1

Temat: Emocje

Od dawna zastanawiałem się nad przyczyną takiej a nie innej budowy ludzkiej istoty a w tym wszystkim niepojętym dla mnie była tak szeroka gama emocji dostępnych człowiekowi. Moje pytanie do was: czym dla was są emocje? Jaką rolę odgrywają w waszym życiu, jakie mają znaczenie- jawne bądź ukryte. Może przypuszczacie, że mogą służyć do innych rzeczy niż reagowanie na konkretne sytuacje? Jestem ciekaw waszych opinii.

Zbiorę się i opiszę co odkryłem doświadczając i słuchając innych na temat emocji i dlaczego jest to takie ważne.

2 Ostatnio edytowany przez nowymixon (2011-08-11 00:55:53)

Odp: Emocje

emocje to urozmaicenie w zyciu. Jesli nie doswiadczysz smutku nie bedziesz w stanie ogarnac wartoci szczescia i radosci. Wedlug mnie biora sie z naszego ziemianskiego skarbu jakim jest wolnosc wyboru. Akurat trafiles w moj ulubiony temat. Chyba o tym pisalismy w temacie 'cel, rownowaga absolutna'

3

Odp: Emocje

Emocje są powiązane z myślami. Wiekszosc ludzi odbiera podobnie swiat, przez takie a nie inne wychowanie, dlatego reagujemy podobnie w takich samych sytuacjach. Mysle, ze pozytywne emocje powstają gdy jakies wydarzenie harmozniuje się z naszymi pragnieniami, oczekiwaniami; negatywne odwrotnie. Podstawowy problem u ludzi w zwiazku z emocjami jest taki, ze utozsamiamy sie z nimi, a to powoduje blokadę, nie potrafimy pozwolić przyjsc emocji i ją wypuscic. A do tego potrzebny jest ten dystans, który wiąże się też z byciem obecnym w tu i teraz.

4

Odp: Emocje

Emocje tworzymy sobie sami i tworzymy je takie jakie lubimy. Skoro ktoś jest ciągle nieszczęśliwy to...taki po prostu lubi być.

5

Odp: Emocje

prawdziwej radosci nie posmakujesz dopuki sie naprawde nie zasmutkujesz

6

Odp: Emocje

Emocje to inaczej określone wibracje. Oto ciekawe cytaty z książki „Zwiastuni Świtu” Barbary Marciniak: (polecam wszystkim)

„Emocja pozwala, aby pewne energie łączyły się, stapiały, wiązały i jednoczyły w swojej realizacji”
„Emocja jest kluczem do wszystkiego. Jako ludzkie istoty potrzebujecie emocji, aby połączyła was z waszą duchową jaźnią. Emocja jest niezbędna do zrozumienia duchowości, ponieważ emocja wytwarza uczucie. Ciało umysłowe i ciało fizyczne są mocno powiązane, tak jak ciało uczuciowe z ciałem duchowym. Potrzebujecie emocji, by zrozumieć to, co niefizyczne, jest to powód dla którego emocje są tak bardzo kontrolowane na tej planecie”.
Dalej piszą, że  poprzez emocje możemy odczuwać bogactwo doświadczenia zwane życiem. Uczucia gniewu, złości też do czegoś prowadzą i powinniśmy to zaobserwować i to co mogą uczynić, jakim celom służą. Należy nie bać się swoich emocji. Poprzez lęk przed emocjami trzymamy się z dala od innych doświadczeń. Poprzez emocje możemy wznieść się na poziom wielowymiarowy jaźni 12 czakr.

7

Odp: Emocje

nowymixon, właśnie, dzięki temu, że możemy doświadczyć smutku rozpoznajemy radość - różnorodność przeciwstawnych emocji pomaga wybrać to, czego chcemy doświadczać a to związane jest ze strefą wolnej woli.

Magnetronic - zauważyłeś, że do emocji należy w pewnych sytuacjach zachować dystans - nie utożsamiać się z nimi, choć można je przeżywać. Jeśli są przyjemne, lubię je przeżywać. Nieprzyjemne emocje też czemuś służą. Zwracają moją uwagę na to dlaczego są takie nieprzyjemne.

I tak jak napisał nemoman: tworzymy emocje jakie chcemy odczuwać. Czasem utrwalamy je - wzorce odczuwanych emocji do tego stopnia, że wydaje nam się, że nie mamy nad nimi kontroli - że nie my je tworzymy. Tak właśnie miałem. Później uświadomiłem sobie, że reaguję też nawykowo na pewne sytuacje określoną emocją i zacząłem eksperymentować z przypisywaniem innej emocji do określonej sytuacji. To było ciekawe doświadczenie. Teraz wiem, że to ja tworzę emocje, nie uciekam od nich ale też nie utożsamiam się z nimi. Staram się nimi posługiwać. robię to spontanicznie albo planuję - zależy od sytuacji.

Podróżniku, jakby z ust mi wyjąłeś słowa  ;-)  Chociaż to tylko cytaty. Jeśli chodzi o Plejadian - tę grupę energii, uważają oni również, że emocja ma wiele zastosowań. Emocja - uczucie - według nich pozwalają ciału i umysłowi porozumieć się z duchem.

Dzięki odczuwaniu możemy zmienić (w uproszczeniu) wibracyjny wzorzec rzeczywistości - co można nazwać również przejściem/skokiem do pożądanej przez nas wersji rzeczywistości. Później dzięki uczuciu i działaniu należy się tam zakotwiczyć. Jako grupa istot, współpracujących ze sobą możemy również kolektywnie przenieść się do pożądanej wersji wydarzeń. Ale chyba trochę się zapędziłem na początek ;-)

Z punktu widzenia nauki emocje są potrzebne człowiekowi przede wszystkim dla przetrwania gatunku - poszczególnych jednostek i całości. Oczywiście na pewnym poziomie mają rację ale my jako ludzkość wykraczamy chyba poza ten poziom - poziom przetrwania. Percepcja ludzka zaczyna się zmieniać  :-)

Pozdrawiam

8

Odp: Emocje

Hej. Witam wszystkich smile
Jestem zafascynowany tematem emocji. Obecnie pracuję w tym temacie i mam sporo przemyśleń na ten temat.
Są różne poziomy emocji. Te zapewniające przetrwanie (głód, pożądanie, gniew..),  poziom wyżej są uczucia zadowolenia, ulgi, szczęścia, radości, niepokoju, zagubienia, strachu itd. Potem rozróżniam poczucia, np. poczucie niespełnienia, poczucie bezpieczeństwa itd.
Dla mnie emocje są życiodajną energią. Wibracja i poziom tej energii rośnie. Jest do dla mnie oznaka ewolucji człowieka.
Emocje/uczucia nie są przyporządkowane do myśli, to myśli są do nich przyporządkowane. Przez nasze doświadczenia, kojarzymy pewne uczucia ze schematami. Tworzymy skojarzenia i stereotypy, np. by nie ufać ludziom bo jak zaufamy to nas zranią. Mnóstwo jest tych stereotypów. Mnie np. dopadł stereotyp, że nie powinno się wyrażać złości. Złość jest tylko emocją, energią, która czeka na odpowiednie ukierunkowanie. Są dwie możliwości, konstruktywna i destruktywna. Konstruktywna to powiedzenie na głos co mnie złości, zaznaczenie, że sobie tego nie życzymy. Złość dla mnie to impuls, że ktoś przekracza moje granice.  Nie ma dla mnie negatywnych emocji/uczuć i pozytywnych. Są przyjemne i nieprzyjemne. Nie oceniam emocji bo trudno było by mi nie przeżywać i kierować. Jasne, że destrukcyjne jest kierowanie się pragnieniem zemsty. Pewnie, że nie zawsze trzeba się kierować głodem i brać co popadnie. Staram się być świadomy swoich emocji. Wiedzieć co czuję teraz, w tej chwili i podjąć decyzję co dalej z tym zrobię. Mam przecież wolną wolę.
Kiedyś myślałem, że źródłem wszystkich emocji są dwa uczucia: strachu i miłości. Teraz raczej widzę to jako kierunki. Możemy kierować się miłością albo strachem.
Jest coś emocjach co naprawdę mnie fascynuję. Jest to współodczuwanie, empatia inaczej. Niesamowite jest, że możemy czuć dokładnie to co druga osoba obok.
By bardziej doskonalić swoją empatię, widzę drogę do doświadczenia w pełni swoich emocji/uczuć i potrafienia ukierunkowania ich. Jeśli się tego nie zrobi różne rzeczy blokują człowieka, np. toksyczny wstyd. Z tym chyba najtrudniej walczyć.
Zachęcam wszystkich do rozmawiania z ludźmi o tym co się czuje teraz w tej chwili, zawsze. Jest to trudne, szczególnie w krępujących i stresujących sytuacjach, ale dzięki temu rozwijamy się emocjonalnie.
Swoją drogę duchową widzę poprzez swoje emocje. By poczuć ducha, wpierw muszę poczuć siebie i swoje ciało.

pozdrawiam serdecznie!

9

Odp: Emocje

Jakbyś tego nie nazwał  :-) ale jednak są  =- substancją chemiczną i można nią odpowiednio zarządzać. O niczym innym nie mówię. Można sobą zarządzać zarządzając emocjami. Mylisz pojęcia : to co niektórzy ludzie nazywają ezoteryką jest chemią i fiyzyką na pewnym poziomie. Nie ważne jak to nazwiesz, nie umniejsza to możliwościom wykorzystania tych zjawisk... Nazwa to tylko nadawane znaczeń. To nieistotne...

10 Ostatnio edytowany przez merlin.solar (2013-05-10 19:20:07)

Odp: Emocje

No  :-) nie ma czegoś takiego jak w porządku lub nie. Wiem, że zycie się nigdy nie kończy i jest świadome w każdej formie. Wszystko co nas otacza to życie albo i nie. Równie dobrze może nas nie być, a świadomość to  fikcja. Nie ważne jak to nazwiesz: dusza, świadomość czy materia. Coś co istnieje nie może przestać istnieć. Zmienia tylko formę. Moje komórki rozpadną się po smiierci ciała ale nie znikną. Zasilą inną materię. I tak dalej. Tak więc na najprostszym poziomie (biorąc pod uwagę tylko materię, którą dostrzegamy) nic nie znika. Naukowcy stwierdzili już, że wszystko, kazdy atom niesie i przechowuje pewne informacje. Dochodzą do tego, że wszystko jest na swój sposób świadome. Nie mam obaw zatem, że zniknę   po śmierci ciała. Moja świadomość w jakiejkolwiek formie (materia, geny itd) przetrwa  :-) Nie dyskutuj ze mną więc o duszy ponieważ uważam, że dusza to rodzaj materii, której jeszcze nie postrzegamy i z której również zbudowany jest człowiek. Wszystko jest materią i fizyką. Wyobraź sobie tak doskonałą materię, która jest przechowalnikiem ludzkiej świadomości.  Nazwy nie mają znaczeń. Eksperymenty? Naszymi dalekimi od doskonałości narzędziami? A szukałeś formy materii? Może powinieneś? Jak masz szukać duszy skoro nie wiesz i nikt nie wie czym może być? Widzisz.. ja sam kieruję swoimi wierzeniami ponieważ służą mi jako narzędzia do konkretnych celów. Nie muszę wierzyć w duszę, wiem, że istnienie nie ma końca - to co napisałem wyżej. Tak więc możemy dyskutować. Czy ty jednak potrafisz podejsć sceptycznie do swoich przekonań? Tylko wtedy uda nam się sensownie rozmawiać.