1

Temat: Ksiązka "Misja"

Swojego czasu, jeszcze przed styczniowymi problemami na forum, był tutaj wątek o książce “Misja” M. Desmarqueta. Kilka osób ją przeczytało, kilka miało swoją opinię na jej temat, Hejal także obiecał w jakiejś przyszłości ustosunkowanie się do tej pracy.
Ciekaw jestem czy możecie ponowić swoje posty, które zniknęły, albo wypowiedzieć się na temat tej książki? Dla wielu osób okazała się ona bardzo ważna w ich rozwoju jak sądzę z okazjonalnych rozmów z przyjaciółmi, ale ciekaw jestem także Waszego zdania.

[url]http://www.thiaoouba.com/misja.pdf[/url]

2

Odp: Ksiązka "Misja"

… a to obszerny wykład autora na temat wydarzeń opisywanych w książce:

[url]http://video.google.com/videoplay?docid=3227569708370542826[/url]

Trochę się trzeba jednak pomęczyć ze zrozumieniem, bo to jest Francuz mówiący po angielsku

3

Odp: Ksiązka "Misja"

Jak dla mnie to nawet lepiej, że ”kaleczy”  łatwiej wchodzi ten angielski  A Książka dająca do myślenia… bardzo.
Pozdrawiam

4

Odp: Ksiązka "Misja"

Ojojoj… Z tego co widzę, a raczej ”czytam” to straszna rozbieżność faktów miedzy tą książką, a wypowiedziami Hejala ;(

Np. o Jezusie. - Zupełnie dwie różne bajki!

Hejal, czytałeś to dzieło? Możesz się wypowiedzieć ? Był bym wdzięczny…

Pozdrawiam!

5

Odp: Ksiązka "Misja"

Kandydat, rozbieżności są. Być może fakty w różnych przekazach ulegają przekłamaniu w zależności od interpretatora a dodatkowo my nie zauważamy że różne opisy tak naprawdę mówią o tym samym tylko z różnego punktu widzenia. Zauważ, że wiele dających do myślenia książek te same zdarzenia opisuje w różny sposób. Być może część zdarzeń jest wymyślana w dobrej wierze. Jaki dokładnie mechanizm wyparza fakty, nie wiem.

Wiem natomiast, że te inspirujące książki w zadziwiającej ilości tematów mówią jednym głosem. I na tym bym się skupił. Misja mi się bardzo podobała, to co pisze Hejal również. Widzę bardzo dużo wspólnego w tych dziełach i na tym bym się skoncentrował. Szukajcie w swoich ulubionych książkach części wspólnych a nie różnic. Koncentrujcie się na tym, co odbieracie jako właściwe.

6

Odp: Ksiązka "Misja"

bardzo ciekawa ksiazka przeczytalam.. podam taki przyklad co tu daleko szukac w kosmosie popatrzcie na czarnobyl.. opuszczone miasta.. zchorowani ludzie.. no nie.. ale naprawde swietnie mi sie ja czytalo..

7

Odp: Ksiązka "Misja"

Czas aby się Hejal o niej wypowiedział!

8

Odp: Ksiązka "Misja"

Nie przeczytałem jeszcze. Musiałbym wydruk zrobić, a strasznie nieformatowy (A5 na formacie A4). Przeglądając (nie czytając) zauważyłem jedną bzdurę przy rysunku z cyframi. Sprawa cyfr jest naciągana, bo dla każdej cyfry autor stosuje inną metodę tworzenia, aby w efekcie końcowym osiągnąć rezultat, który jest po jego myśli. Jeśli wszystkie cyfry są oparte na kątach ostrych, to dlaczego 0 i 9 nie stosują się do reguły? To samo z 7-ką. Autor nie wie, że cyfra 7 nie posiadała od zarania dwóch poziomych kresek, lecz jedną. Bardzo długo jedynkę pisało się jako kreskę pionową. Z upływem epok dla ozdoby ścięto jej czubek, który z czasem stał się drugą kreską “dziubkiem”. Z powodu “dziubka” 1-ka zaczęła się mylić z 7-ką, więc w piśmie ręcznym (nie wykuwanym w kamieniu i nie stosowanym w druku) siódemce dodano drugą kreskę poziomą.

Do reszty się nie ustosunkuję, bo nie czytałem. Jak przeczytam, może odpiszę, ale generalnie - jak już pisałem wiele razy - celem mojej misji na Ziemi nie jest recenzowanie książek. Po drugie, wraz z opublikowaniem książki zamierzam kontynuowac misję w innej sferze działań. Na blogu będę pojawiać się sporadycznie, rzadziej niż Wy. Przy okazji - Istnienie 11 awansowałem na moderatorkę.

9

Odp: Ksiązka "Misja"

0 nie ma kątów dlatego jest owalne. W 9 naliczyłem dziewięć. 7 wygląda w ten właśnie sposób aby miała 7 kątów.

10

Odp: Ksiązka "Misja"

9-ka to odwrócona 6-ka. Składa się z owalu, jak 0 i ogonka. A nie z linii prostych. Jeżeli jednak zastosować jednolitą metodę zapisu, wówczas 0 musiałoby być kwadratem, a 9 niepełną 8-ką. Dlaczego więc 9 ma więcej kątów niż 6-ka? O to mi biega. To zostało na siłę dopasowane. Podobnie jak dopisanie kreseczki do 7-ki, której w przeszłości nie było. Nie czytałem książki, ale tu widzę błąd rażący. Zastrzeżenia mam też do 4-ki - jeżeli pierwowzów nie ma u góry szpary wynikającej z ręcznego pisania, to 4-ka ma 6 kątów a nie 4. Za pomocą podobnych modyfikacji, można zrobić z 8 np. zamiast dwóch kółek dwa trójkąty a nie kwadraty…

Jest jeszcze inna sprawa, 8 złożona z dwóch kwadratów ma 12 kątów a nie 8 bo są jeszcze 4 kąty zewnętrzne.

11

Odp: Ksiązka "Misja"

Może tak mają wyglądać te liczby, każda cyfra ma mieć odpowiednią ilość kątów.

12

Odp: Ksiązka "Misja"

System dziesiętny pochodzi z Chin. Na Ziemi królowały także systemy dwudziestkowe i dwunastkowe. Dwunastkowy znacie, dominował w Babilonii i Indiach, które utrzymywały kontakty z Plejadanami, a dwudziestkowy w Ameryce. System dwunastkowy w Babilonii był systemem nadrzędnym, kosmicznym, służącym do wyższej matematyki, dat i astronomii, a dziesiętny do zwyczajnych, codziennych przeliczeń. Z punktu widzenia dawnych ludów ziemskich, system dwunastkowy był ważniejszy od dziesiętnego.

13

Odp: Ksiązka "Misja"

A wcześniejsze cywilizacje ziemskie jakich używały systemów?

14

Odp: Ksiązka "Misja"

Od czasu lektury tej książki nie mogę złożyć układanki ”od nowa”. Szkoda, że Hejal się nie ustosunkował…temat : Jezus - oto mój główny ”problem” i, jak dotąd, nikt nie przedstawił żadnego mądrego sposobu na pogodzenie sprzeczności, bądź co bądź, dość istotnej. Dla mnie On zawsze był w czołówce naszych ziemskich Mistrzów, i to nie dlatego, że chodził po wodzie (choć dla nas nie jest to powszechna umiejętność); chodzi o to CO nam pokazał, CZEGO tak naprawde uczył. Mam nadzieję, że zaszła tu jakaś pomyłka…Chciałabym (jak wielu z nas, którzy nie mają jeszcze dostępu do całej WIEDZY) mieć jakiś pewny punkt, do którego mogę się odwołać, autorytet, któremu mogłabym zaufać, wszak idziemy do PRAWDY! Moja dotychczasowa wiedza, moja intuicja i doświadczenia na Drodze stoją w najwyższej sprzeczności z informacjami Hejala w tej kwestii. I nie ma to najmniejszego związku z jakimkolwiek systemem religijnym - trzymam sie od nich wszystkich w stosownej odległości. A jeśli tu jest bląd, to co z resztą przekazów Hejala? Zawsze czujność, weryfikacja, odczytywanie znaków….tak, pewnie o to chodzi, lecz tak bardzo chciałoby się mieć 100% pewność i zaufanie. Znalazłam tę stronę całkiem niedawno, czytałam z zapartym tchem do miejsca o Jezusie; tam zatrzęsła się w posadach moja budowla, znów opadły mnie wątpliwości. Myślę teraz, że trzeba do siebie, do środka, do serca. Tylko tam można znaleźć PRAWDĘ.

15

Odp: Ksiązka "Misja"

Człowiek poszukujący prawdy nigdy, w żadnym wypadku nie opiera swojego rozumowania na napotkanych autorytetach. Jeśli chcesz poznać prawdę, musisz być gotowym do zniszczenia w sobie każdego autorytetu, który trzymałby Cię w miejscu.

Słowa wypowiedziane przez Jezusa, ”jezusa”, bądź zapisane przez kogoś w Biblii, przyjąłem, przefiltrowałem, wyciągnąłem esencję i przeanalizowałem ją. Do niczego więcej niż do zrozumienia pewnych spraw nie było mi to potrzebne i więcej nie muszę do tego zagadnienia wracać. W dalszej drodze przestało mieć to znaczenie, wyszedłem poza obszar oddziaływania tego przesłania i wchodzę w kolejne obszary. Każdy z nich coś we mnie pozostawi, jakąś nić płótna, na którym namalowany jest pełny obraz. SpeedRun przez warstwy rzeczywistości, w celu przypomnienia sobie wszystkiego, do momentu, na którym skończyłem ostatnim razem… że tak powiem.

16

Odp: Ksiązka "Misja"

Zgadzam się.Droga rozwoju jest na jakiś czas zatrzymana kiedy zbyt mocno utożsamiamy się z jednym sposobem postrzegania rzeczywistości.Dlatego doskonałym wskaźnikiem dla mnie czy nie stoję w miejscu podczas kiedy myślę,że idę na przód jest opór jaki odczuwam.Czując opór i dyskomfort kiedy ktoś mówi mi,że przepraszam ale świat jest inny niż myślisz ,zapala się w mojej głowie czerwona lampka.Wiem wtedy,że zaczynam grzęznąć w systemie przekonań i nie dostrzegam tego co jest.Takie nieprzyjemne doświadczenia a jakie cenne…

17

Odp: Ksiązka "Misja"

Przysłuchuję się tej dyskusji i mam wrażenie po tych opiniach że Hejal specjalnie mówi że Jezus nic nie znaczył (mimo że prawdopodobnie znaczył) aby jak powiedział Raptor nikt nie zatrzymywał się na napotkanych autorytetach bo wtedy przestaniemy się rozwijać i stalibyśmy się jak marionetki sterowane przez ”wszystkowiedzący” kościół który manipuluje i jest większą biurokracją niż rządy, mimo że Jezus nie założył żadnej parafii, żadnej diecezji i nie przedstawiał żadnych zaświadczeń gdy chciał się ochrzcić.
Hejal pisał że umyślnie poprzekręcał niektóre sprawy, aby myśleć samodzielnie a nie wierzyć w każde słowo które napiszę.
Tak więc nie ma się co załamywać tylko dalej szukać prawdy nawet jak nie wszystko jest zgodne z naszym światopoglądem.

18

Odp: Ksiązka "Misja"

”Tak więc nie ma się co załamywać tylko dalej szukać prawdy nawet jak nie wszystko jest zgodne z naszym światopoglądem.”

[url]http://foof.most.org.pl/g_teksty/oswiecen.htm[/url]
Nawet nie ma co szukać

19

Odp: Ksiązka "Misja"

Lubię Osho, bo jego teksty są mocne  Wszystko co mocne jest dobre dla umysłu, bo go powala… mocna muzyka, mocne trunki, mocne papierosy, mocne samochody… mocne kobiety?

20

Odp: Ksiązka "Misja"

Ale ten powalony umysł tez jest mocny-lubi się podnosić

21

Odp: Ksiązka "Misja"

Haha, Raptor, ”mocno” powiedziane. Trzeba mocno uderzać w to co skostniałe, ale nie ma sensu walić w to co zaczęło się odradzać i tętnić życiem.

22

Odp: Ksiązka "Misja"

Rozumienie - jeśli idziemy naprzód, ono się wciąż zmienia, przechodzi na głębsze poziomy i nie opiera się tylko na logice. To samo słowo, to samo wyjaśnienie, dla każdego odbiorcy znaczy co innego i jest ściśle związane z indywidualnym poziomem świadomości, osiągniętym z uwagi na przebyte doświadczenia (a zatem sposobem i jakością odczuwania również. ). Nie chodzi o to, aby upierać się, że 2+2 musi być 4; właśnie o czucie idzie.
Jesteś pewien, Raptor, że gdy przeczytasz przypowieść Jezusa na przykład, nie zrozumiesz jej inaczej, bardziej, niż 5 lat temu?
Ja wracam do myśli, przesłań, czasem fragmentów książek i często dziwię się, jak mogłam nie pojąć tego w taki sposób jak teraz.
Nie chodziło mi jednak o rozprawianie się z tematem - jakimkolwiek; raczej o wiarygodność, zaufanie. Tęsknię za obecnością Hejala na forum, chciałabym czytać jego wypowiedzi i jednocześnie czuję dyskomfort nie mogąc mieć pewności, że zna całą prawdę w kwestiach, o których pisze.
Masz rację Istnienie - nic nie jest takie, jakie wydaje się nam, że jest. Z każdego punktu dana rzecz wygląda zupełnie inaczej. Przekonanie to już bardzo niedobre zjawisko. W każdym momencie trzeba być gotowym porzucić całą zdobytą wiedzę na rzecz NOWEGO. Tylko trudno dyskutować o słuszności faktów, które już zaistniały, chyba że obserwatorzy mają różne aparaty postrzegania i całkiem odmienny sposób weryfikacji faktów…tylko wtedy jak się porozumieć? I po co w ogóle rozmawiać?

23

Odp: Ksiązka "Misja"

Nie jestem pewien. Ale też nie jestem pewien, że powracanie do jakiegoś konkretnego człowieka jest konieczne. Nie jestem pewien nawet czy to jego słowa. Jedyna osoba do, której wciąż powracam w myślach, to ja, bo nikt za mnie nie odwali roboty w mojej świadomości.

24

Odp: Ksiązka "Misja"

Jak się porozumieć pomimo naszej odmienności?Jedność w różnorodności jest drogą.
Zjawisko pogłębia się lecz nie każdy chce iść tą drogą i to trzeba szanować.
Po co dyskutować?Choćby po to,żeby coś razem stworzyć;żeby ktoś przypomniał czasem,że świat jest inny niż myśli.Dotyczy to każdego z nas.Oczywiście jak wszędzie potrzebny jest umiar,także w dyskusji.Puste gadanie mija się z celem.

25

Odp: Ksiązka "Misja"

Spróbuję rozwiać wasze wątpliwości. Każda religia jest sztuczna. Nie istnieje religia niestworzona przez człowieka. Sama nazwa (ideologia) - religii - mówi, że skupia jakąś grupę wiernych. Inni to nie wierni. W tym przypadku logika powinna podpowiadać. Jeżeli ktoś mówi że wierzy w coś a ty nie wierzysz, znaczy że jesteś niewierny. Siła religii skupiona jest wśród jej wyznawców oraz ilości owych wyznawców. Inaczej rzecz się ma gdy nikogo nie przekonujemy. Nikogo nie zmuszamy. Chcesz, jesteś z tymi a jak ci się znudzi idziesz do ”innego stolika”. Nadrzędnym prawem winno być ”nieingerowanie”. Jest takie stare przysłowie : ”ucz się na błędach innych”. Niestety, doświadczenie pokazuje że i tak musimy popełniać te same błędy jak inni by się czegokolwiek nauczyć.
Pozdrawiam.

26

Odp: Ksiązka "Misja"

Świetnie ujęta tematyka religii! Jeżeli chodzi o przysłowie “ucz się na błędach”, tak jak mówisz, doświadczenie pokazuje, że ludzie popełniają te same błędy, które były już popełnione wcześniej. I tu znowu można długo dyskutować i podawać 150 powodów.

Ja uważam, że popełnienie tego samego błędu nie jest aż takim problemem, bo niesie doświadczenie. Każdy ma prawo poznawać, doświadczać na sobie. Są oczywiście wyjątki takie jak system sprawowania władzy itp. Tu powinno się opierać na sprawdzonych rozwiązaniach i nie eksperymentować aż tak dużo.

Gorzej gdy ta sama jednostka cały czas popełnia ten sam błąd i przez to cierpi. To już zakrawa o męczennictwo i głupotę (brak umiejętności nauki). Tyle mojego punktu widzenia.

27

Odp: Ksiązka "Misja"

Powinniśmy pamiętać o jednym - cząstka boska tkwi w nas, jesteśmy częścią Boga (przez duże B czy też małe - nie ma to znaczenia). Nauki Jezusa są naukami prawymi. Mówią o miłości do bliźniego. Gdy mówił że jest synem bożym - mówił prawdę. Nigdy nie powiedział że jest ”synem bożym”, jako zrodzony ze współżycia kobiety i mężczyzny. On twierdził że jest równy Bogu, dlatego że jest, Jego częścią. Pozdrawiam.

28

Odp: Ksiązka "Misja"

Również podzielam tę koncepcję.

29

Odp: Ksiązka "Misja"

Pisząc tą notkę, któryś raz z kolei na tym forum mam odczucie deja vu, a także jakby ktoś ode mnie oczekiwał jej napisania (?).

Wczoraj zacząłem nieoczekiwanie czytać Misję (mimo, że w cale tego nie planowałem). Chciałbym zamieszczać tutaj poszczególne uwagi i spostrzeżenia w trakcie czytania (nie wiem, ile mi to zajmie, bo obecnie nie planuje jej czytać jednym "ciągiem"), po prostu edytując niniejszą wiadomość. Część być może znajdzie swoje wyjaśnienie po przeczytaniu całości, jednak wolę już teraz je zamieścić. W razie czego będę dopisywał adnotacje.

1. Dlaczego Thao zabiła 5 prymitywnych ludzi w świecie równoległym
Podobnie jak Michelowi (autorowi książki), nasunęło mi się powyższe pytanie, jednak odpowiedź Thao mnie już nie usatysfakcjonowała. Mając do dyspozycji potężną technologię oraz wielokrotnie bywając wcześniej w owej rzeczywistości, przybyła tam nieprzygotowana na ewentualność zagrożenia?
Jedyna logiczna odpowiedź, która mi się nasuwa, to fakt, że cała sytuacja została z góry zaaranżowana, by ją pokazać Michelowi. Jeśli tak, to wówczas jednak rzuca to cień na prawdomówność Thao...

2. Uwalnianie ludzi z ciał jest zarówno właściwie jak i niewłaściwe
Poprzednia kwestia prowadzi do tego, dlaczego Thao uznała za wyświadczenie przysługi prymitywnym ludziom, zabijając ich. Cytat:

Zostali uwolnieni od fizycznych ciał i teraz mogą kontynuować ich cykl, jak każda świadoma istota we Wszechświecie, zgodnie z normalnym procesem.

Jednak na obecnym etapie lektury wygląda na to, że zabijanie kolejnych istot najwyraźniej już nie wchodziło w grę? (zresztą nie zabiła wszystkich, a tylko 5 ludzi z grupy).

3. Przypadek
...a kreowanie rzeczywistości. Słowo 'przypadek' pada z ust Thao kilka razy i nie wchodziła w szczegóły co dokładnie miała na myśli. Może ono jednak sugerować, że jej rasa, pomimo świadomości istnienia istot fizycznych również na planach nie-fizycznych, nie widzi powiązań energetycznych, jeśli chodzi o "przypadki".

4. Powrót do własnej rzeczywistości doprowadzi do obłąkania
Tego argumentu użyła Thao w odpowiedzi na pytanie, czemu nie przenieść nieszczęsnych ludzi, którzy znaleźli się w świecie równoległym. Moim zdaniem logiczne byłoby założenie, że ci ludzie już powinni oszaleć z powodu znalezienia się w obcym miejscu - równoległym świecie. Jeśli tak się nie stało, to równie dobrze można założyć, że powrót również byłby bezpieczny. Dotyczy to zwłaszcza ludzi, którzy niedawno znaleźli się "po drugiej stronie".

5. Obcy są prawie jak ludzie
Zastanawia mnie, kim byli ci obcy. Wyglądali jak wielcy ludzie - ale czy jaszczury również nie potrafią zmieniać swojego kształtu? Co ciekawe, sumeryjska mitologia wspomina właśnie o ludziach mniej-więcej podobnych rozmiarów, jak te, które posiadała Thao i inni z jej rasy.
Ponieważ wygląd obcych jest bardzo zbliżony do człowieka, można założyć, że również mamy - przynajmniej - zbliżone DNA.
Zauważyłem, że:
- owi obcy posiadają poczucie silnej potrzeby kontroli sytuacji (coś, co w uproszczeniu nazywam "genem reptilian")
- posiadają raczej silne emocje, co oznacza wyraźną aktywność na planie astralnym (wiele ras nie posiada tej cechy)

6. "Twoje ciało astralne, czyli Ty, opuściło ciało fizyczne"
Powyższy cytat Thao sugeruje, że człowiek "kończy się" na poziomie astralnym. Jeśli tak, stoi to w sprzeczności z ogromną większością źródeł.

7. Plan astralny a zaawansowana technologia
Obcy udowodnili, że posiadają dostęp do obu. Zastanawiać może użycie zaawansowanej technologii do przemieszczania się fizycznie, pomimo faktu, że również mogą to samo robić przy pomocy myśli. Wyjaśnienie może jednak być prozaiczne: żeby posiadać wpływ na świat fizyczny, pomimo, że odbierać go mogą także w postaci fizycznie niewidzialnej (astralnej).

30

Odp: Ksiązka "Misja"

Powiem Ci Antares, że coś w tym Twoim zainteresowaniu nagłym jest podobnego do mojego zainteresowania tą książką. Przeczytałam ją kiedyś tak sobie ale ostatnio (kilka dni temu) czegoś zaczęłam w niej szukać. Zaznaczam jednak, że nie odpowiedzi na poruszone przez Ciebie zagadnienia. Zresztą na dobrą sprawę nie wiem jeszcze czego szukam. Pewnie jak znajdę- dowiem się  smile 
Co mnie zainteresowało to "odbiór" jakiegoś sygnału, który w tym samym czasie popchnął Ciebie ale też mnie do powrotu do tej książki. To jest dla mnie interesująca kwestia. Przypadek? Pewnie....   big_smile
Z drugiej strony wzmacnia to moją  czujność odnośnie tego czym są podobne impulsy.