasadzie nie sposób tego zweryfikować, to można tam też przeczytać o interesujących konceptach rozwoju rasy ludzkiej oraz kodów DNA, co w sumie dla osób zielonych w temacie będzie bardzo istotnym wątkiem - dla tego jednego tematu warto przebrnąć przez ten dość chaotyczny zapis od istot, które mienią się być mieszkańcami układu Plejad.

Dla mnie te przekazy są mało wiarygodne, tak samo jak Taygetian. Dużo słów mało treści. Plejadianie inaczej przekazują wiedzę. Amerykanka polskiego pochodzenia? Rdzenni amerykanie byli za drodzy, więc wzięli polkę, zawsze to lepsze niż jeździć na plejsy...

21

Odp: Inne rasy pozaziemskie

malgosia.wl napisał/a:

Dla mnie te przekazy są mało wiarygodne, tak samo jak Taygetian. Dużo słów mało treści. Plejadianie inaczej przekazują wiedzę. Amerykanka polskiego pochodzenia? Rdzenni amerykanie byli za drodzy, więc wzięli polkę, zawsze to lepsze niż jeździć na plejsy...

Myślę, że Plejadianie jej nie płacili (i wątpię, by musieli harować na amerykańskie dolary, by mieć później na opłacenie swoich ludzi na Ziemi - tak przy okazji, to już raz pisałem co Plejadianie czy istoty za nie się podające u różnych ludzi doradzają w kwestiach materialnych swoim ludziom - zdarza się, że dają im wyraźne wskazówki np. przenieś się do kraju X, bo życie tam będzie lepsze a domy tańsze i większe) big_smile ale raczej miała dobre słowiańskie geny recesywne. smile Plejadianie przekazują wiedzę właśnie w taki sposób - oczywiście, sprzeczanie się czy to prawdziwi Plejadianie a nie np. przebierańcy skądś indziej (niektórzy uważają, że wszyscy z darami dla ludzkości pochodzą z Laponii) to osobna kwestia. tongue

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fc8.alamy.com%2Fcomp%2F2M1D7JW%2Fufo-abducting-santa-vector-illustration-2M1D7JW.jpg

Tej treści jest tam jednak bardzo dużo, jak się dobrze wczytasz. Można czytać po łebkach i zauważyłem, że większość tak robi, ale jeśli ktoś faktycznie chce coś wyciągnąć, może być zaskoczony. Konkretne cytaty, jeśli będzie okazja, wrzucę na forum w swoim czasie, bo wymagają sporo zastanowienia i analizy, żeby je dobrze zweryfikować - jednak dodam, że jestem pewien, że ani Plejadianie ani żaden inny przekaziciel nie dostarcza 100% prawdy. smile

22 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2025-02-23 11:47:07)

Odp: Inne rasy pozaziemskie

Antares napisał/a:

Myślę, że Plejadianie jej nie płacili (i wątpię, by musieli harować na amerykańskie dolary, by mieć później na opłacenie swoich ludzi na Ziemi - tak przy okazji, to już raz pisałem co Plejadianie czy istoty za nie się podające u różnych ludzi doradzają w kwestiach materialnych swoim ludziom - zdarza się, że dają im wyraźne wskazówki np. przenieś się do kraju X, bo życie tam będzie lepsze a domy tańsze i większe) big_smile ale raczej miała dobre słowiańskie geny recesywne.

Ale służby specjalne mogłyby ją zatrudnić w celu szerzenia dezinformacji. Na YouTube jest nawet jej audiobook w odcinkach (ktoś bardzo zadbał o formę i treść, aby wyglądało wiarygodnie, być może są też i prawdziwe informacje wplecione, aby uwiarygodnić przekaz, ale jak się chce coś wartościowego przekazać można zrobić to prościej, bez tej całej mistycznej otoczki):

https://www.youtube.com/watch?v=p_gZZoD7hiM
https://www.youtube.com/watch?v=1j2m8fhenPQ&t=176s
https://www.youtube.com/watch?v=ij-qwFwUu3c
Książkę pomagala pisać Barbarze Marciniak niejaka Terra Thomas? Po co?

Gdybym nie widziała, jak wygląda neurolingwistyczne programowanie ludzi, może miałabym wątpliwości, ale ten audiobook to klasyk gatunku. Amerykańskie korporacje przodują w takich technikach, wiem coś na ten temat, bo widziałam to w AMWAY-u na własne oczy. Najpierw wprowadza się w trans modulując odpowiednio głos, a potem przekazuje się sugestie w celu osiągnięcia określonego efektu.

Dla porównania tu mamy podobne ględzenie od rzekomych Taygetyan (widać gołym okiem, że obraz i tekst jest wygenerowany przez AI):

https://www.youtube.com/watch?v=mK_H8aYbuxE&t=6s
https://www.youtube.com/watch?v=-jOKbopg2EE
https://www.youtube.com/watch?v=dplAvdsjpfk

A potem pisze do nas Julita i pyta co myślimy na ten temat. Ja już za długo żyję i za wiele rzeczy widziałam, aby takie "przekazy" na mnie działały, ale młode pokolenie bezkrytycznie przyjmuje to jako prawdę objawioną. smile

Ty też Antares spędzasz tyle czasu na Forum, jakby to była twoja praca. Masz z tego jakieś profity? Zapytam wprost -pracujesz dla służb specjalnych?  Agent Antares, zadanie do wykonania- inwigilacja środowisk ezoterycznych w celu zaciemniania wiedzy kosmitów i szerzenia dezinformacji. Sądząc po tym co wrzucasz na to Forum jest to jak najbardziej możliwe. big_smile

23

Odp: Inne rasy pozaziemskie

A tutaj o tym, że kosmici nie istnieją (można to potraktować jako żart, ale tacy ludzie decydują dzisiaj o przyszłości naszej planety):

https://www.youtube.com/watch?v=bvGdWjWV_8A

Tak właśnie wygląda ziemska nauka, ten Pan bardziej przypomina duchownego, a nie naukowca, bo niczego nie zbadał i nie sprawdził, ale ma już wyrobione zdanie w temacie kosmitów i nic tego nie zmienu. Tacy ludzie decydują o kluczowych sprawach naszej planety. Czas najwyższy obudzić się i posłać takich jak on tam, gdzie ich miejsce!

24

Odp: Inne rasy pozaziemskie

To jak z tymi paleontologami, co kamyk znajdą i od razu „wiedzą”, że to ząb pterodaktyla lub tyranozaura. Nie wiedzą co najmniej 99% rzeczy, a wyrokują jakby znali 100%. Pycha, przemądrzałość i zadufanie.