31

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Antares. Ja też mam wątpliwości. Takie przekazy powodują niepokój. smile Myślę że jak ktoś ma dobre intencje, to nie chce powodować niepokoju. Niby chcieli nas podbić, ale religia im nie pozwala... Nawet jak taki gatunek istnieje, i chcieli nas podbić, to prędzej wystraszyli się unii galaktycznej, niż zaniechali z filozoficzych pobudek.

Chociaż sam przekaz, jako taki nie jest zły. wink Bo daje do myślenia, w pewnym sensie jest wartościowy.

Małgosia. Nie to miałem na myśli. Pozytywne podejście, nie równa się bierności. Problem polega na tym, że takie działania ludzi powodują niepokój, strach, negatywne emocje. Prawdopodobnie, a nawet z granicą pewności, ci co są najwyżej (chodzi o ten tajny rząd, czy organizację), chcą żeby był niepokój, strach, bo nie chcą dopuścić podwyższenia wibracji (bo oni zdają sobie z tego sprawę, że są wibracje itd). Sprawa się ma tak, że to niestety działa. Trzeba włożyć dużo wysiłku, żeby się temu nie dać. Oczywiście, warto być przeciwnikiem wojen, warto mówić że to złe, zwykłym ludziom, bo to możemy zrobić. Dać ludziom do myślenia, i ja to robię. O ile ktoś chce słuchać... Nie pozwolę, aby takie działania osób, tak aroganckich, zadufanych w sobie, można rzec że demonów w ludzkiej skórze, mieli na mnie taki wpływ. Nie będę żył w strachu!

32

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

Antares. Ja też mam wątpliwości. Takie przekazy powodują niepokój. smile Myślę że jak ktoś ma dobre intencje, to nie chce powodować niepokoju. Niby chcieli nas podbić, ale religia im nie pozwala... Nawet jak taki gatunek istnieje, i chcieli nas podbić, to prędzej wystraszyli się unii galaktycznej, niż zaniechali z filozoficzych pobudek.

Chociaż sam przekaz, jako taki nie jest zły. wink Bo daje do myślenia, w pewnym sensie jest wartościowy.

Dla większości ludzi żyjących na Ziemi w sumie jest. W tym sensie ma to wartość. Jestem jednak przekonany, że napisał go człowiek, a nie żaden przybysz z obcej planety wink

33 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-03-06 14:20:30)

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Antares napisał/a:

Nie wierzyłbym w takie przekazy. Jestem jednak przekonany, że napisał go człowiek, a nie żaden przybysz z obcej planety


Uwielbiam dyskusje z ludźmi, którzy wydają opinie nie zagłębiając się w temat. Widać jak na dłoni ignorancję.

To nie przekaz tylko relacja z 1957 roku Artura Bartleta z wizyty na planetcie Akart, najprawdopodobniej w Układzie Proxima Centauri (4 lata świetlne od Ziemi). Zabrali go przez pomyłkę, bo myśleli że jest brazylijskim rolnikiem, a oni interesowali się wysiewem zbóż. Kapitan statku został za to ukarany po przylocie na Akart. Gwiazda Proximy Centauri to czerwony karzeł (14% średnicy słońca), a to oznacza, że jej żywot dobiega końca i warunki do życia skończą się w długim lub niedługiim czasie. Na planecie jest zimno i jest coraz krótszy okres wegetacji roślin. Cywilizacja wyprzedza nas w rozwoju o około 200-250 lat. To oni rozbili się najprawdopodobniej 30 czerwca 1908 roku w Podkamiennej Tunguskiej (to był statek kosmiczny, nie meteor, padły im osłony, pisał o tym Hejal -
https://kosmita.ofp.pl/7.06.html  ) Mam dalej wymieniać?

Podobną relację Można znaleźć w książce Kosmiczna Układanka. Polak Andrzej Domała został zabrany na planetę Nea jako mówiąc nieładnie reproduktor. Robert Bernatowicz z nim rozmawiał, ale spuścił go po brzytwie, jak Andrzej Domała zaczął opowiadać o swoich relacjach z kosmitką. Szkoda, bo Andrzej Domała już nie żyje, zmarł 24 marca 2008 roku. Książki te mają bardzo dużo wspólnych cech, a ludzie, którzy opisują swoje zdarzenia z tym związane nie interesowali się nigdy tematami UFO.

Trzecią osobą która była na innej planecie to Billy Meier. Pewnie to nie koniec listy, ale historie te mają bardzo dużo wspólnych cech, a ludzie ci nie znali się osobiście. Przypadek?

34

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

malgosia.wl napisał/a:

Uwielbiam dyskusje z ludźmi, którzy wydają opinie nie zagłębiając się w temat. Widać jak na dłoni ignorancję.

Jak na dłoni to widać naiwność ludzką. smile Ja uwielbiam dyskusje, kiedy wiem, że uderzenie w stół oznacza odezwanie się nożyc. smile

malgosia.wl napisał/a:

To nie przekaz tylko relacja z 1957 roku Artura Bartleta z wizyty na planetcie Akart, najprawdopodobniej w Układzie Proxima Centauri (4 lata świetlne od Ziemi). Zabrali go przez pomyłkę, bo myśleli że jest brazylijskim rolnikiem, a oni interesowali się wysiewem zbóż. (..) Cywilizacja wyprzedza nas w rozwoju o około 200-250 lat. To oni rozbili się najprawdopodobniej 30 czerwca 1908 roku w Podkamiennej Tunguskiej (to był statek kosmiczny, nie meteor, padły im osłony, pisał o tym Hejal -
https://kosmita.ofp.pl/7.06.html  )

Mam dalej wymieniać?

Jak dla mnie nie trzeba.

malgosia.wl napisał/a:

Książki te mają bardzo dużo wspólnych cech, a ludzie, którzy opisują swoje zdarzenia z tym związane nie interesowali się nigdy tematami UFO.

Znam takich i nie tylko takich przypadków masę. Ostatnio pisałem na podobny temat założeń ludzi a nawet badaczy, przy okazji wspominania o relacjach z doświadczeń bliskich śmierci.

35

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Ja nie chcę wywoływać u kogokolwiek irytacji. smile
Chcę tylko powiedzieć że mniej ważne jest, skąd pochodzą przekazy, ważna jest treść.
Jeżeli ten gatunek istnieje, i Akart ma tak kiepską sytuację, i jak należą do Unii Galaktycznej, to czemu Unia im nie pomoże? Chyba że nie należą, i są zdesperowani.
Nawet jeżeli nie należą, to możliwe że nie zaatakowali nas, nie dlatego, że są tacy dobrzy. Boją się reakcji Unii. Mogli zwyczajnie kłamać. Albo i nie. I mogli być szczerzy.
Tutaj nigdy nic nie wiadomo. W takich tematach, trudno jest się odgadnąć, gdzie jest prawda, gdzie nie.

Na pewno nie chcę zarzucać komuś naiwności, czy ignorancji. smile Taka rozmowa nie jest konstruktywna.

36

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

A wszystko przez to prawo karmy co cofnęło rase w rozwoju.
Dopiero co technologicznie stajemy z kolan duchowo być może niedługo.

37

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

Na pewno nie chcę zarzucać komuś naiwności, czy ignorancji. smile Taka rozmowa nie jest konstruktywna.

Problem choć jest szeroki, jest też typowy. Też nikomu nie chcę nic zarzucać, stwierdziłem jednak, że - powtórzę:

Antares napisał/a:

Nie wierzyłbym w takie przekazy.

wink

Problem tego typu widoczny jest w szczególności w całej ezoteryce, a także ufologii. Stwierdzenia, że ktoś był na planecie, oraz podobieństwa np. między hipnotycznymi seansami, relacjami międzywcielennymi (takimi jak LBL Michaela Newtona), relacjami z OBE (takimi jak relacje Roberta Monroe, Bruce'a Moena, Roberta Bruce'a... z tych najsłynniejszych), relacjami NDE czyli doświadczeń bliskich śmierci, itp. nie są dowodem.

Problem jednak jest jeszcze szerszy, bo ta sama naiwność dotyczy, niestety, naukowców, którzy chcą się szczycić w swoim mniemaniu obiektywnością. Pogadaj z większością naukowców, a tym bardziej absolwentów uniwersytetów, i stwierdzisz, że od ezoteryków, takich jak większość tarocistów, astrolożek, i domowych czarownic, nie różnią się w istocie aż tak bardzo. Obie strony zarzucają sobie wiele, każda z nich jest przekonana, ale obiektywizmu i - zwłaszcza po stronie naukowców - prawdziwego sceptycyzmu brak tam. Sceptycyzm powinien dotyczyć także naukowych "dowodów". smile

38

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Masz rację Felio. Wszystko przez to prawo karmy.
Mam nadzieję że w końcu zostanie zdjęte.

39

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

Masz rację Felio. Wszystko przez to prawo karmy.
Mam nadzieję że w końcu zostanie zdjęte.

Co do prawa karmy...

https://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=19089#p19089

40 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-03-07 16:29:53)

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

Na pewno nie chcę zarzucać komuś naiwności, czy ignorancji. smile Taka rozmowa nie jest konstruktywna.

Głaskanie się po główce i mówienie miłych rzeczy w momencie gdy naokoło robi się niemiło też nie jest konstruktywne. Grozi nam wojna, której skutki trudno sobie będzie wyobrazić. Jak wolisz chować głowę w piasek i udawać, że nic się nie dzieje twój problem.

Antares napisał/a:

W przypadku większej niezależności, planem danej osoby wcielonej na Ziemi trudniej manipulować, przez co takie osoby, jak ja, są świadome, że zmieniły swoją ścieżkę życiową - odbiegły od pierwotnego planu daleko

Lepszego dowcipu dawno nie słyszałam, nie opowiadaj następnych Antares, daj się wyśmiać. Jeśli wybuchnie konflikt zbrojny, twój los będzie z góry przesądzony i zaplanowany, nie będziesz miał żadnego wpływu na to, co z tobą zrobią. Także po zakończeniu konfliktu, jeśli z jakichś przyczyn uda ci się przeżyć. Jurysdykcja pod taki scenariusz jest już przygotowana. Jeśli masz jeszcze jakieś złudzenia, to zobacz jak to wygląda na Ukrainie lub w Strefie Gazy.

Polska już dawno przestała być Polską tylko jesteśmy suwerenem USA i UE i to oni o wszystkim decydują. My sprzedaliśmy naszą wolność za fundusze unijne, dopłaty, 500+/800+ i obietnice wyborcze, które nigdy się nie spełnią. Mówienie w takiej sytuacji o niezależności ścieżki życiowej to farsa, najgorsza jaką słyszałam.
TWÓJ LOS JEST Z GÓRY PRZESĄDZONY, JEŚLI NIC Z TYM NIE ZACZNIESZ ROBIĆ.
System tak zadecydował, jedyne co masz do wyboru to albo ty, albo on. Nas jest więcej, ale oni są lepiej zorganizowani i póki co rozgrywają nas jak chcą (ONI WSZYSCY- i ci z Ziemi i ci z kosmosu)...

A planeta Ziemia jest bardzo atrakcyjnym miejscem do życia i kosmici są tym zainteresowani, ale niekoniecznie z dobrodziejstwem inwentarza. Mieszkańcy Ziemi wzbudzają w nich mieszane uczucia i najlepiej, aby ich tu w ogóle nie było. Dlatego nie ma kontaktów, nie ma transferu technologii i dlatego się przed nami chowają. W nadziei że sami znikniemy z tego padołu łez bez większego ich udziału. Nie mogą tego zrobić siłowo, ale będa stać i przyglądać się jak my to robimy. Kosmiczna polityka. Jak myślicie, po co Hejal tu przyleciał? Głosić słowo boże (Kreacji) i śpiewać psalmy? Ich gwiazda (Zosma=Estra) to też karzeł, co prawda jeszcze nie czerwony, ale niedługo życie na ich planecie też może być niemożliwe. Po co ograniczyli populację do 400 tys.? Saleinji jest 2,5 raza większa od Ziemi. Ponadto nigdy nie zdradził, dlaczego w ostatniej chwili wybrał Polskę, więc to u nas się wydarzy coś, co zadecyduje o sukcesie lub porażce.

No, może jestem przewrażliwiona, ale tak mi wychodzi z rachunków...

41

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Może się ja zapytam. A co ty Małgosiu robisz, aby zapobiec wojnie?
Myślę że temat wojny, to temat na osobny wątek. smile
Ja musze isć, później przyjdę. Wieczorem, bo nie mam czasu.

42

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Aktualnie dzieje się bardzo dużo na świecie. Także w Polsce: strajki, interwencje policji, masa różnych sztucznie stworzonych afer takich jak lgbt czy aborcja, akurat w czasach epidemii (bo w tych okolicach te akcje były nagłaśniane). Również sprawa Ukrainy (czy to jest wojna jest kwestią dyskusyjną) czy konfliktów na Bliskim Wschodzie jest mydleniem ludziom oczu - zasłona dymna, która ma na celu odwrócić uwagę od istotnych spraw.

Zaczytuję Małgosię:

Przypadek?

wink

Pisałem już o podobieństwach do Śródziemia w Tolkienie - byył tam kryształy, tzw. palantiry, które pozwalały na zdalne przekazywanie obrazów oraz kontakt (takie bardziej zaawansowane tele-smart-fony, które działały poprzez umysł, a nie stukanie na ekranie) - w praktyce potrafiły przekazywać fragmentaryczne informacje, które mają zawęzić myślenie odbiorcy o świecie i tym, jaka jest sytuacja (w powieści był to Sauron, przekazujący obrazy swojej potężnej armii oraz potędze, którą po cichu zdobył).

Tymczasem po cichu forsuje się szybko różne kontrowersyjne ustawy, zwiększa pod byle pretekstem wszelkie koszty, ustawia ceny, manipuluje statystykami (np. dot. inflacji), narzuca nowy "zielony" ład, który powoduje więcej szkód niż pożytku itd.

Nie warto pochopnie wyciągać wniosków. Zamiast tego warto przemyśleć fakty - ale nie te podawane nam jak na tacy w mediach. smile

Jeśli chodzi o wojnę, to ona już jest, nie czekamy na nią, tylko jesteśmy jej ofiarami. Pytanie Krykersa jak najbardziej na miejscu. smile

43

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Dawno temu, ktoś postawił mi tarot. Wyszło żebym nie starał zmieniać świata, tylko siebie. Chodzi o to, że właśnie skupiając się na sztucznie stworzonych problemach, nie skupiasz się na tym co możesz zmienić u siebie. Nie zmieniając siebie, a nawet ulegając mentalnie problemom (tym sztucznym), to jest jakby działanie na szkodę ogółu, i samemu sobie jednocześnie. Dlatego dobrze jest być świadomoym problemów, a jednocześnie zachować dystans, aby się nie przytłoczyć. To nie jest chowanie głowy w piasek, tylko właśnie walka z negatywnym wpływem, na mnie. Bo co pozytywnego zrobię, jak będę pod wpływem czegoś negatywnego? W takim świecie, to jest trudniejsze, niż uleganie.

44 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-03-08 10:26:01)

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Powtórzę jeszcze raz:

malgosia.wl napisał/a:

Dlatego wojnę powinniśmy wypowiedzieć tym, którzy nas w takie rozwiązania próbują siłą wepchnąć.

Ja jestem gotowa od dawna, pytanie czy inni też? Bo mam wrażenie że nie do końca.

Krykers napisał/a:

Ja musze isć, później przyjdę. Wieczorem, bo nie mam czasu.

Sądząc po twoim podejściu to chyba jeszcze nie jesteś. To co piszesz i jak piszesz jest bardzo infantylne. A świat wokół ciebie jest taki jak ty. Jeśli chcesz żeby był inny musisz zacząć coś z tym roobić. Na razie nie masz czasu, ale Tarot był trafiony w punkt. Jeśli nie znajdziesz czasu na sprawy kluczowe, to jak chcesz coś zmienić?

Ja mówię o pełnoskalowej wojnoie z użyciem broni jądrowej, w to jesteśmy pakowani, jeśli stanowczo się nie sprzeciwimy to nam to zafundują. Taki jest plan.
Dletego twierdzę, że trzeba temu zapobiec, bo inaczej czeka nas zagłada. Antares ma rację z zachowaniem dystansu, ale nie  robienie niczego doprowadzi do  głupawek w stylu kolejnej pandemi, kolejnej wojny, a może nawet fałszywej inwazji kosmitów, bo grunt pod to jest już przygotowywany.
Wojna może wymknąć się spod kontroli i nastąpi coś, czego nikt nie przewidział. A po wojnie planeta Ziemia może nie należeć już do ludzi. Zachowanie kosmitów na to wskazuje.

45

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Skoro jesteś gotowa, to zamiast pisać to samo, powiedz jak się przygotować. Druga sprawa, plan. Dalej nie przedstawiłaś konkretów. Więc nie wiem. smile

Jeżeli mówiąc o zmianach, to zmieniam swoje otoczenie, bo na to mam wpływ. Nie mam wpływu bezpośredniego na ogół. A właśnie wojna jest sprawą ogółu. W to muszą zaangażować się wszyscy, a nie tylko ty, czy ja.

Twoje podejście do mnie wygląda tak, że uważasz że nic nie robię, więc wybuchnie wojna. Bo JA nic nie robię. Czyli zrzucanie opowiedzialności na jedną osobę.

A co do czasu, i jego braku. No, ja mam co robić. Mam parę rzeczy do ogarnięcia, w ciagu dnia. Znalazłem chwilę, aby zadać pytanie, na które nie odpowiedziałaś. Zamiast tego przyczepiłaś się do mojego braku czasu.

Taka dyskusja mnie męczy, i do niczego nie prowadzi. Cały czas piszesz o zagładzie, i tyle. Teraz zastanów się, co dalej, skoro już jestem uświadomiony. Konkrety proszę. smile

46 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-03-08 19:27:09)

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Hola, nie zagalapowujcie się aż tak daleko wink

Wszystkiego najlepszego w dniu kobiet, Małgosia.

Pominę niemerytoryczne wywody, możemy się kłócić kto jest bardziej odpowiednim obiektem do wyśmiewania i nazywania drugiego ignorantem, ale szkoda mi klawiatury, bo i tak jest zawsze sporo do napisania.

Więc żebv nie przedłużać, zacznijmy od tego, czy zapowiada się na wojnę, po drugie, wojnę w Polsce, a po trzecie, wręcz wojnę totalną poprzez odpalenie broni jądrowej. Moim zdaniem się nie zapowiada. Podejrzewam, że większość forumowiczów również o tym nie pomyślała, zanim Małgosia nam tego nie obwieściła. Krótko, UE za dużo zainwestowała w Polsce, by teraz to rozwalić. Polska to taki wygodny dla UE kraj suwerenny, a za obecnego nowego rządu, to zapowiada się ciche forsowanie ustaw typu zielony ład i oskubywanie obywateli. Najgłupsze co w tej chwili można by zrobić wg. politycznych ustawek, to wprowadzić w takiej konfiugracji wojnę. To, co się dzieje i będzie działo, to takie afery, jak ta z rolnikami. smile Natomiast straszenie ludzi wojną jest stałą od dawna, wcześniej straszakiem dla zachodu (czyli społeczeństwa, nie polityków, bo to są wszystko ustawki) był ZSRR, potem Bliski Wschód, teraz znowu Rosja. Gdyby nie było straszaka, to nie można by uzasadnić wydatków na militarne projekty... a gdyby nie było militarnych projektów, nie byłoby łatwej możliwości kontrolowania społeczeństwa - za pomocą właśnie takiego strachu, jaki zaprezentowała Małgosia. smile

A patrząc szerzej, jest to tylko ten najniższy poziom. Kolejny, to działania poza naszą areną gospodarczo-polityczno-fizyczną. Czyli poprzez "szachy", roszady i inne manipulacyjne manewry na Ziemi, które dokonują tu istoty pozaziemskie.

Wracając do tytułu wątku, są na tej planecie ludzie, którzy mają bezpośredni kontakt z ww. istotami, a te ostatnie dawkują im informacje o tym, co się wydarzy, co zrobić w nadciągającej przyszłości itp. Te działania można nazwać kryptonimem Projekt "Nowa Ziemia" (przy okazji, jest też taki wątek na tym forum). smile Na ile ta nowa Ziemia będzie różnić się od tej aktualnej, nie wiem, jednak jakieś zmiany zajdą na pewno. A ze skoordynowanych działań rządów można wywnioskować, że już niedługo się doczekamy kolejnego przetasowania.

Skrótowo pisałem w odniesieniu do Polski w innym temacie:
https://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=19065#p19065

47

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Antares napisał/a:

Hola, nie zagalapowujcie się aż tak daleko wink

Wszystkiego najlepszego w dniu kobiet, Małgosia.

Ooo. Dzisiaj dzień kobiet? Wszystkiego najlepszego Małgosia. smile

Pominę niemerytoryczne wywody, możemy się kłócić kto jest bardziej odpowiednim obiektem do wyśmiewania i nazywania drugiego ignorantem, ale szkoda mi klawiatury, bo i tak jest zawsze sporo do napisania.

Ja się nie kłócę, przynajmniej ja tak tego nie odbieram. Nie czuję się też wyśmiewany. Nie wiem czemu tak napisałeś. Mam wrażenie że się nie rozumiemy na wzajem.   

Więc żebv nie przedłużać, zacznijmy od tego, czy zapowiada się na wojnę, po drugie, wojnę w Polsce, a po trzecie, wręcz wojnę totalną poprzez odpalenie broni jądrowej. Moim zdaniem się nie zapowiada. Podejrzewam, że większość forumowiczów również o tym nie pomyślała, zanim Małgosia nam tego nie obwieściła. Krótko, UE za dużo zainwestowała w Polsce, by teraz to rozwalić. Polska to taki wygodny dla UE kraj suwerenny, a za obecnego nowego rządu, to zapowiada się ciche forsowanie ustaw typu zielony ład i oskubywanie obywateli. Najgłupsze co w tej chwili można by zrobić wg. politycznych ustawek, to wprowadzić w takiej konfiugracji wojnę. To, co się dzieje i będzie działo, to takie afery, jak ta z rolnikami. smile Natomiast straszenie ludzi wojną jest stałą od dawna, wcześniej straszakiem dla zachodu (czyli społeczeństwa, nie polityków, bo to są wszystko ustawki) był ZSRR, potem Bliski Wschód, teraz znowu Rosja. Gdyby nie było straszaka, to nie można by uzasadnić wydatków na militarne projekty... a gdyby nie było militarnych projektów, nie byłoby łatwej możliwości kontrolowania społeczeństwa - za pomocą właśnie takiego strachu, jaki zaprezentowała Małgosia. smile

No, jest jednak ryzyko. Może nie tak wielkie, jak to mówi Małgosia, ale mimo wszystko, ludzkość nie raz udowadniała, że potrafi zachować się idiotycznie. Jednak ryzyko jest realne. Od dwóch lat obserwuję to co się dzieje, i myślę że twoja wersja jest najbardziej prawdopodobna. Dlatego też mam takie podejscie jakie mam.



A patrząc szerzej, jest to tylko ten najniższy poziom. Kolejny, to działania poza naszą areną gospodarczo-polityczno-fizyczną. Czyli poprzez "szachy", roszady i inne manipulacyjne manewry na Ziemi, które dokonują tu istoty pozaziemskie.

Wracając do tytułu wątku, są na tej planecie ludzie, którzy mają bezpośredni kontakt z ww. istotami, a te ostatnie dawkują im informacje o tym, co się wydarzy, co zrobić w nadciągającej przyszłości itp. Te działania można nazwać kryptonimem Projekt "Nowa Ziemia" (przy okazji, jest też taki wątek na tym forum). smile Na ile ta nowa Ziemia będzie różnić się od tej aktualnej, nie wiem, jednak jakieś zmiany zajdą na pewno. A ze skoordynowanych działań rządów można wywnioskować, że już niedługo się doczekamy kolejnego przetasowania.

Skrótowo pisałem w odniesieniu do Polski w innym temacie:
https://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=19065#p19065

Noo. Mam nadzieję że "Nowa Ziemia" będzie lepszą Ziemią, niż obecnie. Kosmici (niektórzy)chcą dobrych zmian dla nas.

48

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

Ja się nie kłócę, przynajmniej ja tak tego nie odbieram. Nie czuję się też wyśmiewany. Nie wiem czemu tak napisałeś. Mam wrażenie że się nie rozumiemy na wzajem.

Przeczytaj dokładniej wyżej wypowiedzi Małgosi. To nie było do ciebie. big_smile

No, jest jednak ryzyko. Może nie tak wielkie, jak to mówi Małgosia, ale mimo wszystko, ludzkość nie raz udowadniała, że potrafi zachować się idiotycznie. Jednak ryzyko jest realne. Od dwóch lat obserwuję to co się dzieje, i myślę że twoja wersja jest najbardziej prawdopodobna. Dlatego też mam takie podejscie jakie mam.

Proponuję przeczytać to, co napisałem dzisiaj o szachownicy a wczoraj o matrixie. Nie ma obaw, że niekontrolowana wojna wybuchnie.

Ludzkość nie inicjalizuje żadnych wojen smile Jeśli ktoś miałby to zrobić, to już najszybciej takie świadome osoby, jak my. Ale przeciętny człowiek to pasywny listek na wietrze prądów globalno-politycznych.

Nie miejmy złudzeń, ten świat jest ściśle kontrolowany, i to przede wszystkim przez istoty pozaziemskie (!). smile

Noo. Mam nadzieję że "Nowa Ziemia" będzie lepszą Ziemią, niż obecnie. Kosmici (niektórzy)chcą dobrych zmian dla nas.

Istoty pozaziemskie nie tylko stworzyły ten system, ale wręcz ten system jest niemal dokładnie taki, jaki chciały, żeby był. Bez obaw. wink Jesteśmy tu w zasadzie jak zakładnicy.

49

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Dajmy już Małgosi spokój.

50

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

Dajmy już Małgosi spokój.

Nie wywołuj wilczycy z lasu... a przepraszam, przecież gadam z wilkiem!

51 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-03-09 11:23:35)

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Do przemyślenia dla was na weekend:

https://www.youtube.com/watch?v=7tOGoxNEUVU
https://www.youtube.com/watch?v=hL_kvmGEhoM

Federacja Rosyjska nie ma interesów w Polsce, a w Obwodzie Kaliningradzkim stoją Iskandery z głowicami. Argument o interesach zachodnich w Polsce jest chybiony. To już sie dzieje, jeśli macie jeszcze nadzieje że rozejdzie się po kościach to jesteście w błędzie.

Dziękuję za życzenia, ale nie jesteście zobowiązani. smile

Temat rozwinę po weekendzie, bo dzisiaj jestem w pracy.

52

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Dzięki za linki.

Część uwag z filmów jest moim zdaniem słuszna. Polska jest w coraz większym stopniu wasalem. Jednak ów doktor ekonomista z pierwszego linku ma nieco agresywny sposób wymuszania zgadzania się z nim na innych wink Mimo wszystko dobrze, że takie osoby są w systemie edukacyjnym - ostatecznie wyjdzie na plus. smile Łapek w górę i tak dalej to nie daję, ale dzięki za bycie darmowym youtuberem. big_smile (Taki paradoksik dzisiejszych marketingowych wolontariatów napędzających ruch hegemonom globalnym). smile

Prawdziwa wolność Polski miała miejsce ostatnio kilka wieków temu, kiedy stała się potęgą ekonomiczną, opartą przede wszystkim na rolnictwie, w XVI i XVII wieku. Stanowiła realne zagrożenie dla światowego porządku. Koalicja pomiędzy skoordynowanymi działaniami na przestrzeni około 2 wieków: Szwecją, Rosją i ówczesnymi Niemcami, doprowadziła ostatecznie do zniszczenia kraju (nie chodzi tylko o rozbiory, ale o wewnętrzne osłabienie kraju, zarówno militarnie jak i politycznie), jednak naród pozostał.

Sytuacja jest w zasadzie niemal identyczna od strony politycznej: nie ma Polski (olejcie takie rzeczy czysto kosmetyczne jak to czy Polska jest na mapie).

Chciałem dzisiaj napisać na temat wspomnianego rolnictwa, ale za duży post by wyszedł, i nikt by nie przeczytał. wink Napiszę w osobnym wątku o tym w kolejnych dniach.

Wolna energia dla obywateli (pomijając kontrowersje związane z fotowoltaiką) ze słońca nie jest po myśli naszych suwerenów, a przy okazji można narobić dodatkowych kosztów za chęć bycia niezależnym od państwa:

https://www.youtube.com/watch?v=Jp_EbycEwko

53 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-03-11 15:24:45)

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Skoro jesteś gotowa, to zamiast pisać to samo, powiedz jak się przygotować. Druga sprawa, plan. Dalej nie przedstawiłaś konkretów. Więc nie wiem. smile

Jeżeli mówiąc o zmianach, to zmieniam swoje otoczenie, bo na to mam wpływ. Nie mam wpływu bezpośredniego na ogół. A właśnie wojna jest sprawą ogółu. W to muszą zaangażować się wszyscy, a nie tylko ty, czy ja.

Twoje podejście do mnie wygląda tak, że uważasz że nic nie robię, więc wybuchnie wojna. Bo JA nic nie robię. Czyli zrzucanie opowiedzialności na jedną osobę.

To nie o Tobie personalnie, posłużyłeś jedynie za przykład. Oburzając się potwierdzasz to, co napisałam. Jesteś dorosły, więc sam powinieneś wiedzieć co w takich sytuacjach się robi. Jeśli ktoś cię powoli dusi, to najpierw uwalniasz się z uścisku palców na szyi a potem uderzasz w rozum, czyli centrum dowodzenia palców. Możesz oczywiście wołać o pomoc (kosmici może usłyszą i pomogą), ale zanim Ci ktoś z nią przyjdzie oprawca cię już może zadusić. Możesz też udawać, że możesz jeszcze oddychać i uśmiechać się, że nie jest jeszcze tak źle, aby podejmować jakieś działania. Ale im szybciej zaczniesz działać, tym szybciej będziesz wolny. Jeśli będziesz patrzył na innych, czy też się zaczęli uwalniać z uścisków swoich oprawców, to tracisz tylko bezpowrotnie czas. Poniżej krótki kurs (oby ci się nigdy nie przydał, ale kto wie):
https://www.youtube.com/watch?v=6n0iRVmY9f0

Chciałeś konkrety więc jedziemy. Co zrobisz jak dostaniesz zaproszenia z WKU? Ukryjesz sie w lesie i będziesz żył jak pustelnik? Co jak ci z WKU zapakują cię na samochód i zawiozą na poligon, a z poligonu w rejon działań na Ukrainie? Co jak za tobą staną oddziały ukraińskie i będą strzelać, jeśli cofniesz się o krok w tył? To ty musisz wiedzieć co masz zrobić w takiej sytuacji nie ja. Bo to są prawdopodobne scenariusze. Najprościej jest do takich nie dopuścić. Ale ci po drugiej stronie muszą wiedzieć, że nawet jak coś takiego zrobią, to będzie to wypowiedzeniem wojny. Gotowy jesteś na wojnę? Potrafisz głośno krzyczeć, że nie chcesz wojny i bić każdego, kto jej chce? Ukraina może w każdej chwili zakończyć panujący konflikt, ale tego nie robi, bo znajdą się zawsze jacyś pożyteczni idioci (Polacy), którzy dołączą. Antares zapomniał jeszcze napisać o jednej ważnej rzeczy. Nie ma już formalnie Polski, bo zostaliśmy już połączeni z Ukrainą (ekonomicznie i militarnie), tylko rządzący zapomnieli nas o tym poinformować. Ale niebawem dowiemy się, że Polska i Ukraina to jeden organizm gospodarczy i militarny, a nasze przeznaczenie to obrona granic UE (i nie tylko) przed Federacją Rosyjską. Pasuje ci taki scenariusz? Bo właśnie się realizuje na naszych oczach i czy chcesz czy nie chcesz będziemy brać w nim wszyscy udział...
Gdzie masz większe szanse przeżycia, na lini frontu na Ukrainie, czy w Polsce w starciu z ...? Skalkuluj to sobie...

https://www.youtube.com/watch?v=EnvpmDhBfoE&t=11s

54

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Cała ta sprawa z tą wojną, jest jakaś dziwna. Ja bym tak nie panikował. Oczywiscie, zdaję sobie sprawę z tego wszystkiego, z tym że, nie sądzę aby Twój scenariusz się spełnił...

To jest zresztą inny temat, niż wojny.

55

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Z drugiej jednak strony. Nawet jak to się stanie... To wszystko co opisuje Małgosia. Czy jedno wcielenie ma aż tak wielkie znaczenie, żeby iść z prądem, i za wszelką cenę walczyć o dane wcielenie? Szczerze mówiąc, jak wolę zginąć, niż kogoś zabić, żeby nie obciążać się karmicznie. Jeżeli nie zedrę sobie blokad, to trudno... Zginę. Ja nie zamierzam się bać, co by było gdyby, tylko postarać się jak najlepiej wykorzystać czas który ewentualnie mi został. I na tym się obecnie skupiam.

Czytam przekazy... Próbuję różnych rzeczy, technik. I to działa. Zaczynam nad sobą lepiej panować, zaczynam wyzbywać się schematycznego myślenia. Metodycznie, konsekwentnie zdzieram wszelakie blokady, schematy, które mnie ograniczają. I to ma znaczenie, przynajmniej dla mnie. Sztucznie wykreowana wojna ma odwracać uwagę. Co wrazie czego zrobię? Na pewno nigdzie nie pójdę, na jakąkolwiek wojnę, a gdzieś indziej, czyli sobie ucieknę. Zawsze warto sróbować.

Świadomość zagrożenia, a uleganie strachowi, to dwie różne rzeczy. Panikowanie nie daje nic dobrego. Zresztą, po co ja to mówię.

A co do Ukrainy, i całej tej pomocy. Jak konflikt zgaśnie, bo na to szansa jest większa, to ta pomoc ma Ukrainę zadłużyć, a nie wiązać, na zasadzie przyjaźni. Unia Europeska mówi "masz Ukraino dług, to teraz jesteś nam winna, i rób co chcemy". O to chodzi w tej "pomocy", na uzależnieniu kraju od siebie.

56

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Nie chcę dyskutować o wojnach.
Warto powrócić do tematu pierwotnego.

57

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

A co do Ukrainy, i całej tej pomocy. Jak konflikt zgaśnie, bo na to szansa jest większa, to ta pomoc ma Ukrainę zadłużyć, a nie wiązać, na zasadzie przyjaźni. Unia Europeska mówi "masz Ukraino dług, to teraz jesteś nam winna, i rób co chcemy". O to chodzi w tej "pomocy", na uzależnieniu kraju od siebie.

Ja to tak widzę: kraj i jego niezależność to jedno. Powinniśmy dążyć w miarę możliwości do uniezależnienia się od manipulacyjnych ruchów władzy. Ci ludzie zdają sobie sprawę z istnienia ruchu oporu - takich ludzi, jak prawnicy, naukowcy, lekarze itp., którzy np. w czasach epidemii uświadamiali resztę społeczeństwa, że istnieje "PROBLEM".

Ale jest druga strona monety: po pierwsze, ten problem jest narzucony nie tylko przez fizycznych ludzi, ale (a może przede wszystkim) przez istoty niefizyczne. Jak pisałem, żadne wojny nie są przypadkowe. Kiedy słucham czy czytam moralizatorskie przekazy kosmitów wytykające palcem ludzkość za to, stworzyła bomby jądrowe itp., i jedynie tylko prowadzi wojny itd., oskarżająca nas ze swojego wygodnego położenia gdzieś tam poza areną, którą sami stworzyli (celowo), to patrzę na nie z przymrużeniem oka. smile Zwykły człowiek nie tworzy wojen, co najwyżej swoje małe, międzyludzkie konfikty, takie... jak te czasem na tym forum. big_smile Natomiast te prawdziwe, duże, narodowe i międzynarodowe konflikty są w każdym calu pod kontrolą. Dramaty, takie jak umierający ludzie w obozach, są wyreżyserowane, niestety... mają wyglądać prawdziwie i dramatycznie, ale są z góry ZAPLANOWANE. tongue

I druga sprawa: państwo to jedno, a my to drugie. Są granice. Patriotą nie jestem, ale rozumiem kwestię obronienia swojej niezależności przed łapami zachodnich i wschodnich mocarstw. Polska jako kraj polityczno-gospodarczy (załóżmy, że coś takiego istnieje) nie ma w żadnym przypadku możliwości reagowania na wydarzenia z pozycji silnego. Raczej musi efektywnie lawirować, jak to robiły np. fenickie miasta-państwa w ostatnim tysiącleciu p.n.e.

Fenickie miasta długo utrzymywały się nie tylko przy "życiu", ale wręcz doskonale prosperowały. Jeden poziom to poziom między-narodowy, czyli polityczny - na tym poziomie są analizowane te wszystkie prognozy wojny itd., ale istnieje też drugi poziom: poziom życia zwykłego obywatela. Ostatecznie dla mieszkańców takiego fenickiego miasta to lepiej, gdy nawet, jeśli jest słabe militarnie, to może prosperować. Fenickie miasta były ciągle zagrożone potencjalnym atakiem któregoś z hegemonów na Morzu Śródziemnym, lub okolicy, ale przetrwały dłużej, niż trwają rządy obecnego światowego hegemona, czyli USA!

Tak więc nie myślałbym tak bardzo o wojnie. Są granice "przyklejania" się do kraju.

Jak wielokrotnie powtarzałem, warto postawić na osobistą niezależność - a prawdziwa niezależność zaczyna się od niezależności umysłowej.

Krykers napisał/a:

Z drugiej jednak strony. Nawet jak to się stanie... To wszystko co opisuje Małgosia. Czy jedno wcielenie ma aż tak wielkie znaczenie, żeby iść z prądem, i za wszelką cenę walczyć o dane wcielenie? Szczerze mówiąc, jak wolę zginąć, niż kogoś zabić, żeby nie obciążać się karmicznie. Jeżeli nie zedrę sobie blokad, to trudno... Zginę.

Otóż to... do takich właśnie wniosków może prowadzić pewien system myślowy.

Mamy 3 różnych ludzi:
A - ateista
B - katolik
C - wierzący w reinkarnację

Wszyscy trzej żyją dokładnie w tym samym świecie / wszechświecie. Cała trójka się tu narodziła, i cała trójka umrze. Cała trójka też powędruje właściwie w to samo miejsce po śmierci. Ale każdy z nich uważa, że urodził się i żyje z innego powodu, a także, co się stanie z nim po jego śmierci.

Ateista będzie prawdopodobnie wszystko robił, by przeżyć.

Katolik przypomni sobie wszystkie modlitwy, wyrecytuje je, i za to recytowanie doczeka się po śmierci jeszcze nagrody (jeśli doda jeszcze żarliwego zaangażowania, to już w ogóle).

Natomiast wierzący w koło karmiczne, będzie zastanawiał się, jakie to wcielenie znowu otrzyma... a otrzyma znowu wcielenie z wojną, i znowu dojdzie do tego samego wniosku, że w sumie po co żyć, skoro będzie jeszcze jedno wcielenie, i jeszcze jedno, i jeszcze jedno... No to bum! W kolejnym wcieleniu zostaje... katolikiem!

tongue

Ja nie zamierzam się bać, co by było gdyby, tylko postarać się jak najlepiej wykorzystać czas który ewentualnie mi został. I na tym się obecnie skupiam.

Czytam przekazy... Próbuję różnych rzeczy, technik. I to działa. Zaczynam nad sobą lepiej panować, zaczynam wyzbywać się schematycznego myślenia. Metodycznie, konsekwentnie zdzieram wszelakie blokady, schematy, które mnie ograniczają. I to ma znaczenie, przynajmniej dla mnie. Sztucznie wykreowana wojna ma odwracać uwagę. Co wrazie czego zrobię? Na pewno nigdzie nie pójdę, na jakąkolwiek wojnę, a gdzieś indziej, czyli sobie ucieknę. Zawsze warto sróbować.

Świadomość zagrożenia, a uleganie strachowi, to dwie różne rzeczy. Panikowanie nie daje nic dobrego. Zresztą, po co ja to mówię.

Ja też nie zamierzam jak łoś wojować nie tylko za czyjeś interesy - ale wręcz za niczyje interesy. Te wojny są sztuczne, ludzie mają w nich po prostu brać udział w XX i XXI wieku (w przeciwieństwie do wojenek w śrendniowieczu, kiedy lud walczył za pana np. za takiego Mieszka I). Przegranym jest ten, kto walczy w nieswoich wojnach, zwykły chłop rolnik, który musiał zostawić ziemię, i został postrzelony przez własnego pobratymca jeszcze kuszą w plecy, dzięki czemu jego pan mógł sobie wziąć legalnie na własność jego ziemią a nawet żonę - i to bez konieczności brania z nią ślubu. tongue Teraz mamy jednak globalną sytuację, gdzie żadna wojna nie przejdzie bez kontroli.

Ale racja: po co o tym mówisz właściwie Krykers? smile Osobiście nie spodziewam się żadnej wojny jak wspomniałem.

58 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-03-12 13:01:57)

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Krykers napisał/a:

Z drugiej jednak strony. Nawet jak to się stanie... To wszystko co opisuje Małgosia. Czy jedno wcielenie ma aż tak wielkie znaczenie, żeby iść z prądem, i za wszelką cenę walczyć o dane wcielenie? Szczerze mówiąc, jak wolę zginąć, niż kogoś zabić, żeby nie obciążać się karmicznie. Jeżeli nie zedrę sobie blokad, to trudno... Zginę. Ja nie zamierzam się bać, co by było gdyby, tylko postarać się jak najlepiej wykorzystać czas który ewentualnie mi został. I na tym się obecnie skupiam.

W takim razie masz awatar nieadekwatny do tego, o czym piszesz. Powinna być owieczka, bo wiedźmiński wilk, którego wstawiłeś, walczy o byt i się nigdy nie poddaje. big_smile
Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać...

59

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

malgosia.wl napisał/a:
Krykers napisał/a:

Z drugiej jednak strony. Nawet jak to się stanie... To wszystko co opisuje Małgosia. Czy jedno wcielenie ma aż tak wielkie znaczenie, żeby iść z prądem, i za wszelką cenę walczyć o dane wcielenie? Szczerze mówiąc, jak wolę zginąć, niż kogoś zabić, żeby nie obciążać się karmicznie. Jeżeli nie zedrę sobie blokad, to trudno... Zginę. Ja nie zamierzam się bać, co by było gdyby, tylko postarać się jak najlepiej wykorzystać czas który ewentualnie mi został. I na tym się obecnie skupiam.

W takim razie masz awatar nieadekwatny do tego, o czym piszesz. Powinna być owieczka, bo wiedźmiński wilk, którego wstawiłeś, walczy o byt i się nigdy nie poddaje. big_smile
Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać...

Nie szkodzi.
Ja walczę o coś znacznie ważniejszego, niż jedno wcielenie.
Myślę bardziej dalekosiężnie.
Walka z ograniczeniami, i przeciwstawianie się systemom, to dopiero jest walka. NIe chodzi tutaj o walkę fizyczną.

60

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Dokładnie. Wojna dotyczy docelowo ludzkich umysłów. Ale informacji o tej wojnie nie zobaczysz nigdzie we wiadomościach, mediach, ani nigdzie indziej.

Zamiast tego będą nam serwowali "fakty" typu 2 helikoptery zrzuciły na 20 budynków w Ukrainie bomby, pokażą płaczącą kobietę z dzieckiem na ręku (obowiązkowo tongue ), zobaczymy pokaz nowoczesnej potęgi militarnej XXI wieku, czyli czołgi, siermiężne drony, z 30 helikopterów, a nawet lokalnych kawalerzystów na koniach big_smile Musi to wywoływać wrażenie na widzu.

A tymczasem właśnie twój umysł został zdobyty. Zaczynasz myśleć o wojnie, o różnego rodzaju broniach, o konieczności powołania żołnierzy z cywilów (czyli zwykłym ruszeniu ludowym), o to co się zdanie "gdy napadną", czy NATO nas uratuje i czy będzie im się opłacać utrzymać wizerunek itd. Wiele od średniowiecza się nie zmieniło, poza jednym: teraz mogą w sekundę przesłać nam odpowiedni komunikat! A prawda jest taka, że ten cały show jest wyreżyserowany i uzgodniony ze wszystkimi stronami, tak, by zarządzać strachem - tak samo jak od wieków. smile