1

Temat: Kim tak naprawdę są istoty pozaziemskie?

Jestem ciekawy, czy macie jakieś własne, niezależne przemyślenia.

2

Odp: Kim tak naprawdę są istoty pozaziemskie?

Hodowcami. Opisywałem niebiologiczne istoty. Porządek panuje w galaktyce a nie federacja. Wyższe rasy nie są zjednoczone ale żyją w porządku.

3 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-12-26 12:02:07)

Odp: Kim tak naprawdę są istoty pozaziemskie?

Małe wyjaśnienie na początek.
Zawsze mam problem z pisaniem postów na ważne tematy (za długie - mała szansa, że jakiś forumowicz przeczyta, za krótkie - to muszę się potem tłumaczyć z czegoś, co zbyt skrótowo opisałem, bo niektórzy czepiają się jakiegoś skrótowego wyrażenia, czasem jednego słowa, zupełnie ignorując istotę tego co napisałem). Spróbuję więc część tekstu zastąpić sugestywnymi obrazkami. tongue

Łatwiej jest rozmawiać z ludźmi o orientacji naukowej niż ezoterycznej, choć w teorii to ci drudzy powinni mieć bardziej otwarty umysł.
Tak jednak nie jest. W dużej mierze wynika to z faktu, że ezoteryka jest starsza w cywilizacji ludzkiej niż nauka, a jej korzenie i podstawy tkwią w religio-magii, tzn. religia i magia wspólnie stanowiły jeden mistyczny, ezoteryczny system z istotami i zjawiskami nadzwyczajnymi albo nieziemskimi. Później, zwłaszcza za czasów starożytnego Rzymu, starano się (skutecznie) oddzielić religię od magii, i zostały tylko puste rytuały pozbawione w zasadzie znaczenia, które niezbyt rozgarnięci księża powtarzają w kościołach do dzisiaj. Zaś oddzielonej od pierwotnego systemu magii następnie zakazano i palono oraz torturowano jej adeptów. Zrobiono globalną krucjatę inkwizycyjną przeciwko najpierw poganom, potem niedobitkom tych pogan kryjącym się gdzieś poza okiem buta nowego porządku światowego w początkach poprzedniego milenium czyli ok. 1000 lat temu. Wprowadzono nowe banery czy też loga, a stare spalono. Zdrajców pogan wynagradzano ekonomicznymi korzyściami i pozwoleniem np. na założenie własnego domu (rodziny szlacheckiej) ze swoim własnym banerem/logiem. Dalekim echem tego średniowiecza umysłowego ludzkości jest współczesne średniowiecze umysłowe ludzkości w postaci dzisiejszych banerów bogatych rodzin, tyle, że te rodziny gdzieś zostały ukryte poza okiem człowieka, tak, że jedynie ich loga są i mają być widoczne dla gawiedzi:

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fwww.pngkit.com%2Fpng%2Fdetail%2F31-311995_vintage-coca-cola-advertising-feat-woman-old-school.png&f=1&nofb=1&ipt=afaea0f86e8fa4f26d1e221fbd74ef758590a3815f7cdd16826fc7ad10995aac&ipo=images

(Jeśli powyższe zdjęcie z graficzną reprezentacją jednego ze światowych domów rządzących do dzisiaj, w skrócie "CC" albo "CoCa", pachnie komunistyczną propagandą, to podpowiem, że kraj, w którym powstało, szczycił się antykomunistyczną ideologią big_smile ).

To była opcja dla wymoczków. Dla prawdziwych twardzieli są inne opcje (pamiętajcie, że mamy "wolny rynek", więc ci, którzy wyszli poza alternatywę coca cola czy pepsi mają inną alternatywę):

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fi.pinimg.com%2Foriginals%2Fdb%2F98%2F6c%2Fdb986c4dc9fb9c810ffabe5418e1d2ce.jpg&f=1&nofb=1&ipt=c30c200d461939c771167551685714089221039b20f23ce348c90ee6bec1e7ce&ipo=images

Ten cytat dobrze oddaje temat ukrytych starań by ukrywać się za władaniem planetą w skrócie:

Ambrose Bierce napisał/a:

Korporacja - genialny wynalazek zapewniający indywidualne korzyści bez indywidualnej odpowiedzialności.

Propaganda, ciągła manipulacja umysłami, zniekształcanie prawdy, zaciemnianie, usuwanie pamięci, i jeszcze więcej manipulacji, a także zarządzanie strachem i szantaż - oto skrót historii ludzkości na planecie Ziemia.

Wyniszczono wszystkie starodawne miejsca kultu pogańskiego (czyli opartego na mistyce) przy wykorzystaniu rycerzy z krzyżem jako symbolem, krzewiących nową wiarę. Nie tylko w Europie, to samo stosowano z powodzeniem na całym świecie: kiedy ten pochód, mający swoje źródło w "kolebce cywilizacyjnej ludzkości" (czyli okręgu Bliskiego Wschodu) dotarł do obu Ameryk, tam również wyplenił starożytne kulty. W Chinach również próbowano to zrobić, nie udało się jednak wypatroszyć z bardzo konserwatywnych Chińczyków swoich korzeni. Zastosowano więc kilka ekonomicznych sztuczek, które miały 3 etapy: wojna opiumowa wyniszczająca gospodarkę ówczesnego Cesarstwa Chińskiego wszczęta przez Imperium Brytyjskie (największe imperium w znanej historii ludzkości), obalenie ostatniego, młodziutkiego, marionetkowego cesarza około 100 lat temu, doprowadzenie do dwóch wojen światowych (finansowanych przez USA, choć nie bezpośrednio po stronie rzekomych przeciwników aliantów), a następnie wprowadzenie ideologii komunistycznej, która miała gospodarczo wyniszczyć Chińczyków i zabronić, podobnie jak w Europie, "pogaństwa", czyli starodawnej tradycji.

Ta anty-pogańska (nie ważne czy katolicka, czy świecka, czy jeszcze inna) ideologia mówi: bogów ani kosmitów nie ma (a jeśli jest bóg, to tylko w określonej wersji - czyli gdzieś tam daleko, ale tak, jakby go nie było w sumie, przez co wychodzi jakiś totalny galimatias i pustosłowie pojęciowe, kiedy ksiądz wmawia ludziom, że muszą mieć silną wiarę, kiedy w obliczu problemów kowalscy zaczynają oskarżać "dobrego" boga o zło na świecie), magii nie ma (a jeśli jest, to jest zakazana, a w ogóle to tylko sataniści się nią zajmują tongue takie dalekie echo inkwizycji), zaś stare tradycje to wyssane z palca "mity". Zauważycie przy okazji w jaki sposób w ostatnich dekadach prasa zmieniła potoczne znaczenie wyrazu "mit", który najczęściej teraz występuje w otoczeniu wyrazu "prawda" - "Prawdy i mity na temat..." (np. mit historii ludzkości big_smile albo mit płaskiej ziemi - kiedy Chińczycy mówili, że Ziemia jest kwadratowa zaś niebo okrągłe, nie mieli na myśli dosłownego kształtu big_smile ).

W tym samym czasie, kiedy wyniszczano ostatnią na świecie starożytną kulturę tzn. chińską, wprowadzono kontrolowany na szczycie system edukacyjny na całym świecie, znowu z ideologią ukrytą za nią: dostęp do wolnej edukacji dla wszystkich! Gorzej, jeśli ktoś nie chciał się edukować - stawał się w zasadzie młodocianym przestępcą ze "strażnikiem" i straszakiem zarazem w postaci kuratora przy sobie. A cała ideologia edukacyjna została jeszcze opakowana w szereg ekonomiczno-psychologicznych sztuczek ukrywających w rzeczywistości szantaż ludzi, tzn. dzieci, zaś rodzice musieli być odpowiednio zaprogramowani, by wymuszać na dzieciach odpowiednie nastawienie do znienawidzonego systemu edukacji.

To jest właśnie ta prawdziwa Ziemia, na której się wcielacie (choć możecie mieć inne wyobrażenia na jej temat), pełna mnóstwa zależności, ukrytej manipulacji i ściślej kontroli życia Ziemianina. Głównie chodzi jednak w tym matrixie o zniewolenie umysłu.
Oczywiście istoty pozaziemskie są odpowiedzialne za taką sytuację (choć stworzyły system, w którym marionetkowi ludzie pokroju Hitlera mają być tymi "złymi", zaś istoty tworzące ten spektakl tymi "dobrymi" - łatwo się człowiekowi nabrać na tą grę w dobrego i złego glinę; na końcu tego ciągu decyzyjnego i tak są te same istoty pozaziemskie, które kontrolują tutaj eksperyment reinkarnacyjny "projekt Ziemia"), w której jest od tysięcy lat jakaś garstka ludzi - elita rządząca (nie ważne czy z ukrycia) - która wyniszcza dowody o istnieniu nich samych. Jest to celowy zabieg, łącznie z całym złem (jak palenie na stosie niewiernych pogan - czcicieli szatana), które jest konsekwencją takiej zaplanowanej historii ludzkości.
Zastanawialiście się nad tym kiedy powstał obraz rogatego boga jako symbol zła w umysłach globalnych obywateli? (Bo nie jest to nic realnie istniejącego, ale nowa, narzucona interpretacja bogów z rogami - jeśli słyszeliście kiedyś od dorosłego gdy byliście dziećmi coś o "rogatym diable", to jest to ta sama inżynieria społeczna, która dzisiaj dzięki wszechobecnym mediom tworzy wyobrażenia kowalskim o świecie, w którym żyją - ale nie żyją w świecie, tylko we własnych wyobrażeniach na jego temat, codziennie myśląc, że muszą rano wstawać do pracy...)

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fcelticnative.com%2Fwp-content%2Fuploads%2F2023%2F04%2Fcernunnos-horned-god-of-the-celts-jpg.webp&f=1&nofb=1&ipt=77b4fb7a0a9cc1505be5407dd2486abb4ecb2bd14b3e850a4dfcf3279f24f8b6&ipo=images

Ludzie się nie zastanawiają specjalnie nad tym co myślą. Oni reagują odruchowo, jak zwierzęta. tongue Tak tworzy się wiarę - wiara to taka pusta myśl, którą może podważyć tylko inna myśl. Ale ludzie się boją sięgać do własnego umysłu i zrobić porządek z utrzymywanymi przez nich przekonaniami - prawie wszystkimi zaprogramowanymi, bo przeciętny człowiek z reguły jest dość bezmyślny, a w szkołach forsują go, by mózgu używał w ściśle określony i nieadekwatny do naturalnego uczenia się sposób.

Wracając jednak do naukowców vs. ezoteryków. Dlaczego zatem łatwiej dogadać się z naukowcami, a nie np. środowiskami ezoterycznymi? Poznałem sporo środowisk różnego typu do tej pory, w tym ezoterycznych, czytałem też ich publikacje. Myślę, że podobnie jak większość tutaj, doszedłem do tych samych wniosków: nie są to z reguły ludzie zbyt rozgarnięci, z całym szacunkiem dla ich niezależności. smile Mam tu na myśli również autorów publikacji ezoterycznych. Choć wolałbym poszerzyć temat, zaryzykuję ograniczenie się do prostego stwierdzenia, że środowiska ezoteryczne generalnie poruszają się po grząskim gruncie - nie ma tu żadnych reguł jak w nauce, przez co każdy wierzy w co chce. Ma to plusy (niezależność i wolność poglądów) jak i minusy (np. wieczne wojny światopoglądowe w tym środowisku, brak ustalonego gruntu - więc w większości ludzie grupują się na jakiejś podstawie, np. ezoteryzm buddyjski, ezoteryzm para-hinduski z reinkarnacją w centrum, ezoteryzm zachodni z okultyzmem w centrum, ezoteryzm religijny, ezoteryzm związany z holistycznym uzdrawianiem itd. - jakby to powiedział marketingowiec nisze w niszy). Ezoteryczne środowiska nie miały też szansy na naturalny rozwój, musiały chować się w publikacyjnym podziemiu, do dzisiejszego dnia tak jest. Nie ma oficjalnego wsparcia dla rozwoju myśli poza tą narzuconą z góry, to znaczy nie ma wsparcia dla wolnej myśli ani w ogóle wolności. Jesteśmy tu niewolnikami na tej planecie, żyjemy pod butem systemu, który wszystko robi by pozostać niewidzialnym, ukrytym za zaprogramowanymi inżynierią społeczną konwenansami społecznymi i tematami tabu - tematami, których nie należy ruszać, jak teorie podważające sielankowy status quo programowany przez media ludziom na całym świecie, którzy mają malutkie doświadczenie i wiedzę zebraną przez max. kilka dekad swojego wcielenia. A rozwój tych doświadczeń i wiedzy zebranej w pojedynczym wcieleniu jest jeszcze dodatkowo silnie blokowany: ww. przekonaniami (po 20 roku życia większość ludzi nigdy już nie zmienia zdania na istotne tematy, tzn. ma już zamknięte umysły - krótko mówiąc ludzie w wieku 20+ są już praktycznie jedną nogą w grobie, choć jeszcze sobie tego nie uświadamiają). Kiedy umysł jest kontrolowany i zarządzany, łatwo jest zarządzać samym człowiekiem oraz jego życiowymi decyzjami. Dlatego ten system nazywam matrixem - jego podstawa tkwi w iluzji umysłu, przekonaniu, że świat jest dokładnie taki, jak nam wmawiają, z malutkim marginesem na "preferencje" (wolisz coca colę czy pepsi? albo volkswagen czy audi??? jeśli nie wiecie, na końcu obu rzekomych alternatywnych wyborów stoi ta sama mega-korporacja, która ma pod sobą we władaniu zarówno jedną jak i drugą opcję/markę/korporację). tongue

Jeśli chcecie jednak poznać moje zdanie na temat tych samozwańczych władców ludzkości, nie tylko tych w ludzkiej skórze, to opisałbym ich następująco: wyobraźcie sobie otyłego, fajtłapowatego, łysiejącego faceta w grubych okularach, który jednak jest wielki, ma pewnie z 2 metry wysokości (i to wtedy, kiedy się garbi, co jest normą) - dzięki swoim rozmiarom jednym uderzeniem swojej wielkiej łapy może zmieść przeciętnego obywatela z powierzchni ziemi. wink Musi jednak izolować ludzi od siebie, tworzyć "miliony języków" i przekonań na Ziemi, by ci się wiecznie sprzeczali na wszystkie tematy, musi tworzyć iluzję wyboru typu: głosujesz na pis czy po (bo inni podobno nie mają szans) albo wybierasz wiarę katolicką czy naukowy ateizm. Z tym, że robią to na tyle sprytnie, że kowalscy się w tym nie połapują. A to dlatego, że znają nasze myśli - widzą je jak na dłoni i dlatego im tak łatwo manipulować nami. Na końcu jednak tych ideologii typu "coca cola czy pepsi", w raz całą psycho-manipulacyjną inżynierią dodaną do tych wodnikowych współczesnych namiastek religii, stoją istoty pozaziemskie, które nam utworzyły ten spektakl, byśmy w niego wierzyli.

Tematy w większości, które poruszamy tutaj są, może czasem wbrew pozorom, najważniejszymi tematami ludzkości - co dopiero sobie dzisiaj uświadomiłem.

Dlatego nie warto wierzyć w żadne "biblie" - autorytarne dzieła przekazane. Warto jednak czytać między wierszami. Częściowo mówią prawdę, nie zawsze wprost, tzn. są źródłem informacji nawet bez względu na intencje autora, jednak nie należy być bezkrytycznym. Czasem dzieło mówi więcej o samym jej autorze, niż ten chciałby, kiedy kłamstwa wychodzą na jaw.

Zacznijmy od tego, że nie wiemy co się dzieje na tej planecie, tak naprawdę. Prawie wszyscy utrzymują jakąś dość romantyczną wersję poglądów o reinkarnacji, rozwoju, "konieczności" wcielania się w ciała fizyczne na Ziemi itd.

Jest to propaganda, ale rzeczywistość nie jest tak romantyczna. Jeśli przyjrzycie się obiektywniej tej rzeczywistości ziemskiej, która została tu stworzona, to u jej podstawy tkwi presja na każdą istotą żywą (rośliny, zwierzęta, ludzi) i ciągła wojna o niewystarczające zasoby. Planeta została zaprojektowana, by nie tylko brakowało ciągle czegoś, a przeżycie było uwarunkowane tym, czy codziennie zabijesz inną istotę żywą, ale również w samej istocie projektu znajdowała się cała masa innych konfliktowych haków na człowieka (które już co najmniej 2 razy wymieniałem).

Felio napisał/a:

Hodowcami. Opisywałem niebiologiczne istoty.

Istoty, które nas hodują, są ograniczone czasowo. To znaczy, nie są władcami czasu - myślę, że jest to dość oczywiste po dokładniejszym zastanowieniu się, sama natura projektu Ziemia zdradza ten fakt. Pośpiech - czyli chęć przyspieszania wydarzeń tu na Ziemi, zdradza, że nie zamierzają czekać wiecznie na wynik projektu, być może muszą się dostosowywać do odgórnych reguł takich jak kosmiczny zegar, który odmierza m.in. ery ziemskie takie jak era ryb i wodnika. Nie mogą dowoli przesuwać historii ludzkości w przód i w tył jak na jakimś filmie - muszą grać w grę, która się na tej ziemskiej planszy utworzy i muszą dostosowywać swoje decyzje do woli człowieka - mimo, że ją naginają do własnych celów i manipulują nami. Z tego powodu właśnie lepiej jest zachować czujny i obiektywny umysł, by nie dać się nabrać - coś jak pantera vs. leniwy kot, o których jakiś czas temu pisałem. Wojnę, która tu się toczy, leniwe koty raczej nie przetrwają (chyba że będą akceptować coraz bardziej rażące ograniczenia ich wolności, m.in. przy użyciu technologii, ale i tak na końcu zawsze jest psychomanipulacja rasą ludzką), uzależnione od narzuconego systemu - i nie mam tu na myśli tylko uzależnienia fizycznego, ale przede wszystkim psychiczne (umysłowe - mentalne przekonania narzucane nam w tym systemie). To, czego Felio i inni ludzie (których jest ostatnio wysyp) doświadczają, jak mogłem się przekonać, jest cichą inwazją manipulacyjną tych istot - jest to przyspieszanie pewnych wydarzeń. Filmy, reklamy i seriale tv służą tylko jak celowa propaganda "normalnego życia", zaprogramowany punkt odniesienia (bo nie macie innych, bo nikt wam ich nie zaprezentował) - tymczasem życia prawie zawsze odbiegają od tych zaprogramowanych, ludzie chorują, mają mnóstwo (celowych) problemów, doświadczają ataków na psychikę, które dzisiaj się określa mianem schizofrenii, autyzmu, zaników pamięci (nie tylko w starczym wieku) itd. Manipulacja pamięcią i świadomością to podstawa manipulacji - u samego źródła, czyli umysłu. Sny i wróżby są kolejnym narzędziem manipulacji, podobnie jak zaprogramowana terminologia (np. można zapytać: czym jest podświadomość tongue ), przez którą identyfikujecie rzeczywistość oraz ustalacie swoją własną sytuację i pozycję. Kiedy jednak wyrzucimy tą terminologię do kosza, uświadomimy sobie, że nie pozostanie wiele, będziemy jak dzieci wyrzucone z domu na ulicę w środku mroźnej zimy, uświadamiając sobie dopiero w takim momencie jak bardzo byliśmy umysłowo zniewoleni (to mam na myśli, kiedy piszę, że ludzkość jest jak zwierzęta hodowlane w zagrodzie, gdzie gospodarza ma nie być widać, a nasze wybory a tym samym wolna wola są bardzo pozorne - poruszamy się po mentalnym, malutkim labiryncie, który decyduje o naszych wyborach) - istoty żywe na tej planecie są pod ciągłą presją, a głównym punktem tej presji jest to, byśmy nie zdawali sobie z tego sprawy, że jest to wyreżyserowany projekt, oraz nieustannie odciągali myśli od własnego umysłu - ludzie są często wręcz przerażeni, kiedy mają "zajrzeć" do swojego własnego umysłu, tak dalece sięga psycho-kontrola ludzi w tym kosmicznym dramacie. Ta absurdalna sytuacja jest rzeczywistością. Niestety, "małpom" łatwo wmówić w zasadzie wszystko, także to, że umysł/ świadomość nie istnieje (np. że jest tylko mechaniczny mózg), oraz to, że nie ma po co zajmować się własnym umysłem. Jest to zatem system bardzo agresywny i tłamszący.

Niektórzy badacze, analizując sumeryjskie źródła, doszli do wniosku, że kosmici kiedyś tu odwiedzili ziemię i przyjdzie czas, że powrócą... Ale myślę, że na dzisiaj wystarczy, tak więc przydałoby się zakończyć post w mocny sposób, w stylu terminatora - tak więc w przeciwieństwie do ww. badaczy zakończę stwierdzeniem: oni już tu są tongue Od milionów lat tworzą ludzką cywilizację z ukrycia tongue

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fimages.fineartamerica.com%2Fimages-medium-large-5%2Falien-cola-steve-read.jpg&f=1&nofb=1&ipt=1e136edb8c0deb21f3cfc4bd7c773e10f1d30dd560f545518bd3f43b097fa309&ipo=images

4

Odp: Kim tak naprawdę są istoty pozaziemskie?

Przykład inżynierii społecznej.

Media w XXI wieku: niektórzy to mogą uwierzyć we wszystko. Są nadal tacy foliarze, którzy wierzą, że Ziemia jest płaska, a nawet w to, że kosmici istnieją! Naprawdę! Widzieliście jakieś ślady kosmitów na Ziemi? Ja też nie. Ale możecie sobie wyobrazić, jakież było moje zdumienie, gdy rano w poniedziałek obudziłem się i niechcący usłyszałem rozmowę sąsiadów mówiących o kosmitach i płaskiej Ziemi! Od razu jak przyjechałem do redakcji, zaproponowałem napisanie artykułu na ten temat. I oto on. Nie dajcie się propagandzie, tak właśnie powstają współczesne mity! Ludzie, żyjemy w XXI wieku! Nauka już wszystko wyjaśniła!

(powyższe to przykład myślenia kowalskiego, który już wszystko wie smile naukowcem nie jest co prawda, ale wierzy, że naukowcy wieDzą, a nie wieRzą - niby różnica jednej literki, ale chyba ma znaczenie...).

Następuje potem kilka lat naciągactwa ludzi w w "alternatywnych" "mediach", stworzonych po to, by złapać tych alternatywnie myślących ludzi na pułapki z artykułami z tytułem: "ziemia jest płaska! są na to dowody! kliknij tutaj, aby się dowiedzieć, że ziemia, po której chodzisz, w cale nie jest kulą! jest płaska jak schabowy po uderzeniu młotem! zobacz najnowsze odkrycia...".

Mnoży się potem takich artykułów z różnych stron, tworzy się dwutorową narrację w różnych mediach: "ci foliarze w to naprawdę wierzą" vs. "nie dajcie się zwieźć naukowej propagandzie, ziemia naprawdę jest płaska!".

Gdy pułapka się domknie, robi się ustawkę, taka jaka właśnie wyszła: nagłaśnia się medialnie ekspedycję na biegun Ziemi na Antarktydę, gdzie miało nie być zjawiska 24-godzinnej doby. Ale, ku rozczarowaniu "płaskoziemców", jednak była.

Zdruzgotani, wyczerpani i zziębnięci ekspedytorzy wyjaśnili prasie, że ten widok ich załamał, ale jeszcze za szybko na ostateczne wnioski...
W tym samym artykule jednak stwierdzono, że dla naukowców jednak nie jest to zaskoczenie. Nauka wie od dawna. Nauka mówi nam jaka jest prawda. Nauka bla bla bla... koniec cytowania wierszyka dziennikarzy. tongue

Hejal napisał/a:

Niedawno mocno się zdziwiłem, że w XXI wieku, ludzie teoretycznie wykształceni zaczęli głosić, że Ziemia jest płaska, otoczona lodem, a Słońce krąży wokół niej jak Księżyc.

...

Zakład jeszcze trwa. Efekty możecie obserwować w internecie.

Powiem w stylu nauki: a mnie nic nie zdziwiło. big_smile Wszystko jest zbadane, nie ma śladów poza tymi, które znaleźliśmy, a na neptuna nigdy nie dolecimy, no bo teraz jest nauka, a nie jakaś tam wiara w to, że Ameryki nie ma. smile Nauka też nie znalazła śladów obecności Hejala na Ziemi. Oficjalne stanowisko nauki mówi... bla bla. tongue

malgosia.wl napisał/a:

Przerażające jest jednak co innego. Wyznawcami takich teorii są zwykle ludzie młodzi, którym można wciskać takie kity, bo edukacja jaką maja nie pozwala im zweryfikować samodzielnie takich teorii i przyjmują ją na wiarę, zwłaszcza jak się jeszcze dorobi do tego jakąś teorię spiskową.

Tak się programuje społeczeństwo - kiedy "ich" "teorie" zostaną rozbite o twardogłowe głowy bynajmniej nie płaskich ale zwężonych do małego punkciku głów dziennikarzy, młodzi wyznawcy teorii spiskowych będą mieli traumę do końca życia. wink