Odp: Zapytania do Hejala
ten przestrzenny, irracjonalny humor Ziemian. Piękna sprawa :-)
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Przyjaciół Saleinji » Sprawy forumowe » Zapytania do Hejala
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 … 23 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
ten przestrzenny, irracjonalny humor Ziemian. Piękna sprawa :-)
Ale jak cos to ja chcilem osobisie pozdrowic jezeli bedzie okazja.
Już myślałem, że będę musiał założyć oddzielny temat, żeby spytać was (albo Hejala) o pewną 'błachostkę'. No i mialem napisac to w temacie "przesłania od kosmitów" czy jakos tak, ale... tu mi bardziej przypasowalo.
Hejalu i zacna reszto!
Czy ktoś z was słyszał o przesłaniu z kosmosu w formie pytania "czy chcecie, abyśmy się ujawnili?"?? Ja cos takiego pamiętam i to był najwcześniejszy tekst rzekomo od kosmitów jaki przeczytałem i okazał sie chyba punktem zwrotnym w moim życiu, jeśli chodzi o wiarę w, że tak powiem, obserwację Ziemi przez kosmitów.
Hejalu, zdaje się, że możesz coś na ten temat wiedziec. To było od Nich? czy od ludzi?
Przypominam sobie, że Hejal kiedyś ustosunkował się do tego tekstu- uważa, że to robota ludzi. Jeśli chodzi o mnie to nie mam pojęcia. Uważam jednak, że nie ma co za bardzo brać sobie do serca takich tekstów
Witam miriad.Niewazne czy to było pisane przez kosmitów wazne ze zadziałalo, heh jest pełno przekazów chenelingów rozmów z bogiem itp itd.Ale żaden nie moze rownać sie z twoja moca.A w tym tekśce pisało ze zleca kosmici i sie ujawnia oczywisce ze to sie stanie nawet prędzej niz każdy by mógł sie spodziewac,na 1 miejscu syriuszB.
;] syriuszB. Ciekawa odpowiedź, ciekaw jestem skąd ją wziąłeś/łaś, Love. Proszę, rozwiń wypowiedź.
Istnienie, nie wziąłem sobie tego 'do serca' o tyle, że sam choć odpowiedziałem na zadane pytanie mimowolnie wręcz, to podchodziłem do tego sceptycznie. Jak do wszystkiego z resztą na wstępie.. Ale jednak ten tekst sprawił, że bardziej zainteresowałem się tematami ufo i dotarło do mnie, że jaki by ten tekst nie był, podrobiony czy nie, obce cywilizacje naprawdę obserwują czynnie Ziemię (zupełnie jak se wymarzyłem). tj. przekonało mnie o tym wiele materiałów, znalezionych w sieci, ale nic jeszcze tego na 100% nie potwierdziło.. Niedawno sobie o tym przekazie przypomniałem i pomyślałem, że fajnie by było wiedzieć, co to było. A, co tu ukrywać, taki np Hejal zdobył moje i wasze zaufanie i cieszy się opinią kogoś, kto dużo WIE, to chciałem zapytać. Nie chodziło mi o "jego zdanie", bo jest tyle warte, co moje czy kogokolwiek, kto NIE WIE na pewno. Wcale jednak nie szkoda, że sie okazało, że nie wie - bo to z kolei dla mnie znaczy, że to raczej 'podróba'. Czyli odpowiedź jako tako na 80% mam;]
To mój pierwszy post tutaj i wypada się ładnie przywitać co niniejszym czynie - Witam Wszystkich.
Witam również niejakiego Hejal Bobik Uta Hano.
Długo zastanawiałem się nad tym czy pojawić się tutaj i zostawić tu swój ślad. Może to być zwykła prowokacja, gdyż tak jak do czystych intencji gości na forum nie mam wątpliwości tak mam co do twórcy strony i napisanej "książki".
Miejsce mojego wpisu jest nieprzypadkowe bo właśnie wpisy w tym wątku zmotywowały mnie najbardziej.
Trafiłem na stronę "wszystko jest wibracją" przez link na innej stronie przypadkiem, choć jak to ogólnie wiadomo przypadków nie ma. Z początku z zaciekawieniem potem z coraz większym rozbawieniem czytałem kolejne fragmenty z książki udostępnionej na stronie.
I cóż mogę powiedzieć. Wiele z fragmentów tej książki mógłbym sam zacytować we własnej o ile widziałbym taką potrzebę jej powstania. Niektóre zaś fragmenty zafrapowały mnie okrutnie - jak to się dawniej mówiło. Nie chcę tutaj przytaczać przykładów bo źle jest gdy jest zbyt wiele w jednym wątku.
Ludzi znam od początku ich pojawienia się na planecie Kadur Haarec, czyli ogólnie znanej jako Ziemia. Tak, ludzkość nie pochodzi z Ziemi. To ciekawa i zarazem smutna historia, być może będzie jeszcze czas aby wspomnieć i o tym.
Ludzie mają ogromny potencjał i sam w ciągu swej bytności poznałem ich bardzo wielu i z wieloma wchodziłem na różne poziomy kontaktu, nawet bardzo bliskie i przyjacielskie.
Ja, tak i wielu moich towarzyszy pochodzimy z bardzo odległego świata. Na tyle odległego iż nie ma większego sensu na podawanie jakichkolwiek wartości. Nazwy też nie mają znaczenia. Wpływaliśmy i wpływamy nadal na ludzi. Robimy to jednak dyskretnie i zgodnie z założonym planem. Nie ma takiego miejsca w historii, w której nie byłoby śladu naszej obecności.
Jako szczególny przykład mogę tu podać niejakiego Isa, który bardziej znany jest jako Ishua lub w Polsce jako Jezus. To co zostało do dziś z jego nauk pozostawiam bez komentarza. To właśnie dlatego podjęto decyzję o utajnieniu i braku otwartej formy przekazu. Jest to czynione aktualnie w zupełnie inny sposób i na inną skalę.
Nie znam rasy Saleinij. Nie znam też ich przedstawicieli. Nie wykluczam ich istnienia ani nie podważam książki udostępnionej na www. Jest w niej jednak wiele rzeczy, których nie chciałbym komentować a z którym zwyczajnie się nie zgadzam.
Choćby sam początek czyli sposób pojawienia się Hejala oraz cały rozdział "Życie wśród Ziemian". Jest to o tyle ciekawe iż nie można ukraść ciała innej istoty i działać jako pasożyt. Jest to skomplikowany proces, który w języku polskim można nazwać implantowaniem. Opisany w książce proces powoduje iż można odebrać to jako przejaw słabo rozwiniętej cywilizacji, która w ten sposób pragnie wpływać na Ziemian lub jako prowokację która ma na celu ujawnienia się prawdziwych "obcych" ... lub jako książkę s-f (przemawia tutaj szczególnie ta "oczyszczarka jedzenia")...
Pozdrawiam serdecznie i być może do usłyszenia
ukłony,
Varn Croen
No... robi się ciekawie Nie musisz się tłumaczyć z bytności tutaj a już na pewno nie przed nami, większość z nas została tutaj ściągnięta przez dobrą energię forum a książka... no cóż...
hm.. ale Hejal nie jest pasozytem bo dusza czlowieka ktorym jest zostala tranferowana. Oczyszczarke zbudowal sam. Czemu sie nie podzieli tym, jak to zrobil? Jest w tej chwili czlowiekiem a wiesz co by sie z nim stalo jak by ludzie sie dowiedzieli ze nim nie jest? Ale rzeczywiscie robi sie ciekawie..
Pozdrawiam
Chyba najlepiej gdyby sam Hejal wypowiedział się w tym temacie.
Moje wątpliwości budzi fakt że pojawił się na Ziemi - jak to sam napisał w 2005.
Potem pojawia się dość wesoła część, cyt. : "toś rzucił hasło: "Trzeba pomóc Ziemianom, bo grozi im zagłada!".
Pozostawiam to już Wam do oceny na ile poważnie i sensownie to wygląda.
Dusza - jakkolwiek nazwać tą energię samoświadomości nie może być od tak sobie przetransferowana w inne miejsce. Jeśli już to w konkretne i stworzone do tego celu. Takie "krótkotrwałe" implantacje oczywiście się dokonuje. Trudno mieć nad tym jakąkolwiek kontrolę. Każda taka implementacja jednak ma swój cel i nie robi się tego przypadkowo. Krótkie implantacje często są nazywane pasożytniczymi ze względu na formę i ukryty cel rasy, która coś podobnego stosuje i robi to wyłącznie dla własnych "zysków".
Dla przykładu tylko mogę powiedzieć że Hejal wspomina o ilości zaimplantowanych osób. Mogę tylko powiedzieć że jest to liczba przekraczająca milion. Nie wszystkie z tych osób są tego świadome. Nie wszystkie muszą być wybudzone aby realizowały założony plan.
A co do budowy urządzenia to z pewnością jest to bardzo ciekawe. Sam z ciekawością dowiedziałbym się czegoś więcej na ten temat
Gdyby ktoś chciał sam zbudować takie urządzenie to proszę...
jest to nanogram do wybudzenia żywej energetycznie wody:
[url]http://home.merhlin.com/download.php?view.17[/url]
(potrzeba jedynie drukarki laserowej, papieru i i zwykłych nożyczek)
Pozdrawiam
VC
Witaj Varn Croen, oczywiście masz prawo do swojego zdania, niemniej jednak ja pozwolę sobie na zaznaczenie w Twoich wypowiedziach czegoś, co mi nie harmonizuje ze stylem wypowiadania się istoty pochodzącej z wysokiej rasy.
Zastanawia mnie dlaczego tak chętnie używasz słownictwa w rodzaju "pasożytowanie", "implementowanie", "kradzież". Podejrzliwy jesteś, szukasz prowokacji ze strony gwiezdnych wędrowców? Dlaczego naciskasz na to, że ktoś komuś "ukradł" ciało i teraz na nim "pasożytuje"?
Nie wiem czy słyszałeś o człowieku Lobsang Rampa, który za swojego ludzkiego życia porzucił swoje stare ciało i przeniósł się do nowego, za zgodą jego dotychczasowego właściciela, który to ciało opuścił.
Ja tam nie wnikam ale to chyba mi wyglada na konflikt swiatopogladow. To juz chyba rzeczywiscie sprwawa miedzy toba a Bobikiem. Pozdrawiam.
.. V.C wspaniale ze masz swoje zdanie. Staramy sie nie prowadzic tutaj dyskusji prowdzacych do przekonywania sie nawzajem a raczej staramy sie zwyczajnie rozwijac i doswiadczac. Naszczescie kazdy tutaj zgromadzony niepomijajac Bobika ma swoje zdanie na rozne tematy. Przygladanie sie sobie nawzajem a tymbardzie poddawanie sie osadom chyba mamy za soba. Tylko tyle.
Bart znam Wtorka z opowiadan. Pozdrowionka. swietna ksiazka podobno.
To mój pierwszy post tutaj i wypada się ładnie przywitać co niniejszym czynie - Witam Wszystkich.
Czy wypada? To już zależy od kultury, a także przyjętego światopoglądu
W każdym razie... Witaj!
Może to być zwykła prowokacja, gdyż tak jak do czystych intencji gości na forum nie mam wątpliwości tak mam co do twórcy strony i napisanej "książki".
Na razie to nie żadna prowokacja, tylko przestawienie swojego zdania. I bardzo dobrze, że tak zrobiłeś.
A co do różnic - gdyby ich nie było, to byśmy dopiero mieli problem.
Ludzi znam od początku ich pojawienia się na planecie Kadur Haarec, czyli ogólnie znanej jako Ziemia. Tak, ludzkość nie pochodzi z Ziemi. To ciekawa i zarazem smutna historia, być może będzie jeszcze czas aby wspomnieć i o tym.
Bardzo chętnie przeczytam.
Pozdrawiam serdecznie i być może do usłyszenia
Również pozdrawiam, i mam nadzieję do usłyszenia
Witam ponownie
Bart, miło poznać. Na wstępie napiszę tylko że nie uważam aby jakaś rasa była wyższa od innej ze względu na swoje zaawansowanie.
A co do moich podejrzeń.. cóż.. to raczej doświadczenie i wiedza.
Albo ktoś pisze poważnie albo robi sobie żarty. Ja wychodzę z założenia że lepiej nic nie mówić - a jak już to szczerą prawdę, nawet jak boli. Są oczywiście sytuacje, kiedy lepiej przemilczeć. Tak czynię to od początku i z każdym z kim rozmawiam.
"Gwiezdny wędrowca" to brzmi tak romantycznie.. sam nie uważam się za takowego, choć podróżuje bardzo często.. z romantyzmem to na pewno nie ma nic wspólnego...
co do Lobsang Rampa.. słyszałem o wielu ludziach.. tak jak o wielu rasach odwiedzających Ziemię... ciekaw jestem czy to że opuścił swoje ciało dobrowolnie wiesz to od niego samego ?
internet stał się niezwykłym medium, gdzie można znaleźć całe tony niezwykłych wręcz informacji, wydarzeń, które tak na prawdę nigdy poza internetem nie istniały...
Mixon - to pięknie - prowadzenie takich dyskusji tylko prowadzi prostą drogą do rozwoju ... wymiana cennych informacji, doświadczeń, wrażeń, emocji.. dzielenie się tym z innymi poszerza wiedzę i obraz otaczającego świata i pozwala go lepiej zrozumieć na tej płaszczyźnie i w tej czasoprzestrzeni...
Antares, niezależnie od miejsca, czasu czy kultury powitanie to rzecz święta.
Różnice istnieją i to jest właśnie proste i piękne zarazem. Nic tak bardzo nie pociąga jak poznawanie nowego.
Ludzkość pojawiła się na Ziemi poszukując nowego świata. Z tego co mi wiadomo żyli kiedyś na innej planecie równie pięknej i żyznej i tak samo wielobarwnej i bogatej we wszelakie życie. Poprzez wojny doprowadzili jednak to miejsce do takiego stanu że nie nadawało się do życia. Przybyli więc tutaj. Tu też po raz pierwszy miałem kontakt z rasą ludzi. Byłem tu wtedy w swej fizycznej postaci i prowadziłem badania planety.
Od początku dała się poznać jako rasa dość agresywna i nieprzewidywalna, co tez udowodnili po jakimś czasie.
Na planecie tej żyły wtedy istoty człekokształtne w pierwotnym stadium rozwoju. Ludzie zaczeli te istoty wykorzystać jako niewolników do różnych celów, min. do wydobycia cennych rud w Afryce płd. czy jako siła militarna (czyt. Mahabharata, Ramayana) Skończyło się to bardzo tragicznie. Wyniszczające wojny doprowadziły do wyniszczenia gatunku i nastąpił totalny regres. Po kilku wojnach siedmiokrotnie cywilizacja próbowała podnieść się z gruzów. Obecna jest zatem ósmą...
To tak w totalnym skrócie, tak aby naświetlić jak bardzo przeszłość jest fantastyczna niż to się wydaje. Informacja ta jest znana nielicznym, bo jak wiadomo - wiedza czyni władzę...
Ktoś tu na Forum wspominał że wiedza jest w każdym z nas - i to prawda. Informację tę przechowuje ze wszystkimi szczegółami kod DNA. Można go wybudzić szczególnie u małych dzieci, najlepiej gdy zaczynają dopiero mówić. Można się wtedy wiele dowiedzieć o przyszłości .. dla przyszłości..
Dobrej nocy życzę..
VC
Nic tak bardzo nie pociąga jak poznawanie nowego.
Z pewnością. Może to również taka właśnie podświadoma motywacja Cię pchnęła na to forum... Ale przy słowach typu "święty", jak również "autorytet", "dogmat" etc. podzielam w pełni opinię Hejala, za której podzielenie się z innymi jeszcze raz chcę w tym miejscu mu podziękować. Tzw. "święte rzeczy" dla mnie po prostu nie istnieją; cenię natomiast tolerancję światopoglądu innych.
Z Hejalem można się oczywiście nie zgadzać, i tak również jest ze mną w wielu kwestiach. To, co budzi m.in. moje wątpliwości, to sposób pisania, który nieco zbacza z toru, który - jak mi się wydawało - wyznaczył Hejal poprzez odrzucenie autorytetów. A tymczasem praktycznie nie ma innej możliwości obecnie, niż przyjąć na wiarę większość z tego, o czym pisze. Ponieważ twierdzenie z pierwszego akapitu jest niemalże moją "religią", bardzo mi ono kontrastuje z dużą częścią reszty książki.
Z tego co mi wiadomo żyli kiedyś na innej planecie równie pięknej i żyznej i tak samo wielobarwnej i bogatej we wszelakie życie.
Czy kojarzysz nazwę tej planety?
Byłem tu wtedy w swej fizycznej postaci i prowadziłem badania planety.
A teraz już nie jesteś?
Z tego co piszesz, wynika, że należysz do innej rasy. Możesz napisać coś więcej na swój temat, kim jesteś oraz jaki masz cel?
Ktoś tu na Forum wspominał że wiedza jest w każdym z nas - i to prawda. Informację tę przechowuje ze wszystkimi szczegółami kod DNA. Można go wybudzić szczególnie u małych dzieci, najlepiej gdy zaczynają dopiero mówić. Można się wtedy wiele dowiedzieć o przyszłości .. dla przyszłości..
Tak, dokładnie to samo twierdzą Plejadianie.
Nie wiem, na ile ma z tym związek DNA, bo nie mam jak tego sprawdzić obecnie; natomiast moje doświadczenie potwierdza, że ta wiedza jest w nas, i do jej części już mam dostęp. Myślę, że mogę oczekiwać, iż ten proces będzie postępował dalej i przypomnę sobie większość ze swojego "duchowego dziedzictwa".
Dla mnie Varn Croen coś kręci. Ta nazwa Ziemi jaką podał to nic innego jak kula ziemska w języku tzw narodu wybranego (przez samych siebie).
Witam Atari, oczywiście można wydrukować i na drukarce atramentowej. Chodzi przede wszystkim o promieniowanie kształtu, w tym przypadku konkretnego wzoru z czarnych linii. Wydruk laserowy jest polecany jako praktyczny - wydruk z drukarki atramentowej trzeba chronić przed wodą aby wzór nie został zniekształcony.
Witam i Ciebie nemoman - oczywiście to nic innego jak Ziemia w języku hebrajskim. Jak sam również zauważyłeś naród "wybrany" wybrał się sam... ale to już inna bajka... W każdym razie, nazw można by przytoczyć wiele począwszy od "błękitna ziemia" aż po "Kadur Haarec", która to nazwa była swego czasu często stosowana (język hebrajski stosowany był do komunikacji).
Antares - na wstępie użyłem sformułowania "rzecz święta" ale nie miałem na myśli nic świętego w pełnym tego słowa znaczeniu. Podzielamy zatem to samo zdanie.
Co do nazwy planety zaś, o ile mogę zaufać swej pamięci oraz wiarygodności ludzi z którymi niegdyś rozmawiałem przewijała się wielokrotnie nazwa - Kolob. Nie jestem jednak pewny czy odnosiło się to do nazwy planety czy najjaśniejszej gwiazdy układu czy nazwy samego układu. Ludzie nie byli zbyt ochoczy w celu podawania tych informacji i uważali je za tajne. Zresztą poniekąd im się nie dziwię - nikt kto niszczy świat, czy kilka światów nie będzie chętny aby się do tego przyznać lub cokolwiek o tym opowiadać. Ja sam nigdy nie zabiegałem aby poznać te informacje z racji priorytetów.
Fizyczna postać... to troszkę skomplikowane. Podobnie jak w książce Hejala, ciało fizyczne jest zawieszone w czymś w rodzaju przechowalni. Rasa z której pochodzę podlega jednak innym prawom fizyki i czasu. Rok na naszej planecie to kilka tysiącleci na Ziemi. Inaczej zatem postrzegamy życie tutaj.
Będąc na planie fizycznym, ja oraz kilku moich towarzyszy byliśmy tutaj z misją badawczą. Określa się wtedy szczegółowo wszelkie parametry fizyczne planety, wszelkie wpływy i oddziaływania kosmiczne. Nie ukrywam że wstępnie mieliśmy plany co do tej planety. Jak już wspomniałem wcześniej, wycofaliśmy się z tego zamiaru. Mieliśmy tylko jakiś czas coś w rodzaju placówki - ambasady w celu utrzymania kontaktu z nowo poznaną rasą. Napisałem "jakiś czas" a to dlatego że placówka została zniszczona a moi towarzysze wymordowani. Natura ludzi już wtedy była niebezpieczna. Nic jednak nie wskazywało na taki rozwój wypadków. Z tego co mi wiadomo celem było zdobycie broni... Przykre to wspomnienia i do dziś powodują wiele bólu w moim ludzkim sercu. Bo jako człowiek z duszą "z poza" serce mam ludzkie i nauczyłem się (choć nie do końca) odczuwać jak ludzie..
Jeśli chodzi o to jak wyglądamy.. trudno jest mi opisać w kilku słowach. Swego czasu, przyjaciółka na podstawie moich wskazówek stworzyła obraz mojej towarzyszki (po ludzku: mojej kobiety). Jeśli uznam to miejsce za bezpieczne wkleję tu linka, lub podam go w wiadomości prywatnej zaufanym osobom.
Napisać coś o sobie.. swego czasu napisałem coś w rodzaju opowiadania. Myślę że wkleję je tutaj na jakiś czas, tak aby każdy chętny mógł je przeczytać. Jest tam na pewno dużo odpowiedzi na wiele z pytań, a i ukazuje sam proces "przebudzenia".
Odnośnie celu to przede wszystkim obserwacja i poznanie zachodzących zmian na Ziemi. Musimy wiedzieć jak ludzkość się rozwija i pomagać w celu odzyskania utraconej pozycji między innymi cywilizacjami.
Jak wspomniałem we wcześniejszym poście, ludzkość "zaadoptowała" na swoje potrzeby istoty rdzennie tu mieszkające. Ludzi wtedy nie było zbyt dużo i uznali że świetnie te istoty nadadzą się do powiększenia populacji, oczywiście po odpowiednich zmianach w rozwoju. Z czasem ludzie zaczęli się mieszać co spowodowało regres a nawet mutacje w kodzie. Wiedzę i technologię z czasem utracono.. zresztą wiele z tego można przeczytać w mitach czy legendach w często przeinaczonej formie (Enuma Elis, Tora, czy.. Stary Testament). W każdej z tych historii jest jednak zawarte ziarno prawdy...
Dumna i potężna niegdyś cywilizacja ludzi jest obecnie w bardzo wyjątkowym i decydującym momencie swego istnienia. Z dwóch dróg tylko jedna jest tą właściwą..
DNA czyli inaczej kwas deoksyrybonukleinowy pełni rolę idealnego nośnika informacji organizmów żywych. Informacja ta dotyczy nie tylko samej budowy człowieka wraz z cechami charakterystycznymi i zdolnościami - ale również dotyczy pamięci wszystkich doświadczeń przodków żyjących w przeszłych czasach. Jest zatem idealną skarbnicą wiedzy, choć każdy człowiek może posiadać pewną część całości w zależności od danej linii przodków.
Sam proces wybudzenia tej pamięci nie jest łatwy, ale nie można się zniechęcać - czasem wymaga to poddania się temu co się czuje, wsłuchania się w swój wewnętrzny głos. Pomocna jest synchronizacja półkul mózgowych.
Na sam koniec dodam tylko że jako jedyny Antares zauważyłeś coś bardzo ważnego. Zacytuję tutaj Twoje słowa:
"Hejal nie tylko uczy ludzi, on sam się uczy, co potwierdza dobitnie treść jego książki. Uczy się zresztą także każdy inny osobnik naszej, jak i jego macierzystej planety."
Tak i ja - dzięki Wam poznaję Was i samego siebie jednocześnie. Uczę się, a swoją wiedzę przekaże potem dalej innym..
Pozdrawiam,
VC
Dzięki za wyczerpującą wypowiedź i opowiadanie.
DNA czyli inaczej kwas deoksyrybonukleinowy pełni rolę idealnego nośnika informacji organizmów żywych. Informacja ta dotyczy nie tylko samej budowy człowieka wraz z cechami charakterystycznymi i zdolnościami - ale również dotyczy pamięci wszystkich doświadczeń przodków żyjących w przeszłych czasach. Jest zatem idealną skarbnicą wiedzy, choć każdy człowiek może posiadać pewną część całości w zależności od danej linii przodków.
Czy rozumiesz DNA dokładnie w ten sam sposób, w jaki rozumieją je naukowcy (mam na myśli, oficjalnie)? Jeśli nie, czy mógłbyś napisać, w jaki sposób?
Witaj Varn Croen'
Napisałem do Ciebie maila, nie jestem pewien - czy dotarła ?
Jeśli tak - czy możesz mi odpowiedzieć ?
Pozdrawiam - SiatP
Varn Croen' Rok na naszej planecie to kilka tysiącleci na Ziemi.( faktycznie potezna roznica
piękne opowiadnie.. w zasadzie nic już chyba nie jest w stanie mnie zaskoczyć co do wyglądu .. wygląd to tylko wygląd.. dla mnie liczy sie to co w opakowaniu że tak sie wyrażę
(Varn Croen' Mieliśmy tylko jakiś czas coś w rodzaju placówki - ambasady w celu utrzymania kontaktu z nowo poznaną rasą. Napisałem "jakiś czas" a to dlatego że placówka została zniszczona a moi towarzysze wymordowani. Natura ludzi już wtedy była niebezpieczna.) przykro mi bardzo że tak to sie potoczyło ale wiem że na Ziemi sa i dobrzy ludzie.. jest ich wiele..
(Varn Croen' Dumna i potężna niegdyś cywilizacja ludzi jest obecnie w bardzo wyjątkowym i decydującym momencie swego istnienia. Z dwóch dróg tylko jedna jest tą właściwą..)
z cłej swojej mocy... tak bardzo jak tylko potrafię wyrazic siebie..pragnę.. aby Ludzkość wybrała tę odpowiednią droge.. drogę miłości, szacunku prawdy i światła ,wierzę że nasze serca zrobią to instynktownie
jesli możesz odpowiedziec.. na moje pytanie.. kiedy bedzie to decydujace roztrzygniecie? czy to odbedzię sie w najbliższym czasie.. bo czuję że to od jakiegoś czasu już sie dzieje.. a jeśli ludzkość wybierze tę drugą drogę to co dalej ?
odnośnie DNA skoro jak piszesz..DNA czyli inaczej kwas deoksyrybonukleinowy pełni rolę idealnego nośnika informacji organizmów żywych.
czy w ten sposób przejmujemy energetyczne wzorce każdego przodka, jakiego kiedykolwiek mieliśmy?
dziękuje za opowiadanie Varn Croen'
SitaP - odpowiedź czeka w "Wiadomościach"
tacjanno - ta różnica czasu [na Ziemi tzw. "dylatacja czasu" - sformułował ją Einstein w swojej "Szczególnej teorii względności"] ma swoje plusy i minusy - tak bym chyba najprościej powiedział. Jeśli dany układ porusza się z prędkością zbliżoną lub równą do prędkości światła następuje wtedy bardzo duża różnica pomiaru.
Dobrych ludzi na Ziemi jest zdecydowanie więcej. I to dobrze rokuje na przyszłość. To co się zdarzyło nie wpłynęło negatywnie na nasze relacje. Jest oczywistym że dzisiejsze pokolenia nie mogą odpowiadać za to co zdarzyło się w przeszłości. Dla nas to bolesne doświadczenie i nauka na przyszłość.
Problem ludzkości jest dość skomplikowany.
Mało kto wie lub słyszał o ekscentrycznym polskim artyście - Stanisławie Szukalskim. Jego bardzo silna intuicja zaowocowała wieloletnimi badaniami w tym temacie. Próbował już wiele lat temu dowieść o wymieszaniu się ras.
Przez brak naukowej terminologii i autorytarny język "antropolityczne" tezy Szukalskiego nie znalazły szerszego uznania w świecie naukowców akademickich.
Będąc biegłym w anatomii rzeźbiarzem podejrzewał, że osobnicy o długim beczkowatym tułowiu, dużym brzuchu i głowie, krótkim zadartym pozbawionym mostka nosie, o grubych łukach brwiowych oraz krótkiej szyi, nogach i kościach ramiennych nie sięgających do biodra, noszą geny jakiejś "starszej rasy". Szukalski, który nie miał najmniejszej wiedzy antropologicznej ani paleontologicznej, dość niefortunnie nazwał potomstwo cro-magnon i neandertalczyków "Yetisynami". Twierdził, że nie potrafią dobrze działać w dużych grupach, w polityce i armii. To oni gdy zdobywają władzę, mogą "lekką ręką" eksterminować miliony (Stalin, Chruszczow, Lenin, Pauka, Neron, Danton, Trocki, Shaul Mofaz, Robespierre). Gdy piszą o etyce i filozofii, są zazwyczaj nieświadomymi mistrzami hipokryzji (Sokrates, Schopenhauer, Marx, Mao, Nietszche, Bakunin, Kropotkin). Politycznie pozostają zawsze socjalistami, komunistami lub anarchistami. Pragną kobiet i mężczyzn o urodzie kromaniońskiej, jednak nie są przez nich zazwyczaj kochani. Od szlachetniejszych kromaniończyków najbardziej różni ich to, że NIGDY nie zapominają i NIGDY nie wybaczają. Radzą sobie natomiast wybitnie w twórczej inżynierii, naukach i sztukach. Tam ich cechy - nadzwyczajna cierpliwość i wyobraźnia w kombinacji ze zwierzęcą witalnością sprawiają, że dokonują cudów. To oni bywają telepatami, szamanami, nibelungami z legend i baśni. Trzymani z dala od wojska i polityki przyczyniają się do oświecenia i rozwoju całej cywilizacji (Praksyteles, Einstein, Wolfram, Mullis, Kaukonen, Allen, Gates, van Gogh, Darwin, Galileusz).
(zainteresowanych tematem zapraszam: [url]http://najmita.150m.com/szukalski/macimowa/yetisyny_ang.htm[/url] )
Zmiany zaś dokonują się cały czas. I to jest szerszy proces niż jedno zdarzenie, choć każde, nawet najdrobniejsze ma swoje znaczenie.
Nie przejmuje się energetycznych wzorców od swoich przodków. Nie mam kompletnej i szczegółowej wiedzy na temat DNA "tu i teraz", ale z pewnością zaciekawią Was te informacje: [url]http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=283.0[/url]
Pozdrawiam,
VC
Kurcze, coś w tym jest VC, pasuje to do mojego opisu jakoś
W enneagramie wyszło mi to co Einsteinowi, a w typie filozofii Sokrates
Nie wiecie, ale zajmuję się pisaniem scenariuszy filmowych. Książka Hejala zainspirowała mnie do stworzenia kolejnego dzieła. Chcę wykorzystać niektóre informacje z książki.
I oto moje pytanie. Czy nie naruszy to praw autorskich? Hejalu - czy mogę użyć informacji z twojej książki do napisania scenariusza?
Skontaktuj się ze mną na PW i przedstaw projekt. Co dokładnie chciałbyś wykorzystać i w jaki sposób. Czy jest to projekt komercyjny czy niekomercyjny. Jeżeli mi się spodoba, być może wezmę w nim udział jako konsultant (a być może doradzę to i owo).
W każdym razie nie zamierzam robić trudności i problemów.
Ma to być film kinowy. Już rozpocząłem pracę nad scenariuszem i myślę, że ukończę go do do wakacji.
Zależy mi, aby to Polacy zajęli się jego produkcją, ale trudno będzie znaleźć u nas kogoś, kto byłby zainteresowany filmem sci-fi, bo jak wiadomo polski dorobek, jeśli chodzi o ten gatunek jest bardzo ubogi.
Jeśli nie znajdę żadnego chętnego producenta w Polsce, wtedy będę musiał dać scenariusz do przetłumaczenia i zajmę się poszukiwaniem producenta w USA. Tam na 100% się ktoś znajdzie.
Wyślę ci Hejalu w wiadomości opis fabuły, który przygotowałem. Powiedz, co o tym sądzisz. Odpowiedź umieść w tym temacie, albo wyślij mi ją w wiadomości.
Ok. Już odpisałem. Pomysł ciekawy. Na pewno natkniesz się na wiele trudności z realizacją projektu, bo to nie jest takie lekki i łatwe do zrobienia. W najgorszym wypadku, jakby nie wypalił film, scenariusz zawsze możesz przerobić na książkę albo komiks.
Super pomysł To będzie prawdziwa legenda coś czuję. Dlaczego akurat ta książka Xin (czytałam wiele podobnych). Długo się nad tym zastanawiałeś? Nie namawiam do uchylenia rąbka tajemnicy co do scenariusza bo to autorski pomysł. Czy książka nagle Cię zainspirowała i to był spontan czy długo szukałeś ciekawej historii? Może nie tylko książka ale wszystko co wokół niej powstało?
Ciekawe kto jeszcze odwiedza to miejsce...
Pozdrówka
Kiedyś brałem udział w internetowym, ogólnopolskim konkursie na najlepszy scenariusz i zająłem piąte miejsce. Pomyślałem wtedy:
- A jednak to potrafię!!!
Po tym, jakże wielkim sukcesie postanowiłem napisać drugi scenariusz - tym razem nie przeznaczony na konkurs, ale do realizacji. Napisałem do połowy, ale coś mi w nim nie pasowało. Był nieudany.
Po czasie zabrałem się za drugi - tamten był fabularny, a ten sensacyjny. I mniej więcej wtedy trafiłem tutaj. A że scenariusz tamten dopiero się zaczynał, to postanowiłem z filmu sensacyjnego zrobić sci-fi akcji.
Motywy przedstawiony w książce, dotyczące życia po śmierci, Unii Galaktycznej, rozwoju duchowego, UFO i inwazji na planetę Ziemię przez obcą cywilizację będą zamieszczone w tej historii.
A cała ta fabuła sci-fi oprawiona będzie elementami thriller'a i filmu akcji.
Witam, jestem tu nowy i mam pytanie. Nie czytałem w całości pana książki ale nasuwa mi się tu jak że oczywiste pytania.
Mówi pan że jest Pan kosmitom i nie ma pan jak namacalnie tego udowodnić ponieważ "Po drugie, wcielając się w człowieka i decydując na życie wśród was, wiele moich możliwości zostało zablokowanych na wypadek, gdybym został pochwycony przez wojsko lub tajne organizacje. Posiadam tylko te informacje, które nie mogą zostać wykorzystane do złych celów, pozostałe odblokują się gdy nadejdzie pora. " Więc skoro tak jest to ja bym tak się nie chwalił tym i nie robił bym sobie strony i jeszcze próbował wydać książkę. Nie kumam tego, to jest bez sensu
No i jeszcze jedna sprawa, wspomina Pan że kiedyś zdarzył się jakiś incydent, ktoś na Pana nakrzyczał. Z tego też powodu chce Pan już opuszczać Polskę, niby że gdzie indziej jest lepiej. Niech Pan wybaczy ale to jest typowe Polskie myślenie typowego Polaka. Ludzie żyją w nie ludzkich warunkach i to znoszą, muszą znosić bo NIE MAJĄ GDZIE UCIEC!!!
Chciałbym aby mi Pan w miarę możliwości wyjaśnił te zagadki.
Dziękuje i pozdrawiam
W związku z tym, że dostałem ostatnimi czasy kilka zaproszeń, bym publicznie występował na różnych spotkaniach, oświadczam, że nie biorę udziału w imprezach z następujących powodów:
1. Mam codziennie tyle zajęć, że nie mam czasu.
2. Nie chcę ujawniać mojej tożsamości - nawet przy zachowaniu przez organizatora w tajemnicy przed uczestnikami informacji, że jestem Hejalem.
3. Nie mam ochoty zobaczyć w przyszłości swojego zdjęcia czy filmu w internecie z dopiskiem "Oto Hejal".
4. Wszystko co chciałem Wam przekazać przekazałem tutaj. Nie mam nic więcej do dodania.
Jak ktoś chce zaprezentować publicznie to o czym pisałem, może przygotować na bazie moich wpisów prelekcję i przesłać ją do oceny i poprawek, przed wygłoszeniem.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 … 23 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Przyjaciół Saleinji » Sprawy forumowe » Zapytania do Hejala