szyryn napisał/a:Wybaczcie, ale powiem wam tak - wzorujecie się na jakichś doświadczeniach - kogoś, czyiś. Zwróćcie uwagę że każdy człowiek, osoba - istota - inaczej odczuwa hipnozę. Już to kiedyś pisałem, nie potrzebujemy żadnych zaklęć by wykonać zaklęcie - także nie potrzebujemy żadnych zewnętrznych sugestii by dokonać samohipnozy. Człowiek jest leniwy i dlatego potrzebuje czyjegoś przykładu, czy też podpowiedzi. Ludzie obudźcie się, wykorzystujcie swoją wolę. Pomyślcie. Pozdrawiam.
Wybaczam.
Oczywiście masz racje, że każdy może trochę inaczej odróżniać, tylko cos ci powiem, a raczej wszystkim co podobnie uważają.
Ja kiedyś próbowałem medytować/czy hipnotyzować się, na różne sposoby. Czasami usypiałem, i nic nie wychodziło. Problemem u mnie było to, że nie wiedziałem co to jest odprężenie/wyciszenie. Znaczy się z definicji wiedziałem, ale żeby odczuć to, musiałem mieć ściągę, aby się nauczyć. Musiałem mieć po prostu już doświadczenie odprężenia/wyciszenia, bo to jest kluczowe. Odprężenie, oraz wyciszenie myśli, aby się nie kotłowały.
Bardziej to przypomina naukę jazdy na rowerze. Na początku trzeba mieć kółka z boku, a potem dopiero próbować łapać równowagę, i jedziesz na końcu.
Tu nie chodzi nawet o lenistwo. Ktoś leniwy nawet nie próbowałby. Chodzi o to (przynajmniej u mnie) że problemem jest niewiedza, brak doświadczeń, lub po prostu się tych doświadczeń, i bodźców nie pamięta.