1

Temat: Prawo Karmy

Ostatnie tygodnie, kontemplacji (bardzo długo) szukałem słowa które może opisać owy stan mego umysłu , postrzegania rzeczywistości. Rozmawiałem ze swoimi znajomymi, gdzie każdy jest inny i w większości nie zgadzamy się - akceptując jednak zdanie każdego - kontemplując i trzymamy się jednak razem, wbrew różnic i poglądów. Prawo karmy - jakiś czas temu próbowałem znieść owo prawo wobec swojej osoby. I, zrozumiałem, że nie ma sensu znoszenia owego prawa. Dlaczego?. Otóż, jeżeli ja, jako byt reinkarnowałem w tym świecie - musiałem poznać prawa które rządzą tym światem zanim podjąłem decyzję by w nim inkarnować. A jeżeli tak jest to, poco mam z tych ograniczeń rezygnować? Tym bardziej że te niby ograniczenia mnie rozwijają. Pozdrawiam.

2

Odp: Prawo Karmy

A jeżeli inkarnowałeś, aby znieść prawo karmy? A jeżeli przebywasz na Ziemi od czasów, gdy prawa jeszcze nie było i teraz jesteś nim obciążony, choć go nie chciałeś?

3

Odp: Prawo Karmy

Zgoda Hejalu, ale w tym przypadku musiałbym znać cel inkarnacji. Pozdrawiam.

4

Odp: Prawo Karmy

Tak więc może warto włożyć trochę wysiłku w poznanie celu.
Zgadzając się na inkarnację na Ziemi, zgodziliśmy się z pewnych znanych nam powodów na amnezję i trud przypomnienia sobie celu.Istnieje możliwość,że inni współtworząc prawo karmy zdecydowali za nas.Jednak ta opcja nie bardzo do mnie przemawia.
Owszem mogliśmy nie mieć nic wspólnego ze stworzeniem prawa,lecz jako istoty jeszcze od niego wolne nie byliśmy zmuszeni wchodzić w łańcuch.
Przypuszczam,że jako istoty nieporównywalnie bardziej świadome, korzystaliśmy z wielu możliwości o których nie pamiętamy.Gdzieś wewnątrz naszej istoty mamy przebłyski takich możliwości.Nasza tragedia tkwi w tym,że jesteśmy często przekonani o ich nierealności.Ktoś wmówił nam bezradność.
To tak jakby przekonać ptaka o tym,że nigdy nie wzbije się w powietrze ,ponieważ nie ma skrzydeł. Kogoś kosztowało to sporo wysiłku.
Wracając do prawa karmy, dużo zależy kim byliśmy przed inkarnacją na Ziemi w obecnej postaci.Skąd pochodzimy.Być może nie jesteśmy uwikłani w łańcuch-jesteśmy tu gośćmi.Może też być zupełnie inaczej.
Dlatego tak ważną sprawą jak sami zauważyliście, jest przypomnienie sobie wszystkiego i pomoc innym w tym procesie(zgodnie z ich wolą).
Tak mówi mi intuicja-moje wnętrze.;)

5

Odp: Prawo Karmy

hmm… No właśnie… z jednej strony to można przyjąć, że ziemia jest wysokim schodkiem w procesie samodoskonalenia - amnezja, ogólnie niski rozwój duchowy, wszyscy dążą do uciech materialnych. Wyjść zwycięsko (nie dać się złamać tym wszystkim haczykom) to naprawdę duża rzecz!!

Może właśnie dlatego dusze chcą męczyć się na ziemi, może ta lekcja życia dostarcza znacznie więcej doświadczeń niż 5 pokoleń egzystencji na planecie XYZ !!

Wiec, zniesienie niepamięci jaką jesteśmy obarczeni mijało by się z celem - chociaż pojedyncze jednostki którym by to się udało, udowodniły by, że są gotowe awansować nieco w hierarchii - tzw. Wybitni !

Wszystko spoko… Było by dużo łatwiej, gdyby był chodź mały Realny Namacalny i Niepodważalny dowód na Życie po Życiu! Jeśli takowy by się znalazł ( i miałbym świadomość że to życie to tylko przejściowy stan) to nie ślęczał bym teraz przed kompem, czerpałbym z życia!
Ale jak na razie go niema i wątpię, żeby w tej 3-cio (czy tam 4-rto) wymiarowej ziemi coś udowodnili ! - Jest to kolejna Gruba blokada, która wskazuje na to, że ziemia jest tylko dla Twardzieli ! TWARDZIELI !

Pokój!

6

Odp: Prawo Karmy

Witajcie,

Ja mam pytanie o sama istote karmy. Czym ona jest?

”Filozoficzne wyjaśnienie karmy różni się pomiędzy tradycjami, jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych.”

Czy tak wlasnie mam rozumiec prawo karmy?

7

Odp: Prawo Karmy

Jedno drugiemu nie przeszkadza, pamiętając poprzednie wcielenia, żyjąc dłużej i bez uwikłania w karmiczne zależności, nasza ścieżka rozwoju będzie bardziej uporządkowana, ukierunkowana. Teraz szarpiemy się pomiędzy właściwymi i niewłaściwymi wyborami. Może kiedyś taki układ był potrzebny, może i zaprogramowany w dobrej wierze, ale więcej to już nie jest potrzebne, nadszedł czas zmiany 

Precz z amnezją, precz z karmą, precz z ograniczeniami, obalić ten system! 

Też tak czuje, też mówi mi to moje wnętrze…  Prawdopodobnie to ostatnia szansa dla nas jako ludzi, dalej obecny system się nie może utrzymać…

@magicman
Co do karmy…
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Karma[/url]
[url]http://kosmita.wolne-media.h2.pl/?p=75[/url] - Hejal o karmie
Żyjąc na Ziemi tu i teraz uwikłany jesteś w szereg zależności z innymi, doznajesz różnych cierpień i niejednokrotnie przysparzasz je innym (świadomie lub nie). Zaciągasz karmiczne długi, które w kolejnym życiu chcesz spłacić, sprostać problemom i naprawić błędy, niestety rodząc się nie pamiętasz już celu misji, więc błądzisz po omacku, czasem naprawiając coś, a czasem psując jeszcze bardziej, lub naprawiając jedno, a psując drugie  w ten sposób sytuacja się zapętla… Dlatego wiele bytów (z tego co czytałem i co czuję) zostaje przez Ziemski system pochwyconych i niejako zniewolonych, niby jest wolna wola, ale stajesz się uzależniony…

8

Odp: Prawo Karmy

Vooyoo, świetnie powiedziane. Bierzmy się za walkę z amnezją, bo forum idzie w szerz, mnożą się wątki, a z konkretnych działań na razie mamy tylko niedzielną medytację.

9

Odp: Prawo Karmy

Jakie inne działania proponujecie odnośnie przypominania sobie i nie tylko?
Vooyoo muszę to napisać
Uwielbiam burzyć skostniałe systemy wink)
Naprawdę sprawia mi to ogromną przyjemność.
Dlatego nie dziwcie się,że tak Was tu buntuję i nie ukrywam będę to robić nadal.
Tak,precz z ograniczeniami!:)Nie macie pojęcia jak cieszy mnie fakt,że spotykam podobnie do mnie myślące istoty.
Jakieś propozycje dla kolejnych wspólnych działań?
Może ktoś ma konkretny pomysł?
Bez obaw.Nawet z pozoru ”zwariowany”,może okazać tym właściwym.
Pozdrawiam

10

Odp: Prawo Karmy

Istnienie11 ja się również cieszę. To wręcz niespotykane żeby tyle myślących podobnie osób spotkało się w jednym miejscu. A i mobilizacja się z pewnością przyda! Co do pomysłów, na dziś nie mam nowych, ale zachęcam do zabawy z ryżem. Ah no i jeżeli Hejalu uznasz że robimy coś głupiego to krytykuj śmiało. Na pewno nikt się nie obrazi

11

Odp: Prawo Karmy

Temat medytacji odnośnie zniesienia prawa kramy, wobec nas - czyli osób zainteresowanych - jestem za. Jeżeli chodzi o zniesienie prawa karmy w ogóle dla wszystkich - jestem na nie. Dlaczego? Jak już wcześniej pisałem nie mamy prawa ingerowania w czyjeś istnienie i decydowania w to czy czegoś chce czy też nie. Nawet jeżeli dana istota nie jest świadoma lub uświadomiona w temacie. Nie twórzmy systemu porównywalnego do obecnych systemów, gdzie garstka ludzi próbuje na siłę uszczęśliwiać innych. Proponuje jako osobę koordynującą projektem: istnienie11. Pozdrawiam.

12

Odp: Prawo Karmy

Szyryn, w sumie zgodzę się co do jednego. Globalne zniesienie prawa karmy u “niezainteresowanych” nie powinno odbyć się zbyt radykalnie, tak aby nie było wstrząsem. Tak więc tematyka medytacji zmienia się na “szczęśliwie, zdrowie, pokój, sprawiedliwość…” i zakłada, że kreacja zajmie się wyborem i eliminacją niekorzystnych zjawisk lepiej od nas i w jak najprostszy sposób.

13

Odp: Prawo Karmy

Znacznik karmiczny, znajduje się prawdopodobnie w naszym genomie. Dlatego proponuję wizualizację naszego genomu i usuwanie z niego owego znacznika w każdej komórce naszego ciała. Pozdrawiam.

14

Odp: Prawo Karmy

Hmmmm fascynuje mnie to co tu czytam.. niesamowite!

15

Odp: Prawo Karmy

To twoja prawda. Nie wierzysz? Przecież tak to funkcjonuje w twoim świecie jak opisujesz wyżej. Za sto lat będziesz ty - dosłownie, np. w pamięci genetycznej swojego potomstwa - jeśli je posiadasz. Wiara jest potężnym narzędziem. Potrafisz je wykorzystać? Wierzysz w to co piszesz...

16

Odp: Prawo Karmy

Napisałeś też to co powyżej zacytowanego zdania  :-) Do tego się odniosłem. Co do prawdy... Skąd wiesz, że ziemia jest okrągła. Ktoś pokazał zdjęcia, zrobił pomiary? A Ty? Czy doswiadczyłeś i zweryfikowałeś wszystko co uważasz za obiektywną prawdę. Jestem pewien, że nie. Mimo wszystko wierzysz innym, że ich badania i pomiary są prawdziwe. Prawda jest taka, że ty też wierzysz. Człowiek jest tak zbudowany, że wierzy co jak wolisz jest wynikiem selekcji naturalnej tudzież ewolucji. Sztuką jest właściwe wykorzystanie tej wiary i masz rację - ona wyróżnia człowieka albo tylko nam się tak wydaje bo nie znamy z doświadczenia mechanizmów rządzących organizmami innymi niż człowiek. Możemy obserwować, prowadzic mniej lub bardziej udane doswiadczenia i spekulować. Nie dane nam doświadzcyć tych mechanizmów. Jesteśmy równi w swojej niewiedzy. amen  ;-)

17

Odp: Prawo Karmy

Tego też nie możesz być pewien bo nie wiesz czym jest życie i jakie są formy życia. Nikt tego nie wie.

18

Odp: Prawo Karmy

Idź na uniwersytet zapytaj sie profesora czy wie wszystko nawet najabardziej zarozumiały ci odpowie ze nie wie a ty twierdzisz ze wiesz wszystko no jestem pod wrażneniem lol

19

Odp: Prawo Karmy

Witajcie.
Ciekawe rzeczy piszecie o karmie, chociaż nie ze wszystkimi się zgadzam.
Myślę, że blokada wspomnień z poprzednich wcieleń ma czemuś służyć. Ten, kto to wszystko stworzył (wszechświat i ludzi) miał na pewno jakiś konkretny cel, że ustanowił takie, a nie inne zasady. Szukanie wspomnień może nieść ze sobą więcej kłopotów niż korzyści.

20

Odp: Prawo Karmy

agattoma napisał/a:

Szukanie wspomnień może nieść ze sobą więcej kłopotów niż korzyści.

Możesz wymienić jakie? Według mnie przypomnienie sobie pop. żyć pomogłoby wielu zagubionym ludziom, przynajmniej znaleźliby swój cel lub zrozumieliby istotę rzeczy, z którą mają problem. Chociaż okres przypominania sobie  pop. wcieleń i ogólnego "budzenia się" jest czasem trudny i bolesny, to potem jest już z górki, bo wszystko staje się jasne. Wiem po sobie. Napisałam "trudny i bolesny", bo zaczęłam "budzić się" pod koniec gimnazjum, a jedni przechodzą "ten wiek" lepiej, inni gorzej. Jak zaczęłam chodzić do LO to wszystko się wyjaśniło. Teraz przynajmniej znam swój cel i wiem co mam robić smile W związku z tym uważam, że amnezja nie jest dobra dla ludzi, którzy zaczęli się gubić na swej drodze życia, bo przez nią mogą nie osiągnąć swego celu.

21

Odp: Prawo Karmy

Hejal Bobik Uta Hano napisał/a:

A jeżeli inkarnowałeś, aby znieść prawo karmy? A jeżeli przebywasz na Ziemi od czasów, gdy prawa jeszcze nie było i teraz jesteś nim obciążony, choć go nie chciałeś?

prawa karmy bardzo łatwo się pozbyć zmieniając podejście do życia tzn chodzi o DYSTANS jak już się nabierze dystansu poprzez rozmaite doświadczenia to wnętrze sie oczyszcza i potem już żadna energia na ciebie nie wpływa no chyba, że stymulująco ale to już jest ża tak ujmę inny poziom wibracji, w każdym razie mało co się odczuwa i zmniejsza sie opór materii

22 Ostatnio edytowany przez Rutger (2014-08-12 16:47:11)

Odp: Prawo Karmy

Witam

Mam takie pytanie, czy uważacie, że cała esencja karmy może żyć w oddzielnym bycie, składać się na niego razem z duszą? A wszyscy ludzie i wszystkie istnienia, które podlegają prawu karmy, używają tego prawa czerpiąc z mocy tej istoty?
Innymi słowy czy karma jest żyjącą istotą? Jedna istota ze świadomością, która "żywi" wszystkich? czy epicentrum "tego" (czyli karmy) nie moze zyc w czyims ciele razem z dusza tworząc swego rodzaju dwu-byt? Czy wiekszosc ziemian uzywa tego prawa a ono zyje w kims a inni z tego korzystaja? To, że karma przybiera formę duszy chyba jest niemożliwe.

23

Odp: Prawo Karmy

Wyobraź sobie program, który został napisany pod dany system. Nie możesz go uruchomić na innym systemie. Ale wynik programu możesz podczepić pod inne programy, w innych systemach.

24 Ostatnio edytowany przez ka-nu (2021-06-06 17:49:58)

Odp: Prawo Karmy

Dzisiaj zrozumiałem część prawa karmy i prawdopodobnie odkryłem jak można oszukiwać w prawie karmy oraz jak wiele osób, wśród niewielkiej grupy ludzi będących świadom praw rządzących wszechświatem wykorzystuje te obejścia. Myślę że jest to temat w którym będziesz chciał się odezwać Antares. Dziwię się za to że ty Małgosiu prawie nigdy się nie udzielasz w takich tematach. Dlaczego?

Dużo pisania będzie ale ogólnie rzecz biorąc sprawa wygląda mniej więcej tak jakbyście grali w grę komputerową, gdzie za pewne uczynki dostaje się pozytywne punkty a za inne negatywne. Kiedy pewien próg punktów zostanie przekroczony, w zależności od pójścia w pozytywną stronę lub negatywną, dostaniemy nagrodę lub karę. To jeszcze moje domysły ale myślę że tak to wygląda. Więc jak ktoś zrobił wiele dobra, to otrzyma nagrodę np. urodzi się w bogatej rodzinie albo jako bardzo atrakcyjna kobieta (nagrody mogą być różne), w przypadku zrobienia wielu złych uczynków otrzyma karę np. będziesz brzydki i koślawy tongue

W założeniu tak to powinno działać ale prawo karmy jest wadliwe i można je obejść wykorzystując pewne jego "braki" i "usterki" co sprawia że sam automat niekoniecznie da komuś to na co on faktycznie zasłużył.

Są dwa sposoby oszukania automatu jakim jest prawo karmy:
1. Równoważenie energii (robimy tyle dobra żeby zrównoważyło energetycznie nasze negatywne uczynki). W skrócie to wygląda tak że jeśli np. zrobimy pięć dobrych uczynków i uderzymy potem kogoś w twarz bo go nie lubimy to nie poniesiemy konsekwencji karmicznych bo nasze pozytywne uczynki wyrównają poziom i nie przekroczymy granicy po której normalnie dostalibyśmy karę.
2. Drugi sposób to poinformowanie ofiary o swoich działaniach. W takich przypadku dostaniemy o wiele mniejsze obciążenia karmiczne niż gdybyśmy zrobili coś bez jej świadomości. No dobra ale jak to wygląda? W skrócie sprawa ma się tak że jeśli oznajmisz komuś że go skrzywdzisz a sama osoba mająca być pokrzywdzona nie zaprotestuje z własnej woli, pomimo iż będzie miała "możliwość" to nie dostaniesz "negatywnych punktów". Najpewniej teraz jesteście ciekawi, gdzie w tym oszustwo? No bo przecież jak powiesz komuś że go skrzywdzisz jak przyjdzie do twojego domu, to raczej sama ofiara tam nie pójdzie. tongue
Trik polega na tym żeby dać do zrozumienia istocie że stanie jej się krzywda ale żeby ta informacja dotarła do niej dopiero po "incydencie".

Odniosę się teraz do dwóch przypadków żeby łatwiej to wyjaśnić, jeden będzie fikcyjny, drugi wzięty z życia.
Załóżmy że są dwie osoby, jedna z nich jest bardzo towarzyska i zaprasza drugą do swojego domu do którego trzeba dojść przez ścieżkę w lesie. Ta "gościnna" osobą proponuje tej drugiej różne smakołyki, atrakcje, rozrywki które sprawiają że pobyt ma być przyjemny, więc ta osoba postanawia pójść do tamtej w odwiedziny. Po drodze kiedy idą ścieżką do domku, mijają różne znaki ostrzegawcze na których wypisane są różne treści - Kto przekroczy próg tego domostwa ten pożałuje: Nie wchodź do środka jeśli ci życie miłe itp.
Ale gość lekceważy te ostrzeżenia i pomimo tego wchodzi do środka samotnego domku w środku lasu. Przez pierwszą godzinę jest super a potem zaczyna się koszmar. Gość jest zszokowany i zdumiony zachowaniem właściciela ale ten jasno mu wytyka że przecież czytał znaki ostrzegawcze, więc wszedł tutaj na własne życzenie. Tym samym gość wybrał cierpienie z ręki gospodarza co sprawia że napastnik ma o wiele mniejsze obciążenia karmiczne za popełniony czyn. Właśnie w taki sposób działają niektórzy politycy

Druga sprawa już z życia wzięta to naprzykład gwałt na innej osobie bez obciążeń karmicznych.
Załóżmy że jest facet i kobieta, spotykają się oni wieczorem na przyjęciu. Ten facet jest zły, niegodziwy i przebiegły, więc zaczyna kombinować jak osiągnąć swój cel żeby nie dostać zbyt dużo punktów negatywnej karmy. Wpada na taki plan.
Najpierw rozpoczyna pogawędkę z dziewczyną i wprowadza ją w taki stan żeby jej emocje myśli były skierowane na temat seksu, potem nagle z nikąd oświadcza że dzisiaj dostał od kumpla "specjalne" tabletki i jak chcą mogą je wypróbować. Przy czym informuje ją o możliwych konsekwencjach wzięcia tych "prochów" ale wszystko przedstawia w takim świetle że negatywne skutki nie są takie złe, a same pigułki wydają się atrakcyjne. Na swoje nieszczęście np. kobieta bierze te pigułki i odlatuje, w swojej fazie zaczyna "przymilać się" do gościa a ten nie stawia oporów. W finale kończy się, jak się kończy. Co ciekawe w takim przypadku facet ten nie ma zbyt dużych obciążeń karmicznych za dany czyn bo kobieta sama to wybrała i została w pełni poinformowana o tym co się może stać. To są jedne z wielu niedociągnięć w systemie karmicznym. Żeby było śmieszniej jak np. ojciec poszkodowanej dziewczyny się o tym dowie i uderzy gwałciciela który "podstępem" dokonał swego. To ten ojciec otrzyma obciążenia karmiczne bo w świetle systemu karmicznego "gwałciciel" nie zrobił nic złego. To tamta kobieta wprowadziła się w taki stan, dobierała się do kolesia a on tylko jej nie powstrzymał. Dobrze wiedziała co wybiera.
Sytuacja wyglądała by inaczej gdyby kobieta przed wzięciem pigułki porządnie zaznaczyła swoje granice i naprzykład jasno dała do zrozumienia "oprawcy" że jeśli zacznie się głupio zachowywać to należy ją powstrzymać a nie wykorzystać sytuację (wtedy napastnik dostałby negatywne punkty).

Takie zrozumienie prawa karmy dzisiaj przyszło mi do głowy. Liczę na wasze wypowiedzi. Hejal, mógłbyś coś tutaj dopisać o prawie karmy?

25 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-06-06 20:35:55)

Odp: Prawo Karmy

No to jak wytłumaczysz następujący przypadek smile

Idą dwaj ślepi, i wpadają na siebie tak nieszczęśliwie i boleśnie, że doprowadzają do niebezpiecznego wypadku. smile

Albo ten:

Dziecko od urodzenia jest uczone zabijania na wzór zwierząt, w dodatku w przekonaniu, że to jest prawidłowe, i zabijając, uważa, iż czyni jak najbardziej prawidłowo.

Jak tu będzie działać karma?

Innymi słowy, kto jest tym, który ocenia, co jest dobre / pozytywne, a co złe / negatywne, i jaka karma się "należy"? smile

P.S. Nie wiem co odpowie Małgosia, moim zdaniem z tego co pisała wynika, że opiera swoje wnioski na wspomnianej przez Ciebie wiedzy zewnętrznej, ale mogę się mylić. Ja bym zadał pytanie czemu inni wolą się w ogóle nie wypowiadać na tym forum. smile

26 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-06-07 12:48:36)

Odp: Prawo Karmy

Nie udzielam się w takich tematach, ale udzielam się w innych. A może one są ze sobą powiązane?

Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania Antares jaką karmę wygeneruje przyjaźń sadysty z masochistą? Jeden lubi bić innych, drugi lubi dostawać. Co karmicznie z tego wyniknie? Czy w następnym wcieleniu zamienią się rolami? A może masochiście w końcu się znudzi i zamieni się w sadystę w tym samym wcieleniu? big_smile Takie gdybanie do niczego nie prowadzi, bo nie uczynki są zwracane tylko emocje które tworzymy u innych do nas wracają i to nie od razu.

Naiwnością jest twierdzić Ka-nu że można najpierw dać komuś w gębę, a potem przeprowadzić staruszkę przez pasy i rozejdzie się po kościach. Myślę że prawo karmy to bardziej skomplikowany mechanizm. Czasami działa w drugą stronę, najpierw dostajemy w dupę nie wiedząc za co po to tylko, żeby za jakić czas komuś dokopać. Tak mniej wiecej było z Hitlerem, w dzieciństwie był bity przez ojca, a potem sam to odreagowywał, w jaki sposób każdy wie. Jego problem zaczął się, gdy alianci zaczęli bombardować niemieckie miasta.

Zamiast kombinowania jak obejść prawo karmy, lepiej zastanówcie się jak przepracować wszystkie negatywne zapisy jakie mamy w swoich rejestrach, aby najmniej bolało i jak pozbyć się tego niepotrzebnego i wadliwego bądź co bądź oprogramowania.

Na koniec moja sugestia - ŻYJ TAK, ABY NIKT PRZEZ CIEBIE NIE PŁAKAŁ (no chyba że ze szczęścia smile ).

27

Odp: Prawo Karmy

malgosia.wl napisał/a:

Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania Antares jaką karmę wygeneruje przyjaźń sadysty z masochistą? Jeden lubi bić innych, drugi lubi dostawać.

Tak. To kolejny dobry przykład.

Czy w następnym wcieleniu zamienią się rolami? A może masochiście w końcu się znudzi i zamieni się w sadystę w tym samym wcieleniu? big_smile Takie gdybanie do niczego nie prowadzi, bo nie uczynki są zwracane tylko emocje które tworzymy u innych do nas wracają i to nie od razu.

To też gdybanie. wink

"Karma" jako koncepcja pochodzi z hinduizmu oraz buddyzmu, i w podobnej postaci występowała w wczesno-chrześcijańskich religiach jako "grzech". Jedno i drugie wydaje się tym samym, bo oba trzeba "oczyścić". I tyle podstawy - a reszta to właśnie gdybanie jak jest naprawdę.

Naiwnością jest twierdzić Ka-nu że można najpierw dać komuś w gębę, a potem przeprowadzić staruszkę przez pasy i rozejdzie się po kościach.

Dlaczego naiwnością? smile

najpierw dostajemy w dupę nie wiedząc za co po to tylko, żeby za jakić czas komuś dokopać. Tak mniej wiecej było z Hitlerem, w dzieciństwie był bity przez ojca, a potem sam to odreagowywał, w jaki sposób każdy wie. Jego problem zaczął się, gdy alianci zaczęli bombardować niemieckie miasta.

Wg. mnie taka właśnie koncepcja nie ma dużego sensu, jeśli się nad tym zastanowić...

lepiej zastanówcie się jak przepracować wszystkie negatywne zapisy jakie mamy w swoich rejestrach

Lepiej to wiedzieć co się naprawdę dzieje, a nie bezkrytycznie przyjmować czyjeś poglądy. To na koniec moja sugestia. smile

28 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-06-07 13:40:26)

Odp: Prawo Karmy

Antares napisał/a:

Lepiej to wiedzieć co się naprawdę dzieje, a nie bezkrytycznie przyjmować czyjeś poglądy. To na koniec moja sugestia.

Dlatego trzeba sprawdzać to co się uważa za prawdziwe, bo może się okazać, że nie jest. A skąd wiesz co się na prawdę dzieje, jak niczego nie sprawdziłeś osobiscie? Nie wiesz jak nie doświadczysz...

Antares napisał/a:

"Karma" jako koncepcja pochodzi z hinduizmu oraz buddyzmu, i w podobnej postaci występowała w wczesno-chrześcijańskich religiach jako "grzech". Jedno i drugie wydaje się tym samym, bo oba trzeba "oczyścić". I tyle podstawy - a reszta to właśnie gdybanie jak jest naprawdę.

Religijne pojmowanie karmy to już kompletna bzdura. Sztucznie się wytwarza poczucie winy, aby manipulować innymi. Prawdziwsze jest pojęcie przyczyny i skutku, a nie grzechu i kary i w takich kategoriach lepiej to rozpatrywać. Można oczywiście się spierać co jest przyczyną a co skutkiem, ale nie rozstrzygniemy tego jednoznacznie.

Antares napisał/a:
Małgosia napisał/a:

najpierw dostajemy w dupę nie wiedząc za co po to tylko, żeby za jakić czas komuś dokopać. Tak mniej wiecej było z Hitlerem, w dzieciństwie był bity przez ojca, a potem sam to odreagowywał, w jaki sposób każdy wie. Jego problem zaczął się, gdy alianci zaczęli bombardować niemieckie miasta.

Wg. mnie taka właśnie koncepcja nie ma dużego sensu, jeśli się nad tym zastanowić...

Ma i nie ma. Jeśli przyjmiemy za kryterium rozwój to ma, nie ma znaczenia kolejność zdarzeń. Ale z punktu widzenia tego, kto w tym uczestniczy nie ma. Dlatego perspektywa jest ważna, bo ona zmienia kryteria oceny. Zobacz co masz w zapisach karmicznych, a dowiesz się kim jesteś na prawdę i wcale nie musi Ci się to spodobać...

29

Odp: Prawo Karmy

A czym jest "zapis" ("dług") karmiczny, jeśli nie poczuciem (rejestrem) winy - za coś?

malgosia.wl napisał/a:
Antares napisał/a:

Wg. mnie taka właśnie koncepcja nie ma dużego sensu, jeśli się nad tym zastanowić...

Ma i nie ma. Jeśli przyjmiemy za kryterium rozwój to ma, nie ma znaczenia kolejność zdarzeń. Ale z punktu widzenia tego, kto w tym uczestniczy nie ma. Dlatego perspektywa jest ważna, bo ona zmienia kryteria oceny. Zobacz co masz w zapisach karmicznych, a dowiesz się kim jesteś na prawdę i wcale nie musi Ci się to spodobać...

To na czym opiera się Twoja perspektywa?

Póki co "karma" to tylko termin pochodzący z religii z kręgu około bliskowschodniego (przykładowo, Chińczycy przed rozpowszechnieniem się buddyzmu nie mieli takiej koncepcji), bez względu na to, czy ma to dla Ciebie sens.

Zadajesz pytania, rozwijasz się - ok. Ale jeśli przyjmujesz coś z góry, stajesz się fanatykiem. smile

30 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-06-07 14:48:13)

Odp: Prawo Karmy

Antares napisał/a:

To na czym opiera się Twoja perspektywa?
Zadajesz pytania, rozwijasz się - ok. Ale jeśli przyjmujesz coś z góry, stajesz się fanatykiem.

Moja perpektywa opiera się na moich doświadczeniach, tak samo jak Twoja na Twoich. Możemy się nimi wymienić i wtedy jest fajnie, bo ja nie muszę robić całej roboty jaką wykonałeś Ty i odwrotnie. Ale jest jeszcze ograniczone zaufanie do tego co każdy z nas doświadczył i trzeba to sprawdzić, aby stwierdzić z czego wynikają takie a nie inne wnioski. Tak więc zadajesz pytania i szukasz odpowiedzi, jeśli ktoś już znalazł to dobrze, jeśli komuś wydaje się że znalazł to też dobrze, wtedy to weryfikujesz. Jeśli nikt nie znalazł, szukasz samodzielnie, aż uznasz że znalazłeś. Ten proces może trwać w nieskończoność i nie wiem gdzie jest jego koniec, jeśli w ogóle jest.

Fanatykiem jest ktoś, kto wierzy w dogmaty, kto uznał, że jego prawda jest ostateczna i zaprzestał rozwoju. Nie wiem jak Ty, ale ja dopiero zaczynam smile Samo zadawanie pytań nie rozwija, dopiero znajdywanie prawidłowych odpowiedzi rozwija i nie ma tu znaczenia, czy korzystamy z doświadczeń innych, czy tworzymy sami coś niepowtarzalnego i unikalnego...

Antares napisał/a:

A czym jest "zapis" ("dług") karmiczny, jeśli nie poczuciem (rejestrem) winy - za coś?

Jest jeszcze mechanizm, który doprowadza do zdarzeń wynikających z tych zapisów, wedlug mnie wadliwy, bo oparty na uczuciach i emocjach. Samo prawo karmy nie jest jedynym mechanizmem, są jeszcze mechanizmy ponad nim (prawa kreacji) które są nadrzędne. Więc po co je sztucznie dublować? Aby przyspieszyć rozwój? Mnie się nigdzie nie spieszy, a na razie póki co doszło do sztucznego spowolnienia...