Odp: Zapytania do Hejala
Witam wszystkich
Energy napisał:"Jeżeli ktoś mieszka na Ziemi, to nie wykonuje pewnych czynności nieakceptowanych w społeczeństwie. Podobnie na innych planetach należy kontrolować swe myśli, ponieważ mogą być one odczytane jako niezbyt uprzejme dla gospodarzy."
To ci wyszło
chodzi mi o zdanie ,"że jak ktoś mieszka na Ziemi to nie wykonuje pewnych czynności nieakceptowanych w społeczeństwie".A np: pedofilia ?,a morderstwa,itd itp, nie chce mi się więcej wymieniać,przecież to nie jest akceptowane w społeczeństwie,a są ludzie,którzy to robią .
Co to za logika? Czy jeżeli istnieją zasady, a ktoś je łamie, to oznacza to że robi dobrze i wszystko jest OK, czy tez że prawo zostało złamane i łamiący może spodziewać się konsekwencji? Sam sobie odpowiedz.
Na forum akurat nie spodziewałbym się jakichś szczególnych reperkusji poza niezadowoleniem administratora i ew. banem, ale życie w realu to już inna bajka i szybko leczy z niepoprawnego sentymentalizmu.
Jeżeli ktoś uprawia pedofilię, morduje (twoje przykłady...) lub w inny sposób nie przestrzega ustalonych norm społecznych (sic) to w niektórych krajach idzie siedzieć a w innych ląduje 2 metry pod ziemią. Proste. I nie radzę nan przykład być w iluzji wyjeżdżając np. do Singapuru z zamiarem sprzedania komuś działki dragów. Źle się to tam kończy.
Piszesz:
Forum to swoisty dom, gdzie gospodarzem jest jego właściciel, a my - gośćmi. Po to właśnie stworzony jest bardzo prosty regulamin, abyśmy wiedzieli, jakie zasady panują w domu i mogli być świadomi zasad postępowania. Jeżeli ktoś nie przestrzega takich prostych zasad, to wtedy gospodarz ma prawo być niezadowolony, że ktoś nie szanuje prostych reguł.
Gospodarz ma prawo być niezadowolony,
potwierdzam,ale gość również ma takie prawo,być niezadowolony z decyzji gospodarza.Po prostu moim zdaniem jeśli ktoś ustala regulamin i jest nieugięty,tzn. czasem są w życiu sytuacje,kiedy można odstąpić od tego sztywnego regulaminu,bo sytuacja tego wymaga.
Jeżeli Hejal odstąpi od przestrzegania pkt.1 regulaminu to na pewno wszystkich o tym poinformuje ale zaglądałem na tę stronę przed chwilą i pkt. 1 stoi jak wryty, i ani myśli drgnąć. Cóż począć.
Tak, gość może czuć się niezadowolony z decyzji gospodarza - w końcu ma wolną wolę swoich wyborów w każdej chwili i nikt tego nie krępuje - wtedy mówi mu o tym i dyskutują. Ale dopóki czegoś sobie wspólnie nie ustalą, to obowiązuje nadal mir domowy i kodeks przyjęty przez gospodarza. A jeżeli zgodzą się na zmiany, to gospodarz zmieni zasady, ale nie gość, bo to nie jego dom. Nie wiem jak prościej mam to ująć. A elastyczności Hejalowi nie mogę odmówić - co jak co, ale jego poglądy nie należą do "sztywnych" w popularnym ujęciu. To że akurat nie toleruje nachalnej komercji - jego prawo. Ma pewnie złe doświadczenia z tym tematem albo po prostu nie chce zaśmiecania forum i tego, żeby ktoś robił kasę kosztem jego pola działań (np. organizatorzy imprez).
Zadać sobie można pytanie:czy projekt Camelot jest reklamą? Ja osobiście bym go reklamą nie nazwała. Przecież to nie reklama pasty "colgate",tylko zaproszenie na ciekawy wykład,związany z tematem Nowa Ziemia.Jeśli hejalowi zależałoby ,aby zainspirować innych do rozwoju,to powinien się chyba cieszyć,a nie usuwać tak ważnego,(dla ludzi interesujących się "wiedzą",światem energii),posta .Mam po prostu nieodparte wrażenie,że tu dużo zależy od hejala tzw;widzimisię... Czyżby czuł się zagrożony?Co jest ważniejsze ?Możliwość nabycia dodatkowej wiedzy czy sztywny regulamin? W tym sensie mówiłam współodczuwaniu....
Projekt Camelot jest interesującym przedsięwzięciem, dobrze się pojawia się 18 października we Wrocławiu, ale Janusz Zagórski organizując tę imprezę ocenił, że można przy okazji zdobyć trochę kasy. Jego wybór. SitaP zamieszczając reklamę na forum nie doczytał regulaminu i może dlatego cała konfuzja. Nie ma o co się złościć - wystarczyło po prostu napisać notatkę w odpowiednim dziale forum: "18.X. przyjadą do Wrocławia założyciele Camelot Project - spotkanie będzie płatne. Szczegóły u organizatorów" - albo ustalić z Hejalem zasady opublikowania takiego ogłoszenia widząc, że ma obiekcje.