Wszystko ostatcznie sprowadza się do tego, w jakich kategoriach ujmiemy świat, społeczeństwo, zasady, na których się opieramy - czyli co zakładamy!
Nie oszukujmy się: ludzie postrzegają (zakładają) jaki jest świat na podstawie tego, co im pokazują na filmach, we wiadomościach, czy w internecie. I to jest podstawa także ich oceny samych siebie, własnego życia, i... decyzji! O tym piszę dalej.
malgosia.wl napisał/a:Pytanie z gatunku -ile razy trzeba powtórzyć wierszyk, aby go zapamiętać. Dla kogoś kto ma pamięć wzrokową wystarczy jeden raz, dla osoby z zespołem Downa może i 100 000,- razy to za mało.
Czy dla kogoś, kto zna dokładnie swój organizm, zna przepływ energii, zaobserwował fakty na temat swojego ciała, nie wystarczyłoby jedno powtórzenie ruchów tai chi, kung fu, czy innych?
Nie wiem czy opisywałem swój sen, ale powtórzę go na wszelki wypadek, bo był dość zagadkowy i dotyczył tego tematu: ćwiczyłem w nim właśnie kung fu, szło mi to zaskakująco sprawnie, ale głównie dlatego, że właśnie byłem świadomy dokładnie jak powinny wyglądać ruchy, jak powinny być zgodne z anatomią, przepływem energii. Jeśli ktoś powtarza coś milion razy, mając nadzieję, że ten milion pierwszy będzie tym właściwym, to znaczy, że najwyraźniej marnuje czas.
Na podobnej zasadzie robiono eksperymenty w USA dotyczące zespołów koszykarzy. Jednemu takiemu zespołowi kazano w ogóle nie przychodzić na fizyczne treningi, ale zamiast tego wizualizować sobie jak świetnie im wszystko wychodzi. Okazało się, że ten zabieg miał bardzo pozytywny wpływ na ich dalsze wyniki w prawdziwej grze.
Czy to drugie to jest także praktyka?
Kluczowe pytanie zatem: po pierwsze dlaczego to działa? Po drugie, dlaczego ci, którzy o tym nie wiedzą, nadal chodzą na fizyczne treningi? Po trzecie, czy coś ominęliśmy, zakładając, że treningi czy praktyka powinna wyglądać tak a nie inaczej?
malgosia.wl napisał/a:To po co właziłeś w to ciało, mogłeś wybrać inne w innym miejscu i czasie. Jesteś tu, bo kiedyś tak postanowileś, mając więcej informacji niż obecnie. Zadaj sobie raczej pytanie dlaczego wybrałem tą, a nie inną inkarnacje? Co z tego może wyniknąć? Ważne jest co Ty postanowisz z tym faktem zrobić, że tu jesteś...
Z tym ostatnim zdaniem dokładnie się zgadzam: podejmujemy pewne decyzje. Tyle, że - oparte na czym? Na naszym doświadczeniu? Które wynika z poprzednich decyzji? Które wynikają z poprzedniego doświadczenia?
Nie uważam, że właziłem w ciało. Pisałem o tym kiedyś przy okazji snów: dlaczego sen ma taką a nie inną naturę? Dlaczego tracimy świadomość? Żyjemy w matrixie, i co noc mamy na to dowody! Czemu ten fakt jest ignorowany, podobnie jak wszystkie inne?
Jak napisałem wyżej, ostatecznie wszystko bazuje na założeniach. Cały nasz świat działa dlatego, bo istnieją pewne założenia, w które lud wierzy. A pewne fakty sobie pomija - takie tabu "lepiej o tym nie rozmawiajmy, bo tam są smoki" jak mówią czasem Amerykanie. 
Ludzkość się zaczyna paradoskalnie budzić, bo zaczyna widzieć, że z tym światem coś nie gra, wciskają im kity o powstaniu świata itp. po to, by zaraz twierdzić coś innego, wmawiają, że mamy wolny rynek, a zaraz działania tego samego rządu, w którym urzęduje ministerstwo edukacji, swoimi czynami dowodzi czegoś przeciwnego itd.
Napiszę w ten sposób: z fałszywymi przekonaniami próbowałem "walczyć", aczkolwiek tak naprawdę nie interesuje mnie co gawiedź będzie ostatecznie myślała, więc nawet się specjalnie już nie staram. Widzą fakty, ale każdy je będzie interpretował jak chce. Ostatnio jest głośno, że chcą wprowadzić ograniczenie oszczędności na koncie, tzn. nie będziesz mogła mieć więcej niż z góry ustalona wartość, a bankoty zostaną usunięte z obiegu. Ludzie o tym wiedzą, ale jak próbuję im wyjaśnić konsekwencje, to zasłaniają się frazesami typu lud i tak się zbuntuje. 
To mi przypomina próby misjonarskie Lao Tzu. Chciał przekonać różnych wielmoży, urzędników i zwykłych ludzi, że powinni zmienić zachowanie, miał rozwiązania dla sprawowania władzy itd., ale po wielu latach starań zrezygnował. Nie zamierzam powtarzać błędów, znając historię i nie zamierzam być ofiarą powiedzenia Polak mądry po szkodzie. 
Fajnie, że podajesz praktyczną wiedzę taoistyczną wrzuconą przez kogoś do internetu. Podejrzewam, że gdyby ci taoiści ze starożytności uczyli się w dzisiejszych czasach, to zamiast szukać nauczycieli gdzieś w obcych regionach - lub w swoim umyśle - podziękowaliby Ci za link gdzie podane jest na tacy jak zostać nieśmiertelnym. A tak to musieli zdobyć się na wysiłek.
Ale zawsze zostaje pytanie: na czym właściwie ta praktyka się opiera?
Ale może zamiast szukać na yt, warto się zwrócić do swojego własnego umysłu? Czym właściwie jest pamięć, którą chcesz odblokować? I jakie skarby oczekujesz tam znaleźć? Praktyka jest zawsze oparta na trafnej obserwacji - a bez klucza do obserwacji praktyka jest nic nie warta, możesz jedynie zgadywać obserwując tych, którzy w jakiś sposób tą wiedzę już zdobyli.
Jeszcze jedno.
Pisałem o tym już kiedyś, ale powtórzę: uważam, że nasz świat zmierza do wyraźnego podziału na kilka ugrupowań:
- tych, którzy uwierzą w propagandę, tzn. tych, którzy nie będą mieli nic i będą szczęśliwi
- tych, którzy nigdy na to się nie zgodzą, i będą nieszczęśliwymi bojownikami o wolność osobistą i wolność rynku
- tych, którzy przewidzieli oba scenariusze i będą zdawać sobie sprawę z tego, że ludzi uwarunkowanych wieloletnią propagandą prawie nie można zmienić, natomiast ludzi doprowadzonych do ostateczności równie trudno zatrzymać jak pędzące stado byków

Jeśli ktoś nie zacznie od swojego podwórka, to skończy na już ogromnym cmentarzu historii ludzi, którzy próbowali zaczynać od misji ratowania społeczeństwa.
Jeśli ww. Lao Tzu nie opuścił jeszcze Ziemi, to najwyraźniej albo działa w ukryciu, albo odpuścił sobie wpływanie na społeczeństwo i pouczanie go. 
To odnośnie misji ratowania świata. 