Temat: Temat
Co myślicie o locie na inne planety?
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Co myślicie o locie na inne planety?
Najpierw trzeba za pomocą robotów jakąś bazę wybudować a potem wysłać ludzi.
Co myślicie o locie na inne planety?
Pytanie: w czym Ziemia jest gorsza od innych planet?
https://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=19752#p19752
Ach ci zwierzęcy Ziemianie, zawsze szukający najpierw rozwiązania a potem się dopiero zastanawiający nad problemem - zawsze mający odpowiedzi, ale nigdy nie zadający pytań
przyjaciel napisał/a:Co myślicie o locie na inne planety?
Pytanie: w czym Ziemia jest gorsza od innych planet?
Proponuję porównać Ziemię z planetą Saleinji.
Ale ponieważ w najbliższym czasie żaden Ziemianin nie będzie się tam wybierał (to przez prawa międzykosmiczne dyskryminujące Ziemian - ogólnie mówi ono, że gatunki zwierzęce muszą żyć w rezerwatach takich jak Ziemia), to można porównać z jakąś planetą z naszego otoczenia, np. bliźniaczką Ziemi planetą Wenus:
- lato przez cały rok, tzn. na Wenus zawsze jest ciepło (w przeciwieństwie np. do Polski, gdzie jest ciepło głównie w lato a i to nie zawsze, albo Marsa, gdzie jest zimniej niż na Antarktydzie)
- częściej są święta bożego narodzenia, bo rok wenusjański ma zaledwie 225 dni!
- na Wenus nie ma Unii Europejskiej (w każdym razie - jeszcze, bo ambicje ekspansji terytorialnej Unii Europejskiej nie maleją a tylko rosną, już powoli rozważają włączenie państw azjatyckich i afrykańskich pod swoją jurysdykcję)
- 100% działek na Wenus jest ciągle niezarekwirowana (Ziemia jest już pod całkowitą jurysdykcją, księżyc tylko częściowo - choć są słuchy, że ta amerykańska flaga to tylko mistyfikacja... osobiście w to wierzę i szykuję rakietę, by być pierwszym człowiekiem na księżycu), na Wenus żyje się więc jak na dzikim zachodzie - bierzesz co ci w łapy wpadnie, a jak sąsiad na ciebie napadnie, to mówisz mu, by się przeniósł ze swoim ranczem 10km dalej, bo tam jest teren niezagospodarowany, albo po prostu samemu to robisz.
- woda na Wenus jest nawet w powietrzu - żeby coś wypić, wystarczy zebrać trochę powietrza i następnie je wstawić na chwilę do lodówki - nie musisz budować całej infrastruktury do dostarczania wody jak na Ziemi. Dobra wiadomość: nie ma jeszcze technologii ani prawa stwierdzającego, że powietrze należy do jakiejś osoby, w przeciwieństwie np. do ujęć wody, jezior, a nawet mórz (!) Co oznacza, że kiedy staniesz w Polsce na granicy z Niemcami i odkurzaczem wchłoniesz trochę niemieckiego powietrza, nikt cię jeszcze nie pozwie. Ale jak już wstawisz rurę do pobliskiego niemieckiego jeziora i z niego wyeksportujesz wodę do Polski, możesz mieć problemy - chyba, że zapłacisz odpowiednie podatki (100% wartości + dodatki dla polityków jak drogie wakacje czy samochód), to przymkną oko na twój nielegalny proceder.
- ponieważ grawitacja na Wenus jest o 10% mniejsza, jest to też dobra wiadomość dla grubasów: mogą jeść 10% więcej, a waga będzie wskazywać o 10% mniej.
I to nazywa się dobre przemyślenie problemu, a nie, że wybieramy się na inną planetę nieprzygotowani. W następnym odcinku: jak wybrać się na Neptun i to w kozackim stylu (dlaczego Neptun? bo astrologicznie Neptun mówi o ludziach, którzy żyją w iluzji - od razu uprzedzam, że tam to już nie ma tak lekko). Te ogólne porównania mówią co się tak naprawdę dzieje tu na Ziemi, o czym większość osób nie myśli... jednak przyznam, że perspektywa ponad nasz układ słoneczny to jeszcze nie mój poziom Ale kto wie, może za rok czy dwa przeanalizuję nawet galaktyki jako potencjalne miejsca do zamieszkania, a nie że skupiamy się na planetach wielkości malutkiej Ziemi, na której już wszystko zostało zarekwirowane przez jednostki, które jeszcze bezczelnie mówią, że jest to własność publiczna i każą nam w sztucznie stworzonej wojnie za swoje włóści stawać w szrankach z armią wroga, jak np. w Ukrainie?
Jeśli jednak nie odpowiada ci żadna z planet układu słonecznego, to obawiam się, że masz tylko 2 opcje: albo frontalna wojna na Ziemi, albo partyzantka. Na zdjęciu przykład zastosowania partyzantki w praktyce przez pewnego krakowianina - wybudował sobie chatkę w mieście, twierdząc, że ten obszar jest pod jego jurysdykcją a nie państwa polskiego (państwo z kolei używa propagandowych haseł by zniechęcać do takiego procederu, tzn. mówią oni powszechnie o patodeweloperce, ale nie dajcie się omamić takimi frazesami):
Jeśli służby państwa będą się czepiać, zawsze możesz przenieść się w inne miejsce, bez potrzeby budowania rakiety na Wenus.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź