241 Ostatnio edytowany przez Antares (2023-07-17 19:37:10)

Odp: Nowa Ziemia

Media zapowiadają dalsze, znacznie nowocześniejsze i ulepszone badania na nowymi super sczep******ami. Podejrzewam, że w wyniku fiaska poprzedniej operacji, tym razem lepiej się przygotują, po analizie wcześniejszych wydarzeń.
Wygląda na to, że na początku nowego tysiąclecia będziemy mieli chaos, zresztą co ciekawe przewidziany w niektórych channelingach. A zwolennicy new age i ery wodnika zapowiadali nadejście wspaniałej epoki... tongue (Moje osobiste zdanie jest takie, że ludzie - masy - są oszukiwane przez zaświaty, przez różnego rodzaju przekazy itd., że nadejdzie nowy złoty wiek, by wierzyli w to z jakiegoś określonego powodu. Jest tak nie po raz pierwszy w historii, takich "nowych er" było znacznie więcej, zwłaszcza, ale nie tylko, wśród znanych religii, włączając w to klasztorną wersję taoizmu, który zresztą nie ma zbyt dużo wspólnego z rdzennym taoizmem, na podobnej zasadzie, jak wczesny chrześcijanizm różni się znacząco od tego, kiedy został sformalizowany i zaczęły powstawać kościoły).

Dziwnych akcji jest zacznie więcej. Obecnie jeden z największych portali aukcyjnych na świecie (aktualnie w rękach kilku zachodnich firm inwestycyjnych), a zarazem największa platforma handlowa w Polsce (wszyscy pewnie wiedzą o jaką firmę chodzi), wyłudza od swych użytkowników osobiste dane takie jak nr dowodu osobistego, pesel itd. - w zamian oferując 50 zł kupon na zakupy. Warto zastanowić się dlaczego są skłonni wydać nawet setki milionów złotych (!!!) tylko po to, by mieć w bazie pesele i dowody osobiste, które de facto nie są teoretycznie im do niczego potrzebne? (mają wymówkę, że to rzekomo dlatego, by mieć pewność, że ta sama osoba 2x nie poda danych - oczywiście to tylko gadanie, już sobie wyobrażam jak łatwo można podać nieswoje dane pesele itd., np. gdy ktoś w rodzinie nie używa allegro itp., i tak ktoś cwany zgarnie kilkaset złotych rabatu na zakupy, uzupełniając bazę danych tego serwisu internetowego.). Podstawowym pytaniem jest czemu firma jest skłonna wydawać grube miliony na w zasadzie bezużyteczne dane?

Ostatnio jednocześnie dzieje się wiele tego typu akcji, w szczególności opartych na: 1. pobieraniu danych, pod byle pretekstem, 2. tworzeniu globalnej bazy danych wszystkich osób (w tym ich DNA, patrz pierwszy paragraf tego postu), 3. ograniczaniu dostępu do różnych możliwości bez podania danych, 4. tworzenia bramek wyjściowych np. w sklepach, nie można wyjść ze sklepu, a wkrótce zapewne i wejść, bez spełnienia określonych warunków - obecnie jest to zeskanowanie paragonu za zakupy, 5. elektronizacja i automatyzacja wszystkich usług powszechnego użytku, zarówno internetowych jak i nieinternetowych, w tym ww. zakupów, 6. globalizacja handlu, włączając w to kontrolę nad platformami róznego typu (do komunikacji, do handlu/zakupów, do usług), 7. wyniszczanie małych, lokalnych i nielokalnych firm, 8. wyraźna koncentracja uwagi na medycynie (patrz także punkt pierwszy tej wyliczanki) wink Życzę zatem sporej dozy uwagi w najbliższych latach. smile

242 Ostatnio edytowany przez Antares (2023-08-29 18:07:11)

Odp: Nowa Ziemia

Jedno muszę przyznać: o ile starożytne źródła zawierają często bardzo unikalną, sekretną wiedzę sprzed wielu tysięcy lat - zachowane tajemnice z czasów Atlantydy i wcześniejsze, to jednak czasy się zmieniają.

Większość, a właściwie prawie wszystkie, podręczniki: ezoteryki, medycyny naturalnej, parapsychologii itd. są oparte w mniejszym lub większym stopniu na interpretacji starożytnej wiedzy. Nie zawsze ta wiedza stoi na zaawansowanym stopniu. Prawie wszystkie dzisiejsze książki przeznaczone dla mas są oparte na wstępie do wstępu prawdziwej wiedzy z Atlantydy. Ezoterycy nie są ludźmi wtajemniczonymi. Natomiast wtajemniczeni nie ujawniają się.

W życiu (wcieleniu) mamy 2 opcje:
- albo dać sobie spokój i od razu odrzucić wszelkie informacje, i żyć jak reszta nieświadomej gawiedzi
- albo przejść na kolejny poziom

Oczywiście pewnie wszyscy wiedzą już na forum, że nie zamierzam składać broni, i zdecydowałem się na tą drugą ścieżkę.

Ludzie zazwyczaj poddają się na samym początku, wszędzie wietrzą trudności, widzą negatywną stronę, i szukają wygodnictwa oraz podawania im wszystkiego na tacy, co oczywiście, jak już wspominałem, skrzętnie wykorzystują rządzący nami politycy i korporacje. Tacy ludzie szukają podświadomie argumentów-wymówek. Jakąkolwiek z nimi dyskusję nie zacząć, to nawet jeśli się zgodzą ze mną, to ostatecznie i tak wracają do swoich własnych przyzwyczajeń lub czekają aż ktoś im powie co mają robić.

99,999% ludzi nie ma natury pioniera, ale naśladowcy. Dlatego widząc trudności, poddają się na samym początku.

Sorry, ale to nie na tym polega..
Albo działasz indywidualnie (niezależnie), albo powtarzasz ruchy za "dziećmi".
Oczekiwanie od "dzieci" (ludzi na tej planecie w dowolnym wieku), że będą zachowywać się racjonalnie, jest... nieracjonalne. wink Oni zachowują się nieracjonalnie - mam nadzieję, że w ogóle nie przejmujecie się tym, co krzyczy gawiedź, albo raczej przekrzykuje jeden drugiego.

Zwracam się bezpośrednio, bo nie chcę się silić na zwroty grzecznościowe, szkoda na to miejsca.

Nie wierzcie też w numerologię. Wg. numerologów ok. 10% populacji to pionierzy, bo mają liczbę 1 jako liczbę przeznaczenia. Tak nie jest. Zresztą znam wiele osób, które są "jedynkami", a często kończą jako kury domowe, czy wygodniccy "przewodnicy"... wśród kibiców piłkarskich, z piwem w jednej ręce i pilotem tv w drugiej smile Może i są najgłośniejsi w towarzystwie, ale wiele nie mają odkrywczego do powiedzenia big_smile

A nie mają wiele odkrywczego do powiedzenia oczywiście dlatego, bo niczego nie odkryli. Aby coś odkryć, trzeba wyjść poza ramy społeczne - tzn. zupełnie od nich odejść tak, by nie przeszkadzały w kluczowych sprawach. A rządzący dbają, by przeszkadzały. Dlatego należy mieć pewną strategię, a nie w ciemno podążać za "przykazami" góry.

A kluczowe sprawy to te, którymi społeczeństwo się NIE zajmuje.

Jeszcze raz powtórzę pointę z początku tego postu: czasy się zmieniają. Powoli nauka dochodzi do punktu, w którym starożytna prawdziwa ezoteryczna wiedza z Atlantydy i ze starszych cywilizacji razem się spotykają. Kiedyś ludzie myśleli, że legendy o mutacji jednych istot w inne (np. krzyżówek pomiędzy zwierzętami, lub łączeniu DNA zwierząt i ludzi - używając współczesnego języka) były tylko mitami.

Niektórzy badacze doszli do wniosku że w Atlantydzie masowo tworzono nowe gatunki istot - zarówno myślących jak i w pełni zwierzęcych. Stąd wywodzą istnienie takich mitów jak smoki, pegazy, centaury itp. "fantastyczne" zwierzęta lub istoty myślące. (Swoją drogą, ciekawe, że koń stanowił bazę dla wielu podobnie wyglądających, różnych istot). Potem zaczęto robić polowania na takie mutanty - mówią o tym niektórzy jasnowidze cofający się w stanie transu do czasów Atlantydy. W końcu prawie wszystkie wyginęły; wyjątki czasami można znaleźć jeszcze, ale skrzętnie się kryją tak, że przechodzą one potem jako współczesne legendy takie jak potwór lochness. Nie wiem, czy tym się inspirował Andrzej Sapkowski, ale wygląda na to, że podobieństwa do fabuły tej czy innej fantastyki są uderzające. Mam w ogóle wrażenie, że autorzy fantastyki to tacy uśpieni, nieświadomi "lunatycy", którym wydaje się, że wymyślają oryginalne dzieła, a potem okazuje się, że tak naprawdę są zupełnie wtórni: opisują albo przeszłość albo przyszłość Ziemi. smile

Dziś wracamy do wiedzy na temat mutacji człowieka. Dzisiaj mutacje wiąże się głównie z DNA, ale starożytna wiedza sugeruje, że na tym w cale się nie kończy kodowanie informacji w systemie fizyczno-energetycznym człowieka. Wręcz przeciwnie, nauka o DNA to zaledwie wstęp do znacznie szerszej wiedzy.

Gdybym nie studiował starożytnych informacji, nie wiedziałbym o tym. Jednak łącząc współczesne odkrycia ze starożytnymi informacjami można dojść do zupełnie nowych wniosków, które rzucają zupełnie nowe światło na to, w którym kierunku zmierzać.

Jak pisałem, mamy w życiu 2 opcje: albo popędzimy za resztą tłumu niczym szczury w wyścigu w zamkniętym, błędnym okręgu, albo wyjdziemy poza te ramy. smile

A swoją drogą ciekawostka, różnica między współczesną a starożytną wiedzą medyczną: oparta na starożytnej wiedzy medycyna sugeruje połykać te same pokarmy zarówno zdrowym jak i chorym - w tym drugim przypadku mogą się jedynie różnic proporcje (ze względu na niedobory czegoś, co doprowadza w konsekwencji do braku balansu w organizmie, czyli tzw. choroby); współczesna medycyna każe połykać rzeczy, które zupełnie odradza się zdrowym... Nie sądzicie, że to dziwne? tongue

243

Odp: Nowa Ziemia

Logika współczesnych ludzi mnie często zaskakuje, np. feministek, upierających się, że to kobiety powinny być wymieniane na pierwszym miejscu. Jednak kiedy pojawia się bardziej złożona sytuacja, np. gdy mówimy o grzechu pierworodnym Adama i Ewy, lub w zależności od wersji, Ewy i Adama, to nie tylko się tu już nie upierają, ale wręcz sugerują, by pozostawić oryginalną wersję bez zmian wink

244 Ostatnio edytowany przez Antares (2023-09-17 21:28:36)

Odp: Nowa Ziemia

Wiem, że większość tu osób, wbrew tematyce tego forum, nie interesuje się tak bardzo sprawami poza-materialnymi. Ja jednak od długiego czasu tą tematyką się interesuję, i przedstawię w pigułce parę swoich poglądów:

- ciało fizyczne jest zbudowane z energii - w formie atomów w określonym spektrum częstotliwości (atomy, złożone oczywiście z protonów, neutronów i elektronów, to energia)
- podstawą energii jest wibracja / częstotliwość
- energia, która wytwarza się w dość złożony sposób, gdy człowiek żyje na Ziemi (i tylko wtedy), czasami jest nazywane polem energii lub aurą
- aura jest efektem wypadkowym różnych procesów energetycznych
- pole energii człowieka jest różnie nazywane, dla uproszczenia będę je nazywał ciałem energetycznym (inne popularne określenie to ciało qi lub ciało praniczne) - stanowi podstawę wpływania na organizm fizyczny - jeśli nie bierzesz pod uwagę energii, jesteś jak ślepiec próbujący po omacku trafić do odpowiedniego pomieszczenia w labiryncie komnat w pałacu
- nauka oficjalnie uznała, że w organizmie człowieka zachodzą procesy elektryczne i uznała fakt, że można te energetyczne procesy zobrazować, ale zablokowała rozwój w kierunku dalszego poznawania tego zjawiska; uważam, że celowo, a nie przypadkowo
- zmiana wibracji, która powoduje zmianę w ciele fizycznym, aktywuje odpowiednie programy w DNA
- powyższe dwa poziomy są najniższymi w spektrum energii
- umysł (poziom mentalny) jest na zdecydowanie wyższym poziomie, a myślą można wpływać na energię, jeśli się to robi odpowiednio
- umysł za życia fizycznego jest pod wpływem silnych energii na Ziemi, które zawężają jego normalną pracę (poza ciałem fizycznym) i często blokują tak, by człowiek był świadomy wyłącznie poziomu fizycznego
- człowiek żyjący na Ziemi (a dokładniej jego procesy psychiczne) są pod wpływem energii, którymi zarządzają niewidzialne istoty - i mamy być tych wpływów nieświadomi
- ww. niewidzialne istoty manipulują naszymi procesami i stanami psychicznymi, stąd np. nie pamiętamy nie tylko co było przed wcieleniem, ale też zapominamy nasze wczesne dzieciństwo, a z czasem coraz mnie pamiętamy (w ogólnym przypadku) - mamy wierzyć, że jest to efekt tzw. starzenia, ale tak nie jest do końca, starzenie jest jedynie programem, który jest uruchamiany (starzenie jest jednym z wielu programów zaprogramowanym w ciele fizycznym)
- wiele książek na Ziemi jest tak naprawdę efektem nieświadomego channelingu: nt. zdrowia, ezoteryki, biznesu, psychologii, religii, a także beletrystyki i wielu innych; jedną z takich ksiąg była biblia, inną jedno z najstarszych dzieł taoistycznych tao te jing
- wiele z tych książek ma na celu swego rodzaju propagandę, związaną np. z ruchem new age (new age powoli staje się dość niebezpiecznym ruchem, w którym ludzie silnie wierzą w to, co piszą np. w książkach na temat przeżyć bliskich śmierci - niestety, takimi przeżyciami bardzo łatwo manipulować, zarówno na poziomie samego autora książki, niekoniecznie w sposób świadomy, aż po końcowy punkt - czyli istoty, które zarządzają wcieleniami na Ziemi)
Przy okazji jedna ważna dygresja. Nie łudźcie się, że istoty, które usuwają wam pamięć przed wcieleniem, zdradzą wam w jakiejś książce to, o czym nie chcą, żebyście wiedzieli bezpośrednio.
- procesami psychicznymi można świadomie zarządzać, a także poznawać je, i bronić się przed ww. psycho-manipulacją
- świat snów jest swego rodzaju bramą do rzeczywistości, z której ww. istoty nami manipulują, jest też w bardzo dużym stopniu - wbrew obiegowej opinii - przez nie zarządzany (innymi słowy, nasze sny niekoniecznie są efektem tzw. podświadomości, ale są źródłem poznania dla obiektywnego obserwatora prawdy na temat rzeczywistości - wyrzućcie książki ezoteryczne i inne dotyczące snów na śmietnik, bo są one najczęściej albo zaledwie wierzeniami i w dodatku nieprawdziwymi, a w najgorszym przypadku celowo mają wprowadzać w błąd poszukujących
- poznanie prawdziwej rzeczywistości prowadzi do zdecydowanie lepszej perspektywy na wszystkie procesy życiowe na Ziemi, poza Ziemią, a także wiedzą na temat tego, jak wygląda naprawdę nasza rzeczywistość oraz w jaki sposób zarządza się planetą Ziemią z poza niej.

W skrócie, kto nie interesuje się tym, co się dzieje w jego umyśle, jest ofiarą psychomanipulacji - a najlepszy rodzaj manipulacji to taki, kiedy ofiara nie jest tego faktu świadoma. Co w naszym matrixie właśnie jest wykorzystywane. Dlatego po raz kolejny zalecam niezależne podejście i nie kierowanie się niczym poza włanym rozsądkiem.

245 Ostatnio edytowany przez Antares (2023-10-14 08:57:43)

Odp: Nowa Ziemia

Jak według was wygląda kwestia wybierania "losu" (planu) na wcielenie? Z czym się wiąże? W jaki sposób są wybierane różne elementy życia (np. ludzi, których się spotka, zajęcia zawodowe i niezawodowe, itd.) przed wcieleniem?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna, bo mówi o wielu innych sprawach. Np. załóżmy, że ktoś ma w planie zostać naukowcem, np. bio-technologiem, we wcieleniu - w jaki sposób tworzony jest cały "scenariusz" na jego życie? Jak się zainteresuje nauką? W jaki sposób wybierze akurat tą dziedzinę? Jak będzie miało dojść do tego, że spotka na swojej "drodze" kluczowych ludzi?

Podejrzewam, że prawie nikt się nad tym nie zastanawia. Nawet osoby, które wierzą w reinkarnację i wcielenia na tej planecie. Jest to dosyć zabawne, bo takie pytania są kluczowe w tym temacie, a odpowiedzi na nie pozwalają na ocenę sytuacji na tej planecie.

246 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-02-27 11:21:41)

Odp: Nowa Ziemia

Zauważyłem, że w ostatnim czasie wszystkie wielkie firmy postępują w ten sam sposób. Np. koncerny samochodowe wszystkie w tym samym czasie zapowiedziały produkcję elektryków, tak, jakby wszystkie nagle uznały, że roszczenia polityków z UE są zasadne. Jednak można dostrzec, że żyjemy w systemie w coraz większym stopniu komunistyczno-socjalistycznym, gdzie wolny rynek staje się fikcją, wybory są iluzoryczne, demokracja tak naprawdę sprowadza się do wyboru jednego z 2-3 podstawionych kandydatów itd. Za nas są podejmowane wszystkie decyzje, a propaganda np. zielonej energii szerzy się tak samo, jak w państwach komunistycznych po II wojnie światowej propaganda komunistyczna.

Po cichu wprowadza się rzeczy typu dochód podstawowy. Prawdopodobnie politycy widzą w rozwijającej się technologii (automatyzacji wszystkich prac) zarazem zagrożenie dla aktualnego systemu, opierającego się na tzw. bullshit jobs (zawodach, które nic nie wnoszą, ale istnieją tylko dlatego, by zapewnić miejsca pracy wszystkim - w Japonii, w której istnieje propaganda pracy, i marionetkowy rząd dba o niskie bezrobocie, jest to zwłaszcza widoczne, gdzie np. niektórzy ludzie są zatrudniani jako "słupy turystyczne" - stoją przez cały dzień i wskazują turystom drogę, i to w kraju, który stawia na automatyzację, roboty, dostępną wszędzie informację itd.), ale zarazem szanse na zacieśnienie kontroli nad obywatelem dzięki wszechobecnej technologii, bluetoothom, internetowi w czajnikach i lodówkach, pieniędzmi w formie punktów na wirtualnym koncie itd. smile

Zauważyłem, że branżą pod największym ostrzałem ostatnio znalazła się z pewnych powodów medycyna. Takie firmy jak Google, Apple, Microsoft, Amazon i wiele innych, wymagają szczególnego podejścia, gdy coś ma związek z medycyną (przy okazji Google, czyli obecnie Alphabet wink samo inwestuje w medycyną, choć zarabia na reklamach); nawet w naszym Allegro trzeba określać odrębnymi warunkami czy produkt jest wyrobem medycznym. Uzasadnienia dotyczące tej restrykcji oczywiście istnieją w zapisach, jednak jeśli spojrzeć szerzej, to właśnie z pewnych powodów medycyna jest w największym stopniu w CICHYM centrum zainteresowania polityki, tak, że tylko ludzie siedzący w branży zdają sobie z tego sprawę. Tak się składa, że znam osobę, które bezpośrednio siedzi w tej branży, i wiem, jak to wygląda ze strony restrykcji unijnych. Ale jak najlepiej jest kontrolować obywatela? Poprzez kontrolę jego organizmu. wink Zwłaszcza, jeśli jest naszpikowany różnymi chemicznymi roztworami i eleketronicznymi gadżetami, które 24h na dobę przesyłają przez internet informacje o naszym zdrowiu do centralnego systemu dla naszego dobra, by np. karetka mogła błyskawicznie podjechać pod zapisany w tym samym zunifikowanym systemie adres, gdyby jakieś parametry odbiegły od normy. smile Oczywiście utrzymanie takiego systemu kosztuje, jednak to nie my będziemy decydowali czy chcemy za niego płacić - politycy wiedzą lepiej, co dla społeczeństwa jest dobre smile A kontrola jest zawsze dobra smile Pomyśl, np. mógłbyś się upić, i nie zwrócić uwagi na to, że twój stan się pogorszył. Ale wspaniały centralny system XXI wieku już idzie z pomocą - prześle odpowiednie dane przez internet i chipy. W XXI wieku picie bez żadnych ograniczeń będzie jeszcze bezpieczniejsze dla przeciętnego obywatela niż kiedykolwiek w historii! Nie ma to jak wspaniały rozwój naszej cywilizacji. big_smile

Antares napisał/a:

W jaki sposób są wybierane różne elementy życia (np. ludzi, których się spotka, zajęcia zawodowe i niezawodowe, itd.) przed wcieleniem?

Z zawodów, które moim zdaniem są "najgorsze" na najbliższe lata wymieniłbym:
- dziennikarstwo
- medycyna

Dziennikarz ma przechlapane dzisiaj, pomijam już to, że często prasa i media mają mnóstwo układzików, które albo nie zezwalają dziennikarzowi działać dowoli, albo nakazują wręcz pisać w określony (czyli propagandowy) sposób o jakimś temacie. Pensje mają bardzo niskie, odpowiedzialność - wysoką, codziennie po kilka godzin muszą się męczyć, by wymyślić przy tych ograniczeniach coś nowego, lub też w nieskończoność piszą o tych samych tematach. A na koniec dziennikarz jeszcze usłyszy, że albo pracuje za grosze (nawet nie minimalną pensję, tylko za wierszówkę), albo wyręczy go sztuczna inteligencja. Microsoft - hegemon, który od dawna nie zajmuje się wyłącznie oprogramowaniem, wbrew nazwie (nie jest ani micro, ani do końca soft) smile zajmuje się również wiadomościami (serwis msn), choć zwolnił ostatnio większość dziennikarzy, zastępując ich zautomatyzowanym tworzeniem wiadomości przez A.I. Nawet papierowe gazety są dzisiaj pisane przez sztuczną inteligencję.

Natomiast jeśli chodzi o medycynę, to początek tej dekady, od roku 2020, pokazał, jak ryzykowny i upolityczniony jest to zawód. Z przysięgi Hipokratesa pozostaje jedynie wiara największych idiotów w medycynie, którzy naprawdę wierzą w dobre intencje przemysłu farmaceutycznego. wink

Wracając do roku 2020, testowany był tam m.in. scenariusz, w którym domy zamieniają się w obywatelskie więzienia. Zdalna praca, konieczność używania narzędzi przez internet, komunikacja przez internet lub telefon, i wykorzystanie elektronicznych urządzeń. Uwięzienie w domach całego globalnego społeczeństwa przy pomocy jednej, rozpropagowanej w mediach akcji. Podejrzewam, że do takiego modelu będą dążyć, gdzie każdy pracujący obywatel będzie zamknięty w swoich czterech ścianach, z dużą ilością "przywilejów" z tego powodu (np. obowiązkowa godzinka na zrobienie jedzenia, bo restauracje i bary docelowo mają upaść, dodatkowe 45 minut na każde posiadane dziecko, plus przychód podstawowy zwiększony proporcjonalnie do ilości dzieci itd.) Na takie przywileje będzie stać wyłącznie firmy, które "są za duże, by upaść" (modny ostatnio wśród ekonomistów termin, w których uzasadnia się rzekomą potrzebę utrzymywania nierentownych firm dających zatrudnienie dziesiątkom czy setkom tysięcy pracowników przez... twoje podatki! Nie ma to jak monopol uzasadniony propagandą, w którym nawet koszty przedsiębiorstwa nie są ważne - ważniejsze jest utrzymywanie sztucznych miejsc pracy! wink ). W związku z tym małe biznesy upadną (oczywiście, celowo), bo nie będzie ich stać na utrzymanie tego socjalu, rosnących zusów dla pracowników itd. Innymi słowy, będziemy płacić za to, byśmy dostawali kasę. Takie ekonomiczne perpetum mobile, ze szczurem (pracownikiem) w środku, dzięki któremu ta cała sztuczna socjalistyczna gospodarka będzie się kręcić smile Abyś nie oszukiwał pracodawcy, będziesz musiał pokazywać swoją twarz w kamerze internetowej codziennie (takie rozwiązania już są od paru lat, wykorzystywane przez np. firmy lub serwisy internetowe pośredniczące w tzw. freelancingu). Świetlana przyszłość rasy ludzkiej? Czy koszmar technologiczny XXI wieku? wink

247 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-02-27 16:03:51)

Odp: Nowa Ziemia

Z szerszego punktu widzenia, obserwując świat, można go podzielić na kilka odrębnych obszarów kulturowych: świat zachodni, czyli Europa, Australia i obie Ameryki podbite przez Europejczyków (bez mniejszości narodowych), Afryka Północna (kolebka cywilizacji - tej aktualnej, czyli od początku czasów cywilizowanej historii podręcznikowej), Afryka (która była podbijana tak samo jak Ameryki, jednak pewnie ze względu na nieatrakcyjne warunki klimatyczne) oraz Azja (z którą małe kraiki takie jak Holandia, Portugalia czy Anglia prowadziły i wygrywały wojny, głównie ekonomiczne, od Indii, poprzez Chiny, po Japonię).

Te udane podboje świata przez Europejczyków - kilka zaledwie małych krajów z zachodu - były oczywiście częścią planu (rozwoju społeczeństw na Ziemi, tzn. nie były decyzją ludzi zaangażowanych bezpośrednio w te podboje, choć tak się wydaje). I w zasadzie nadal to euro-amerykańska kultura i polityka rządzi światem. Zauważyłem jednak, że inne kręgi kulturowe, jak rdzenna Amerykańska, Afrykańska, ta z Bliskiego Wschodu, wschodnio-azjatycka czy zachodnio-azjatycka, z jakichś powodów nie są otwarte. Tamtejsi ludzie nie interesują się specjalnie światem, np. takim Arystotelesem, jak zachód przykładowo Mahometem lub Konfucjuszem. Tak więc, prognozując, powiedziałbym, że w najbliższych paru wiekach europejska kultura pozostanie dominująca na Ziemi.

Dodam, że wszystko wskazuje na to, że planiści wcieleń na Ziemi za wszelką cenę wciskają coś, co obecnie nazywa się rozwojem, we wszystkich cywilizacjach i nacjach - nawet za cenę przelewu krwi, dominacji, ucisku (np. murzyńskich niewolników, czy rdzennych Indian). Lud, który wnosi rozwój cywilizacyjny, jest jakby uprzywilejowany z punktu widzenia poza-ziemskiego, nawet, jeśli są to ludzie pokroju Corteza, który dowodził akcją krwawego podboju przeciwko Aztekom.

248 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-02-27 22:07:38)

Odp: Nowa Ziemia

Czy na Ziemi została choć jedna niezatruta jeszcze rzeka?

Technologia na razie w ogóle nie rozwiązała problemów z zasobami. Na razie rozwiązania zastępują polityczne propagandy typu zielona energia, które mają ukryć problem smile

Jednak dziwnym trafem nie nagłaśnia się innego problemu i zamiata go pod dywan: dostępu do wody pitnej (nie wiem czy wiecie, ale większość źródeł wody pitnej w Polsce została... wyprzedana zachodnim, głównie amerykańskim, koncernom).

Teraz znowu głośna za sprawą filmu stała się Diuna, którą napisał Frank Herbert. Większość pewnie zna fabułę, tak więc w skrócie tylko napiszę, że na tytułowej pustynnej planecie ma miejsce walka o ograniczone zasoby.

Mam nieodparte wrażenie, że przedstawia ona w pewien sposób przyszłe problemy i po części wydarzenia oraz sytuację na Ziemi. Niekoniecznie Ziemia stanie się pustynią dosłownie, raczej, zatrucie środowiska spowoduje problemy z dostępem do żywności - na co się zapowiada, i co wbrew pozorom w dużej mierze już jest faktem. Ponadto wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli podział między wielkie konglomeraty (w Diunie rody), każda mająca pod kontrolą tzn. zmonopolizowany pewien obszar życia (gospodarki). Osobnym ugrupowaniem są mistycy (mistyczki), które odzwierciedlają niewielką grupę ludzi, o których piszę dalej.

W Diunie istnieją trzy podstawowe zasoby:
- pieniądze (solarisy), czyli zwykły środek wymiany
- woda, cenny i strategiczny zasób
- tzw. przyprawa, melanż

Przyprawa w Diunie symbolizuje coś, co można by uznać w naszym świecie za zaawansowane zdolności umysłowe (w książce pozwala zmieniać stany psychiczne, podglądać przyszłość, czy osiągnąć nieśmiertelność). Jestem przekonany, że do tych dwóch pierwszych zasobów, wkrótce na Ziemi dołączy również ów trzeci czynnik na dużo szerszą skalę, niż w poprzednich wiekach, i wówczas czekają nas wydarzenia niewiarygodne, choć z początku będą ukrywane i przeinaczane (zwłaszcza w mediach).

Biblia, a właściwie jej zawartość, ma bardzo starożytny rodowód i poprzedza powstanie chrześcijaństwa. Wydaje mi się, że pozornie dość prymitywne teksty biblijne (bez urazy dla katolików smile ) zostały celowo w ten sposób zapisane, ukrywając prawdziwą treść "pod spodem" - i nie mam na myśli tutaj w cale tzw. Kodu Biblii, o którym było głośno z kilkanaście lat temu, i do którego jestem sceptyczny. smile

Biblia napisał/a:

Uczyńmy człowieka na wyobrażenie nasze, według podobieństwa naszego

W skrócie: w podobieństwie chodzi o kody (DNA). Wielu badaczy już na ten temat się wypowiadało.

"Nasze" a nie "moje" podobieństwo - gdyż stwórca (określany w bibliach jako "Bóg") istnieje w liczbie mnogiej, tzn. jest to wiele istot. W Diunie autor (nie wiem czy świadomie, choć ewidentnie autor jak wielu zachodnich pisarzy wiedział o popularnych w tamtych czasach naukach hinduskich czy buddyjskich) posłużył się fizycznym elementem jako środkiem literackim do przekazania tej idei, trudno dostępną we wszechświecie przyprawą. Zresztą podobieństwo do starożytnych tekstów w tym m.in. taoistycznych piszących o eliksirze, o których już pisałem na forum, jest wyraźne, jednak chodzi tu o symbol psychicznych zdolności i energii psychicznej, która w rzeczywistości jest owym eliksirem w sensie symbolicznym, a jego wykorzystanie (czyli energii organizmu pod postacią psychicznych "mocy") może pozwolić na świadome wykorzystywanie zdolności ukrytych w organizmie, kodowanych właśnie przez DNA. Dotyczy to takich zdolności jak niezwykła odporność organizmu np. na temperaturę, ogień itp., zmiany wielkości ciała, posiadania ogromnej siły i energii do fizycznej pracy "na zawołanie", i wiele innych - zdolności, które wykazywały w historii pojedynczy osobnicy, np. jak pewien szkot z XIX wieku o nazwisku Home.

249 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-02-28 21:19:59)

Odp: Nowa Ziemia

Kontynuując temat z poprzedniego postu o zasobach...

W odróżnieniu od zalegających na półkach księgarni masy książek o rozwoju, karmie itp., piszę z reguły o rzeczach, o których ciężko cokolwiek się dowiedzieć z produktów przeznaczonych dla masowego odbiorcy.

Jednak czasem znajdzie się parę cytatów, które warto wrzucić, co zrobiłem poniżej - choć akurat nie jest to zbyt popularna pozycja z top list.

Istoty zarządzające inkarnacjami tworzą na Ziemi sztuczne problemy, które następnie mamy rozwiązywać. Są to trochę podpuchy typu problemy gospodarcze, społeczne, kataklizmy itp.

Jednym z takich problemów - głównych w zasadzie od XX wieku - jest technologia, która ma swoje pozytywne i negatywne strony.

Istoty zarządzające naszym systemem przyzwalają na odkrycie jakiejś technologii. W dodatku pośrednio się przy tym ujawniają, bo często ten sam wynalazek jest "odkrywany" dokładnie w tym samym czasie przez dwóch lub więcej naukowców.

Technologia ma to do siebie, że reprezentuje podzbiór aktualnej wiedzy (nie całkowicie aktualnej). Niektóre technologie nie są korzystne dla człowieka, ale zapewniają np. zyski koncernom i wszystkim ludziom mającym w ich przedsięwzięciu pośredni udział. Do takiej technologii należy zaliczyć współczesną technologię produkcji żywności - która jest obecnie silnie związana z inżynierią genetyczną.
Podaję niżej cytaty z książki Davida Frawleya nt. ajurwedy:

Jakość pożywienia w naszej kulturze jest ogólnie niska i większość z nas jest tego świadoma.

Myślę, że to prawda. Znajomy, który uwielbia np. hot dogi z żabek czy innych tego typu punktów, kiedy wskazywałem mu, że jakość żywienia ma kluczowe znaczenie, odpowiada jak większość ludzi ze wzruszeniem ramion: "i tak od czegoś umrzemy". smile

Swoją drogą, na razie się dobrze trzyma, i wiele nie robi w tym zakresie, poza regularnym ruszaniem się na świeżym powietrzu, więc może organizm niektórych ludzi jest bardziej odporny. A może po prostu coś się zaczyna odkładać, tyle, że dowie się o tym za 10-15, może 20 lat?

Nie mogę powiedzieć na pewno, ale jestem przekonany, że jesteśmy oszukiwani w tym zakresie. Przez ww. istoty zarządzające inkarnacjami.

Geny i organizm, który otrzymujesz przy urodzeniu, ma ukryte wady (które naukowcy dzisiaj zwą "genetycznymi", ale to tylko góra lodowa problemu) - niektórzy mają więcej wad, niektórzy zaś mogą pić ile chcą, jeść co chcą, i robić właściwie co chcą, i dożywają 90 lat i więcej. Tak więc zdrowie jest w rzeczywistości realnie kwestią gestii istot, które decydują o stopniu skłonności organizmu danego wcielającego się człowieka do odporności na problemy.

Dodam, że z obserwacji, większość ludzi o niskim stopniu rozwoju dostaje jakby "fory" od tych istot - otrzymują silne, odporne organizmy. Myślę, że wynika to z faktu, iż są na tyle ciemni wink że nie potrafiliby utrzymać słabszego, skłonnego do chorób organizmu. Są jak zwierzęta: muszą mieć zagwarantowany silny organizm, by w ogóle egzystować.

Za to ludzie bardziej rozwiniecie, których można np. podejrzewać o bycie Gwiezdnymi Wędrowcami (używając popularnej tu terminologii), tacy, którzy popychają całe społeczeństwa na przód w rozwoju, jak Beethoven, Sokrates, Cantor, czy wielu innych, zaskakująco często ma masę problemów, zarówno psychologicznych jak i fizjologicznych.

Dziwne? tongue

Inżynieria genetyczna doprowadziła do tego, że obecnie do roślin uprawnych dodaje się geny pochodzące od bakterii, wirusów oraz innych roślin i zwierząt. Nawet nasiona, z których hodujemy rośliny, są modyfikowane genetycznie. W ziarnach soi znajdują się geny bakterii, orzechów oraz kwiatów. Do pomidorów dodaje się geny świni i ryb. Głównym powodem takich zmian nie jest zwiększenie ilości składników odżywczych, lecz poprawa wyglądu produktów, przedłużenie okresu ich przydatności do spożycia lub też uodpornienie na herbicydy i pestycydy, tak, by te środki można było stosować w większych ilościach.

...Już teraz większość upraw soi jest zmodyfikowana, co utrudnia przestrzeganie diety, ponieważ soja jest podstawowym składnikiem większości produktów wegetariańskich.

...Ten współczesny dylemat związany z pożywieniem zmusza nas wszystkich do tego, byśmy byli bardziej świadomi swojej diety. Musimy nauczyć się hodować własne produkty, wspierać lokalnych producentów żywności i tych, którzy uprawiają produkty ekologiczne

Czy UE twierdzi, że dba o zdrowie mieszkańców podległych wink krajów? Czy zatem na opakowaniach produktów z UE znajdziesz informacje, jakim zabiegom przetwarzania i genetycznych modyfikacji podlegały te produkty? wink Np. choćby ww. soji, lub sojowego mleka, tofu (popularnego w chińskiej kuchni) itp.? Bardzo rzadko jest informacja, że cokolwiek w ogóle jest zmodyfikowane.

Co do wspierania lokalnych producentów i hodowania we własnym zakresie, to myślę, że to, co autor sugeruje, to niestety już coraz mniej jest aktualne:

1. UE tworzy regulacje, które realnie celowo prowadzą do zamknięcia niezależnych restauracji i barów, a także niezależnej medycyny (żywność i medycyna jeszcze do XIX wieku były powiązane i nierozerwalne - dopiero gdy zaczęła się akcja kontroli medycznej przez państwo, żywienie zaczęło spadać do coraz niższego poziomu, i zostało w ogóle wyłączone z medycyny tongue ) - poprzez bardzo wysokie ceny produktów pełnowartościowych, oraz tworzenie dodruków pieniędzy, która skutkuje wysoką inflacją (i przez to podwyższeniem kosztów prowadzenia działalności, presją na płace pracowników, brakiem stabilności finansowej itd.)

2. Ludzie po cichu i pośrednio są wywłaszczani z ziemi, zwłaszcza rolnych, a docelowo nie mamy być właścicielami żadnej ziemi ani nawet żadnej nieruchomości (np. mieszkania) w ogóle.

3. Politycy UE nie dbają tak naprawdę o jakość żywności, a głównie o regulacje, które chronią wielkie koncerny.

Te problemy jednak mają drugie dno: zostały dodatkowo celowo nam narzucone przez ww. istoty zarządzające systemem ziemskim. W taki oto sposób wielowarstwowy system manipulacji narzuca społeczeństwom pewne problemy i zachowania...

Teraz pytanie: w jaki sposób mamy odróżnić właściwą żywność od niewłaściwej?

Powrócę do tego tematu później.

250

Odp: Nowa Ziemia

Dziś króciutkie opowiadanie z gatunku Science Fiction. Wymagających z góry przepraszam za brak silenia się na pisarski kwiecisty język. smile

Była sobie we wszechświecie planeta, w której wprowadzono całkowitą tyranię: nie tylko fizyczną kontrolę, ale także astralną.

Jakkolwiek trudno niektórym w to uwierzyć, astralna tyrania nie tylko jest możliwa, ale jest także faktem.

Następnie stworzono pułapkę kolejnych wcieleń oraz wprowadzono surowe prawo, które później zaczęto nawet powszechnie propagować, potem rozwijać, by w końcu stworzyć cały system myślowy, nazywając go religią, a jego centralnym elementem było tzw. prawo karmy.

Następnie manipulowano tak długo umysłami istot wcielających się na tej planecie, oraz jednocześnie wprowadzano modyfikacje genetyczne w ciałach fizycznych, że ostatecznie uzyskano niemal idealną amnezję istot wcielających się w fizyczne ciała - ludzi.

Te istoty w inkarnacji totalnie nie miały pojęcia, kim są, skąd przybyły, po co znalazły się na tej planecie, w jaki sposób, a nawet po co na niej żyły!

Żyły bez sensu, bez nadziei, uganiając się przez całe życie za jakimiś "błyskotkami" i chwilowymi wzruszeniami, właściwie to nie miały pojęcia nawet po co robiły cokolwiek w życiu. Ale amnezja była tak silna, że nawet, gdy przez chwilę sobie uprzytomniły bezsens swojej egzystencji, to zaraz o tym zapominały! Niesamowite osiągnięcie - doskonałej tyrani i manipulacji.

Propaganda na tej planecie zaszła tak daleko, że niektórzy inkarnowani wręcz doszli do wniosku (z pewną dozą pomocy powszechnej propagandy w tamtejszym systemie edukacji), że po śmierci nic nie ma, jedynie ciało zostanie zjedzone przez robaki - koniec ze świadomością, egzystencją itd.

Gdy jednak rzeczywiście umierali, i trafiali do przestrzeni astralnej, bywali prawie zawsze zdezorientowani, nieprzygotowani, i nieświadomi tego, że ukryci astralni "żołnierze" tyranów tylko czekali, by ich schwytać już jako energie, a nie fizycznych ludzi. I te istoty nie mogły nic zrobić, by ostrzec żyjących fizycznie ludzi, co się tak naprawdę dzieje poza Ziemią i po ich śmierci... Do tego stopnia była wprowadzona tam ścisła kontrola pomiędzy planetą fizyczną oraz przestrzenia astralną, że nawet najbardziej nieznaczące próby wymknięcia się były niemożliwe.

Co gorsza, te istoty-ludzie nie mieli pojęcia o tym, co się działo przed tym całym dramatem, ani w trakcie niego - bo inicjatorzy całej tyrani postanowili się sprytnie ukryć.

Oczywiście nie muszę dodawać, że mowa jest o planecie Ziemia. tongue

251 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-03-16 19:45:55)

Odp: Nowa Ziemia

Projekt Nowa Ziemia

Znajdujemy się na ostatnim etapie tworzenia nowej Ziemi.

Naziemne siły, kontrolowane przez ukryte siły kosmiczne, wprowadzają - na naszych oczach, choć jednocześnie nikt na to nie zwraca uwagi (poza nielicznymi) - nową sytuację i porządek na tej planecie. Wprowadzają też nową religię z 10 świętymi dyrektywami, które wkrótce zastąpią katolickie 10 przykazań:

Ja jestem Pan, władca twój, który cię wywiódł z ziemi Ziemskiej, z domu kapitalistycznej niewoli.

Oto mój nowy top ten przykazań, zaczynając od góry:

10. Niech będzie na świecie podział tylko na domeny .edu, .info i .com. W każdej może istnieć na całym świecie wyłącznie 10 podmiotów, ani jednego więcej, ani jednego mniej. Zwłaszcza - ani jednego więcej. Niech edu służy 10 nauczanym zawodom. Niech info służy 10 instytucjom medialnym. Niech com służy 10 instytucjom komercyjnym.
9. Nie będziesz zakładał biznesu konkurencyjnego do 10 świętych komercyjnych instytucji.
8. Nie będziesz zakładał szkoły konkurencyjnej do 10 świętych uczelni.
7. Nie będziesz zakładał kanału informacyjnego konkurencyjnego do 10 świętych instytucji medialnych.
(Dodatkowa notka od centralnego świętego urzędu prawniczego: w szczególności nie będziesz zakładał kanałów newsowych na facebooku, instragramie, youtubie, tiktoku, snapczacie i innych portalach społecznościowych. Wyjątek robimy dla kanałów pogodowych, pod warunkiem, że będą zapowiadać wyłącznie dobrą pogodę. Mówienie o złej pogodzie będzie surowo karane odrębnymi przepisami, mówiącymi o przepowiadaniu negatywnej przyszłości.).
6. Nie będziesz okradał żadnej z 10 wyżej wspomnianych świętych instytucji każdego z powyższych typów.
5. Nie będziesz zabijał żadnego z efektów dzieł wymienionych instytucji.
4. Czcij przydzielonego ci algorytmicznie od urodzenia nauczyciela swego z centralnej instytucji nauczycieli zastępujących rodziców.
3. Pamiętaj, abyś hojnie finansował ustanowione święte instytucje.
2. Nie będziesz wywoływał imienia centralnego władcy nadaremno pod centralnym, jedynym słusznym numerem telefonu do załatwiania wszystkich spraw 666999666 (zwłaszcza nie dzwoń w weekendy oraz w niedziele, gdyż dni święte trzeba święcić).
1. Nie będziesz miał innych władców nade mną.

W przygotowaniu projekt listy 7 sakramentów nowoczesnego obywatela, 8 nowych ścieżek Putina (w zastępstwie za Buddę, który już jest niekompatybilny ze współczesnymi czasami), i 3 tajemnice Bidena (bo tajemnice fatimskie też się przedawniły). tongue