1 Ostatnio edytowany przez Xin (2010-10-08 13:38:40)

Temat: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Wciąż nie jestem pewny co do niektórych aspektów życia po życiu. Zastanawiam się nad sensem Prawa Karmicznego i blokady wspomnień. Czy rzeczywiście wiemy o nich już wszystko? Czy reinkarnacja nie kryje przed nami żadnych tajemnic?

Pewnie każdy się ze mną zgodzi co do tego, że Prawo Karmy jest największą porażką, jaką kiedykolwiek ponieśli nasi przodkowie (i pomagający im kosmici). Nie wiem, co dostrzegli wspaniałego w tym sztucznym ulepszeniu życia innych istot, ale jestem przekonany, że coś musiało ich zaślepić, zmanipulować, zachęcić. Upłynęło jednak tak dużo czasu, że już nigdy się chyba tego nie dowiemy.

Myślę, że Prawo Karmiczne jest pozbawione sensu. Jak mamy zrozumieć swoje błędy z przeszłości, nie znając ich. Jeśli na przykład w poprzednim wcieleniu byłem inkwizytorem, pracującym dla kościoła katolickiego, torturującym ludzi światłych, zagrażających interesom papieża, to w obecnym wcieleniu to do mnie wróci. Tak więc muszę cierpieć za coś, czego nie uczyniłem. Czy ma to sens? Nie! Łatwiej jest coś zepsuć, a trudniej coś naprawić. To Prawo Karmy i blokada wspomnień odpowiadają za zło, panujące na Ziemi. Za chaos, ludzi skażonych błędnym światopoglądem. I co wy na to powiecie? Co myślicie o Prawie Karmy?

Kosmici żałują tego co uczynili, ale ani nie myślą tego naprawić. Zapewne dla tego, że złamało by to prawo Unii Galaktycznej. Nie mogą ingerować w nasze życie. Sami musimy rozwiązać własne problemy. Nie obwiniam ich o to, co zrobili, ale czasami żałuję, że muszę z tym żyć. Co się jednak stało, to się nie odstanie. Ma to zapewne jakiś cel. Przypadki nie istnieją.

Wszystko jest takie, jakie być powinno - co do tego nie mam wątpliwości.

2

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Jeśli Prawo Karmiczne rzeczywiście istnieje, to rzeczywiście jest porażką. Ja osobiście uważam, że ono nie istnieje, lecz jest tylko wydumanym wyjaśnieniem tego dlaczego ludziom przydarza się dobro i zło w nierównych proporcjach. Oczywiście, na każda akcja rodzi reakcję i wiele osób może powiedzieć, że w tym jest ukryte Prawo Karmy, ale w rzeczywistości nikt nie jest w stanie stwierdzić na jakie akcje przychodzi reakcja, jaka ona jest i w ogóle o co chodzi.

Nie lubię ludzi wierzących w Prawo Karmy w taki sposób w jaki robią to Hindusi, dla których dziecko zgwałcone przez ojczyma najpewniej "zasłużyło na to w poprzednim życiu" (więc jesli się mu współczuje to dlatego, że tak nakazuje etyka), a guru wykorzystującemu materialnie i psychicznie swoich wyznawców "nalezy się bogactwo za zasługi w poprzedniej inkarnacji".

3

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Jeszcze jedna rzecz bardzo mnie zastanawia. Skoro myśl tworzy naszą rzeczywistość, to to już eliminuje Prawo Karmy.

Wracając do mojego wcześniejszego przykładu: jeśli osoba w poprzednim wcieleniu nagminnie torturowała innych ludzi, mając z tego satysfakcję, to w takim razie w obecnym to jej ktoś będzie nagminnie zadawał ból. Jeśli więc będzie wizualizować, prosić Duchowego Przewodnika i wierzyć, że to się skończy, to powinno się to skończyć (bo myśl tworzy rzeczywistość), więc Prawo Karmy się nie zrealizuje. I co wy o tym sądzicie? To ciekawa sprawa, prawda? A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

4

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Wielu mistrzów duchowych twierdzi, iż najsilniejszymi czynnikami zmuszającymi nas do kolejnych inkarnacji, są pożądanie seksualne i nienawiść.
Gdzie można je realizować od chwili poczęcia?
Oczywiście, tylko w najbliższej rodzinie! To w niej chciałoby się mieć pod kontrolą największych wrogów, albo też zaczaić się, by wreszcie skutecznie ich wykończyć.
Te elementy charakteryzują obciążenie karmiczne mściciela.
Zemsta to najsilniejsza intencja zmuszająca ludzi do inkarnacji, a także do wyboru miejsca narodzin i rodziców.
Jedni więc uciekają przed mścicielami, a inni ich gonią.
Często dopadają się w rodzinie. karma ma to do siebie, że wynika z intencji. No a co można osiągnąć bez zmiany intencji?
Co można osiągnąć z tymi samymi intencjami (nastawieniami, dążeniami)? Dokąd dojść?
Oczywiście, do tego samego punktu, w którym już byliśmy w przeszłości. I nigdzie dalej!
Wyjście jest jedno.
CAŁKOWICIE ZMIENIĆ SPOSÓB MYŚLENIA I SYSTEM WYOBRAŻEŃ.
Właśnie tak, ponieważ plony tego, co posiałeś kiedyś swymi myślami i wyobrażeniami, zbierasz właśnie teraz. Teraźniejszość jest owocem twoich przeszłych wyborów, a więc i wierzeń, i działań, i wyobrażeń. W większości nie były one zbyt budujące. I właśnie te najbardziej negatywne i zakłamane wierzenia, kłócące się z Bożą prawdą, będą ci się szpetnie "odbijać" w twoim teraźniejszym życiu (ja to nazwałam dla własnego użytku CZKAWKĄ KARMICZNĄ), dopóki nie zmienisz wierzeń z przeszłości.....

5

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Przepraszam, wiem, że się może niepotrzebnie wtrącam i przepraszam uzytkowników i moderację, ale nie wierzę w Prawo Karmy i uderza mnie jak grubymi nićmi szyta jest ta idea oraz wszystkie okoliczne. Mamy więc teraz wymyślone Prawo Karmy, które zdaje się kłócić z wymyśloną regułą, że myśl tworzy rzeczywistość i zapewne z innymi rzekomymi prawidłami. Nagle powstaje potrzeba rozważania rozmaitych możliwości, tworzenia domniemań na temat świata i fanstastycznych bytów, które miały go stworzyć. Nagle istnieje potrzeba wytworzenia 23 kg teorii i filozofii, które to wszystko wytłumaczą, a przy okazji staną się argumentem do tego, aby sobie wyprać mózg.

tacjanna napisał/a:

Wielu mistrzów duchowych twierdzi, iż najsilniejszymi czynnikami zmuszającymi nas do kolejnych inkarnacji, są pożądanie seksualne i nienawiść. Gdzie można je realizować od chwili poczęcia? Oczywiście, tylko w najbliższej rodzinie!

Tego nie słyszałem, ale uderza mnie to, że jest to zdumiewająco podobne do tego co wskazywałem ostatnio w usuniętym przez Hejala wątku o Trzeciej Filozofii Podejrzeń. Efektem wiary w tą filozofię był nazizm, marksizm, tyrania i chorobliwe postawy do świata. Nagle bowiem zaczynamy być niezwykle podejrzliwi w stosunku do naszych bliźnich i ich motywów. Od teraz każdy z członków mojej rodziny może być moim wrogiem.

tacjanna napisał/a:

Właśnie tak, ponieważ plony tego, co posiałeś kiedyś swymi myślami i wyobrażeniami, zbierasz właśnie teraz.

Z tymi myślami i intencjami to dla mnie naciągana sprawa. Np. młodzi, dorastający ludzie są niejako pod przymusem bombardowani myślami o treści seksualnej. Jest w zasadzie normalnym, że mogą u nich pojawić się myśli nawet kazirodcze czy pełne dewiacji. Oczywiście, te myśli wyrażają jedynie pewne potrzeby organizmu i nigdy nie zostaną zrealizowane w rzeczywistości. Czy jednak należy z tego wynieść przeświadczenie, że skoro myśl tworzy rzeczywistość, to synowie będą gwałcić matki? Albo ludzie oglądający filmy pornograficzne lub filmy typu snuff - czy ich życia nagle stają się pełne seksu lub agresji? Nie. Bywa wręcz odwrotnie.

Moim zdaniem jakieś mechanizmy "tworzenia rzeczywistości myślą" istnieją, ale nie są one wcale tak proste jak to opisują filozofie New Age, ani tak niezawodne.

tacjanna napisał/a:

Teraźniejszość jest owocem twoich przeszłych wyborów, a więc i wierzeń, i działań, i wyobrażeń.

Teraźniejszość jest owocem tryliona czynników, w których czasami niektóre są ważniejsze od innych. Np. moja teraźniejszość jest owocem wierzeń, wyborów i działań bardzo wielu ludzi a także zjawisk kompletnie martwych jak np. pogoda, wirusy w powietrzu etc. Jeśli myśl tworzy rzeczywistość, to ciekaw jestem o czym myślały sobie tysiące ludzi zalanych przez tsunami.

6

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Cytat: Raptor

Rzeczywistość jest wypadkową złudzeń wszystkich jej uczestników. Istnieje jedynie pierwotna Przyczyna warunków umożliwiających kreowanie złudzeń, która znajduje się poza rzeczywistością i nie ma do niej dostępu z wewnątrz. Uzyskanie zrozumienia Przyczyny oznacza koniec uczestnictwa w kreowaniu rzeczywistości i stanie się na powrót samą Przyczyną. Prawdopodobnie możliwość uzyskania zrozumienia Przyczyny jest tak samo prawdopodobna jak niemożność jego uzyskania i prawdopodobnie wynosi nieskończoność. Prawdopodobnie tego typu dualizm gwarantuje stabilność i odporność systemu na wszelkiego rodzaju przeładowania. Dualizm zdaje się być podstawową cechą zapewniającą stabilność systemu, na którym opiera się rzeczywistość generowana wypadkową złudzeń. Dualizm ten można zaobserwować w obrębie dowolnego przybliżenia dokonanego na systemie, co z kolei sugeruje (jak wiele innych dostrzegalnych cech systemu), że konstrukt ten stanowi idealną (nieskończoną) kompresję, czyli ma naturę zbliżoną do czegoś, co zwiemy potocznie fraktalem.

Co więcej, „istnienie” rzeczywistości jest w pełni uzależnione od występowania w jej obrębie obserwatora, który generuje swoją własną jej kopię, przechowuje ją oraz modyfikuje przez cały czas uczestnictwa w systemie. W ten sposób nieskończony system powiela się w nieskończonej ilości „kierunków”, a jednocześnie (prawdopodobnie) jego ciągłość uzależniona jest od ciągłości każdego obserwatora z osobna, oraz od ciągłości każdej wewnętrznej składowej  tegoż obserwatora (zagnieżdżonego obserwatora) itd. itd. Z kolei taki model sugeruje niezbędność występowania wszystkich obserwatorów jednocześnie, aby mogła „zaistnieć” całość. Nieciągłość w obrębie dowolnego obserwatora, wskutek rekurencji, powoduje zanik tegoż obserwatora, co następnie powoduje, wskutek dalszej rekurencji we wszystkich możliwych kierunkach, zanik całej konstrukcji rzeczywistości i powrót do punktu wyjściowego, czyli do Przyczyny.

Jak widać, jest to bardzo prosty i logicznie skonstruowany system smile
Niestety, nie znając pierwotnej Przyczyny, nie można ocenić celowości istnienia systemu. Nie można poznać Przyczyny, ponieważ jest się wyłącznie jej produktem

7

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Podobno możemy doprosić naszego "ogrodnika" by zniósł Prawo Karmy.
Sam jakoś nie wierzę w to prawo, nigdy o nim nie myślę ani się nim nie przejmuję. Jeśli jednak faktycznie jest na nas nałożone - to przechlapane. Jego 'durność', tak, po prostu durność, durnota (a najwięcej durnego w tym, że nie pamiętamy poprzednich wcieleń;/) przekonuje mnie, że to nie prawda. Na wszelki wypadek jednak... może wie ktoś gdzie dorwać tego "ogrodnika"??

8

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

oj jurka to ciezko zlapac.. smile tez jakos nie czuje tego calego prawa karmy. Ja jestem wyznawca systemu zaleznosci.

9

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Prawo karmy jesli zakładamy ze istnieje  jest motywacją do rozwoju ,pewna grupa osób świadomie i celowo wybiera sobie ciężkie warunki życia. Są one przekonane, że jeśli życie jest pełne cierpień i niesamowitych trudności, to mają szansę, by było ich ostatnim. Wierzą, że ciężka karma jest im potrzebna po to, by mogli odpracować wszystko, co im potrzebne przed oświeceniem, by wreszcie ich zła karma się wypaliła. I licząc na oświecenie w zamian pakują się w ten sposób w coraz większe kłopoty i nieszczęścia. Usiłują je mężnie znosić nie buntując się, bo wierzą, że muszą to wszystko przejść, by ich karma została wypalona. Efekty takiej praktyki są straszne, a oświecenia nie widać. Jakże te osoby miałyby się oświecić, jeśli cierpią zamiast podnosić jakość swych wibracji, czyli medytować, rozszerzać świadomość i doświadczać miłości?
Ciężka karma przez niektórych jest ceniona i z innego powodu. Otóż wielu uważa ją za motywację do pracy nad sobą, nad swym rozwojem. Tak czynią wszyscy, którzy nie dostrzegają wystarczających korzyści w rozwoju duchowym. Zamiast podążać za marchewką, wolą uciekać przed kijem. Swoiste mistrzostwo we wzbudzaniu tzw. współczucia osiągnęli Jan Ch. Andersen oraz Amicis, których "bajkami" raczy się miliony dzieci na całym świecie. Ach, do jakiej "szlachetności" nakłaniają one młodych ludzi! Jad, który sączą w serca i umysły, zabija powoli i niezauważalnie. I czynią to z rzekomą intencją rozwinięcia szlachetnych, pro-społecznych postaw! Zupełnie podobnie jak buddyjska nauka o szlachetnym współczuciu czy chrześcijańska o cierpiącej miłości. Koncentrowanie uwagi na cierpieniu innych pozbawia nas poczucia wewnętrznej mocy. Dziecko, któremu przedstawia się beznadziejne sytuacje, czuje się tym bardziej bezradne, a bezradność utrwala się w nim z wiekiem jako cecha charakteru. A jak się to ma do karmy? Każdy, kto oczekuje cierpienia, doświadcza go. Otóż ponieważ karma zależy od intencji, to nieprawdą okazuje się jedna z fundamentalnych nauk Buddy - ta mówiąca o powszechności cierpienia. Są bowiem ludzie, którzy nie wiedzą, co to znaczy cierpieć. A nie wiedzą, gdyż nigdy tego nie doświadczyli. Mają wysoką samoocenę i wierzą w opiekę nad nimi potężnej boskiej mocy. Dostrzegają i doceniają korzyści z życia w miłości i szczęściu, doceniają swój coraz wyższy poziom rozwoju - urzeczywistnienia boskiej doskonałości w sobie. Warto ich naśladować. Warto pójść ich śladem.

10

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

tacjanna napisał/a:

Prawo karmy jesli zakładamy ze istnieje  jest motywacją do rozwoju ,pewna grupa osób świadomie i celowo wybiera sobie ciężkie warunki życia.

No i właśnie o tym pisałem wcześniej, że:

g_a_kowalski napisał/a:

Nagle istnieje potrzeba wytworzenia 23 kg teorii i filozofii, które to wszystko wytłumaczą, a przy okazji staną się argumentem do tego, aby sobie wyprać mózg.

Dlaczego? Bo okazuje się, że Prawo Karmy *jeśli zakładamy, że istnieje* ma motywować rozwój, gdy pewne osoby świadomie wybierają sobie warunki życia, *o ile zakładamy, że taki wybór jest możliwy*. Tak więc dziurawą ideę karmy musimy załatać nowym wymyślonym konceptem. Który służy dokładnie temu, co też wcześniej opisałem w jakimś innym wątku, czyli wytłumaczeniu sobie na siłę dlaczego na świecie jest niesprawiedliwość taka, iż inni cierpią mniej a inni więcej, jedni mają lepiej, a inni mniej. Pewni ludzie po prostu nie mogą sobie tego inaczej wytłumaczyć jak tworząc kolejne ezoteryczne filozofie. Nie potrafią zaakceptować, że świat jest nierówny i niesprawiedliwy. Bo jest rzeczywisty.

tacjanna napisał/a:

Wierzą, że ciężka karma jest im potrzebna po to, by mogli odpracować wszystko, co im potrzebne przed oświeceniem, by wreszcie ich zła karma się wypaliła.

Ten sam pogląd z którym walczył Jezus w Nowym Testamencie i za który Żydzi go nie lubili, bo wówczas wierzono, że ludzie np. chorują ponieważ ponoszą karę za "grzechy przodków". Wierzyli więc w rodzaj "karmy", którą tylko Bóg miałby moc wyeliminować. A potem przyszedł Jezus i zaczął uzdrawiać. (Co gorsza robił to w Szabat...)

tacjanna napisał/a:

Zupełnie podobnie jak buddyjska nauka o szlachetnym współczuciu czy chrześcijańska o cierpiącej miłości.

1) Co masz dokładnie na myśli przez "buddyjską naukę o szlachetnym
współczuciu"? Mnie ona się wydaje bardzo pragmatyczna i sensowna.
2) Co to jest ta chrześcijańska nauka o "cierpiąca miłości"?

tacjanna napisał/a:

Każdy, kto oczekuje cierpienia, doświadcza go. Otóż ponieważ karma zależy od intencji, to nieprawdą okazuje się jedna z fundamentalnych nauk Buddy - ta mówiąca o powszechności cierpienia.

Ale ja pierwsze słysze, że każdy kto oczekuje cierpienia, doświadcza go. Wątpię, aby tak było. Poza tym, nie widzę jak to ma się do powszechności cierpienia, na które wskazywał Budda.

tacjanna napisał/a:

Są bowiem ludzie, którzy nie wiedzą, co to znaczy cierpieć. A nie wiedzą, gdyż nigdy tego nie doświadczyli.

A skąd taka wiedza? O_O

tacjanna napisał/a:

Warto ich naśladować. Warto pójść ich śladem.

Pokaż mi ich.

11

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

g_a_kowalski  :

1) Co masz dokładnie na myśli przez "buddyjską naukę o szlachetnym
współczuciu"? Mnie ona się wydaje bardzo pragmatyczna i sensowna.

To w wyniku zapładniania umysłów wyobrażeniami o nieuchronności bądź powszechności cierpienia mamy dziś tak wiele osób bezradnych, przywalonych ciężarem obowiązków, których nie sposób udźwignąć i ciężarem winy za to, że nie potrafią sprostać wymaganiom, czy pomóc potrzebującym.
Wbrew pozorom, w tym szaleństwie jest metoda. Metoda motywowania do rozwoju. Niektórzy bowiem z tych, którzy już dłużej tak żyć nie chcą, zaczynają zmieniać siebie, zaczynają szukać prawd duchowych i możliwości rozwoju duchowego. Dlatego przytoczyłam przykłady bajek ktore trafiaja  do serca to samo ma sie do religii
Ktoś to genialnie obmyślił i trafił do serc ludzi poprzez ich tendencje do koncentrowania uwagi na negatywnościach.


2) Co to jest ta chrześcijańska nauka o "cierpiąca miłości"?

Wielu ludzi zauważa, że do rozwoju popychają ich dopiero tragiczne lub bardzo bolesne przeżycia.To normalne. Kiedy bowiem człowiekowi jest dobrze, miło, przyjemnie i wygodnie, pragnie pozostać w tym stanie jak najdłużej. Nie ma sensu winić go za to i oskarżać. Każdy bowiem ma prawo do radości i szczęścia. Co więcej, okazuje się, że człowiek, który jest szczęśliwy, wcale nie musi w przyszłości doświadczyć cierpienia, czy to dla wyrównania bilansu, czy w formie kary za szczęśliwe życie. W ogóle coś takiego jak kara za szczęśliwe czy bogate życie, to koszmarny pomysł, który ma na celu jedno tylko zadanie: doprowadzić ludzi szczęśliwych do poczucia winy i cierpienia.

12

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Tacjanna, pogubiłem się w Twoich wypowiedziach. Po pierwsze, Twoje dosyć rozbudowane odpowiedzi na moje pytania w ogóle nie odpowiadają na te pytania. Pytałem Cię o wymienienie mi o jakie konkretnie nauki buddyskkie czy chrześcijańskie Ci chodzi, a Ty nie wymieniłaś ich, lecz napisałaś jakieś swoje refleksje na temat cierpienia, które nijak nie przystają mi do niczego. Dla mnie jes to o tyle istotne, że piszesz o czymś, że jest "zupełnie podobne do..."

tacjanna napisał/a:

Swoiste mistrzostwo we wzbudzaniu tzw. współczucia osiągnęli Jan Ch. Andersen oraz Amicis, których "bajkami" raczy się miliony dzieci na całym świecie. Ach, do jakiej "szlachetności" nakłaniają one młodych ludzi! Jad, który sączą w serca i umysły, zabija powoli i niezauważalnie. I czynią to z rzekomą intencją rozwinięcia szlachetnych, pro-społecznych postaw! Zupełnie podobnie jak buddyjska nauka o szlachetnym współczuciu czy chrześcijańska o cierpiącej miłości.

Przyrównujesz więc pewną rzecz A do rzeczy B lub C. Opisujesz czym jest rzecz A, ale nie precyzujesz czym jest B lub C. Moje pytania odnoszę się właśnie do tego, abyś mi wskazała to B i C. Nie pytam więc o Twoje refleksje na temat cierpienia, ani refleksje na temat B i C, lecz konkretnie o B i C. A pytam dlatego, że po pierwsze jestem chrześcijaninem i chciałbym wiedzieć co to jest ta chrześcijańska nauka o "cierpiącej miłości", o której nigdy nie słyszałem, a po drugie znam wielu buddystów, ogromnie cenię buddyzm, wiem co nieco na jego temat, uczestniczyłem w buddyjskich rytuałach i znam niektóre jego nauki o cierpieniu. To co znam nijak nie jest podobne do tego obiektu A, który opisywałaś. Chcę się więc dokształcić - jeśli wiesz coś, czego ja nie wiem, to proszę uprzejmie, podziel się ze mną swoją wiedzą. Najpierw jednak wskaż do których aspektów buddyzmu czy chrześcijaństwa się odnosisz, ponieważ nie potrafię ich zidentyfikować.

Poza tym, prosiłbym Cię bardzo uprzejmie, o udzielenie odpowiedzi na pytania, które wcześniej zadałem, gdyż niezmiernie mnie ciekawią rzeczy które piszesz, lecz nie są one dla mnie kompletnie jasne, a chciałbym zrozumieć to, co Ty próbujesz przekazać.

tacjanna napisał/a:

Każdy, kto oczekuje cierpienia, doświadcza go. Otóż ponieważ karma zależy od intencji, to nieprawdą okazuje się jedna z fundamentalnych nauk Buddy - ta mówiąca o powszechności cierpienia.

Pierwsze słysze, że każdy kto oczekuje cierpienia, doświadczał go. Skąd taka wiedza? Jak się to ma do powszechności cierpienia, na które wskazywał Budda?

tacjanna napisał/a:

Są bowiem ludzie, którzy nie wiedzą, co to znaczy cierpieć. A nie wiedzą, gdyż nigdy tego nie doświadczyli.

Skąd te informacje?

tacjanna napisał/a:

Warto ich naśladować. Warto pójść ich śladem.

Czy możesz ich wskazać?

tacjanna napisał/a:

Dlatego przytoczyłam przykłady bajek ktore trafiaja  do serca to samo ma sie do religii

Nie załapałem które przykłady, które dałaś, to były te bajki. Możesz wskazac je bardziej bezpośrednio?

tacjanna napisał/a:

Kiedy bowiem człowiekowi jest dobrze, miło, przyjemnie i wygodnie, pragnie pozostać w tym stanie jak najdłużej.

To nie ma potwierdzenia w praktyce jako uniwersalna reguła. Wręcz opracuje się całe programy edukacyjne oparte na tym, że ludzie, którym jest miło, przyjemnie i wygodnie nabywają wspaniałej motywacji.

13

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

g_a_kowalski o.... matko big_smile abcd... moze to lepiej zostawmy nie jestem az tak bardzo analityczna jak Ty wink myślę że jednak udziliłam Ci tych odpowiedzi.. nie potrafie Ci inaczej tego przekazac...  nie jestesmy jeszcze na takim etapie żeby robić transwer myślowy smile
nie znasz bajek Andersena ? np o dziewczynce z zapałkami itd.. przypowieści buddyjskich? pewnie znasz jeśli mówisz że praktykowałeś buddyzm.. a Milarepę znasz?
jeśli chodzi o cierpienie jest duzo teori a o karmie polecam ksiązkę  pt diagnostyka karmy tam znajdziesz te wszystkie odpowiedzi..  bierz wędke do ręki i działaj.. a nie tylko oczekujesz gotowych odpowiedzi big_smile wink

14

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

tacjanna napisał/a:

nie znasz bajek Andersena ?

Znam i dlatego nie pytałem o nie.

tacjanna napisał/a:

przypowieści buddyjskich?

Przypowieści buddyjskie? Masz na myśli koany Zen czy coś innego? Tak czy inaczej, chodzi Ci pewnie o jakieś przypowieści w konkretnymi odłamie buddyzmu. Są odłamy, gdzie nie mówi się nic. Albo takie gdzie się tylko śpiewa. Albo takie, gdzie się tylko wyobraża kolory. Buddyzm to bardzo szeroka sprawa i dlatego tak się dopytuję o doprecyzowanie.

tacjanna napisał/a:

a Milarepę znasz?

Tak. No i?

tacjanna napisał/a:

bierz wędke do ręki i działaj.. a nie tylko oczekujesz gotowych odpowiedzi

Nie oczekuję gotowych odpowiedzi, lecz oczekuję tego, że jeśli o czymś piszesz, to wiesz o czym. A mam wrażenie, że nie wiesz. Bez obrazy, ale ja pytam o proste rzeczy: np. co rozumiesz przez chrześcijańską naukę o "cierpiącej miłości". Jeśli nie potrafisz na to odpowiedzieć mimo że dokonujesz porównania tej nauki (czyli powinnaś wiedzieć czym ona jest) do innych rzeczy, to sprawia to bardzo silne wrażenie, że nie wiesz o czym piszesz i co porównujesz.

Proszę, rozwiej moje wątpliwości co do przynajmniej jednej rzeczy. W swojej własnej wypowiedzi, która ma wyrażać Twoje własne myśli, porównujesz pewne rzeczy. Jeśli je porównujesz, to zapewne wiesz czym one są. Gdybyś nie wiedziała, nie mogłabyś ich porównywać. Te rzeczy to:
A) bajki Andersena i refleksje na ich temat
B) chrześcijańska nauka o "cierpiącej miłości"
C) buddyjska nauka o szlachetnym współczuciu

Znam bajki Andersena (czyli A). Czytałem je będąc dzieckiem. Jestem też chrześcijaninem, ale mimo to, nie wiem co masz na myśli piszesz o "cierpiącej miłości" (B). Miałem pewien kontakt z buddyzmem i słyszałem różne nauki o współczuciu. Powinienem więc znać owo "C", ale jesli je znam i to jest to, które ty miałaś na myśli, to "C" nijak nie da się porównać do Twojego "A".

To jest trochę tak jakbyś napisałą, że nazizm Hitlera jest zupełnie jak futuryzm Stanisława Lema i koniunkturallizm francuski. Jest zrozumiałym, że dla niektórych czytelników (np. dla mnie) to stwierdzenie jest szokujące i niezrozumiałe. Dlatego ja się dopytuję o co tutaj chodzi. Pytam więc - co rozumiesz przez futuryzm Lema? Czym jest dla Ciebie koniunkturalizm francuski? Ale nie otrzymyję odpowiedzi. Otrzymuje za to zestaw refleksji o złu jakie czyni człowiek człowiekowi. To nie jest odpowiedź na moje pytania.

Inna sprawa, że pozostałe pytania, które zadałem, są dosyć jasne i nie wiem czemu na nie nie odpowiadasz. Pytam po prostu "skąd to wiesz". Wymyśliłaś? Wyczytałaś? Objawiono Ci? Przyśniło Ci się? Nie wstydź się powiedzieć.

15

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

g_a_kowalski Bez obrazy, ale ja pytam o proste rzeczy: np. co rozumiesz przez chrześcijańską naukę o "cierpiącej miłości".   
chrzescijanska nauke.. mam na mysli cala biblie i nauki z tym zwiazane   właczajac w to inne wyznania i religie cierpienie tz umartwianie sie  i wiele innych rzeczy ......ten temat to na dłuzsze posiedzenie..  pozdrawiam smile

16

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

tacjanna napisał/a:

chrzescijanska nauke.. mam na mysli cala biblie i nauki z tym zwiazane

Pytałem o "chrześcijańską naukę o cierpiącej miłości", a nie "chrześcijańską naukę"... Ech... No dobrze. Daję spokój. Podejrzewam, że opierasz się tylko na sloganach i powierzchownej wiedzy. Nie wnikam w to więcej, lecz przyjmuję to co napisałaś za takie jakie jest przyjmując takie założenia jakie i Ty. Wówczas to co piszesz jest prawidłowe, choć oczywiście kompletnie oderwane od rzeczywistości.

17

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

a widzisz g_a_kowalski smile wbrew pozorom na Twoje pytania nie tak prosto sie odpowiada big_smile ... jutro wstane ze świerzym spojrzeniem to cos pomyslę wink

18

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Kowalski, a propo tego, co mówiłeś ("dziurawą ideę karmy musimy załatać nowym wymyślonym konceptem").
ta idea karmy jest "dziurawa" tylko w jednym miejscu - nikt z nas (tak mi sie wydaje) nie potrafi jej dowieść tak, żeby przecietny ziemianin w nią uwierzył. nie zobaczysz, nie usłyszysz i nie dotkniesz prawa karmy - wiec NIE uwierzysz (w pełni), chocby to była prawda. dlatego też ja jeszcze z rezerwą do tego podchodzę. Wiem o prawie kramy 'od innych', którzy zapewniają słowami, że takie cos istnieje. opisali ją nawet, jedni bardziej, drudzy mniej szczegółowo, ale wciąż to tylko teoria, z mojego punktu widzenia. I z tego samego tez punktu mozna sie zastanawiac, gdybac i isc glosem intuicji, by więcej sie o niej dowiedziec. bo nasuwa sie co do tego wiele pytan.

g_a_kowalski napisał/a:

Ten sam pogląd z którym walczył Jezus w Nowym Testamencie i za który Żydzi go nie lubili, bo wówczas wierzono, że ludzie np. chorują ponieważ ponoszą karę za "grzechy przodków". Wierzyli więc w rodzaj "karmy", którą tylko Bóg miałby moc wyeliminować. A potem przyszedł Jezus i zaczął uzdrawiać. (Co gorsza robił to w Szabat...)

to też tylko czyjś wymysł, w moim odczuciu. tzn. biorę pod uwagę, że to wymysł; jak i cała opowieśc o chrystusie. moze zyl, moze nie, moze dokladnie tak jak w bibli, moze całkiem inaczej.
przy okazji podziele sie z wami moimi wierzeniami: wierze, że dusze świadomie wybierają sobie płód np. z jakimś problemem zdrowotnym (moze tez byc płód, którego rodzicami są np jacys psychopaci, abo co;] - ogólnie, robią to świadomie), mając w tym swój powód. pytanie jaki, co nie? może to naprawdę coś daję? cierpienie? i to takie w nadmiarze albo na starcie.. Nie wiem.

mysle, ze tacjannie chodziło o miłość, za którą sie cierpi. chrystus przyszedl na swiat, zeby cierpiec za tych których kocha - ucząc ich tez na własnym przykładzie, ze taka miłosc, i taka smierc, są zbawienne i szlachetne i w ogóle lepsze.

g_a_kowalski napisał/a:

Ale ja pierwsze słysze, że każdy kto oczekuje cierpienia, doświadcza go. Wątpię, aby tak było. Poza tym, nie widzę jak to ma się do powszechności cierpienia, na które wskazywał Budda.

o buddzie nic nie wiem i nie interesuje mnie on na razie. Ale co do cierpienia... troche tak jest - ludzie oczekujący cierpienia "wierzący" w to, ze czeka ich cierpienie, ze im sie nalezy nawet, w ogole ludzie MYSLĄCY o cierpieniu własnym, lękający sie jego, przyciągają do siebie to cierpienie - tak, po czesci w takie cos wierze, ze mysli przyciągają zdarzenia, tworzą rzeczywistosc. prawda jest taka, ze ludzie, ktorzy doswiadczyli cierpienia (w szerokim pojęciu) odbierają to za nieodłączną czesc rzeczywistosci (są nawet ludzie, którzy nie mogą bez tego żyć, bo do niego 'przywykli') i nawet samym uzalaniem sie nad sobą pod tym wzgledem, sami zadają sobie cierpienie - samymi myslami; boć smutek (i paniczny strach) to najgorszy rodzaj cierpienia.

można powiedzieć, ze są tacy ludzie, o których tacka wspomina - nie znający cierpienia. moim zdaniem kazdy czasem cierpi z jakiegos powodu, ale są ludzie, zdecydowanie, którzy tak naprawdę mają tak lekko (wiadomo, ze mają swoje dramaty - przy czym obiektywnie patrząc, są one tak smieszne, ze az boli), że cierpią tylko poprzez innych - współczując im. są też wreszcie i tacy ludzie, którzy posiedli tą mądrość w zyciu, która sprawia, że wszelkie cierpienia (większosc naszych cierpien jest urojonych- tj. sami sobie życie komplikujemy zamartwianiem się, które samo przez siebie nic nie rozwiązuje) się jej nie imają.

19

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Do prawidłowego rozwoju człowieka jest  zarówno potrzebne  zło i dobro  ,
bez zła człowiek nie zaznał by smaku  dobra i odwrotnie.. byc może jest cos więcej w mistycyzmie cierpienia ? dokładnie miałam to na myśli

cutuję Mirad :
mysle, ze tacjannie chodziło o miłość, za którą sie cierpi. chrystus przyszedl na swiat, zeby cierpiec za tych których kocha - ucząc ich tez na własnym przykładzie, ze taka miłosc, i taka smierc, są zbawienne i szlachetne i w ogóle lepsze

g_a_kowalski napisał/a:

Ale ja pierwsze słysze, że każdy kto oczekuje cierpienia, doświadcza go. Wątpię, aby tak było. Poza tym, nie widzę jak to ma się do powszechności cierpienia, na które wskazywał Budda.

Miałam na myśli kreowanie rzeczywistości nawet nie świadomie.. to czego sie panicznie boimy do nas przychodzi a z kolei inni  powołując sie na nauki biblijne czy też Buddy świadomie chcą cierpiec lub poświęcać się...wiem że buddyści szczegolnie są uczuleni na prawo karmiczne o ile się nie mylę

20

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Ok, wyklarowaliście sprawy i teraz już wiem o co wam ogólnie chodzi.

21

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

***osobiście nie karmię się karmą...  nie przekonuje mnie....  Karma w dużej mierze jest tworem umysłu-> racjonalnej części naszego "ja", które w żadnym razie nie ma patentu na Prawdę.
... Co prawda jest ona logiczna (choć w dużej mierze tylko pozornie), ale kto powiedział że prawa istnienia/ewolucji są logiczne? Logika to w dużej mierze wymysł człowieka-(jego warstwy racjonalnej). Logiczne- nie koniecznie znaczy- właściwe/słuszne
uważam że tzw "karma" to w dużej mierze WYBÓR ---> jak wszystko z resztą....

22

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Nietzsche stwierdzil, ze "kto spoglada zbyt dlugo w otchlan, otchlan zaczyna spogladac w niego". Dobrze oddaje to moim zdaniem tzw. Karme, a wlasciwie pewien mechanizm, ktory zostal wypaczony i obecnie jest czesto niewlasciwie rozumiany (np. przez wspomianych przez was Hindusow).

Gromadzac mysli i energie przez zycie, ta zostaje z Toba po smierci. Energia ma charakter podobny do grawitacji: przyciaga podobne energetycznie obiekty. Jesli w czasie zycia koncentrowales sie na torturowaniu innych, mozna dojsc do wniosku wowczas, ze po smierci te mysli takze zostana z Toba... a kiedy ponownie sie wcielisz - rowniez w kolejnym zyciu.

Xin napisał/a:

Jeszcze jedna rzecz bardzo mnie zastanawia. Skoro myśl tworzy naszą rzeczywistość, to to już eliminuje Prawo Karmy.

Wrecz przeciwnie: prawo tworzenia wlasnie stanowi o dzialaniu tzw karmy. Co sobie myslami stworzysz w swoim "umysle", podobne (energetycznie) zycie bedziesz przyciagac w tym i nastepnych wcieleniach. I jak tu nie mowic o kreowaniu rzeczywistosci?

Natomiast karma NIE jest zadna kara czy nagroda. Jest zwyklym, bezdusznym mechanizmem takim samym jak pozostale prawa przyrody i jak wspomnialem dziala na poziomie energetycznym (bo po smierci, opuszczajac materie, pozostajesz w formie energetycznej, ktora byla mierzona i badana i posiada parametry wlasciwe energii elektromagnetycznej). Nasza powszechna wiedza koncentruje sie glownie na stronie energii w jej formie stalej, ale to nie znaczy, ze czlowiek sie do niej ogranicza.

Jak doszlo do tego, ze jest taki proces, jak reinkarnacja (energia integrujaca sie na pewien czas z forma stala) ma na Ziemi miejsce? Zgodnie z zapiskami ezoterycznymi lub starozytnymi, a takze religijnymi, czlowiek doznal "upadku", tj. wcielajac sie w materie z czasem "zatracil" sie w niej, utracil pamiec i swiadomosc tego, ze istnieje na wiecej niz poziomie fizycznym. Poniewaz pamiec nie miala ciaglosci, zycie na Ziemi doprowadzilo do tego, ze czlowiek rodzi sie z blada pamiecia na temat tego, co bylo przed jego narodzeniem (niektore dzieci pamietaja wiecej, inne mniej). Tak sie sklada, ze ja akurat pamietalem - dlaczego zatem mam uwierzyc teraz dwom silnym grupom w Polsce, z ktorych jedna twierdzi, ze przed narodzeniem nic nie moglo btyc, a druga, ze po smierci takze nic nie bedzie? ;P

Przyznam, mnie osobiscie tez ten system denerwuje; choc ma pewne zalety. Czlowiek jest energetycznym i materialnym niewolnikiem, ale - biorac pod uwage fakt, ze smierc nie istnieje - w rzeczywistosci, bedac skonfrontowany z takimi warunkami, zyskuje. Kiedys juz o tym pisalem i jedna osoba na forum stwierdzila, ze nie podoba jej sie taki masochizm w imie rozwoju. Ja mge tylko odpowiedziec, ze jesli nie ma wyzwan, nie ma w ogole rozwoju.

23

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Antares napisał/a:

czlowiek doznal "upadku", tj. wcielajac sie w materie z czasem "zatracil" sie w niej, utracil pamiec i swiadomosc

Gnostycyzm w czystej postaci.

Antares napisał/a:

Tak sie sklada, ze ja akurat pamietalem

Kiedy zdałeś sobie sprawę z tego, że posiadasz pamięci poprzedniego życia będącego innym życiem niż obecne?

24

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Witaj Akszamlar '

Ja również nie karmię się karmą,,, a mimo to "pewne rzeczy się wie" ...
Wiesz kim byłeś/ byłaś/jeśli znasz swoje wcielenia (sorry - nie wiem, jakiej płci jesteś {?}) ...
Wiesz także/ istnieje taka możliwość, co robiłaś, co zrozumieć miałaś, za co odpowiadałaś itd .
Jeśli to dla kogoś nic nie znaczy, no cóż - ten ktoś mówi że istnieje wolna wola - a więc jego to wybór !
Wybór (jak w życiu), ma ten co w nieładzie i niewiedzy żyje .

Akszamlar - piszesz o umyśle, OK - a czy możesz odpowiedzieć mi na takie
oto pytanie :" kto 'streruje ' umysłem ?" ...
Logika- ta wynika z braku wiedzy, a więc zrozumienia całościowego/ nie powierzchownego, osobowościo - logicznego  .
Człowiekowi  logika, myślenie i kierowanie się właśnie logiką została niejako podsunięta,
lecz ona tylko pewne rzeczy rejestruje i przetwarza i w tym celu została stworzona ...

Pozdrawiam - SitaP

25

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

g_a_kowalski napisał/a:

Kiedy zdałeś sobie sprawę z tego, że posiadasz pamięci poprzedniego życia będącego innym życiem niż obecne?

Jeszcze zanim nauczylem sie pisac (a literki znalem juz przed szkola). Czemu pytasz?

26

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Antares napisał/a:

Jeszcze zanim nauczylem sie pisac (a literki znalem juz przed szkola). Czemu pytasz?

Po prostu interesuje mnie w jakim wieku dziecko może zdać sobie sprawę z pewnych rzeczy.

27

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Mysle, ze to zalezy bardziej od rozwoju swiadomosci duszy (bo w koncu siegasz do energetycznej pamieci, a nie np zapisow w genach) niz wieku.

28

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Antares napisał/a:

Mysle, ze to zalezy bardziej od rozwoju swiadomosci duszy (bo w koncu siegasz do energetycznej pamieci, a nie np zapisow w genach) niz wieku.

Niezależnie od tego skąd bierzesz informacje, jako człowiek przetwarzasz je mózgiem. A mózg dziecka jest inny niż mózg dorosłego. Stąd ludzie mogą twierdzić, że byli w poprzednimi wcieleniu np. insektami widzacymi trylion razy więcej kolorów, ale jako ludzie nie mogą ich zobaczyć w swojej pamięci. (Dlatego też podczas OOBE ludzie nie widzą takich kolorów jakie widzą np. osy. I dlatego też naukowcy tak bardzo wątpią w OOBE, bo praktycznie zawsze posida ono mnóstwo szczegółów wskazujących na to, ze jest ograniczone mózgiem i najpewniej jest jego urojeniem.)

29

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

Naukowcy wiele opinii wyrazaja, niektore z nich sie sprawdzaja, inne juz niekoniecznie; na tematy, ktorymi nauka sie nie zajmuje, moga wyrazac jedynie swoje poglady. Po za tym, jak pisalem, dla mnie nie ma autorytetow - nie jest nim takze nauka.

Jesli chcemy byc scisli, to mozgiem przetwarzamy wszystko, a nie tylko informacje a'la OBE czy cokolwiek innego "zpoza" ciala. Zatem to, co odbierasz zmyslami fizycznymi jest w rownym stopniu obciazane filtracja przez mozg. To sprawia, ze teorie o matrixie czy czyms w tym rodzaju sa nie tylko bardzo prawdopodbne, ale potwierdzane przez aktualna nauke (tj. zmysly nie przekazuja nam informacji o prawdziwej naturze rzeczywistosci). Jedyne, co moge przyznac, to fakt, ze sprawa jest szczegolnie trudna przy doswiadczeniach nie-fizycznych - co nie znaczy, ze tak latwo mozemy ich sie "pozbyc". Kto chce, niech ignoruje i wygodnie zaklada, ze ich nie ma. Kto ma bardziej otwarty umysl, moze uznac, ze one moga istniec. Kazdy ma prawo do wlasnych pogladow - nie ma w tej kwestii wiele wiecej do powiedzenia, jak sadze.

30

Odp: Prawo Karmiczne i blokada naszych wspomnień

[url]http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2245[/url]
Historia dotyczy okrutnego chłopca, który na początku ub. wieku mieszkał na Śląsku. Z sadyzmu i chęci zadania nieobjętego umysłem bólu żywym istotom chłopiec ten wydłubywał ptakom oczy, po czym wypuszczał je na wolność. Robił tak przez wiele lat! Jego sadyzm – wydawało się – ujdzie bezkarnie, bo przecież „to tylko ptaki”. Ale w tym przypadku zadziałało owo ulotne, niezwykłe i zagadkowe prawo wszechświata, które dało temu człowiekowi niezwykły znak.
Kiedy już urodziły się wnuki tego okrutnego człowieka okazało się, że ich oczy są… zarośnięte! Tę nieprawdopodobną historię opowiedział Piotr Byhr, mieszkaniec Zabrza. Wszystkie ludzkie czyny są zapisywane w „wielkiej księdze wszechświata”, wszystkie zostaną osądzone w sposób, którego ludzki umysł nie obejmie. Nie ma zła, które ujdzie bezkarnie, i dobra, które nie zostanie docenione. Jakże niezwykle brzmią słowa ze świętych ksiąg wielkich światowych religii, które mówią o „niebie i piekle”. Jest to jednak alegoria, przenośnia do tego, co oznacza „czynienie zła” i „czynienie dobra”. Historia z chłopcem wykłuwającym oczy ptakom jest tego najlepszym przykładem.