1

Temat: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

wychodzę z założenia, że nie warto "kłócić" się z ludźmi wierzącymi (np. katolikami). efekty są marne w stosunku do wysiłków, no i wychodzi z polemiki właśnie nic innego jak kłótnia.

jednak ostatnio dręczy mnie ten problem, że bliska mi osoba przekabaca mnie z powrotem na kult jehowy. to nawet miłe, bo wiem, że prawdziwie zależy jej na moim zbawieniu, ale ja z kolei, wcale specjalnie nie chcąc jej odwrócić od "boga" ale troszkę przy okazji otworzyć jej umysł i wnętrze (tj. intuicję, którą każdy ma w sobie), ponoszę klęskę za klęską. wierzcie mi - potęcjał jest, grunt jest dobry do zasiania nowej idei, dziewczyna główkuje i sili się o obiektywizm, ale stare przyzwyczajenia?/przesądy?/lęki? jednak biorą górę.


proszę was wszystkich o podanie, tak od siebie, jak najlepszych argumentów na to, że model boga spersonifikowanego niejako, miłującego ale i srogiego, boga jako sędzi sprawiedliwego, co stoi ponad nami i ma na muszce NIE MOŻE być prawdziwy. zwyczajnie nie może (boć DOWODÓW jej nie dam, co nie? przynajmniej nie tak od zaraz). a religie to żerujące na ludzkich zabobonach, pragnieniach i strachu przede wszystkim, bajeczki (tudzież przekłamane, stare prawdy, wiadomo czemu i komu służące).

2

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

hejka Miriad smile cieżki temat do podjecia big_smile moim skromnym zdaniem aby nikogo nie urazic.... powiem tak : osobiscie jestem daleka od jakiejkolwiek religi tudziez wyznania chyba najlepiej kierowac sie wlsana intuicja sumieniem.. glosem serca smile tez mam kolezanke Jehowa bardzo ja lubie i duzo rozmawiamy na gro tematow....ale powiedzialm wprost ze nie przekabaci mnie na nic... zreszta naleze do osob ktore same chca poszukiwac prawde ja nie wierze tak slepo biblii i innym pismom... wcale nie musi byc tak jak ktos pisze zreszta nie ma na to zadnej gwarancji na to ze jest to Slowo Boze Nie podoba mi sie w kazdej religi traktowaie kobiet.... Miriad a co to jest zbawienie? dlaczego ktos ma mnie zbawiac? ja tego do dzis nie ogarniam ? i popatrz jaki jest tu haczyk STRACH bo jak nie to do piekla na wieczne potepienie? nieraz pisalam Bog jest dla mnie wielka nieogarniajaca miloscia potega..sprawiedliwoscia akceptuje nas takimi jakimi jestesmy.. a to my zyjemy tu na ziemi....mamay wolna wole  i kiedys przed jego obliczem osadzimy wlasne uczynki odczujemy  kazda nasza decyzje mysl... itd...na sobie

3 Ostatnio edytowany przez miriad (2012-05-15 15:24:51)

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

czujemy i myslimy podobnie, widzę.
muszę sprostować - jehowa jehową, ale nei tylko świadkowie jehowy w niego wierzą. moja znajoma świadkiem nie jest. dla ścisłości. (świadkowie raczej są nie do przegadania, mocniej zaparci niż reszta).

jesli ktos kiedys wierzył i np uczęszczał na lekcje religii;].. to wie, co to jest zbawienie wedle nauk koscioła/boga.
w ogóle to chyba wygląda tak, że od razu przychodzimy tu z debetem i mamy się odkuć dobrymi uczynkami i trwaniu we wierze. kumacie, nei? ja tak to widze ze strony chrześcijaństwa. wiecie, chociażby ten grzech peirworodny;/

widzisz, o strachu też mówiłem (jej). u niej to o tyle nie działa, że nie wypływa ta wiara ze strachu (ew. nie czuje tego aż tak, nie przyznaje sie przed soba do tego. ludzie czesto sie oszukuja, cos o tym wiem - jestem jednym z nich). i to pożądanie sprawiedliwosci, ta afirmacja większosci przynajmniej zasad koscielnych, praw od "boga" itp itd - mysle, że TO bardziej co poniektórych trzyma przy bogu, w tym wypadku jahwe - o ile nie jest to strach, jak juz mówiłem, nawet bardzo nieswiadomy.
nagroda i kara. oraz poczucie, że się zasługuje na to pierwsze, a zna się wielu, którym winno się dać to drugie. stąd właśnie, CHYBA, może się brac taka uparta obrona na nowe - które jest chyba bardziej pogmatwane, nie sądzicie? od maleńkiego uczysz się byc katolikiem, a tu nagle masz porzucić światopogląd dobra i zła, i wielkiego sędzi? poza tym religie mają przykazania, grzechy i odwrotnie. jest to bardzo takie.. czarno na białym. taki konkret. stąd myśle, że jest łatwiej? choć to złe słowo, ale nie znam innego. bo i łatwo nie jest.
trudniej za to jest przyjąć koncept że nie ma takiego podziału. na dobro i zło. zbyt trudno ziemianinowi to ogarnąć i jeszcze praktykować.

ktos wierzący potrafi ci wyskoczyć z "dowodami" typu: "jak wytłumaczysz..." że np ludzie modlący się nagle doznają jakiś ogółem cudów? dzieje się coś niesamowitego i to akurat, jak ktos się modli do boga w trójcy... wniosek? - HA! tocz to BÓG!
i wez dyskutuj, że to tylko interpretacja, katolicka w tym wypadku.

wiecie gdzie jest pies pogrzebany w tym temacie? w strachu - owszem. ale i w tym, że WIARA to właśnie WIARA. stąd to takie "trudne, tak podobające się bogu, tak szlachetne w tym swoim zaufaniu do Niego i do jego słów/nauk/przykazan/obietnic". na to się ludzie powołują - całkiem mądrzy, całkiem samodzielni. że zboczyć ze ścieżki bożej jest łatwo. a SZATAN tylko na to czeka. prawdziwą cnotą zaś jest... to, co oni nazwą górnolotnie i pięknie, ja zaś sprowadzę do słowa: naiwność. tak mysle.

4 Ostatnio edytowany przez miriad (2012-05-23 11:05:55)

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

nikt nie ma przemyśleń w tym zawikłanym temacie? nie wierzę. na pewno doszliście do jakichś odkryć, a przecież gdzieś musi ziać dziura w tym całym kulcie pysznego boga. albo chociaż z punktu widzenia nauki, w której, niestetym, słabo obeznany? hm?
może inaczej.. jak, waszym zdaniem (prosze o rady), obudzić w drugim człowieku chęć otwarcia się na nowe. jakoś zburzyć mur, który stawia przed nimi słowo boże? z jednej strony naprawdę nie chcę mieszać ludziom w głowach, ale z drugiej - to nie ja podejmuję te dyskusję za każdym razem. i mam chęć wykorzystania sytuacji, bo uważa mi się, że religia raczej krzywdzi.

nie oczekuję złotej metody/dowodu niepodważalnego, na nieistnienie jehowy. starczą zwykłe, ludzkie rady;]

5

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

"miriad" - tak od siebie - już dawno "odrzuciłem" coś takiego jak "religię" (kiedyś hobbystycznie interesowałem się religioznawstwem). Jedyna kwestia, której nie mogę "obalić" to, to że Bóg istnieje.  I w to głęboko wierzę.

miriad napisał/a:

jak, waszym zdaniem (prosze o rady), obudzić w drugim człowieku chęć otwarcia się na nowe

- uwierz - nie da się i nie powinniśmy nikogo "zmuszać" do zmiany poglądów. Każda jednostka ma swój indywidualny poziom postrzegania i zdobywania doświadczenia w danym wcieleniu (życiu). Głównie to powinniśmy uszanować i zaakceptować.

Pozdrawiam.

6 Ostatnio edytowany przez miriad (2012-06-13 18:36:04)

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

zgadzam się w całej rozciągłości. nie powinniśmy nikogo zmuszać do czegokolwiek. jednak, jeśli zalerzy nam na kimś i ten ktoś przy okazji przejawia chęć rozmowy - dlaczego mu nie powiedzieć, co o tym myślimy?

inna rzecz, że brakuje mi ostatnio amunicji, że tak powiem. moje argumenty się wyczerpały, a skoro mamy takie forum... śpieszę z zapytaniem.
a nuż, może ktoś z was miałby co doradzic? może przezyliscie juz niejedną taką rozmowę i pamiętacie jakiś mocny argument?

ja naprawdę wiem, że wolna wola to najwyższa z wartości. ona (znajoma) chce wierzyć w jehowę, ok. nie powiem, żebym temu przyklaskiwał, ale (jak sam jej powiedziałem) może będzie miała łatwiej? przy czym ona chce też rozmawiać - chce mi udowodnić coś i sama się prosi, że "skoro jestes taki mądry i pewny, to udowodnij TY mi, że bóg jhwe jest wymyślony, a biblia to stek bajek? jakie masz na to dowody?". ja chętnie jej odpowiadam;]

nie wiem jak jeszcze inaczej mógłbym ułożyć swoje pytanie do was. nie ważne, w co wierzycie - jeśli nie wierzycie w Jehowę czy Allaha czy innego boga osobowego, powiedzcie proszę: jakie znacie "dowody" obalające te religie? najkonkretniej zaś - katolicyzm. wspomóżcie;]

ja sam kiedyś żądałem odpowiedzi w tym temacie i wiem, że jeśli by mnie coś/ktoś nie popchnął w odpowiednim kierunku, inaczej by sie to potoczyło. ja widzę tu podobieństwo, moja znajoma ma podobnie bo tego "chce", mimo że to MNIE stara się nawrócić. i moim celem nie jest potyczka z nią na słowa i tytuł zwycięscy, naprawde. ciekawi mnie tylko, jakie WY byście wytoczyli argumenty - proste. a gdy się ze mną tym podzielicie, ja ich pewnie użyję, bo ona o to najzwyczajniej w świecie prosi.



temat i tak jest już mało ważny, bo coraz mniej pozwalam się jej (znajomej) wciągnąć w religijne dysputy, no ale skoro ktoś się odezwał...

7

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Używałbym przede wszystkim głównie pytań - to najlepszy sposób.

Zacząłbym od wiarygodności Biblii jako źródła (skąd pochodzi i skąd to wiadomo).

Wysłuchałbym dokładnie odpowiedzi, zastanowiłbym się nad nią, a następnie zapytałbym, co sądzi o tym, że naukowcy wskazują na ewidentne podobieństwa, a mówiąc dokładnie - zapożyczenia, biblijnych opowieści (od wydarzeń, typu potop, po biblijne oraz mitologiczne - m.in. sumeryjskie - postacie itd.) oraz zwyczajów (wywodzących się m.in. z Babilonu i Egipt) od innych, wcześniejszych cywilizacji.

8 Ostatnio edytowany przez Ilutitasi (2012-08-03 14:43:07)

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Nie czytałem poprzednich komentarzy ale napiszę wam moje zdanie może to kogoś urazić a może i nie .

Religia na początku powstała od ludzi prymitywnych którzy na co spojrzeli było dla nich nowością i owiane tajemnicą dla przykładu dajmy księżyc ludzie prymitywni kiedy go zobaczyli zdziwili się bardzo że nie mogli ogarnąć co to jest zaczęli coraz bardziej go podziwiać aż wpadła jakaś myśl aby zacząć to czcić gdyż było to najwspanialsza rzeczą jaką widzieli i nie potrafili jej dotknąć ani się do niej zbliżyć . Można przyjąć że na tej zasadzie powstawały pierwsze kulty np. kult słońca które z czasem miały więcej zwolenników i powstawały religie które nakazywały im to czcić . Wśród takich ludzi było kilku mądrzejszy i bardziej oświeceni i postanowili to wykorzystać jako psychomanipulację  bo zrozumieli że mają do czynienia z prymitywnym ludem któremu da się wmówić wszystko i tak powstawali kapłani którzy ściemniali ludziom że kontaktują się z tymi Bogami bo po porostu ujrzeli w tym biznes i życie w dobrobycie . Gdy z biegiem czasu ludzi na ziemi było więcej i każda z ras miała swojego boga którego czciła że w końcu powstała religia chrześcijańska która zdominowała przez inkwizycje i najazdy na inne państwa inne religie by siłą narzucić im tą wiarę nie dobrowolnie ale siłą i tak można spokojnie stwierdzić że przez Jezuska zginęło z 50 mln ludzi może więcej . Ale nie zawracajmy sobie głowy ofiarami kiedy religia stała się biznesem i główną władzą europy wkrótce połowy świata wykorzystując psychomanipulację oraz różnego rodzaju kłamstwa czy silę narzucili ludziom by wierzyć w to co wierzą oni . Prawda jest taka że Boga nie ma jest to zmodernizowany kult słońca aby móc kontrolować społeczeństwo .
Jestem od 7 lat ateistą gdyż na zdrowy rozsądek biorąc pod uwagę to co się dzieje można stwierdzić ze boga nie ma i nie dał nam wolnej woli wiedząc  że będziemy zabijać dzieci palić miasta i torturować ludzi . Prawda boli ,ale to tylko moje zdanie nie musicie się z tym zgadzać .

Religia ma wiele do psychologi jeśli potrafisz ją wykorzystać możesz kontrolować ludzi i wmawiać im wszystko co ci przyjdzie do głowy gdyż to zostanie zapisane w ich podświadomość bo ktoś od X lat mówił im że jak nie będą czcili Jezusa to spalą się w piekle .

9

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

hejka Ilutitasi nowy smile calkiem do rzeczy prawisz... ja tylko z jednym pozwole  sie nie zgodzic ze nie ma Boga i mysle ze gdybys bardziej zglebil sie w te tematy to moze bys zmienil zdanie.. ale ja tam nie bede  nikogo na sile do niczego przekonywac  niech kazdy swobodnie sie wypowie i ma wlasne zdanie i poglady smile  a czas jest najlepszym nauczycielem .Spoleczenstwo jest kontrolowane  nie tylko przez religie  ale przez szereg roznych rzeczy pewnie cala reszta  forumowiczow sie z tym zgodzi .

10

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Wierzymy tylko w to co chcemy wierzyć . Ale rozmowa wierzący i nie wierzący to jak walka z wiatrakami . Wiem bo rozmawiałem z wieloma wierzącymi i wieloma nie wierzącymi . Każdy broni swoich przekonań i stoi za nimi murem , taką rozmowę można prowadzić w kółko .

11

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Wiara jest szkodliwa i dlatego nie mozna wierzyć. Ja nawet sam sobie nie wierzę ;-)

12

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

No zależy w co wierzymy  :] , wiara prowadzi do obsesji w niektórych przypadkach .

13 Ostatnio edytowany przez jacek2490 (2012-08-13 12:37:42)

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Religie kłamią na 100% Hejal raczej ma wybujałą wyobraźnię i całkowicie wywrócił mistycyzm do góry nogami który mówi prawdę.
Zresztą ja Hejalowi wcale nie wierzę w to co on napisał w swojej książce. Dusza jest śmiertelna, Bóg nie jest wszechwiedzący itp. Moim zdaniem on się naoglądał za dużo filmów typu "Awatar"

14

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Czasem o to chodzi aby wywrócić wszystko do góry nogami... Szczerze - mało mnie interesuje książka Hejala  :-)  i uważam, że jej treść ma służyć głównie wywracaniu wszystkiego. Warto spojrzeć ponad formę.

Prawda może zależeć od Twojej perspektywy a ta od przekonań które masz. Czasem warto pozbyć się przekonań i zmienić perspektywę. Twój wybór.

15

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Może ona daje dużo do myślenia i prowokuje aby doszukiwać się prawdy, z tym się zgadzam w 100% ale branie jej na poważnie to dla mnie troszkę dziwne smile owszem kto chcę niech wierzy itp. jego sprawa, mnie jego książka zmusiła do poszukiwań w tym kierunku i tyle.
Raczej skłaniam się do mistycyzmu który mówi że jest Bóg a nie żadna Kreacja czy Kosmiczny Ogrodnik który jest śmiertelny, są aniołowie i demony smile i istnieje reinkarnacja oraz prawo karmy. Ale w Kosmitów i jakieś Unie Galaktyczne (już sama nazwa brzmi śmiesznie)  nie wierzę smile
Takie moje zdanie i przekonanie osobiste smile

16

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Hmm ciekawe ja tez cos dodam od siebie
1. To twoje życie i sam za nie odpowiesz (wszyscy ci mowia co masz robic, jak żyć itd. sam decyduj masz wolna wole)
2.Sa trzy osoby boskie a wiec wielobóstwo? W odniesieniu do Biblii jest to ciężki grzech.
3.Dlaczego Bóg stworzył Anioły jako wszechwiedzący wiedział, ze się zbuntują i powstanie zło. A możne tego nie wiedział, co nie czyni go Bogiem a kimś kto doświadcza i się stale uczy?
4. To nie jest walka dobra ze złem czytaj anioły-demony. To walka dobra z dobrem które stało się złem.
5.Dwa przykazania miłości czyli miłuj Boga ponad bliźniego swego. Wydaje mi się ze Bog posiada wszystko w nieskończoności i nic ode mnie nie chce. Krotki przykład  smile mając nieskonczenie wiele pieniędzy chcesz by ktoś ci jeszcze płacił? Raczej chcesz by sam to zdobył

17

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Wierzysz w co chcesz. Ja tak to sobie wytłumaczyłem. Ale szczerze nie spieszy mi się do Boga...wolę jednak życie tutaj. Jak czytałem o tych poziomach światów niematerialnych to się wystraszyłem, bo co ja tam niby będę robił? Nic...więc po co iść do Boga? Nie rozumiem tego zjednoczenia z nim...ale wynika z tego że dusza się jednoczy i siedzi z nim 24 godziny na dobę...no za taki raj to ja dziękuje. Kocham swoją ziemię smile

18

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Tomi napisał/a:

Hmm ciekawe ja tez cos dodam od siebie

3.Dlaczego Bóg stworzył Anioły jako wszechwiedzący wiedział, ze się zbuntują i powstanie zło. A możne tego nie wiedział, co nie czyni go Bogiem a kimś kto doświadcza i się stale uczy?
4. To nie jest walka dobra ze złem czytaj anioły-demony. To walka dobra z dobrem które stało się złem.
5.Dwa przykazania miłości czyli miłuj Boga ponad bliźniego swego. Wydaje mi się ze Bog posiada wszystko w nieskończoności i nic ode mnie nie chce. Krotki przykład  smile mając nieskonczenie wiele pieniędzy chcesz by ktoś ci jeszcze płacił? Raczej chcesz by sam to zdobył

Zło nie powstało od aniołów , zło stworzył człowiek czy w wszechświecie powstało zło które jest podzielone na podkategorie i z góry napisany scenariusz jak to wygląda i do czego się ono odnosi ? czy jedzenie zwierząt to zło ? czy polowanie też jest złe ? a może pedofilia ? .
Nie ma zła ani dobra to od nas zależy co jest czym bo są ludzie dla których pedofilia to normalka i czy w takim wypadku mam też przyjąć do świadomości że jest to dobre ? , widzisz Bóg nie miał z tym nic wspólnego jak z wieloma innymi rzeczami mamy wybór i mamy rozum by takie rzeczy odróżniać .

Co do piątego to jakby bóg dawał mi 100 tysięcy za modlitwę ... to ludzie byłbym już milionerem , bo co mi z tego że będę go czcił modlił wielbił itd itp jak będę mieszkał w pekinie 2x2 z pięcio osobową rodziną za 500 zł miesięcznie . To my powinniśmy dyktować bogu czego my chcemy od niego a nie to czego on chce od nas i  jeszcze szantażuje że jak nie to będę się palił w piekle a dlaczego ? za co ?  mam wolną wolę mam wybór , a bóg skoro jest taki i taki to powinien mi darować całe zło które uczyniłem i zrobić tak aby żyło mi się dobrze no prosteeee smile .

19

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Bardzo dobrze wytłumaczone, zgadzam się z tym smile

20

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

No tak, ale tematem jest "czy religie kłamią" i podać jakieś przykłady. Wiec zło istniało wcześniej przed człowiekiem w postaci upadłego anioła.
Tez się zgadzam w wypowiedzią Ilutitasiego, ale jeśli ktoś wierzy w anioly i demony to, to nic nie zmienia. Wracamy do punktu 3 i 4.

21

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Odpowiadam na pytania i twierdzenia postawione przez miriada w jego pierwszych wypowiedziach.

czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Na ogólne pytanie, ogólna odpowiedź: to zależy. Wobec niektórych religii da się wyciągać bardzo mocne rozumowe argumenty, a wobec innych jest to bardzo trudne.

ale ja z kolei, wcale specjalnie nie chcąc jej odwrócić od "boga" ale troszkę przy okazji otworzyć jej umysł i wnętrze (tj. intuicję, którą każdy ma w sobie), ponoszę klęskę za klęską

Nie próbuj otwierać niczyjego umysłu i wnętrza na siłę. Nie wiesz czy zrobisz tym komuś przysługę czy krzywdę.

podanie, tak od siebie, jak najlepszych argumentów na to, że model boga spersonifikowanego niejako, miłującego ale i srogiego, boga jako sędzi sprawiedliwego, co stoi ponad nami i ma na muszce NIE MOŻE być prawdziwy

religie to żerujące na ludzkich zabobonach, pragnieniach i strachu przede wszystkim, bajeczki (tudzież przekłamane, stare prawdy, wiadomo czemu i komu służące)

Masz problem, bo jesteś z niewiadomych przyczyn przekonany, że pewne fenomeny nie mogą być prawdziwe, a tymczasem mogą. Twoje przekonanie jest irracjonalne, co wyraża się w tym, że nie potrafisz znaleźć odpowiednich argumentów, aby przekonać drugą osobę do swoich racji. Jeżeli druga osoba nie jest przekonana Twoimi słowami, to w jaki sposób przekonałeś sam siebie do tego, w co wierzysz?

Moja rada: zdaj sobie sprawę, że wpadłeś w pułapkę własnych przekonań. Nie ważne jak bardzo wydają Ci się one teraz słuszne. Fundamentalnie zapewne nie różnisz się od członków Świadków Jehowy czy jakiejkolwiek innej sekty. Nie broń swoich racji ani nie poszukuj żadnych innych racji w zamian. W ogóle przestań rozumowo zajmować się jakimikolwiek sprawami wiary, religii i przekonań. Ludziom, którzy będą Cię zaczepiać i indoktrynować mów żeby nie wtykali nosa w nie swoje sprawy i dali sobie, i Tobie spokój, bo szkoda marnować czasu.

z jednej strony naprawdę nie chcę mieszać ludziom w głowach, ale z drugiej - to nie ja podejmuję te dyskusję za każdym razem. i mam chęć wykorzystania sytuacji, bo uważa mi się, że religia raczej krzywdzi.

Odrzuć tę chęć, nie trać czasu na głupoty i powiedz to samo tej osobie, która to wszystko inicjuje.

nie powinniśmy nikogo zmuszać do czegokolwiek. jednak, jeśli zalerzy nam na kimś i ten ktoś przy okazji przejawia chęć rozmowy - dlaczego mu nie powiedzieć, co o tym myślimy?

Powiedzieć co się myśil, a próbować kogoś przekonać do własnego urojonego światopoglądu to dwie różne rzeczy.

jakie znacie "dowody" obalające te religie? najkonkretniej zaś - katolicyzm. wspomóżcie;]

No to w końcu walczysz z katolicyzmem, czy ze Świadkami Jehowy? To istotne, bo ŚJ można mocno trollować odnosząć się do ich super-oczywistej manipulacji tłumaczeniami Biblii, przekłamaniami w stosunku do nauk Ojców Kościoła itp. Natomiast Kościół Katolicki to inna para kaloszy. Katolicyzm był w ciągu wieków atakowany przez najznamienitszych filozofów (także z własnego katolickiego grona) i wyszedł z tego cało. To najlepiej i najgłębiej skrytykowana religia świata. Jeżeli Twoja znajoma naprawdę będzie chciała się wybronić przed Tobą z jakichkolwiek Twoich argumentów, to zrobi to sięgając do dzieł katolickich apologetów.

22 Ostatnio edytowany przez miriad (2012-08-24 13:05:09)

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Widzisz, gdybym chciał pokazać swoje stanowisko w tej sprawie, z całym jego zagmatwaniem, często paradoksalnym, nie wyrobiłbym sie. Ja zawsze powtarzałem, że wiem, że nic nie wiem, niczego pewien być nie mogę, a nawet, jeśli otrzymam od kogoś jakieś "dowody" czy to w wyniku logicznego myślenia, czy w formie doświadczenia - i tak będzie można poddać to w wątpliwość (z 1. str. diabeł może wszystko - to diabeł ci się ukazał/przemówił do ciebie! to nie salenijczyk! nie daj sie zwieść! - a z 2. logika zaiste traci prężność, gdy przychodzi jej dotykać spraw 'duchowych' przecież). Nie szukam tu pomocy (od was) w nawróceniu siebie ANI odwrotnie - w przewróceniu wiary mojej znajomej. Opisałem, czemu chcę znać rozmaite argumenty przeciw istnieniu Jehowy, żeby było łatwiej pojąć, że ja po prostu prowadzę dyskusję na ten temat z kimś i zaczynam się już powtarzać, zresztą tak jak ona. A więc szukam jakichś pomysłowych dowodów. Nieprawdą (niepełną prawdą) jest, że chcę kogos przegadać. Widzę, że ten ktoś (powtarzam: uparcie poruszający tę kwestię, jako że chce mnie wyratować od piekła, zgaduję) zamyka się na całą resztę, przeczącą religii. Oczywiście, można rzec: w porządku, skoro tak chcesz, ja ci w paradę wchodzić nie będę. Tymczasem ja jej w paradę juz dawno wszedłem na wielu płaszczyznach, ze tak powiem, a ona w moją paradę, i nikt z nas nie protestuje.
W każdym razie nie róbmy z tego meritum sprawy, bo owo jest zawarte w temacie - a ja, widzę, niepotrzebnie tłumaczyłem, po co mi taki temat.
Forum to forum, a pytanie to pytanie. Ciekawi mnie różna na nie odpowiedź, skupmy się na tym, proszę. Nie dyskutujmy o tym, czy Jhwe istnieje czy nie, bo ja już mam z kim o tym dyskutować a wcale mi sie to nie usmiecha;] ok? To zawsze będzie przekonywanie się w jakims stopniu, nie tylko sucha wymiana zdan. Jesli w cos sie wierzy, jest sie tego z jakiegos powodu "pewnym", to tak już długo będzie, póki ktos/cos innego nas nie przekona, nie?
Każdy swiatopogląd możemy nazwac co najwyzej "urojonym", bo wszystko można podważyć. To, że kościół przetrwał dowodzi dokładnie niczemu, niewiele mniej, niewiele więcej. Ale nei chce szkalować kościoła, bo powtarzam: nie po to ten temat.

23

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

[url]http://www.iflscience.com/space/your-religion-ready-meet-et[/url]

Ciekawy artykuł:) zastanawiam się, czy to jakaś próba zaznajomienia większości ludzkości, z ideą innych zamieszkanych planet? Czy to zamierzone działaniie, mające na celu przygotowanie niedowiarków do wyjawienia prawdy o istotach spoza Ziemi? Co myślicie?

24

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Witam, a jakie dowody i argumenty ma ktokolwiek? Kościoły cierpliwie i długo, a także różnymi sposobami zaprogramowały ludzkość. Być w mniejszości nie było bezpieczne, a kara za inne myśli groziła piekiełkiem. To przechodziło na pokolenia, a matki i ojcowie stali się większymi strażnikami religijnymi niż sami duchowni. A jak jest obecnie? Ktoś napisał, że już sam fakt bycia katolikiem świadczy o chorobie psychicznej. Niestety, na tę chorobę zapadło również dużo ludzi wykształconych, choć pierwszy "komunikat" był skierowany do biedoty i uciskanych. Ludzie kupczą z Bogiem i Diabłem, bo dobrze jest na kogoś zwalić i.... a nóż zostanie się wysłuchanym. Przede wszystkim, wiara katolicka jest bardzo wygodna w wielu przypadkach( "grzechach"), więc co tu zmieniać- zapyta nieoświecony. Argument dwa, to wprowadzenie takiej teatralności w obrzędach, że zyskuje to masę  zwolenników i więcej tam cyrku niż modlitwy. Obecnie przybywa "wiernych" w Afryce i Ameryce  łacińskiej, gdzie bieda i nie ma kto się nimi zająć. Europa przetrzeźwiała, więc statystyka poleciała w dół. Nie  wiemy ilu jest wierzących, bo nikt nie odbija karty zegarowej, ale wiemy dobrze, że cała masa ochrzczonych  dawno zapomniała co to kościół i modlitwa (Czechy). Czyli ogólny bałagan. Obecna młodzież wykształcona (wiejska) odwiedza kościoły, ale po to by się pokazać, ale nie ma pojęcia o czym było kazanie. Nawet dorośli nie wiedzą. Jezusi wiszą na pół ściany w centralnym miejscu pokoju, a pod nim tyle obłudy, plotek i awantur, że aż dziw że ten "Syn Boży" nie spadnie im na głowę! Natomiast młodzież miejska kompletnie nie zna swojej religii, ale fajny ksiądz łazi z nimi na dyskoteki, wypady i to jest fajne, bo nikt dla nich nie ma czasu. Nie widzą pułapki, że to wszystko jest opracowane w szczegółach na "górze" No cóż, jedni uzależniają się od papierosów, inni od alkoholu, inni są porzuceni, inni znów zagubieni, i taki ksiądz (bo cóż on ma do roboty?) wysłucha raz, drugi a potem cię ma! Zachodzi zasada zaciągania długu. A  a czy słaby człowiek ma odwagę myśleć o pracy nad Duszą, nad medytacją, nad rozważaniem, kiedy Brat Albert przygarnie i rozwiąże za niego problemy?  Nie wiem kto, ale "ktoś" zaraził ludzkość i odtąd potrzebne są jej bałwany, obrządki, teatry. Mnie się wydaje, że garstka ludzi myślących trzeźwo i otwarta na takie zjawiska jak reinkarnacja, pamięć poprzednich wcieleń, praca nad rozwojem Duchowym, i nie przyjmująca w sposób naturalny doktryn kościołów,  i nie poddająca się iluzji- to ładunek czystego światła . O tym się wie chyba od początku i jeśli się nie podda manipulacji, to do końca jest wiernym swojemu przeczuciu. Szkoda tylko że brakuje  prawdziwych nauczycieli, by udoskonalać się.
To  sprawa  własnego umysłu i wyboru czy otworzyć uszy i oczy na realizowanie czystości umysłu, czy tkwić w tym,w czym inni tkwią, stanowiąc większość. Większość- niestety uzależnioną i zawładniętą, choć jest w tej grupie bardzo dużo dobrych ludzi.
Ty oświecasz i dobrze, ale nie narzucaj. Jeśli ktoś sam nie pójdzie za impulsem, to reszta nazywa się manipulacją. Nikt nie ma dowodu na nic, jeśli sam nie obudzi w sobie wspomnień czy dźwięku. Jedynym dowodem są ludzie( dzieci szczególnie), które pamiętają...ale wszyscy dookoła robią wszystko by to rozmyć i zneutralizować, bo KK zależy, by być jedynymi panami.
Ja urodziłam się i wychowałam  wolna. Przyjrzałam się po trosze religiom na naszym świecie i temu fenomenowi, gdzie ludzie całują krucyfiksy, padają na twarze, obmywają w wodach... i nadziwić się nie mogę, że nie zajrzą w ogóle w siebie samych. Coś, co mają zawsze przy sobie.

25

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Przypomniałam sobie książkę Witolda Tylocha "Dzieje Ksiąg Starego Testamentu" - książka oparta na badaniach naukowców.

26 Ostatnio edytowany przez krykers00 (2015-01-19 19:02:41)

Odp: czy istnieją dowody na to, że religie kłamią?

Jehowi wierzą że na początku jest bóg, który nie ma początku ani końca. Potem stworzył anioły, gwiazdy(które nazywa każdą po imieniu), i na końcu w siedem dni stworzył życie na ziemi. Stworzył Adama, a z jego żebra Ewę. Bóg nakazał swoim aniołom ukłonić się ludziom. Jeden z aniołów, zbuntował się twierdząc że nie będzie się kłaniał istotom niższym niż on. Jehowa widząc pychę zbuntowanego anioła wygonił go, i tak powstał diabeł, który przybył na ziemię pod postacią węża. Skusił Ewę zakazanym owocem(którego wcześniej Bóg kazał nie ruszać), mówiąc że staną się równi Jehowie. Ewa się skusiła się na jabłko(a może na mango lub banana) i dała Adamowi. Bóg rozgromił gniewem, niczym dzik na kacu, i wygnał Adama i Ewę z raju.

A teraz pytania.

1.Dlaczego Bóg, nie przewidział zachowania anioła skoro jest wszechwiedzący?
2.Jak to możliwe, że osoba duchowa nie ma początku ani końca(skoro dusza jest śmiertelna, to musi mieć początek, a Bóg jest osobą duchową)?
3.Poco zrobił drzewo z zakazanym owocem, skoro wiedział że może być ryzyko skuszenia, a przy tym doprowadzić do katastrofy?

To wszystko niema najmniejszego sensu, gdyż świadczyłoby o tym że bóg sobie to wszystko zaplanował. Religie jakiekolwiek nie mają sensu, a uczą pokory wobec ludzi "ważnych". Niestety ludzie w to wierzą przez prawo karmy. Na reinkarnację są dowody, a na zmartwychwstanie nie ma, więc trzeba zadać sobie pytanie "czy są dowody,że religie mówią prawdę". Niema, są natomiast spekulacje, w które ludzie wierzą niestety. Nie należy się z nimi kłócić, bo żyją razem z nami, oddychają tym samym powietrzem, mają uczucia. To nie jest wina wierzących w biblię, że od młodości są manipulowani. Czy są dowody, ale namacalne że religie kłamią? Niema jednoznacznej odpowiedzi, ale w sumie niema dowodów że religie mówią prawdę.     

Dziękuje za uwagę. smile