1

Temat: Sposób myślenia katolików (chrześcijan)

Dawno już się tym nie zajmowałem, no i tak z ciekawości znalazłem to:  [url]http://www.dyskusje.katolik.pl/[/url]

Najbardziej moją uwagę przykuł dział, dla samych katolików, czyli to taki zamknięty krąg. Jednak z "gościa" można tam swobodnie się poruszać. Już sam fakt, że o swojej wierze chcą dyskutować tylko z ludźmi o tych samych poglądach, sugeruje że są zamknięci na  dyskusję z innowiercami. Jest tam również czynnik idealizowania papieża. Co będę tłumaczył, zwyczajnie każdy MUSI w tym dziale mieć te same poglądy. Jeżeli jest inaczej, to podejrzewam że to oznacza ban, czyli cenzurę. Ok, to ich podwórko, sami ustalają zasady, jednak moim zdaniem, gdyby się nie bali np. niewygodnych pytań, to by pozwolili innym się udzielać w tym dziale.

Co do reszty, to tam są różne tematy, również o innych religiach. Jednak przykładowo podam temat, jak się skończyło tzw "niewygodne pytanie:    [url]http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?f=12&t=28765[/url]

Zamknięciem tematu. Tylko dlatego, że autor napisał jedną linijkę o jedzeniu mięsa, co zresztą jest współmierne z tematem docelowym. No i starał się wykazać błąd logiczny. Myślę że nie jest katolikiem, a po prostu tak się przedstawił. Takie mam podejrzenie.

Współczuję tym ludziom, ponieważ są zamknięci na świat. Jezeli ktoś do końca, z jakiś względów nie zna sposobu ich rozumowania, a chce się dowiedzieć, to proszę bardzo.

No to ja lecę, pa pa. smile

2

Odp: Sposób myślenia katolików (chrześcijan)

No cóż, religie to bagno, które zamyka wiele możliwości rozwoju, i zamyka drzemiący w ludziach potencjał. Myślę, że warto znać tok myślenia tych grup. Jest łatwiej nie dać się zrobić w bambuko. Przede wszystkim, nie ulegać strachowi. Wiadomo jak widzą konsekwencje, jeżeli się nie dostosujesz.

3

Odp: Sposób myślenia katolików (chrześcijan)

Co do jedzenia mięsa, to mi się niezwykle rzadko to zdarza. Te dodatki, no cóż, mam wrażenie że to jest celowe, w sensie takim, aby ludzie mieli problemy zdrowotne.

Co do fizycznego pójścia do kościoła, to idź jak chcesz. Jak czujesz potrzebę ich poobserwować. Ja nie mam na to ochoty.

4

Odp: Sposób myślenia katolików (chrześcijan)

Krykers napisał/a:

Dawno już się tym nie zajmowałem, no i tak z ciekawości znalazłem to:  [url]http://www.dyskusje.katolik.pl/[/url]

Najbardziej moją uwagę przykuł dział, dla samych katolików, czyli to taki zamknięty krąg. Jednak z "gościa" można tam swobodnie się poruszać. Już sam fakt, że o swojej wierze chcą dyskutować tylko z ludźmi o tych samych poglądach, sugeruje że są zamknięci na  dyskusję z innowiercami. Jest tam również czynnik idealizowania papieża. Co będę tłumaczył, zwyczajnie każdy MUSI w tym dziale mieć te same poglądy. Jeżeli jest inaczej, to podejrzewam że to oznacza ban, czyli cenzurę. Ok, to ich podwórko, sami ustalają zasady, jednak moim zdaniem, gdyby się nie bali np. niewygodnych pytań, to by pozwolili innym się udzielać w tym dziale.

Co do reszty, to tam są różne tematy, również o innych religiach. Jednak przykładowo podam temat, jak się skończyło tzw "niewygodne pytanie:    [url]http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?f=12&t=28765[/url]

Zamknięciem tematu. Tylko dlatego, że autor napisał jedną linijkę o jedzeniu mięsa, co zresztą jest współmierne z tematem docelowym. No i starał się wykazać błąd logiczny. Myślę że nie jest katolikiem, a po prostu tak się przedstawił. Takie mam podejrzenie.

Współczuję tym ludziom, ponieważ są zamknięci na świat. Jezeli ktoś do końca, z jakiś względów nie zna sposobu ich rozumowania, a chce się dowiedzieć, to proszę bardzo.

No to ja lecę, pa pa. smile

Eee. Chciałbym dodać, że rozmawiając mając idealnie takie same poglądy, w pewnym punkcie nie dowiesz się niczego nowego. I się nie nauczysz czegoś nowego, tylko tkwisz w stagnacji.

Drugi link (o jedzeniu mięsa, mordowaniu zwierząt). Jeden facetów nabił 20000 postów. Prawdopodobnie to taki forumowy nauczyciel języka polskiego. Czyli nic nowego nie napisał.

A i zmieniło się to, że nie współczuję im. Przestałem współczuć komuś, kto ma swoją "wizję" świata, i z tą wizją jest komuś "dobrze". Moje współczucie brało się z braku akceptacji ich drogi życiowej. Równie dobrze, na tej zasadzie oni mogliby współczuć mi. Teraz mam neutralny stosunek, i o ile z religią się nie zgadzam, i z ludźmi którzy w tej kwestii się wypowiadają, nie mam prawa komuś zabraniać wierzyć w co tam chcą.

5 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-03-03 22:05:43)

Odp: Sposób myślenia katolików (chrześcijan)

Z pamiętnika wcieleń - tak bym nazwał ten wątek. Zresztą może nawet taki wątek założę, jeśli wyszukam jakiś warty spisania materiał, na tą chwilę zajmuję się innymi tematami. smile

Krykers napisał/a:

Co do jedzenia mięsa, to mi się niezwykle rzadko to zdarza. Te dodatki, no cóż, mam wrażenie że to jest celowe, w sensie takim, aby ludzie mieli problemy zdrowotne.

Dokładnie tak jest. Problemy na Ziemi są nie tylko celowe, ale i w pewnym sensie sztuczne.

Takie kraje, jak Północna Korea, również powstają celowo. Następnie wcielają się tam ludzie, często nieświadomi tego, co ich tam ostatecznie za życie czeka. Często przed wcieleniem są pod propagandą mówiącą im rzeczy typu: będziecie pionierami, dokonacie rewolucji, możecie wyzwolić ten kraj - i inne tego typu rzeczy. Tyle, że ten kraj został przez te same istoty, które namawiają do wcielenia się w ciało takiego Koreańczyka Północnego żyjącego w opresyjnym systemie, uprzednio zaprojektowany.

Tak samo było z II wojną światową. Na najbardziej powierzchnym poziomie to Hilter napadał. Na kolejnym, była to zmowa między państwami, by stworzyć nowy porządek gospodarczo-ekonomiczny. Na jeszcze kolejnym szczeblu, już pozaziemskim, był to projekt - który miał na celu stworzyć warunki dla ludzi żyjących pod okupacją, w obozach itd.

Podobnie zresztą ma się sprawa z projektem pt. Kościół Katolicki.

ZAPROJEKTOWANE KONFLIKTY stanowią podstawę planowania przed wcieleniem dla Ziemian.

Krykers napisał/a:

Co do fizycznego pójścia do kościoła, to idź jak chcesz. Jak czujesz potrzebę ich poobserwować. Ja nie mam na to ochoty.

Typową sytuacją w XX wieku w Europie i Ameryce było wcielenie się w rodzinie, w której restrykcyjne przestrzeganie CHODZENIA przez rodziców do kościoła było normą, zaś cała reszta to była farsa i hipokryzja - w szczególności z przestrzeganiem przykazań kościelnych. Nagminnie dochodziło do przemocy psychicznej i fizycznej jednego lub obojga rodziców (także kobiet) przeciwko dzieciom, które buntowały się przeciwko ideologii katolickiej.
A raczej propagandzie katolickiej.

Kolejny przykład z góry zaprojektowanego konfliktu to opresyjny system edukacyjny. Większość małych dzieci zostało jeszcze przed wcieleniem wciśnięte w jego ramy, ze zgubnym skutkiem - bo okalecza on umysł (zawęża) na całą resztę życia. Te dzieci, potem jako dorośli, są przekonani o jego słuszności tak samo, jak Koreańczykom Północnym wmawia się ideologię komunistyczną.

Gdy o tym wszystkim myślę, to wydaje się, że XX wiek to był koszmar, zwłaszcza pierwsza połowa tego wieku.

https://www.youtube.com/watch?v=K6PwUG283DU

Z tych powodów uważam, że "rozwój" to jest hasło-frazes na Ziemi. Mydlą nam oczy na każdym poziomie, od fizycznego, po ten poza Ziemią.

Fraza z powyższego wideo "we don't need thoughts control" dobrze oddaje ideologię, która jednak już po 20, góra 20-paru latach ludzie gubią, wchłonięci przez system.

To jest także odpowiedź, dlaczego takie fora pustoszeją z czasem.
Jeśli pomyślicie o hipisach - których akcja była jak wybuch supernoowej: efektowna, ale nieefektywna (krótkotrwała) - to tak wygląda z każdą szczytną ideą, która z niewiadomych powodów następnie upada...

Nie wiem czy też to zauważyliście, ale takie tematy jak te na tym forum, były na topie w USA w latach 80 i 90, potem ta moda powoli przeszła do nas, ale i na Zachodzie jak i u nas widać teraz nieco zmierzch tej tematyki. Jestem przekonany, że po części wynika to z faktu, że ludzie mieli wielkie oczekiwania np. do tak "rozreklamowanego" roku 2012, i że coś wielkiego się wówczas wydarzy. Jak się nic nie dzieje, to porzucają całkowicie temat. Ludzie są trochę jak liście na wietrze. To od początku to była jakaś ściema z tym rokiem 2012.

Niezależne myślenie jest podstawą przetrwania.

https://www.youtube.com/watch?v=QbC6dLG_dQY

smile

6

Odp: Sposób myślenia katolików (chrześcijan)

No. Po tym co piszesz, to ja miałem jakby szczęscie. wink Bo w mojej rodzinie nie było parcia do chodzenia, do kościoła. W sasadzie, robiłem co chciałem, dlatego miałem kilka "przeobrażeń" poglądowo- filozoficznych. Wiadomo, do komunii iść musiałem (czyli były te super nudne przygotowania, i nauki, przed ceremonią), a do tego się cieszyłem, bo były prezenty. Dostałem rower, i zegarek, kasę, słodycze itd. smile Warto było się męczyć. big_smile Na bierzmowanie już nie poszedłem, bo olałem temat. Nawet na przygotowania nie poszedłem. Właśnie dlatego, że już jak byłem nastolatkiem, nie było nade mną kontrolii. Może jakby były fajne prezenty, to bym się skusił, i przemęczył. smile

Ja piszę to na serio. Ja naprawdę kierowałem się bardziej materialistyczną motywacją, niż "pięknem ceremonii, i oddawaniem czci Bogu".

Gdyby moi rodzice byli radykalni, to byłoby ciśnienie, i te wszystkie nieprzyjemności, o których piszesz, mogłoby mnie spotkać. Może zostałbym zindoktrynowany, i mnie na tym forum mogłoby nie być w ogóle. Dlatego właśnie doceniam to że się urodziłem właśnie u takich ludzi, a nie innych, bo chociaż nie przelewało nam się materialnie, to jednak byłem wolny w miarę mentalnie, a i fizycznie nie byłem też specjalnie ograniczany, a do tego dziecinstwo spędziłem w naturze, trochę na uboczu poza innymi domami. Więc miałem dużo spokoju.

W szkole było gorzej. Ale to oczywiste, nie będę się rozpisywał. Każdy przez to przechodzi. smile

7

Odp: Sposób myślenia katolików (chrześcijan)

A i jeszcze dopiszę, że ja z kimś tutaj rozmawiałem, i dlatego jest kilka postów pod rząd. Chyba to był waclawm. Z tego co pamiętam. smile