1 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-07-16 09:51:32)

Temat: Matrix

Film "Matrix" jest bardzo sugestywny, jeśli chodzi o to, jaka jest rzeczywistość.

Nie wiem na ile orientujecie się w tematyce, ale podam kilka faktów:

1. Słońce i księżyc widziane z Ziemi mają taką samą optyczną wielkość, a jest wysoce nieprawdopodobne, by przez przypadek dwa najważniejsze dla naszej planety ciała niebieskie pokrywały się widzialną wielkością

2. DNA jest tak zaprojektowane, że nie ma mowy o tym, by się rozwinęło z czegoś "gorszego", co sugeruje ciągle oficjalna wersja nauki (tzn. że molekuły DNA rozwijały się stopniowo) - to mniej więcej tak samo, jakby twierdzić, że przypadkowy zlepek atomów utworzy nowoczesny samochód z załadowanym bakiem paliwa, i którego silnik jeszcze się uruchomi, podobnie jak organizm ludzki potrzebuje energii by działać

3. Geometryczne zależności w wielu starożytnych budowlach zostały celowo tak zaprojektowane, by odzwierciedlały matematyczne wielkości odnoszące się do naszej planety oraz jego kosmicznego otoczenia

Takich różnych geometrycznych i innych zależności jest dużo, dużo więcej.

Jednak fizyczne dowody to tylko wierzchołek góry. Matrix, w którym żyjemy, ma przede wszystkim naturę energetyczną, a nie fizyczną. Tzn. znajdujemy się w pewnych ramach, piaskownicy energetycznej, albo pewnym więzieniu, którą tworzy energetyczna strona układu planetarnego.

Innymi słowy, człowiek ma wierzyć, że jest ciałem fizycznym, tym czasem cały "dramat matriksowy" rozgrywa się w polu psychiczno-energetycznym. A my ciągle zwracamy się w stronę materii...

Również rośliny, zioła, środki psychotropowe itd. zostały zaprojektowane tak, by odnosiły pewien efekt. To, że były i są wykorzystywane przez szamanów i wywołują one pewne określone stany psychiczne, pozwalające na wyjście poza fizyczne ograniczenia zmysłowe, zostało także przez "ziemskiego ogrodnika" zamieszczone na planecie, by następnie ludzie z nich korzystali, podobnie jak obecnie większość społeczeństwa znajduje się na kawowo-kofeinowy haju, i traktuje to jako normę, co już np. dla średniowiecznego mieszkańca Ziemi byłoby dziwne.

Ktoś ewidentnie zostawił te, i wiele innych dowodów na to, że żyjemy w sztucznie zaprojektowanym systemie, matrixie. I nieustannie obserwuje nas, każąc jednocześnie wierzyć, że niby żyjemy na pozostawionej sobie planecie, a życie wyewoluowało od pojedynczych, drobnych komórek. I obserwuje nadal, a nawet aktywnie - po kryjomu - uczestniczy w światowych wydarzeniach, wpływając na nie.

Pytanie brzmi: kim jest ten ktoś, ukryty projektant i manipulator, który najwyraźniej ma poczucie humoru i gdzieś na granicy nosa człowieka nieustannie daje mu dość ulotne dowody o swoim istnieniu, a jednocześnie pozostaje w ukryciu?

2

Odp: Matrix

Dodam jeszcze swoją osobistą perspektywę.

Z roku na rok jestem coraz bardziej przekonany o istnieniu i aktywności ww. "kogoś" zza zasłony, kto manipuluje naszym matrixem, i widzę coraz więcej rezultatów owego wpływu. Wcześniej tylko miałem takie podejrzenia, obecnie jestem w 100% przekonany, że gdzieś na wyciągnięcie ręki, w cale nie tak daleko jakby sugerowało to otumanienie naszego społeczeństwa, ów ktoś się znajduje. Ale celowo się nie ujawnia.

Podobnie celowo ludzie wikłani są w różne konflikty, globalne i lokalne. Wbrew pozorom to, co się dzieje na świecie, ale także indywidualnie, nie jest wyłącznie rezultatem woli i wpływu ludzi. Ale tak ma to wyglądać. Na tym polega teatrzyk, matrix, w którym uczestniczymy, i tak jest od tysięcy lat. Historia, której jesteśmy uczeni, jak to ujął pewien znany amerykański biznesmen, twórca przemysłu motoryzacyjnego, który był jednocześnie masonem, że historia to stek bzdur. Zresztą wielu znamienitych amerykańskich polityków, biznesmenów i innych ludzi, którzy należeli do wąskiego kręgu swego rodzaju elity, było jednocześnie członkami tajnych stowarzyszeń. Myślę, że był wtajemniczony w to, co naprawdę się dzieje na świecie - w jakiś stopniu.

Ale najważniejsze pytanie, które warto sobie zadać, to jak w praktyce podejść do tego matrixa. Osobiście uważam, że najlepsze wyjście to takie, które sugerował Castaneda - czyli zacząć "widzieć". Za "widzenie" don Juan, czyli indiański mag, u którego terminował, uznawał "prawdziwy wzrok", czyli percepcję pozazysłową, która daje pojęcie o prawdziwej naturze rzeczywistości. Człowiek natomiast został celowo tak skonstruowany, by miał ograniczoną ową percepcję - przez niewątpliwie przynajmniej pośrednio ww. projektanta.

3 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-05-26 12:19:01)

Odp: Matrix

Zawsze jest tak, że ten kto dokonuje przestępstwa, to osoba najmniej podejrzana. To zazwyczaj dobry wujek z sąsiedztwa, uczynny, miły i grzeczny. Na przykład zadajmy sobie pytanie, kto jest na tym Forum najmniej podejrzany? Na tym Forum najmniej podejrzany jest Hejal, założył to Forum, niewiele mówi o sobie, nie chodził na pewno do polskiej szkoły, a jego język jest taki jakby wczoraj zdał celująco maturę z polskiego. Fajny z niego facet, ale jest jakaś bariera, jaką stawia innym. Osiągnął jakiś cel tworząc to Forum i pisząc książkę, ale nie chce zdradzić jaki. Koniecznie chciał, abyśmy mu pomogli i trochę mu pomogliśmy (ja i Ka-nu, nie udało się z ilustracjami, ale trudno, te też są fajne), ale niewiele z tego wynika, bo książkę wszyscy omijają szerokim łukiem. Na pytania odpowiada zdawkowo lub wcale. Czy nauczył nas samodzielnego myślenia? Nie jestem do końca przekonana. Dla mnie jest niestety podejrzany, jeszcze nie wiem z jakiego paragrafu, ale jest... smile

Ale najbardziej podejrzane jest dla mnie to, że jego książki nikt nie traktuje poważnie, pomimo tego, że zawarł w niej kawał porządnej wiedzy, w odróżnieniu od np. takich stron jak Nautilus, gdzie funkcjonuje bzdura na bzdurze i bzdurą pogania, ale czego wymagać od dziennikarza, skaczącego z tematu na temat bez żadnej refleksji...Więc coś tu jest na rzeczy... neutral

Odnośnie widzenia pozazmysłowego, to odblokowanie kanałów energetycznych powoduje poszerzenie percepcji, ale to jest niestety bolesny i długi proces, bo dotyczy ingerencji (poprzez pracę nad ciałem fizycznym) w ciała subtelne człowieka...

4 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-07-16 10:02:35)

Odp: Matrix

Postanowiłem nie kontynuować tematów z wirusem w bardziej odpowiednich do tego wątkach, gdyż mogą być przeglądane przez nieodpowiednie oczy (a całe forum raczej nie będzie przeglądane) tongue Dlatego będę pisał w tym wątku o podobnych sprawach.

Chciałem się odnieść do testów, które znowu zaczynają wciskać, by przygotować społeczeństwo na kolejne akcje. Jedna z nieoficjalnych wersji mówi o tym, że tak mocno naciskają na ciągłe testowanie ludzi, by zdobyć pełną bazę DNA wszystkich ludzi na Ziemi. Zastosowanie takiej bazy jest potencjalnie możliwe w wielu różnych dziedzinach, i słusznie domyślacie się na pewno, że te cele nie są pokojowe - bardzo prawdopodobne niektóre z tych celów to:
- badanie DNA "nieodpowiednich" dla wprowadzanego porzadku ludzi w celu wykorzystania broni rezonansowej i elektormagnetycznej (takie próby już były, m.in. w Warszawie, o czym pisałem w innym poście), w tym przy użyciu telefonów i innych urządzeń elektronicznych (po to wprowadzali przez wiele lat smog elektroniczny i nową generację sieci)
- śledzenie społeczeństwa - jest to nowa inkwizycja, tj. agenci działający w sposób niewyobrażalny jeszcze w poprzednim wieku
- zbieranie danych na temat "specjalnych" ludzi, którzy mogą dysponować umiejętnościami zagrażającym wprowadzanemu porządkowi na świecie, pośrednio przy pomocy takich akcji jak ostatnio widzimy przygotowują teren, by ułatwić cały plan

Doradzałbym zatem w miarę możliwości w ogóle nie robienie testów.

5

Odp: Matrix

Wydaje się, że w świecie jest mnóstwo różnych zawodów, rodzajów aktywności itp. Ale ja widzę co innego: to, jak toczy się życie ogromnej większości ludzi, jest do siebie bardzo podobne. Co więcej, prawie zawsze jest ono zdeterminowane przez pieniądze. Są dwa podstawowe powody, dla których tak się dzieje:
- taki, który można nazwać "negatywnym": obecny kształt świata wymusza pracę, by człowiek mógł za co kupować jedzenie i mieć gdzie mieszkać, a także kupować ubrania; ale nawet gdyby pieniędzy nie było, nadal byłby zmuszony dbać o powyższe rzeczy
- taki, który można nazwać "pozytywnym": czyli gdy człowiek chce, a nie musi, zdobywać więcej pieniędzy - można by taką osobę nazwać karierowiczem z powodów wewnętrznych a nie zewnętrznych

Nie chcę tutaj niczego oceniać, jedynie zwrócić uwagę z jednej strony na fizyczny przymus do pracy w tym świecie. Fizyczny aspekt konieczności "utrzmymania się przy życiu" jest tak silny, że praktycznie determinuje całe życie ludzi, z małym wyjątkiem wieku do ok. 20 lat, kiedy jako dziecko lub nastolatek ludzie zajmują się z reguły innymi, "fajniejszymi" sprawami. Jeszcze raz: to nie pieniądz jest tutaj problemem, ale fizyczne warunki życia.

To, co chciałbym zasugerować, to to, jakby zmienił się nasz świat, jeśli człowiek skupiałby się na innych sprawach, niż warunki przetrwania - przy pomocy innych rozwiązań, niż autokratczny socjalizm, do którego obecnie ewidentnie rządy dążą?

Najczęstsze aspekty życia ludzi, które nieustannie się powtarzają - gdyby oceniać inkarnację ludzi z punktu widzenia czym się zajmowali w życiu - to (u każdego inny będzie dominował, ale to są chyba najczęstsze):
- zwykła praca
- zajmowanie się rodziną
- prowadzenie własnego biznesu
- sport (sportowcy lub amatorzy, w tym ludzie na siłowniach)
- jedzenie, gotowanie i wszystko toczące się wokół żywności
- polityka
- balangowanie

Na pewno każdy w swoim otoczeniu ma przykłady ludzi, u których dominuje jeden aspekt z większości powyższych punktów, bo są one typowe. Do mniej typowych zaliczyłbym np. sztukę, aktorstwo, muzykę, pisarstwo... Jak widać, prawie wszystke, poza sportem, wiążą się z przetrwaniem na planecie.

6

Odp: Matrix

Jeszcze jedno: życie przeciętnego człowieka prawie zawsze jest determinowane karierą od tysięcy lat (zawodem, w dowolnym sensie, także niezależnego kupca, biznesmena itd., czyli mówiąc ogólniej, dominującym w naszej cywilizacji od tysięcy lat jest aspekt ekonomiczny) - a co za tym idzie, gdyby usunąć element ekonomii z życia większości ludzi, to niewiele by zostało. Jednostki, które zajmują się czymś innym, niż to co mają przed nosem (czyli tym, co postrzegają ich zmysły fizyczne), były i są nadal bardzo nieliczne...

Ale widzę tu jeszcze jeden, dalej idący problem: jest to wybór każego człowieka - do tego co nieznane. To, o czym wyżej pisałem, to jest wybór podejścia do tego, co ZNANE: czy wybierze np. standardową ścieżkę (ogromna większośc ludzi na świecie pracuje tak napawdę głównie w obszarze produkcji lub handlu, mam tu na myśli także np. obsługę klienta, magazynierów itd. - bo tam jest główna część biznesu globalnego, czyli zarządzania zasobami planety na lokalnym poziomie). Jednak to co jest istotne, to podejście do tego, co jest NIEZNANE - i tu robi się problem. Większość ludzi nie chce wiedzieć o tym, czego nie znamy, dotyczy to także większości naukowców, a system został tak sprytnie zaprojektowany, by ludzie zamykali się w znanych sobie pojęciach, i odnosili swoją sytuację tylko do tego, co już znają. I to właśnie jest podstawą iluzji, czyli matrixu, w którym większość przez całe życie żyje: są to przekonania, a nie żaden zewnętrzny element, w tym nie są to pieniądze, ale sposób ich traktowania wynikający z ich przekonań.

7

Odp: Matrix

Mamy taką sytuację: system monitoringów, kamer, nadużywania prawa przeciw społeczeństwu (głównie do tego celu), mega korupcję, oraz współpracę koncernów z politykami. To wszystko się dzieje przy bardzo wysoce stechnicyzowanym świecie, który jeszcze nie tak dawno byłby uznany za wzorzec do napisania scenariusza do jakiegoś filmu SF. I w takim kierunku zmierzamy. Wszystkim mają zarządzać automatyczne bramki, po ulicach zaczynają chodzić roboty niczym w filmie Robocop (na razie w Azji), tyle, że niczym nie przypominające poczciwego robo-policjanta, który buntuje się przeciw... dużym organizacjom. tongue

Przez kilka dekad od powiedzmy końca XIX wieku do lat 50-60 XX wieku sytuacja zmieniła się na plus. Wiele rzeczy stało się dostępne: zwłaszcza samochody i transport, a także dostęp do informacji, jaki nie był znany w historii. Jeśli ktoś chciał zająć się istotnymi sprawami na świecie, mógł się udać do dowolnego miejsca na świecie w raz z grupą która również podzielała takie cele. I tak się działo, czasem po cichu a czasem głośno - przykładami są ruch hipisów lub różnych stowarzyszeń ezoterycznych. Można było znaleźć np. zaciszny zakątek gdzieś w Kanadzie lub w innym miejscu, żyć na skraju przyrody, a jednocześnie samochodem dojechać do dowolnego miasta.

Kilka dekad później, mamy rok 2022, i sytuacja znowu zmieniła się, tym razem na niekorzystną moim zdaniem. Dlaczego?

Mamy jeszcze lepszy transport, doszły także komputery (zarówno "pokładowe" jak i urządzenia multimedialne, z jakich korzystamy), dostęp do informacji jest już tak łatwy, że wystarczy wyjąć mały komputerek jakim są współczesne telefony. Różnica jest taka jednak, że wyraźnie dąży się do narzucenia pewnego porządku na wysokich szczeblach globalnej władzy tej planety. Ostatnio różne globalne organizacje zaczęły narzucać zrzeszonym państwom na całym świecie określone wytyczne, które "mają" przyjąć.

Jest to sytuacja rodem z filmów SF, jak epizod 3 Gwiezdnych Wojen, gdzie całemu światu - wszystkim do tej pory niezależnym krajom - zostaje narzucony określony system władzy. Nie obejrzymy się, a będziemy pod rządami jednej organizacji globalnej, a władze krajowe będą jedynie wypełniać polecenia (w formie zaleceń), a nie sprawować prawdziwą władzę. W tym momencie demokracja stanie się już bardzo pozorna, choć na pewno zostanie - dla zmyłki. Wszystkie ulice, budynki, sklepy, domy, kasy samoobsługowe, itd. będą zarządzane przez scentralizowane systemy. Będzie to autokratyczna wersja komunizmu.

Do czego zmierzamy?

Podaję wyżej za przykład lata 50-60 XX w. nie bez powodu. W tamtych czasach mimo braku dostępu do internetu wiele rzeczy było prostszych. Można było wtedy stworzyć naprawdę sensowną alternatywę - rozwiązanie, które z jednej strony dzięki istnieniu wolnego rynku mogło się utrzymywać ekonomicznie (w przeciwieństwie do ruchu hipisów), z drugiej strony mogło działać niezależnie.

Dzisiaj podstawowym hasłem, które określałby obecne lata, jest: kontrola - utrzymywana przy użyciu technologii.

Oczywiście są pewne rzeczy, które nie były dostępne w latach 60, jak:
- porozumiewanie się przez internet (coraz bardziej ograniczany jak było widac na przykładzie WM)
- dostęp do komputerów, które jako automaty mogą pracować docelowo za nas
- możliwość porozumiewania się natychmiast z dowolną osobą na świecie, która również korzysta z urządzeń komunikacji (oczywiście nieprzypadkowo nasz obecny rząd wprowadził kilka lat temu nakaz rejestrowania WSZYSTKICH telefonów, rzekomo z powodu walki z terroryzmem, którego nie ma u nas)

Wprowadzona niedawno epidemia jest elementem planu, który ma do tego doprowadzić oczywiście, że szybko, aczkolwiek możliwie niezauważenie, będziemy mogli tylko korzystać z urządzeń (kontrolowanych przez internet rzeczy), takich jak lodówka, czajnik, nie mówiąc już o komputerach, telefonach i samochodach, które będą centralnie zarządzane przez system gdzieś pewnie w Stanach.

Ten temat - porównania szans możliwości stworzenia jakiegoś rozwiązania w latach 60 a latach 20. XXI wieku - od dawna mnie zastanawia, i wydaje mi się, że patrząc na społeczeństwo, które tak naprawdę tylko oczekuje zmian, że się "gdzieś pojawią", ostatecznie skończy gorzej niż hipisi? Co myślcicie?

8

Odp: Matrix

Można powiedzieć, że nasza historia to jeden wielki ciąg nieustannych prób zaprowadzenia nowego porzadku i resetów, od najstarszych dziejów - m.in. przy pomocy zmanipulowanej religii, odgórnie narzuconych restrykcji i prawa, czy kontrolowania gospodarki:

- podbicie niezależnych miast Mezopotamskich przez imperium Akadu
- wielokrotne spiski i czystki w starożytnym Egipcie
- podboje niezależnych księstw chińskich i wymuszenie na nich stworzenie zunfikowanego cesarstwa, z tą samą walutą, jednostkami wagi, językiem itd.
- imperium Persów
- Inkowie
- Aztekowie
- Cesarstwo rzymskie
- Frankowie na początku średniowiecza
- święte cesarstwo niemieckie wespół z papieżem w ówczesnych Włoszech
- imperium brytyjskie
- Stany Zjednoczone, w raz z kontrolowanymi przez nich licznymi światowymi organizacjami, rozpowszechnianiem wspólnego języka angielskiego, kontrolowanymi przez nich największymi na świecie portalami internetowymi i całym internetem, a także innymi mediami, w tym wytwórni Hollywood, konglomeratów pokroju Disney, HBO itd., a także czołowych firm technologicznych na świecie, którzy na zamówienie z Azji są producentami elektroniki, która zalewa świat

Jak widać, od zarania dziejów są nieustanne próby zaprowadzenia ściśle kontrolowanego porządku, i wszystko wskazuje na to, że ta grupa, która to próbuje zrobić, żyje od tysięcy lat, nieustannie dostosowując działania do aktualnego poziomu i możliwości na świecie.

9

Odp: Matrix

Pisałem już sporo o własnych wnioskach odnośnie tego, co w najbliższych latach będzie się wg. mnie działo na świecie, czego możemy się spodziewać i do jakich zmian nasi mniej lub bardziej ukryci planterarni władcy chcą docelowo doprowadzić.

Chciałbym jednak zapytać was o wasze oczekiwania - co wg. was w najbliższym czasie może się wydarzyć?

10

Odp: Matrix

Ok, napiszę ze swojej strony krótko, bo część już pisałem. Będą dalsze zmiany w prawie mające zalegalizować monitoring i kontrolę dosłownie wszędzie: od transportu, po sklepy, inne budynki, po - ostatecznie - nawet domy. Akcja z wirusem miała na celu, dzięki wprowadzeniu kwarantann, po pierwsze sprawdzenie jak ludzie zareagują na takie ograniczenia, najgorsze scenariusze zarezerwowano dla odizolowanych krajów-wysepek, po drugie przyzwyczajenie ludzi do ich monitorowania czy siedzą w domu. Pod to również przygotowano wcześniej prawo dla pracowników - nie mogą opuszczać domu jeśli mają chorobowe, co oczywiście jest absurdalne, oczywiście oficjalny powód jest taki, że ludzie oszukują z chorobowym, ale rzecz jasna to jest pretekst, by wprowadzić technologię i prawo, która ma docelowo monitorować wszystkich na każdym kroku. Innymi słowy, jesteśmy o krok od wprowadzenia państwa policyjnego, co już robiono podczas akcji z wirusem. Kolejną sprawą jest szeroko zakrojone inwestycje w państwowy transport w naszem kraju: są to potężne pieniądze, które mają na celu zniechęcenie ludzi do własnego środka transportu i przerzucenie się na transport wynajmowany lub komunikację miejską bądź między-miejską. W tym samym celu firmy produkujące samochody, niczym organizacje komunistyczno-socjalistyczne, a nie zwykłe firmy kapitalistyczne, się zmówiły, że porzucają produkcję samochodów spalinowych na rzecz elektrycznych, pod pretekstem ekologicznym, rzeczywistym powodem jednak jest docelowa kontrola WSZYSTKICH środków transportu. Nikt nie będzie mógł się poruszać bez zezwolenia, a w państwie policyjnym będzie można dowolny samochód łatwo wyłączyć. Prawdopodobnie wprowadzą też prawo, ktore zakaże budowania pojazdów, które nie mogą zostać w taki sposób zatrzymane.

11

Odp: Matrix

Sporo pisałem o medycynie, ale generalnie widać wyraźnie, że tego, czego się boją nasze szare eminencje (te, których nie widać w tv), to oddolny przełom, zwłaszcza w nauce, który mógłby podważyć aktualną RELIGIĘ, którą wykłada się w szkole - wybór faktów naukowych tak, by podtrzymywał propagandę - wizerunek świata, w który ma wierzyć lud. Stąd mieliśmy próbę zamknięcia ludzi w ostatnich 2 latach w ich domach, by ci się nie spotykali razem, zaś internet był nieuastannie monitrowany, zaś "nieodpowiednie" strony, kanały internetowe czy jakieś profile miały znikać i być banowane.

Drugi aspekt, to to, o czym już pisałem, kontrola wszystkich przepływów finansowych i niszczenie jakiejkolwiek konkurencji dla dużych państwowych molochów - co ostatnio wprowadzono także w naszym państwie dla firm powyżej 250 pracowników.

12 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-09-29 08:20:15)

Odp: Matrix

Powstał jeszcze 1 projekt niszczenia wszystkich tym razem biznesów, nie tylko większych: 50% podatku z tytułu "nadmiarowych" zysków sprzed ostatnich 3 lat.

W praktyce oznacza to, że - jeśli ustawa przejdzie - inwestycje i trzymanie pieniędzy będzie nieopłacalne, co wymusi presję na kupowanie CZEGOKOLWIEK (by robić koszty - dla tych, którzy będą chcieli uczciwie - czyli zgodnie z bandyckim prawem - podejść do problemu) z drugiej strony natomiast będzie rosła szara strefa oraz kombinowanie gdzie ukryć zyski - czyli jak robić sobie sztuczne koszty, by unikać takiego podatku.

Oznacza to także, że w praktyce nikt już będzie mógł sobie pozwolić na tzw. lepsze życie - będzie to socjalizm komunistyczny z już niewielkimi pozorami jakiejkolwiek wolności ludu.

Nie wiem, czy nasz śmieszny rząd zdaje sobie z tego sprawę, bo robią ciągle poprawki do poprawek do poprawek swoich ustaw, ale z pewnością będą to brali pod uwagę w przyszłości.

Jakie jest wyjście dla rządu z takiej sytuacji, by zmaksymalizować zdzierstwo z populacji - pod byle pretekstem? Będą wprowadzali elektroniczny pieniądz, by móc kontrolować wszystkie przepływy pieniężne (dzięki czemu nikt przy pomocy gotówki w papierowym pieniądzu niczego nie ukryje już), oraz dążyć do sytuacji, by wszystko było na wynajem. Śpieszą się wyraźnie z tym światowym planem, a jego częścią jest szybka wymiana samochodów spalinowych na elektryczne, które w dodatku mają być bardzo drogie.

Można powiedzieć, że obecnie mamy do czynienia z terrorem od 2,5 roku, a rząd coraz bardziej przypomina bandycką organizację. Niestety nie dotyczy to tylko naszego kraju, tak jest na całym świecie, włączając w to także kraje zachodnie. Kiedy faktycznie wprowadzą elektroniczny pieniądz, będzie to początek końca normalnego życia, do jakiego się przyzwyczailiśmy.

Hejal zajrzyj na PW.

13 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-09-30 15:03:17)

Odp: Matrix

Antares napisał/a:

Nie wiem, czy nasz śmieszny rząd zdaje sobie z tego sprawę, bo robią ciągle poprawki do poprawek do poprawek swoich ustaw, ale z pewnością będą to brali pod uwagę w przyszłości.

Bardziej bałabym się ustawy, która wejdzie od 1 stycznia 2023 i zabierze nam prawa do decydowania o sobie i swoim majątku (poprzez wprowadzenie stanu wyjątkowego z byle powodu)-w części drugiej jest szczegółowo opisane co i jak:
https://www.youtube.com/watch?v=GO_RF0qj8dE
https://www.youtube.com/watch?v=SP5k666aeks
Czas najwyższy położyć kres tym głupawkom serwowanym przez polski rząd -im szybciej, tym lepiej.
Nad systemem prawnym już nikt nie panuje tak na prawdę, każdy interpretuje jak mu wygodnie -skarbówka po swojemu, sądy po swojemu, obywatele po swojemu. System prawny w Polsce nie trzyma się kupy i to niestety celowa polityka.
Proces dorzynania małych i średnich firm już się zaczął, kryzys energetyczny i finansowy postawi kropkę. Wtedy pojawi się dobroczyńca i wprowadzi dochód gwarantowany dla całej rzeszy bezrobotnych i zacznie się wegetacja. Nie lubię słowa socjalizm, bo ten który pamiętam miał jeszcze odrobinę ludzkiej twarzy, dla mnie to zamordyzm i to w najgorszym wydaniu, bez nadziei na lepsze jutro. Będziemy siedzieć w nie swoim domu i tryskać szczęściem, zajadając się McDonald's-em, bawiąc się elektronicznymi gadżetami przez resztę życia, zwiedzając wirtualnie świat i szczepiąc się co jakiś czas od kolejnej mutacji covid-a. Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy???

14 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-10-01 09:43:35)

Odp: Matrix

Jak widać, mamy do czynienia z kimś w rodzaju szeryfa z Nottingam jako ekwiwalentu naszego rządu w legendzie o Robin Hoodzie: prawo jest narzędziem władzy, które jest wykorzystywane do osiągania celów kontroli ludu i niszczenia jakichkolwiek przejawów niezależności, przy wykorzystaniu prywatnej armii, jaką stała się policja. Czym się to różni od osławionych gangów z Meksyku, które również utrzymują prywatne "armie" - choć są to niewyszkolone zbiry wink - i utrzymują lokalne społeczności w ryzach? Głównie pozorami i tym, że oficjalny rząd nie może sobie na to pozwolić, by działać w sposób jawny, więc spieszy się z ustawami produkowanymi taśmowo i zalewa lud i prawników kilkuset-stronicowymi księgami, które politycy muszą przerobić w kilkanaście godzin. Oczywiście nikt z głosujących nie jest w stanie tego robić i tego nie robi - ma powiedziane, żeby głosować na "tak". Tak wygląda nasz "rząd demokratyczny": góra mówiąca jakie ustawy MAJĄ przejść, i reszta dostająca za prawidłowe głosowanie benefity. Mówiąc wprost nie mamy demokracji - niektóre partie powinny się nazywać Tyrania i Korupcja. wink

Ale są pewne plusy, wbrew intencjom rządu mamy mimo wszystko nieoczekiwanie kraj prawa i sprawiedliwości tongue Jest bardzo dużo prawników, którzy widzą wyraźnie, jak rząd niszczy w kilka lat kraj i zrzeszają się, by walczyć z naszym lokalnym bandytą-szeryfem, kiedy Polska próbuje się odrodzić po wszystkich zaborach (od średniowiecza, bo nie było tylko jednego potrójnego zaboru w XVIII wieku), w tym zaboru po II wojnie światowej. Podejrzewam, że te drastyczne ustawy mimo wszystko nie przejdą, dopiero co wprowadzili polski ład, który już nadwyrężył portfele społeczeństwu (bo przedsiębiorca, aby funkcjonować, musi przerzucić koszty na klienta). I mamy odpowiedź skąd ta sztuczna inflacja - bajki o wojnie itp. można wrzucić między bajki, wielkie koncerny ogromnie zyskują na tej śmiesznej "wojnie" jak zawsze.

A patrząc szerzej poza nasze lokalne podwórko, od średniowiecza a właściwie nawet czasów przed-rzymskich próbuje się podbijać kolejne niezależne narody, czego historia naszego sztucznie stworzonego kraju jest dowodem: były to ciągłe próby podbijania narodu i wciskania im obowiązujących na zachodzie praw (w tym prawa religijnego), w X w., w XI w., w XII w. i tak dalej możemy ciągnąć, kiedy tylko Polska się wzbogaciła (wieki XV-XVIII), za pomocą intryg totalitarystów z zachodu i wschodu ten niezależny kraj był niszczony; zresztą ten sam scenariusz jest realizowany na całym świecie od tysięcy lat, czy to w starożytnych Chinach, czy Ameryce Południowej, czy też Europie - zwłaszcza północnej i wschodniej. Widać wyraźnie, że ktoś, kto to robi, robi to od wielu wieków - to nie są niezależne działania kilkudziesięciu władców mających podobne totalitarystyczne fanaberie, wszędzie widać te same globalizacyjne intencje od wieków, które zdradzają prawdziwe motywacje. Krótko mówiąc, historia z podręczników jest jednym wielkim kłamstwem i propagandą, niczym więcej.

Ostateczny efekt widzimy dzisiaj: nieświadomi niczego urodziliśmy się w kraiku gdzieś na peryferiach Europy, by się załapać na swego rodzaju prosperity (wbrew pozorom) po otworzeniu na zachód pod koniec XX w., i stwiedzić, że wszystko już zostało tutaj podbite w sprytny, cichy sposób, głównie za pomocą narzędzi korupcyjnych. Jesteśmy świadkami końcowego etapu realizacji planu globalizacji, który wreszcie udało się zrealizować po wielu wiekach - tym razem nasz kraj został od wewnątrz "zakupiony", zamiast niszczyć go militarnie.

Zatem sytuacja jest taka: albo rząd będzie dalej odgrywał rolę pionków ukrytych szarych eminencji, które od tysięcy lat najwyraźniej rządzą różnymi narodami z kręgu euro-azjatyckiego oraz Bliskiego Wschodu, albo kraj zostanie zniszczony kolejnymi atakami lub sankcjami jak Wenezuela. Innymi słowy, w takich zaborach globalistycznych, w jakich współczesne społeczeństwo żyje, prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem jest obecna sytuacja: nieudolny rząd, który musi realizować cudzy plan.

15

Odp: Matrix

Jeśli uogólnić bardzo ustroje od początku znanej historii, można powiedzieć, że dominowały dwa: albo jakiś rodzaj komuny - mniejszej (plemiennej) lub większej (kraj komunistyczno-socjalistyczny), albo odwrotnie, władza scentalizowana (od monarchii po tyranię, a zazwyczaj coś po środku). Demokracja wydaje się dość nowym wynalazkiem, z różnym powodzeniem w przeszłości realizowana, jak np. starożytnej Grecji czy od ok. XIX-XX w. W prawdziwej, realnej postaci, najwyraźniej jeszcze nigdy nie istniała, bo jeśli lud jest manipulowany powszechną propagandą przy pomocy np. mass mediów, to nie jest to żadna wolność wyboru, tylko edukowanie "na kogo głosować". Do takiej propagandy należy zaliczyć prognozy przedwyborcze. Wyobrażam sobie, że nowa era by musiałaby tą fikcyjną demokrację znieść i postawić na realną wolność wyboru - ale czy społeczeństwo do tego dorosło? Moim zdaniem, większość oczekuje socjalu, opieki państwa, socjalizmu, tym samym wręczając w ręce władzy sami oręż dalszego niewolnictwa, i tylko jednostki z tego jarzma będą realnie chciały się wydostać i działać na własną rękę, co jest w pewnym ogólnym sensie rodzajem kapitalizmu - czyli pewnej samodzielności, przedsiębiorczości i zarządzania zasobami we własnym imieniu zamiast oczekiwania, by to "państwo" zajęło się tym za nas. tongue

16 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-10-23 10:08:43)

Odp: Matrix

malgosia.wl napisał/a:

Będziemy siedzieć w nie swoim domu i tryskać szczęściem, zajadając się McDonald's-em, bawiąc się elektronicznymi gadżetami przez resztę życia, zwiedzając wirtualnie świat i szczepiąc się co jakiś czas od kolejnej mutacji covid-a. Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy???

Myślę, że tak będzie, ale za kolejnego pokolenia. Na razie tego się nie da wprowadzić bez buntów.

Dlaczego uważam, że nie mogą narzucić 8 mld. ludziom nowego systemu? Z kilku powodów:
- aktualnie trwają eksperymenty, zwłaszcza w Chinach, scentralizowanego systemu monitorowania i kontroli jednostek - jest to forma terroryzmu, tj. terroryzowania ludu, w sposób legalny, tj. innymi słowy tyrania
- inne systemy, w mniejszym stopniu oparte na jawnej tyrani, a w większym na manipulacji psychologicznej społeczeństwa, są testowane w zachodnich krajach - prawie każdy kraj zachodni ma jakieś dziwactwa unikalne dla niego samego, wprowadzane z dziwnych powodów (a tak naprawdę żadnych sensownych powodów), by sprawdzać jak model się sprawdza, np. w Holandii, Szwecji, Niemczech itd. Stany są podzielone na stany z odrębnym prawem także z ww. powodu
- ten proces manipulowania społeczeństwem i tworzenia struktur trwa od dawna, o czym pisałem - jest to wielowiekowy zamysł, który zwłaszcza w ostatnich dekadach (dzięki rozwojowi nauki i technologii, w tym mediów) mógł przyspieszyć
- w tym sensie akcja wirusowa była eksperymentem na ludności - jak zareagują na odgórne informacje o tym, że "muszą" brać preparat, a z drugiej strony lansowano w social mediach, niby od niezależnych ludzi, drugi scenariusz dla przeciwników - w jakim stopniu tzw. teorie spiskowe wpłyną skutecznie na tych wierzących jeszcze w dobrą wolę rządów i koncernów smile
- jeśli ludziom teraz zabierze się aktualny system, może to doprowadzić do przewrotów - jestem pewien, że scenariusz przewrotu jest także brany pod uwagę, potencjalnie nawet testowany (m.in. w Wenezueli, której obywatele padli ofiarą celowego ataku ekonomicznego Stanów w celu sprawdzenia - tuż przed planowaną akcją wirusową - jak społeczeństwo w XXI w. będzie się zachowywało w warunkach skrajnego kryzysu)
- fakt, że wprowadzono wojnę oraz hiperinflację właściwie zaraz po akcji wirusowej, gdy świat nie zdążył się jeszcze otrząsnąć, sugeruje, że mają bardzo dużo jeszcze punktów w planie do sprawdzenia przez najbliższe lata i dekady

Innymi słowy, na razie ten zamordyzm, o którym piszesz, będzie jedynie testowany i pozorowany, by stworzyli sobie pełny model społeczeństwa, i dopracowują ostateczny proces - na pokolenie, które będzie już przyzwyczajone do pieniądza elektronicznego, nowego ekwiwalentu komórek (np. okularów elektronicznych, stałych "nauszników" elektronicznych, czipów elektronicznych w mózgu lub na ręce spełniającej przy okazji funkcje medyczne itd.), monitoringu w domach i na ulicach dla "bezpieczeństwa" i które nie będzie potrafiło żyć bez sztucznej inteligencji.

To, czego prawdopodobnie najbardziej boją się zakulisowi manipulanci, to nowa myśl techniczna, która mogłaby położyć kres takim wielodekadowym planom. Cały system, w którym obracają się ludzie, musi bazować na niedarmowej energii.

Z tego względu własnie mamy w szkołach terror mentalny, który ma z 1 strony zniechęcić lud do nauki, a z drugiej strony tych, którzy przejdą przez to wąskie sito, odpowiednio zaprogramować w szkołach tzw. wyższych i ich kontrolować. Podobno - tak twierdzi pewna polska naukowiec, która interesuje się także ezoteryką - wszelkie nowe pomysły naukowe dotyczące darmowej enegii elektrycznej są rekwirowane pod pretekstem celów militarnych, prawa do patentu są odmawiane i nie pozwala się takim ludziom wykorzystywać tej wiedzy w praktyce. Informacje dotyczące darmowej energii są zatajane w najwyższych kręgach. Zresztą tak samo jak informacje w NASA i innych agencjach, na które łoży się podatkami cały ciemny naród. tongue

I oto co się dzieje na świecie - mamy do czynienia z cichym terrorem i manipulacją społeczeństwem, który swoją pracą, nazywaną ładnie PKB, dokłada się dzień po dniu do korzyści materialnych i niematerialnych tych, którzy następnie te zasoby wykorzystują przeciw niemu samemu, dociskając - kiedy potrzeba - ów kurek takimi narzędziami jak inflacja, wojna, wirusy itp. tongue

Tak więc nie spodziewajcie się spokoju w najbliższych latach, ten plan nie zostanie zatrzymany w 2022 roku. wink

17 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-10-23 10:50:22)

Odp: Matrix

Dodam jeszcze, że w tym sprytnym systemie manipulacji takie hasła jak patriotyzm są narzędziem manipulacji. Kraje takie jak Polska, i zresztą wszystkie inne, są sztucznymi tworami, stworzonymi na zasadzie dziel i rządź, w tym dziel prawo i eksperymentuj z odizolowaną (m.in. ww. granicami) częścią społeczeństwa. Innymi słowy, lud nie tylko jest izolowany, ale także tak manipulowany, by bronił owej sztucznej izolacji pustymi hasłami jak patriotyzm. A ostatecznie mamy coś jak monarchie ze średniowiecza - monarcha ma korzyści z państwa, a lud ma bronić jego włóści. Ludzie już powoli ogarniają ten temat, prawdziwi żołnierze, których programuje się na cele militarne, jest już bardzo mało, większość ma wojny gdzieś i chce żyć wygodnie, z czego sobie oni także zdają sprawę i chcą stworzyć złotą wygodną klatkę dla społeczeństwa XXI w. tongue

Patriotyzm jest wykorzystywany na wiele sposobów, ale ogólnie chodzi oczywiście o pozorne cele protekcjonalne - obronę tzw. granic. Innym sposobem jest natomiast tworzenie sztucznych konfliktów, co zresztą widać w przypadku wojny na Ukrainie: lud kraju A oraz kraju B ma chwytać za "widły" by skakać sobie do gardeł, podczas gdy cały kreator-manipulant tej systuacji, w zaciszu trzyma sobie statki kosmiczne i super-drony (w dużym uproszczeniu, tak naprawdę chodzi tu o całą ponad-jednostkową - tj. bez jednostek jeżdzących i latających - technologię zdolną paraliżować wszystkie systemy elektroniczne za jednym przyciskiem), gdyby zaszła potrzeba walki z całym ludem. Jak widać, nie musieli do tej pory ujawniać swoich technologii. Aż się dziwię, jak świetnie działa ten terror mentalny na uniwersytetach, że historycy, politologowie, militaryści, technologowie i cała rzesza innych darmozjadów wink w tym socjalistycznym systemie liczą ile czołgów i samolotów bojowych ma Polska - sprzęt od dekad już tak przestarzały, że trudno uwierzyć, że ktoś jeszcze wierzy w realną wojnę w stylu II wojny światowej. Oczywiście we wiadomościach podaje się te kompromitujące polski rząd informacje dotyczące liczebności czołgów i samolotów bojowych, by przekonywać (programować) polskie społeczeństwo, że są rzekomo uzależnieni od pomocy naszego wasala - USA. Konflikty na Bliskim Wschodzie są fikcyjne tak naprawdę - na pokaz, prawdziwej potęgi technologicznej powstającej w zaciszu militarnych kręgów się nie ujawnia. Tak samo liczenie ile czołgów czy samolotów ma USA czy Rosja jest równie zbędne co głupie. Takimi sprawami zajmują się ludzie po uniwersystach tongue

Tak więc lepiej myśleć za siebie, a nie patrzeć na oficjalne komunikaty przeznaczone wyłącznie w celach propagandowych wink Ten system i cały misterny plan może potencjalnie rozwalić jedna nowa myśl naukowa, która da ludowi np. darmową energię - wtedy koszty nowych eksperymentów naukowych i technologicznych spadną do bardzo niskiego poziomu - garstka inżynierów będzie mogła w nieskończość tworzyć rózne eksperymenty, elektroniczne systemy itp. Ale dopóki wiedza naukowa jest konrolowana i celowo preparowana, by jeden człowiek nie połapał się w gąszczu sztucznych definicji i szczegółów, rząd kontroluje wiedzę społeczeństwa. (Z tego względu kluczowe dla manipulacji jest kontrolowanie przepływu informacji - a to prowadzi do widzianej już chyba przez prawie wszystkich centralizacji gospodarczej i tworzenia takich koncernów jak Amazon i YT, które już banują niektórych autorów treści i książek bez podawania powodów - i dlatego trwa wspomniane przez Małgosię dożynanie firm, na Polsce jak widać szczególnie ten scenariusz testują, ale ponieważ żyjemy w UE, ludzie mogą pozakładać firmy w Czechach, Niemczech, Estoni itd. - tak więc, aby dalej prowadzić ten eksperyment, prawo unijne musi być docelowo nadrzędne w stosunku do krajowego, innymi słowy, rządy krajów muszą być pozorne).

Ktoś, kto kontroluje przepływ wiedzy i pieniądza, może sterować społeczeństwem w KAŻDYCH warunkach. Przewrót komunistyczny w Chinach w XX w., który zakończył wojnę po zniszczeniu cesarstwa (a który w następstwie doprowadził do obecnej potęgi gospodarczej i tyrani - potencjalnie gotowej styranizować całą resztę świata), był spowodowany małymi iskarmi, jednostkami - samozwańczymi dowódcami - którzy jak obłąkańcy stanęli na czele buntujących się niezorganizowanych mas wieśniaków chińskich, ogłosili się przywódcami i doprowadzili to stworzenia nowej tyrani, jeszcze gorszej niż za czasów cesarstwa chińskiego. Takie oddolne ruchy są często po cichu finansowane przez manipulantów, agenci wśród takiego ludu są opłacani i dostarcza się im odpowiednich narzędzi - nie jednemu, ale wielu jednocześnie - by wygrany ustanowił nastepnie nowe rządy na ruinach poprzednich rządów. Tak działo się od wieków - tak więc pociąganie przez ukrytych manipulantów za sznurki historii, następnie propagowanej na uniwersystetach w okreslony sposób, ma długą historię.

Krótko mówiąc, podstawowym zasobem ery Wodnika jest wiedza, już nie żelazo, złoto, czołgi czy samoloty. Jeden człowiek, tworzący sobie techniczne cuda gdzieś na granicy cywilizacji, może zniszczyć całą armie znane wam z wiadomości w oglądanych we współczesnych "palantirach" z Władcy Pierścieni (tv), jeśli ma odpowiednią wiedzę, informację i/lub technologię.

18 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-10-23 11:39:33)

Odp: Matrix

Dla tych, którym się nie chce czytać dłuższej analizy obecnej sytuacji na świecie rozpisanej w 2 poprzednich dzisiejszych postach, podam skrótową wersję, która jedynie dotyka tego, czego potrzebują manipulanci, by osiągnąć swoje cele:

kontrola wiedzy i świadomości ludu -> kontrola szkolnictwa m.in. przez ministerstwa -> kontrola przepływu informacji -> kontrola gospodarcza -> tworzenie koncernów i prawa niszczącego niezależne firmy oraz uzależnienie reszty -> cenzura -> odejście od pieniądza papierowego i ogłoszenie pieniądza elektronicznego jako jedynego środka płatności -> kontrolowanie i zabranie ludowi możliwości zakupu dóbr inwestycyjnych (surowców, w tym złota, nieruchomości itp. - niekoniecznie bezpośrednio, ale przez sztuczne kontrolowanie ich cen, tj. nagły spadek cen np. złota) -> ustanowienie wszystkiego na wynajem -> uzależnienie użycie pieniądza elektronicznego od czipów oraz ustanowienie terminu wygaśnięcia waluty -> wstawianie czipów (za wolną wolą lub bez, w tym po cichu) jednostkom

To ostatnie mozna zrealizować za pomocą informacji nt. inwazji obcych na społeczeństwo, tzn. mistyfikacji i pozorowania działalności kosmitów przy pomocy wspomnianej przeze mnie ukrywatnej w zaciszu technologii spodków "kosmicznych" (dlatego rząd USA ostatnio oficjalnie podał do informacji że wszelkie dane nt. UFO będą "odtajniane" wink ). Ale aby zaczipować aż 8 mld. ludzi, najpierw trzeba doprowadzić do depopulacji, by znacząco zmniejszyć odsetek jednostek - a aby to zrobić skutecznie, tacy ludzie, jak właściciel Microsoft, musi finansować (korumpować) takie orgazniacje jak WHO. tongue Dopóki nie będzie takiej możliwości, będą robili eksperymenty jak te w Chinach i Szwecji, w tych pierwszych masowo już czipują ludzi, w tej drugiej robią to na zasadzie marchewki.

A jak najlepiej doprowadzić do systemu, w którym tylko istnieją elektroniczne treści, waluty, dobra (takie jak bitcoin) itd.? Przez dekady tworzyć internet, urządzenia mobilne, system ebooków itd., serwisy jak Netflix czy YT, przyzwyczajać społeczeństwo do darmowych treści (przy okazji by nikt innych na nich docelowo nie zarabiał, tzn. uciąć możliwość zarobku na jakichkolwiek treściach, by ludziom się nie opłacało ich tworzyć), a następnie to samo zaoferować w ramach bardzo niskiego abonamentu (wszystko na wynajem). Dlatego m.in. Google skanuje wszystkie książki, by następnie były one na podstawie już napisanych książek tworzone przez sztuczną inteligencję w hurtowych ilościach, a reszta co najwyżej autorów będzie sobie za darmo tworzyła treści, bez pośrednictwa wydawnictw, jedynie za pośrednictwem jedynego-słusznego-systemu, której częścią mogą być takie serwisy jak Amazon czy Allegro. tongue To czy kupicie ebooka czy go sobie ściągnięcie za darmo z chomika nic nie zmieni - system anty-ekonomiczny (nowy rodzaj komunizmu) i tak będzie wprowadzany. A to wszystko przy pomocy elektronicznych pieniędzy - podatników! tongue

19 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-10-28 09:10:07)

Odp: Matrix

Tu jeszcze ciekawy wykład (co prawda sprzed roku. gdy jeszcze nie wybuchł konflikt na Ukrainie), gdzie podają nazwiska tych, którzy za tym stoją:
https://www.facebook.com/watch/?extid=NS-UNK-UNK-UNK-AN_GK0T-GK1C&v=807309420520159
Moim zdaniem od tego trzeba zacząć, od określenia kto jest kim i co chce zrobić.

20 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-10-29 11:39:55)

Odp: Matrix

Wspomniałem o erze wodnika jako erze wiedzy i informacji.

Sytuacja na świecie diametralnie się zmieniła przez ostatnie ok. 200 lat. Wiedza to nie jest zwykły zasób jak zasoby materialne czy nawet ludzie (którzy są traktowani od zawsze jak zasoby, ale tak, by nie do końca sobie z tego zdawali sprawę - bo inaczej by się za szybko zbuntowali przeciw niewolniczemu systemowi). Gdy nowa wiedza, m.in. na temat technologii, wychodzi na światło dzienne, jest kopiowana. Manipulanci zdają sobie z tego sprawę. Jaskrawym przykładem są współczesne Chiny: przez parę dekad zapraszali producentów najnowszych technologii do siebie, kusząc bardzo niskimi kosztami (te koszty tak naprawdę ponosili zwykli obywatele chińscy, którym utrzymywano niski standard życia, maksymalizując zyski w tym tyranistycznym, komunistycznym systemie, który ma tylko pozory kapitalizmu - w konsekwencji zesztą nie tylko chińscy obywatele, ale cały świat - czyli jak wyżej wspomniałem, ludzie są zasobem - od zawsze). Dzięki temu Chiny mogły dawać krótkotrwałe zyski amerykańskim i europejskim producentom, a same kopiowały technologię, i nadal to robią.

Jak powiedział pewien, właśnie chiński, starożytny mędrzec: jeśli dasz człowiekowi rybę, nakarmisz go na 1 dzień, jeśli nauczysz go łowić ryby, nakarmisz go na całe życie. Komunistyczny rząd chiński tą sentencję zastosował w praktyce, ucząc się po cichu technologii, by następnie niższymi kosztami tworzyć konkurencję w jeszcze bardziej sprytny sposób: pozwalając chińskim obywatelom tworzyć biznesy (wykorzystując tu pozory kapitalizmu), którzy mają motywację do tego, by wydostać się z ciężkiej sytuacji materialnej, a następnie na własnych obywatelach się uczyć, i rekwirować (pod dowolnym pretekstem) ich zdobycze w imię komunistycznych ideałów (propagandy). Przy okazji rząd chiński inwestyuje ogromne pieniądze w nową myśl technologiczną. Następnie ta technologia jest wykorzystywana... zgadnijcie przeciwko komu? wink Oczywiście tym samym obywatelom, którzy tak ciężko pracują na ten system. I jest następnie wykorzystywana tylko po to, by stworzyć jeszcze więcej technologii, która jeszcze bardziej jest wykorzystywana przeciw ludowi, który musi jeszcze bardziej się starać, by pracować na system, i tak w kółko.

Tak to obecnie działa.

Nie chcę oczerniać tu tylko chińskiego rządu, wszystkie inne rządy, od USA po Koreę Południową, mają takie same motywacje - żerowania na ludzie i innych zasobach, by kontrolować ich. To jest stały schemat cywilizacji od tysięcy lat, co widać wyraźnie.

Jest tu jednak pewien niuans, który manipulanci przewidzieli i teraz się zaczęli bać: że wiedza może rozprzestrzeniać się wirusowo. Po ich aktualnych ruchach (cenzura internetu, banowanie, zamykanie profili, propaganda, dezinormacja globalna itd.), widać wyraźnie co się dzieje:
- rządy współpracują ze sobą od dawna, tworząc dla ciemnego ludu tylko pozory, że są między nimi konflikty (np. Chiny-USA, Rosja-Zachód itd.) - te konflikty, o których mówią wiadomości, mają wyłącznie cel propagandowy
- chęć przesunięcia całego życia do internetu (do tego właśnie służy akcja wirusowa), który będzie całkowicie kontrolowany, zamknięcie ludzi w domach, kontrolowanie ich wszystkich ruchów, nagrywanie głosu (od niedawna wielkie koncerny współpracują, takie jak Amazon, by montować w domach wspólnie sztuczną intelitencję, stale podsłuchującą ludzi, przetwarzając mowę na tekst, przetwarzając obrazy na tekst, nie pozwalać rejestrować anonimowych numerów telefonicznych, by każdy mógł być zidentyfikowany itd.)
- kontrolować środowiska naukowe (co ma miejsce od początku wprowadzenia szkolnictwa - systemu edukacyjnego, co - jak już wspomniałem - praktycznie dowodzi, że mamy do czynienia z manipulantami żyjącymi znacznie dłużej niż przeciętny człowiek)
- zmonopolizować dostęp do wiedzy (wyszukiwarki internetowe) i doprowadzić do zniszczenia całej konkurencji - alternatywnych wydawnictw (znowu akcja wirusowa)
- a tym samym kontrolować wiedzę i informację, by się nie rozprzestrzeniała

Wystarczyłoby kilku naukowców i inżynierów, krórzy odejdą z "systemu" i po cichu będą tworzyli własną technologię, a następnie ją przekażą pozostałej części ludzkości, i cały ten wielosetletni plan może lec w gruzach.

Dlatego nasz rząd na potęgę wycinał lasy, by spodować wysokie koszta druku, który następnie prowadzi do gwałtownego wzrostu cen książek, i wymusza tworzenie ebooków i innych elektronicznych treści. A tu wracamy do ww. internetu, Amazona itd.

Wszystko jak widać jest w tym planie szczegółowo opracowane.

I tu właśnie wkraczają nowe czasy Wodnika: oparte na wiedzy i informacji. Czym więcej ludzi mieszka na tej planecie, tym więcej potencjalnej wiedzy może powstać - a czym więcej powstanie wiedzy, tym bardziej może się wirusowo rozprzestrzeniać, co prowadzi do jeszcze większej ilości wiedzy rozprzestrzeniającej się wirusowo. Do tego zakulisowi manipulanci nie mogą własnie dopuścić, bo przestaną kontrolować wiedzę i opartą na niej technologię. Jak widać jest to gra o bardzo wysoką stawkę, i można wywnioskować, że nie cofną się przed niczym. Jeśli Afrykańczyk z prymitywnego plemienia otrzyma telefon komórkowy, to nie będzie wracał do starszych technologii, a jeśli otrzyma od zachodu wiedzę jak tworzyć takie telefony, to może być niezależny od producentów. W takiej sytuacji system wolnego rynku (i w ogóle jakiejkolwiek innej wolności) jest zagrożeniem dla planów, stąd widać od pewnego czasu usilne starania, by stworzyć systemy socjalistyczne, czyli uzależniające obywateli od państwa. Potencjalnymi wrogami ww. planów są niezaleźni myśliciele, naukowcy, przedsiębiorcy, wydawcy, niezależni artyści (stąd przemysł muzyczny, filmowy itd. jest kontrolowany), działacze. Dlatego treści i biznesy muszą stać się nieopłacalne, poza tymi ściśle kontrolowane: jeśli chcesz napisać książkę, będziesz musiał ją wydać przez Amazon, jeśli chcesz zaistnieć w muzyce, będziesz musiał wrzucić film na YT, jeśli będziesz chciał zarobić na jakimś biznesie, będziesz musiał to zrobić przez system kontrolowanej franczyzy (stąd widzimy zaskakująco błyskawiczną ekspansję sieci sklepów Żabka w Polsce, która - tworząc standardowo system zachęt, za kilka lat, chyba że coś nie wyjdzie, pewnie złapie wszystkich małych przedsiębiorców za gardło i narzuci nowe zasady) itd. Sprzymierzeńcami natomiast nowych planów są paradoksalnie ci sami obywatele, którzy ten system podtrzymują, chodząc dzień w dzień do pracy, otrzymując za to ochłapy i płacąc absurdalne już podatki (inflacja to ukryty, celowo wprowadzany podatek), i jak napisała Małgosia, bawiąc się w różnych wirtualnych światach i udając, że są szczęśliwi, z braku lepszych alternatyw. Te alternatywy istnieją, ale ponieważ mamy do czynienia z psychologiczną manipulacją na światową skalę, gdzie podobne rozwiązania stosuje się z zaskakującym podobieństwem we wszystkich krajach (co ujawniła szczególnie akcja wirusowa), ludzie wolą portale social, wrzucając swoje kolejne selfi-zdjęcia, przy okazji dając sztucznej inteligencji mnóstwo materiału do ich późniejszej identyfikacji np. gdyby uczestniczyli w jakimś proteście (znowu - podczas akcji wirusowej - testowano zakaz protestów) i rejestrowanej przez multum wszędzie poumieszczanych kamer "dla bezpieczeństwa obywateli" (spodziewajcie się zatem we wiadomości reklamowania faktu, jaki to pożytek mają obywatele z kamer, by mogli dalej sobie żyć w swoim małym światku i bycia szczęśliwym). Jak widać, żyjemy w tzw. czasach ostatecznych, o krok od wprowadzenia najgorszego możliwego scenariusza przewidzianego przez wszystkie najgorsze powieści i filmy Science Fiction: totalnej tyrani.

Ale jak wspomniałem, jest tu 1 niuans: informacja, wiedza i technologia może się potencjalnie rozprzestrzeniać wirusowo. Zauważcie, że w całej historii różne odkrycia technologiczne, np. ulepszane statki, druk, proch itd. - przypisywano państwom, lud nie miał z reguły do niej dostępu, jedynie był konsumentem rezultatów tych technologii, np. pisma, broni, elektroniki itd., i to często w ograniczonym zakresie. System edukacyjny ma tworzyć idiotów, a nie ludzi uczących się czegokolwiek, co zresztą już od dawna potwierdzają statystyki: na zachodzie jest wyraźny spadek wyedukowania społeczeństwa. Jest to oczywiście celowy zabieg, ma na celu zatrzymanie ww. potencjalnej wirusowości wiedzy, technologii, ruchów społecznych. Przy okazji wprowadzany system medyczny, sztucznie ingerując w organim człowieka, ma sprawić, że człowiek będzie miał tylko minimum energii (być może za pomocą eliksirów), by nie chciało mu się już nic robić, tzn. uczestniczyć w żadnych akcjach, przewrotach itd. System idealny - dla władców tongue No chyba, że jednak informacja się jakoś rozprzestrzeni i ominie propagandę próbującą wmówić ludziom takie frazesy jak teorie spiskowe tongue

Jeszcze dodałbym, że można by zaryzykować stwierdzenie, że w rzeczywistości rozwój cywilizacji człowieka to rozwój dwóch elementów: gospodarki i technologii (mysli naukowej), takich jak pismo, technika układania z kamieni murów, technika tworzenia mieszanek używanych m.in. przy kosmetykach, ale takżej ogólniejszej myśli obejmującej więcej dziedzin jednocześnie.

21

Odp: Matrix

Elon Musk wprowadza opłatę 5$ dla zidentyfikowanych użytkowników Twittera. A zanim zakupił Twittera, serwis już zapowiadał, że docelowo jedynie zidentyfikowani użytkownicy mogą z niego korzystać. Co to oznacza w praktyce? Moim zdaniem jest to prosty sposób na identyfikację co kto pisze - jesli podasz kartę kredytową, będą mieli czarno na białym od kogo kasa idzie na abonament twitterowy. Nikt z piszących nie będzie już mógł ukryć się pod innym imieniem. Widać tu kierunek, w którym świat zmierza. Oznacza to, że najwyraźniej istnieje już ścisła współpraca między bankami a innymi koncernami i rządami, a wszystkie dane są tam dostępne. Podejrzewam, że jednym z kroków w tym planie była likwidacja w Polsce finansowego imperium Leszka Czarneckiego, niezależnego biznesmena, któremu udało się zaistnieć na tym hermetycznym rynku bankowym, ściśle kontrolowanym przez prawo i państwo.

22

Odp: Matrix

Podstawą funkcjonowania dzisiejszego społeczeństwa jest stałe uwarunkowywanie, zwłaszcza przez media. Ludzie uczą się nie tylko norm zachowania np. z filmów, z zachowań celebrytów itd., ale przede wszystkim kryteriów oceny. Dzięki temu prawie 100% społeczeństwa ma już wcześniej przygotowane bezwiednie szufladki, które równie bezwiednie potem wykorzystuje oceniając wszystko. Pewien znany człowiek w XX w. powiedział, że najważniejsze dla naszego życia ma nie to, co uznajemy za prawdę, ale to, co odrzucamy. Myślę, że każdy, kto tylko obserwuje to, jak funkcjonuje obecnie manipulowane społeczeństwo, zdaje sobie sprawę, że te szufladki mają przede wszystkim charakter negatywny: oceniając różne aspekty, odrzucają je na samym początku. W rezultacie takie projekty, jak projekt Hejala, podobnie jak cała tematyka są na starcie negatywnie oceniane.

Nie spodziewajcie się po tak uwarunkowanym społeczeństwie otwartego umysłu. wink To wszystko jest zaplanowane, żyjemy w sztucznych, wąskich klatkach mentalnych, które tworzą nasz matrix. Oczywiście tym, co jest więżone, jest umysł, i to on musi wykonać krok, by wyjść z tego matrixa.

23

Odp: Matrix

W Biedronce wprowadzili dla nowoczesnych mam XXI wieku aplikację na komórki. Przypomina mi to kiedyś oglądaną amerykańską reklamę propagandową z lat 50., gdzie próbowano wcisnąć społeczeństwu jak powinna zachowywać się nowoczesna mama XX wieku, w czym powinna prać, jak powinna robić jedzenie itp. W XXI nowoczesna mama codziennie uruchamia aplkację Biedronki, potrząsa swoim smartfonem i otrzymuje po chwili potrząsania informację o dzisiejszej promocji. Już wyobrażam sobie szereg mam gdzieś na ulicy, każda z powagą potrząsająca telefonem poszukując promocji w jedynej słusznej, narodowej sieci spożywczej smile

24 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-11-13 11:36:11)

Odp: Matrix

Nasz świat jest tak skonstruowany, że człowiek w pewnym momencie (niektórzy nawet jako nastolatkowie) zaczyna sobie zadawać pytania o swoje życie. Ludzie chcą określonych wyników, i to najlepiej szybko. Główną przyczyną jest to, że długość życia przeciętnego człowieka jest niska. W dodatku kolejnym batem podcinającym skrzydła ludziom jest uciekająca im młodość. To jest główne kryterium zakreślające perspektywę ludzi, a co za tym idzie życiowe wybory. Przeciętny człowiek chce odpowiedzi, zamiast stawiać pytania. Na zadawanie pytań nie ma czasu! Te odpowiedzi mają mu zapewnić życie, jakie sobie wymarzył, ale w większości przypadków idzie na pewne, daleko idące kompromisy. (Jak się pytam ludzi dlaczego tak, mają już ustalony frazes "wiesz, życie!" - kolejną odpowiedź podaną na tacy przez resztę społeczeństwa, która równiez uzyskała tą odpowiedź od innej reszty społeczeństwa smile ). Skąd pochodzą te odpowiedzi, które w tak krótkim czasie udało się mu zdobyć? Rzecz jasna, z materiału "życiowego" (dostarczającego mu ww. odpowiedzi), który do pewnego punktu w życiu udało mu się zdobyć. Jak wspominałem gdzieś indziej, ludzie na temat życia uczą się głównie z ekranu - przede wszystkim filmów, wiadomości itp., a także z obserwacji zachowań innych, które - na podobieństwo małp - wprowadzają w życie na bazie zachowań innych. Krótko mówiąc, ludzie się zachowują tak, bo inni się tak zachowują, a ci inni się tak zachowują bo jeszcze inni się tak zachowują, i mamy błędne koło - aż do czasu, gdy ktoś z owych innych jednak pójdzie pod prąd, nie ulegnie presji społecznej i z głową chmurach oznajmi "zrobię wszystko, by pokazać, że latanie jest jednak możliwe!". wink

W praktyce oznacza to, że jakość tego zdobytego do aktualnego punktu w życiu "materiału" jest podstawą naszej perspektywy - a perspektywa podstawą naszych wyborów. Przeciętna osoba więc myśli często coś w rodzaju "a co ja mogę, i tak krótko żyję, może ktoś inny coś tutaj odkryje, a ja zajmę się swoim życiem, by  mi nie uciekło" smile Do takiego wniosku dochodzą również owi "wszyscy inni", na których taka jednostka liczy. Co więcej, trzeba tu jeszcze dodać liczne ograniczenia psychologiczne, tematy tabu, presję społeczną itd., by pewnymi tematami się nie zajmowac. I w ten sposób rodzi się przeciętny, uśpiony obywatel - jednostka w przeciętenej, uśpionej masie, która odpowiedzi na pytania życiowe otrzymała podane na tacy w filmach.

A podstawą takiego myślenia jest ww. krótkość przeciętnego życia. Co jest dość ciekawe, zważywszy na fakt, że nawet naukowcy stwierdzili, że istnieją wszelkie biologiczne podstawy, by długość życia człowieka była wydłużona co najmniej 2 razy. Osobną kwestią jest to dlaczego w ogóle długość życia człowieka "odgórnie" została ustalona na taką niską wartość, ale o tym wspominałem już wcześniej. Ludzie zakładają, że tak musi być, mają nadzieję jednak, że jakiś naukowiec odkryje prawidła rządzące przedłużaniem życia i wówczas wszyscy będą żyli jak w raju. smile Jeśli mam odpowiedzieć na pytanie dlaczego ludzie przypominają w dużej mierze zwierzęta takie jak małpy, łącznie z długością ich życia, to powiedziałbym, że żyjemy w systemie kontrolowanym przez kogoś, kogo hindusi nazywają władcami karmy, i to jest ich zamysł, by człowiek egzystował w takich warunkach. Ten zamysł zaczął się w XXI wieku zmieniać, co widać po wielu działaniach - wielu np. naukowców urodziło się w XX wieku z czymś w rodzaju misji na wcielenie z marzeniem pokonania kolejnego ograniczenia ludzkości, czyli znaczącego przekroczenia długości życia. Oczywiście nie tylko naukowcy na tym polu działają, jest więcej odkrywców i pionierów, którzy działają w tym kierunku. To, że nie wszystkim się udało osiągnąć spektakularny wynik nie oznacza, że należy ich próby wyrzucać na śmietnik - ale tak się jednak z reguły dzieje. Przeciętny człowiek chce odpowiedzi, ale nie chce ich szukać. Czeka, aż inni je znajdą, jak wspomniałem. Co zatem wybiera? To, co już zna, a nie to, czego nie zna - czyli ww. życie z filmów, które jednak zawsze odbiega od przyziemnego życia. smile I dochodzimy do błędnego koła: każdy chce żyć dłużej, ale 99% ludzi nigdy nie postawi pierwszego kroku, czeka tylko na innych. I ta psychologia właśnie rządzi kształtem naszego całego społeczeństwa, a co za tym idzie świata. wink Z tego powodu nie ma co oglądać się na gawiedź, zakreślać swoje wybory życiowe ich wyborami, i ulegać presji społecznej. smile

25 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-11-19 11:20:11)

Odp: Matrix

Kiedyś, gdy interesowało mnie jak pisarze podchodzą do tworzenia fabuły dla swoich historii, dowiedziałem się, że większość powieści - każdego typu - bazuje na tych samych schematach.

Prawie wszystkie powieści mówią o bohaterach, którzy żyją swoim życiem, aż nagle coś im się przytrafia. I ten jeden punkt w fabule powoduje całą zmianę reszty wydarzeń, którą opisuje właśnie fabuła książki. Ta uwaga przyciągnęła moją uwagę.

Szukałem powieści, która odbiega od tego schematu, i stwiedziłem, że pewnie jakieś 99,999...% wszystkich powieści się na nim opiera. Te nieliczne wyjątki to powieści fantasy. Jeśli bohater nie czeka, aż wydarzenia same zakreślą jego historię, to znaczy, że sam podejmuje się działań, które określają historię. I z reguły ta historia obiega cały świat.

Do takich postaci mógłbym zaliczyć najpotężniejszych bohaterów Władcy Pierścieni Tolkiena, takich jak Sauron. Taki Sauron nie czeka, aż coś się w świecie wydarzy - a co za tym idzie, w jego poczynaniach jest świadomość i celowe działania - mozna powiedzieć, kontrola tego, co się dzieje. Natomiast istotki takie jak hobbici to właśnie typowi bohaterowie powieści, którym coś się przytrafia, i to coś określa ich całą historię. Piszę o tym, gdyż widzę tu analogię do naszego świata: nasze społeczeństwo przypomina właśnie tych małych hobbitów, którzy sobie chcą żyć własnym, spokojnym życiem, koncentrują się na tych małych sprawach jak to, by ich kufel piwa był zawsze zapełniony, a tymczasem ci inni, o których nie chcą słyszeć, trzęsą całym światem, w tym również tym, w jakich domach sypiają, gdzie i co jedzą, z kim mają się spotykać, a nawet to, jakiego rodzaju dyskusje mają w swoim gronie prowadzić przy kuflu piwa smile

Większość postaci w Śródziemiu jednak pasuje idealnie do schematu. I wydaje mi się, że o to chodzi właśnie w tym słynnym przebudzeniu: ludziom, żyjącym swoim spokojnym życiem, zaczęły się przydarzać wydarzenia, których źródłem jest odpowiednik Saurona w naszym świecie. wink Jeśli szukać w naszym świecie odpowiedników ludzi, którzy nie czekali, aż wydarzenia zakreślą ich wybory, to przychodzi mi na myśl m.in. ruch hipisów, tacy ludzie jak producent pierwszych samochodów na masową skalę H. Ford,artyści jak Leonardo da Vinci itp. Paradoksalnie, ci ludzie zakreślili historię świata i reszty ludzkości, i doprowadzili do kształtu świata, jaki mamy dzisiaj...

Wielu ludzi dzisiaj wierzy w to, że pojawią się statki kosmiczne - tzn. wierzą w zewnętrzne wydarzenie, które doprowadzi do rewolucji na skalę globalną, i wtedy nastąpi coś pozytywnego (np. raj na Ziemi, przebudzenie gawiedzi itp.). Polega to na czekaniu na to wydarzenie, jak przy ww. bohaterach, tzn. czekają, aż coś się przytrafi. Tymczasem historia wyraźnie pokazuje od wieków, że te wydarzenia są pisane przez ludzi, którzy nie czekają. Wydaje mi się, że religia chrześcijańska ma dużo wspólnego z dzisiejszymi wierzeniami new age - są jakieś istoty wyższe, które gdzieś tam incognito propagują nowy system wierzeń, i podobnie jak kiedyś chrześcijanie, dzisiejsi new-age'owcy wyczekują "dobrej nowiny" w tym świecie mroku, gdzie kolejny Herod przy użyciu tyranii trzyma całe społeczeństwo pod kontrolą. Niestety, jak skończyła się historia owych chrześcijan, każdy wie: kolejne stulecia Herodów zakreślały historię ludzkości i cywilizacji, reszta zaś hobbitów czekała na wydarzenia, których nigdy się nie doczekała. tongue

26

Odp: Matrix

Można założyć z góry, że pewne rzeczy w najbliższych 100 latach się nie zmienią. Jednym z nich jest ogólna mentalność społeczeństwa.

Jest bardzo dużo czynników powodujących, że bez względu na obowiązujacy system w danym kraju, zwykli ludzie, 99% społeczeństwa, ma nastawienie socjalne. Socjalne nastawienie polega na tym, że człowiek oczekuje od systemu, by stworzył dla niego np. miejsce pracy. Takie nastawienie zakłada, że musi istnieć ktoś, kto NIE oczekuje tego samego, tylko sam tworzy takie miejsca pracy. Tym kimś są albo politycy albo przedsiębiorcy. Wspominam o tym trochę w kontekście ostatniej wypowiedzi Felio.

Socjalnie nastawione społeczeństwo przypomina mentalność typowego, czyli niespełnionego, artysty, który uważa, że jeśli stworzy swoje dzieło, to społeczeństwo powinno go utrzymywać z tego, co robi. Takich ludzi nie interesuje odbiorca, krótko mówiąc. Jeśli ktoś marzy o tym, by system utrzymywał kogoś tylko dlatego, bo chce się zajmować swoim hobby, to popada w zależność od tego systemu.

Jestem pewien, że do tego własnie dążą obecni władcy naszej planety. Chcą stworzyć tego typu mniej lub bardziej jawny socjalizm, w którym człowek zajmuje się różnym hobby, i dostaje dochód gwarantowany. Idealne rozwiązanie dla kogoś, kto nie chce pracować (a nikt nie chce :) ), i może zajmować się swoim hobby. Każdy będzie mógł tworzyć muzykę wrzucaną na jedynie słuszne platformy, jak yt, tiktok itp., każdy będzie mógł dostawać kasę za wylegiwanie się na plaży, za chodzenie do pubów (gorzej będzie z kupowaniem tam czegokolwiek) itd. Jeśli jakiś artysta przebije się ze swoją muzyką bardziej niż 99,999% innych artystów, dostanie dodatkowe grosze do ww. dochodu z np. spotify za to, ze jest na topie listy. tongue

Ale póki co mamy jeszcze stary system. Polega on na ogromnej asymetrii w społeczeństwie, które dzieli się na tych, który oczekują od systemu dostosowania go do swoich potrzeb (np. chcę pracować zgodnie z moim hobby, nie chcę chodzić do pracy od poniedziałku do piątku, chcę dużo zarabiać na tym niechodzeniu smile ), tzn. jest w tym ukryty pewien, zwykle nieświadomy, pretensjonalizm skierowanych do "góry", oraz na tych, którzy nie oczekują niczego, ale tworzą na bazie aktualnej sytuacji w kraju lub na świecie społeczno-ekonomiczne rozwiązania: takimi rozwiązaniami są szkolnictwo, miejsca pracy, badania itp. Tymi ludźmi jak pisałem z reguły są politycy albo przedsiębiorcy, rzadko wizjonerzy.

Zgaduję, że to przez najbliższe 100 lat, patrząc na społeczeństwo, się nie zmieni: przeciętny człowiek nie chce pracować, ale żąda "skądś" utrzymania, natomiast sprytna garstka wie o tym, i tworzy lub wręcz narzuca taki system, który powoduje paradoksalnie - w przypadku tych, którzy faktycznie skutecznie wprowadzili w życie różne przesięwzięcia - że mogą sobie pozwolić leżenie na plaży tak długo jak zechcą. Paradoks polega także na tym, że ci ostatni z reguły w cale nie leżą na plaży, z reguły są właśnie zajęci - kolejnymi przedsięwzięciami.

Co z tego wynika? Że psychologia (mentalność) ludu decyduje o przyszłości planety!

27 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-11-26 19:22:33)

Odp: Matrix

Trochę z innej strony nt. przyszłości planety. A własciwie - planet smile

Zastanawialiście się dlaczego planety w ogóle zostały stworzone? Np. dlaczego mamy w układzie słonecznym kilka planet, nie tylko jedną, Ziemię?

Dla niektórych osób, zwłaszcza tych, którzy patrzą dalej niz tylko na własny nos / tyłek (niepotrzebne skreślić tongue można zachować oba w razie potrzeby), jest dość jasne, że bliskość innej planety, Marsa, a także duże podobieństwo do planety, na której rozwija się gatunek ludzki, nie jest przypadkowa, a przynajmniej zakładają, że jest możliwość osiedlenia się (kolonizacji) Marsa w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Jeśli chcecie znać moje zdanie, to nie tylko chodzi tu o nieprzypadkową zbieżność okoliczności. Układ słoneczny został tak zaprojektowany, bo istnieje plan, który założył rozwój ludzkości w określonym kierunku: kierunku stopniowego rozwoju cywilizacji, których jednym z etapów jest wyjście poza małą planetę. Oczywiście w raz z całym zestawem z góry zaprojektowanych problemów z tym związanych (co ma rzekomo być związane z rozwojem ludzkości poprzez rozwiązywanie pewnych, już dawno rozpoznanych przez owych metaprojektantów uniwersalnych dylematów). Jednym z takich potencjalnych problemów jest skażenie środowiska na Ziemi i dylemat czy wybierać się na nową planetę, czy walczyć ze śmietnikiem tutaj. tongue

Myślę, że kolonizacja Marsa jest nam bliższa czasowo niż nam się wydaje. A to dlatego, że już ludzie się bardzo interesują tym tematem, nie tylko już wizjonerzy, czyli głównie twórcy fantastyki, ale równiez naukowcy. Strzelam, że pierwsza kolonizacja Marsa może mieć miejsce już w najbliższych 100-200 latach, a nawet szybciej. Są już nawet takie rządowe projekty, które mają zachęcać do osiedlenia się.

Czy ktoś by się tam osiedlił, czy wolicie zostać na Ziemi, i dlaczego?

28

Odp: Matrix

Odpiszę jak widzę kolonizację marsa, księżyca, czy w ogóle osiedlanie się w jakichś poza-ziemskich bazach.

Jest dla mnie jasne, że życie w zamkniętej, niegościnnej przestrzeni w eksperymentalnych warunkach dla większości ludzi jest mało atrakcyjne, zwłaszcza, jeśli mogą dużo stracić: styl życia (konsumpcyjny, dostęp do wielu atrakcji dzisiejszego świata itd. - tzn. ten fizyczny, podejrzewam, że internet będzie instalowany w owych laboratoriach do mieszkania), kontakty itd. Przypomina to trochę osiedlenie się na Antarktydzie, gdzie pewnie najpierw będą testowane takie kolonie.

Żeby zachęcić lud do takich akcji, co od pewnego czasu ma miejsce, rządy będą musiały odpowiednio zareklamować przesiedlenie się - jedną z zachęt jest otrzymanie stałej pracy z całkiem niezłą kasą, skupioną na rozbudowywaniu i rozwijaniu kolonii. Zgaduję, że pierwszymi ochotnikami będą w tym przypadku naukowcy i inni badacze, których życie silnie podlega pracy badawczej. Tak więc dla tego typu ludzi - trochę więźniów własnych przekonań, rzutujących na ich życie - taka zmiana w specyficznych warunkach może stanowić ciekawą alternatywę. smile

Z mojego punktu widzenia, pomysł jest słaby, planety nie mają nic do zaoferowania poza ew. wycieczką. Strzelam, że jeśli nie będzie wystarczająco chętnych, będzie to działać na zasadzie wycieczek kosmicznych - z pozorowaną katastrofą na miejscu wypadku. Tzn. zostanie upozorowany sprytnie brak możliwości powrotu na Ziemię, i wymuszą na wycieczkowiczach pozostanie na planecie,

Nie mam złudzeń, patrząc na to, co się dzieje na Ziemi, że kosmiczne stacje i planety zostaną wykorzystane do różnych ukrytych celów tongue A patrząc bardziej przyziemnie smile zanim to nastąpi, będziemy świadkami długotrwałego propagowania ludowi takich atrakcji. Krótko mówiąc nie jestem entuzjastą naukowych atrakcji, nie należy tego porównywać do odkrywania nowego kontynentu wink

29

Odp: Matrix

Antares napisał/a:

życie w zamkniętej, niegościnnej przestrzeni w eksperymentalnych warunkach dla większości ludzi jest mało atrakcyjne, zwłaszcza, jeśli mogą dużo stracić: styl życia (konsumpcyjny, dostęp do wielu atrakcji dzisiejszego świata itd. - tzn. ten fizyczny, podejrzewam, że internet będzie instalowany w owych laboratoriach do mieszkania), kontakty itd.

To kolejny istotny temat warty wzięcia pod uwagę - już abstrahując od marsowych wycieczek.

Ile byście dali, gdybyście mogli odkryć tajemnice wszechświata, ze swojego obecnego życia? Nie mam na myśli zamykania się w jakiejś laboratoryjnej przestrzeni.

Wydaje się, że odpowiedź jest oczywista - ludzie zabijaliby się tylko po to, by dokonać rzeczywiście istotnego odkrycia - fakty są takie, że jest dokładnie na odwrót. smile Przyznam, że czasami chciałbym wyrzucić telefon komórkowy w głęboką przepaść, bo jest to symbol współczesnego niewolnictwa. tongue

30

Odp: Matrix

Żyjemy w kulturze, którą określam kopiuj-wklej. Dosłownie wszystko jest kopiowane. Ta kultura wbrew pozorom ma tysiące lat, a jedynie obecna kultura wodnika, przez niektórych nazywanya czasem przyspieszenia, to wyraźnie unaoczniła.

Problemem człowieka jest problem małpy, albo ogólniej problem zwierząt: ma naturę stadną, co oznacza, że ludzie wszystko małpują, i całe swoje życie przeznaczają na podglądanie - nazywane "uczeniem się" - innych i stosowaniu metody kopiuj-wklej.

Z tego względu społeczeństwo jest mocno uprzeciętnione: jeśli każdy powtarza za każdym innym, trudno spodziewać się, że jakaś osoba nie pójdzie drogą "kopiuj-wklej do swojego życia", ale pokusi się o odmienne poglądy a co za tym idzie postępowanie.

Jak wcześniej pisałem, tylko nieliczne osoby faktycznie sprawiają, że cała cywilizacja i społeczeństwo idzie do przodu. Z 8 mld. ludzi takich osób będą tysiące, raczej niż miliony, które będą miały realny wpływ na najbliższe zmiany w ciągu 100 lat!

Ta skłonność stadna jest jeszcze w dodatku mocno nadużywana i celowo tworzy się coś w rodzaju presji społecznej, by owo małpowanie społeczeństwa jeszcze wzmocnić, uprzeciętnić lub "ujednolicić" lud (dzięki temu łatwiej nim zarządzać, kiedy wszyscy reagują tak samo), a aby zaprogramować odpowiednie wzorce do małpowania, tworzy się kulturę celebrytów, na których ma wzorować się reszta społeczeństwa. Co więcej, nie jest to jednostronna manipulacja masami, ale wielostronna. Włączony w ten cały proces programowania jednostek jest jeszcze wspominany przeze mnie system edukacyjny, system religii itp., które m.in. sprawiają, że zdolności i potencjał umysłowy jest mocno redukowany i ukierunkowywany na określony sposób myślenia. W szczególności ludziom brak wyobraźni, by wymyślić coś nowego, zamiast kierować się zaprogramowanym wzorcem. Co gorsza, ludzie nie znają w ogóle swojego umysłu, będąc bombardowani milionem bodźców oddziałujących codziennie na zmysły.

W ten sposób mamy światową społeczną fabrykę - przeciętnych jednostek, którymi własnie łatwo się zarządza. Podejście kopiuj-wklej się przydaje przy praktycznych sprawach, ale jeśli chodzi o zakres całego życia, każdy powinien jednak zadbać o niezależną ocenę sytuacji. A spoglądając na przeciętnego nastolatka i prognozując jego przyszłe wybory, można w ciemno się domyśleć, jakie one będą - zero kreatywności smile