1

Temat: Energia z jądra galaktyki a gołe myśli

https://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=3086
Pod tym linkiem znajdziecie ludzi którzy przeżyli to co ja.
Wcześniej ludzie komentowali moje myśli używając słów jak laps, przegryw czy żal mi go.
Od kiedy wkurzyłem telepatycznie kosmitów to się to skończyło bo jestem przez nich przyblokowany i ich teraz wkurzam.
Mnie ciekawi czy resztę takich ,, krzykaczy " też przyblokowali.
A reszcie populacji ludzkości skasowali pamięć o takich ludziach.

Czy energia z jądra galaktyki stymuluje powstawanie,, krzykaczy" w prawie karmy? Być może, Hejal pisał, że przy zmianie gęstości będą zjawiska paranormalne.

2 Ostatnio edytowany przez Felio (2024-12-08 22:05:12)

Odp: Energia z jądra galaktyki a gołe myśli

Tylko mnie nie tylko komentowali ludzie na ulicy. Robili to ludzie w telewizji czy na live na YouTube! To było na prawdę mocne.

Ludzie prawdopodobnie lekko odbierali nasze myśli bo zbytnio nie wpłynęło to na ich życia czy refleksje skoro kogoś słyszą.

Ponoć to siłowa telepatią więc siłowej ludzie nie akceptowali.
Prawdopodobnie siłowi telepaci są tuż przed ponowną ewolucją naszej rasy w telepatów 5 gęstości

3 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-12-09 10:21:29)

Odp: Energia z jądra galaktyki a gołe myśli

Nie warto wchodzić na te fora. Na forum był już wątek o schizofrenii:

https://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?id=823

Ludzie, którzy zajmują się "leczeniem" takich, i w ogóle wszystkich innych, rzeczy dzisiaj, generalnie sami obiegają od normalności, są jak zaprogramowani lunatycy dawno przestarzałymi i prymitywnymi teoriami m.in. Freuda. Problem polega na tym, że najpierw trzeba dobrze zrozumieć rzeczywistość i umysł, zamiast udawać, że wiemy w czym problem. A problem umysłu sięga dalej, i z pewnością takie przypadłości nie są przypadkiem, tak samo jak nie są przypadkiem ani choroby genetyczne ani żadne inne, które ma człowiek we wcieleniu. Ludzie chcieliby, aby na Ziemi był raj, a przynajmniej zostawiono ich w spokoju, żyjąc w nieświadomości tego, że otacza ich kosmos zamieszkały przez nie-ludzi. Ale owi nie-ludzie, istoty pozaziemskie, mają tu inne cele, i myślę, że dla każdego stanie się oczywiste, że będą wpływać na ludzi - nieustannie, ten system ziemski inaczej nie miałby sensu. Więcej nie pisze, bo o tym co znaczy "norma" napisał już Mixon.

Cytaty z ww. wątku dobrze moim zdaniem diagnozują sytuację:

Mixon napisał/a:

Schizofrenia to choroba nie potwierdzona żadnymi testami klinicznymi i nie ma odzwieciedlen chemicznych jest  zbiorem objawów zebranych w jedna baze wyliczający wszelkie odchyły od powszechnie przyjętych norm. Jeśli pacjent np.patrzy się długu w dol bądź jest zbyt entuzjastyczny wychyla się automatycznie od normy i mieści się w klasyfikacji. Niestety wbrew powszechnej doktrynie ze wszyscy jesteśmy tacy sami nie ma to odzwierciedlenia w rzeczywistości. Mamy różne drogi doświadczeń i uwarunkowania. Mamy tu do czynienia ze zwykłym brakiem zrozumienia dla różnic osobowościowych. Leczenie proponowane dla schizofrenik jest oparte na ciężkiej ingerencji chemicznej w organizm, który jest zdrowy. Powodując w organizmie większy stress wpierając takiemu pacjentowi ze jest on chory pacjent staje sie chory w swoich oczach i rzeczywiście zaczyna zachowywać sie skrajnie.

krykers00 napisał/a:

Ja mam nieodparte wrażenie, że szpitale psychiatryczne, są po to, żeby odizolować chorych, a nie ich leczyć. Przypuszczam, że jakby poszedł tam zdrowy psychicznie człowiek, to po paru miesiącach wyszedłby chory. Do tego dochodzi, zniszczenie organizmu przez te leki psychotropowe. Słyszałem jeszcze, o elektrowstrząsach, ale nie wiem czy to prawda. Mówiąc krótko, psychiatrzy nie mają zielonego pojęcia, o przyczynach tych chorób, dlatego właśnie szprycują psychotropami, żeby ludzi otumaniać.

krykers00 napisał/a:

Kiedy chodziłem do szkoły, to nigdy nie potrafiłem się podporządkować. Na religii, to księdza, przez zemnie, szlak trafiał(serio). Z nauczycielami tak samo było, bo się nie chciałem uczyć, tego co mi nie potrzebne. Wiesz, co mnie nie interesowało (np historia). Myśleli że coś ze mną nie tak, dlatego wysyłali mnie do pedagogów, psychiatrów. Nic mi nie potrafili wykryć, po prostu szukali dziury w całym. Lekarze przypisywali mi psychotropy, żeby mnie otumaniać. Chcieli mnie zamknąć na obserwację, ale na szczęście mój tata na to nie pozwolił, bo wiedział, że ze mną wszystko w porządku.

Mixon napisał/a:

A żeby było ciekawiej jednym z objawów wpisanych w zestaw objawów schizofrenii jest objaw ze dana osoba wypiera się tego ze jest chora.(powtarzam nie ma żadnych testów klinicznych potwierdzających ze schizofrenia to choroba organizmu). Czy potraficie sobie wyobrazić frustracje powstającą w wyniku kiedy to jakiś gnom książkowy twierdzi ze jesteś chory tylko dlatego ze jakiś inny gnom napisał w książce ze osoba chora będzie się wypierać tego, ze jest chora? Dalej zostajesz skierowany na seryjna ingerencje chemiczna w zdrowy organizm. Żeby było ciekawiej leki psychotropowe żeby były skuteczne musza być psychotropowe wiec nie maga być zrobione z warzyw i owoców. Wychodzisz z leczenia jako lekoman leków, które są laboratoryjnie skonstruowanymi narkotykami. Kasa chorych w krótkiej linii pokrywa ci ćpanie. Dodając do tego obrót tych leków na czarnym rynku mamy dilerów w białych fartuchach uśmiechających sie do ciebie szczerze, namiętnie wypisując recepty na coraz to doskonalsze dragi.

Selenity napisał/a:

Jak już mowa o programach, to schizofrenia też nim jest wink i to bardzo trudnym nie dość, że do prawidłowego sklasyfikowania,to tym bardziej do skasowania.

Natomiast świat programowania wokół nas to faktycznie sieć, podłączona do głównej matrycy sterującej  duszami zakodowanymi na różne opcje. Wszystko, co próbuje wpłynąć na nasze indywidualne postrzeganie, swobodę wyboru, tzw. wolną wolę poprzez różne manipulacje (głównie emocjami) jest groźne, choćby ubrane w piękne "kolory", bowiem dochodzi do kodowania dusz, które stają się częścią tego matrixa, w którym żyjemy akurat tu, w tej gęstości.

Ja widzę u ludzi ze zdiagnozowaną schizofrenią raczej problem zależności - nikt im nie pomoże, a sami nie chcą się zająć "problemem"...

Mamy na tej planecie problem z samozwańczymi ekspertami - od wszystkiego. Na czym polega problem ekspertstwa? Na tym samym od tysięcy lat: autorytety mówią ludziom co mają myśleć, w co wierzyć itd., i ich tezy nie podlegają kwestionowaniu. Miejsce kapłanów zajęła dzisiaj nauka, której nie należy podważać, czego mieliśmy dobitny przykład przy epidemii, kolejnym teatrzyku ze zdrowiem w centrum uwagi wink

Wynik owego tysiąca różnych specjalizacji widać wyraźnie choćby w chorym systemie... zdrowia wink W dawnych czasach lekarz musiał naprawdę ogarnąć wiele dziedzin jednocześnie, a nie sobie wyciąć np. serce z ciała pacjenta i je dokładnie obadać. To trochę tak, jakbyśmy mieli mechaników-ekspertów od układu sterowniczego, od mocowania kierownicy, od sprzęgła itd. - każdy fachowiec zna się tylko na swojej mikro-specjalziacji. Tak wygląda dzisiejsza "medycyna". big_smile

Felio napisał/a:

Tylko mnie nie tylko komentowali ludzie na ulicy. Robili to ludzie w telewizji czy na live na YouTube! To było na prawdę mocne.

Ludzie prawdopodobnie lekko odbierali nasze myśli bo zbytnio nie wpłynęło to na ich życia czy refleksje skoro kogoś słyszą.

Tu wchodzi w grę więcej rzeczy - ale najogólniej: po pierwsze subiektywność, po drugie matrix. Swego czasu był pewien bardzo znany w Polsce tarocista (nie wiem, czy życzyłby sobie, abym ujawnił jego imię, jeśli ktoś jest zainteresowany niech pisze na priv), który miał podobne przeboje, a nawet gorzej. Ludzie z tego forum pewnie nie uwierzą, że jest to możliwe, tak czy inaczej opiszę jego historię (piszę z pamięci): kiedy ów znany tarocista siedział w barze, podeszły do niego dwie bardzo dziwne osoby, które twierdziły, że są... demonami. Wydawały się znać go na wylot. Rozmowa generalnie miała charakter ostrzeżenia go.
Takich przypadków znam mnóstwo. Inny przykład: pewna znana uzdrowicielka żyjąca w Niemczech, która miała mnóstwo podobnych sytuacji, jedna z nich była taka, że istoty pozaziemskie ciągle jej dawały do zrozumienia, wręcz groziły, że nadużycie jej mocy spowoduje coś, co Felio nazywa wkurzeniem kosmitów, tzn. zastraszały ją. Kolejna znana osoba, tym razem ze Skandynawii, mająca problem z kosmitami - ale już na poważnie, co opisała w wydanej swego czasu książce i dotyczyła m.in. Atlantydy (tytuł wyleciał mi z pamięci ale na okładce był z tego co pamiętam delfin, czytałem spory czas temu): dosłownie była na każdym kroku prześladowana przez kosmitów...

O takich rewelacjach nie usłyszycie w mediach. Media raczej was zaprogramują, byście myśleli, że ludzie mający zdiagnozowaną schizofrenię są schizofrenikami, których nie należy słuchać - być może mogliby coś niewygodnego jeszcze powiedzieć... Resztę napisał Mixon jak w praktyce to wygląda owo "leczenie". tongue

4

Odp: Energia z jądra galaktyki a gołe myśli

Albo niektóre istoty karmiczne pod koniec istnienia prawa karmy są zbyt mocne i dlatego podlegają kontroli.

5

Odp: Energia z jądra galaktyki a gołe myśli

Felio napisał/a:

Albo niektóre istoty karmiczne pod koniec istnienia prawa karmy są zbyt mocne i dlatego podlegają kontroli.

Myślę, że takie przypadłości faktycznie nie zdarzają się osobom, które nie są w jakiś sposób przygotowane na owe psychiczne przeszkody we wcieleniu. A to podleganie kontroli, o którym piszesz, to, jak wskazuje wiele przypadków, taki przytyk od tych istot by ludzie wiedzieli gdzie jest ich miejsce. tongue Coś jak mafia, zapraszająca nową grupę w swoje szeregi - i zaczynająca od grubego "powitania" nowych. tongue Ta kosmiczna "mafia" w dodatku ma opanowane psycho- i socjo-techniki do stopnia zaawansowanego, bo dokładnie wiedzą co się dzieje w umysłach wcielonych ludzi. W średniowieczu takich przypadków było dużo, dużo więcej niż oficjalnie to się przyznaje, głównie jednak pustelnikom - nazywanych wtedy "szalonymi". Ludziom do dzisiaj się nie śni do czego są zdolne istoty pozaziemskie, by "pomieszać zmysły" ludziom. Biblia jest pełna przypadków różnych dziwnych przydarzających się rzeczy, które historycy zdają się ignorować, tak jakby nie było to źródło historyczne.

6

Odp: Energia z jądra galaktyki a gołe myśli

Chciałem tylko napisać, że czuje się ofiarą zmian. Nieprzyjemne jest mieć gołe myśli. A teraz mam przypał z kosmitami wyższego porządku (porządek zamiast unii galaktycznej)