31

Odp: demony a kosmici

Witajcie kochani
Dziwię się ludziom którzy wierzą w demony, diabły sztany itp istoty.
Przecież to wymysł ludzkiej wyobraźni. Ludzie jak czego nie rozumieją
to od razu musi być coś złego. Może znowu przytoczę wypowiedź Jezusa
z książki "Życie i nauka mistrzów dalekiego wschodu".
"W pewnym momencie rozmowy jeden z członków naszej grupy zapytał:
Gdzie się mieści piekło, i co to Jest diabeł? Na co Jezus się odwrócił
i powiedział:
„Zarówno piekło, jak i diabeł nie mają miejsca swego stałego pobytu,
jeśli nie liczyć śmiertelnej ludzkiej myśli. I jedno i drugie znajduje się mianowicie
tam, gdzie umieszcza je człowiek. Przy waszym teraźniejszym stopniu świadomości, czy możecie określić umiejscowienie piekła z diabłem w jakimkolwiek geograficznym punkcie na Ziemi? Jeżeli wszystko otaczają niebiosa, gdzież tedy mogłoby być pomieszczone w eterze piekło, czy mógłby przebywać diabeł? A wreszcie, jeżeli Bóg rządzi wszystkim i sam jest absolutem - gdzież w Jego doskonałym planie mogłoby znaleźć miejsce piekło z diabłem?
Jeżeli zechcemy bliżej zbadać to zagadnienie, to się dowiemy, że istnieje teoria,
według której światło, ciepło i wiele innych naturalnych sił, są po prostu w samej Ziemi. Słońce nie ma w sobie ani ciepła, ani światła. Posiada ono tylko zdolność wyciągania ciepła i światła z Ziemi. A gdy już owe cieplne i świetlne promienie zostaną wydobyte na zewnątrz, wówczas ciepło z powrotem odbija się na Ziemi za pośrednictwem eterycznej atmosfery. Podobnie też i promienie świetlne wyciągane są z Ziemi i odbijają się na niej przez eter.
Ponieważ powietrze rozpościera się tylko do stosunkowo niewielkiej odległości
od Ziemi, to w miarę oddalania się od jej powierzchni i podnoszenia w kierunku
zewnętrznej granicy atmosfery, działanie promieni świetlnych ulega ograniczeniu. W górnej atmosferze powietrze staje się mniej zgęszczone, co powoduje i słabsze odbicie (refrakcje), a zatem, jeżeli podnosicie się na wielkie wysokości, to wówczas ciepło zanika, a chłód się wzmaga. Każdy cieplny promień, gdy tylko został wydobyty-pobity, pada z powrotem na Ziemię, gdzie znów jest odnawiany. Kiedy przy wznoszeniu zostaje osiągnięta granica powietrza, to zarazem stanowi ona barierę
ciepła. To samo dotyczy promieni świetlnych, które są wydobywane z Ziemi i odbijają się na jej powierzchni za pomocą eteru. Biorąc jednak pod uwagę, że eter rozpościera się znacznie dalej od Ziemi niż powietrze, to i promienie świetlne przenikają również o wiele dalej, zanim dobiją do Ziemi. Kiedyście dosięgnę li granicy eteru, osiągnęliście jednocześnie granicę światła. A kiedy już dosięgnę liście granicy ciepła i światła-dotarliście do absolutnego chłodu. Chłód ten jest znacznie twardszy niż stal i wywierając ciśnienie na eter i atmosferę z prawie nieprzezwyciężoną siłą, utrzymuje je razem. Jeśli więc piekło - jak wiemy - bywa uważane za miejsce gorące, i jego szatańska mość nie znosi chłodu, to nie byłoby możliwe znalezienie dla niego gdziekolwiek indziej odpowiedniego miejsca. A teraz, gdyśmy się już z nimi rozprawili w górze, rozpatrzmy drugą naukową teorię, i zejdźmy w dół. Otóż zgodnie z tą teorią, na niewielkiej głębokości pod powierzchnią Ziemia stanowi roztopioną, ognistą masę, do tego stopnia gorącą, że się topi w niej każda substancja. Ognista ta masa w centrum Ziemi obraca się znacznie wolniej niż zewnętrzna skorupa ziemska, pas zaś stykania się obu tych mas - tj. zewnętrznej i wewnętrznej - jest miejscem, w którym tworzą się siły przyrody i gdzie znów ręka Boga kieruje wszystkim. A więc i tam nie ma żadnego miejsca dla jego szatańskiej wysokości ani dla jego domu. Gdyby bowiem próbował żyć w samym gorącym czy też chłodnym miejscu, to z pewnością uznałby je za bardzo niewygodne,
gdyż zarówno chłód, jak i ogień jednakowo zżerałyby go. Zawsze szukaliśmy miejsca i nigdzie nie mogliśmy znaleźć dla niego odpowiedniego domu, dlatego musimy przyjąć, że przebywa po prostu tam, gdzie i człowiek, i posiada taką władzę, jaką go obdarza sam człowiek.
To, co wypędzałem niegdyś, było tylko osobistym wrogiem. Czyż możecie choćby na chwilę przypuścić, że wypędziłem biesa z jakiegoś człowieka i następnie pozwoliłbym mu wejść w stado świń, które z kolei same się rzuciły do morza? Nigdy nie widziałem diabła w żadnym człowieku, prócz wypadku, kiedy on sam sprowadzi go do siebie. Jedyne znaczenie, jakie kiedykolwiek nadawałem diabłu, było to, które człowiek sam mu nadał".
Oczywiście we wszechświecie żyją różne istoty zarówno materialne, pół materialne i duchowe.
Niektóre mogą być zdegenerowane i mieć złe intencje ale to nie znaczy
że mamy takim istotom ulegać.
Pozdrawiam
Janusz