571

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Antares napisał/a:

Reszta polegnie w tym systemie - nie w sposób średniowieczny na polu bitwy, tylko poprzez cichą walkę przeciwko ludzkości, a która trwa od tysięcy lat. Większość osób na tym forum zdaje sobie sprawę z wielu zagrożeń, które są ignorowane przez sporą część społeczeństwa.

Polegnie nieświadoma zagrożenia ani tego, że i co/kto ją atakuje. Żyjemy w podstępnym systemie, w dżungli (głównie informacyjnej i świadomościowej) udającej, że nią nie jest. Świadomość to podstawa zdobywania informacji i wiedzy, zaś informacja i wiedza to podstawa przetrwania w erze wodnika... jakkolwiek to paradoksalnie brzmi!

smile

Antares napisał/a:

Człowiek na poziomie energetycznym jest nieświadomy. Jest to celowe. Istnieje mnóstwo różnych centrów/czakr/bram do energii i innych wymiarów oraz ścieżek energetycznych i psychicznych w organizmie (energia jest podstawą życia, i zrozumienie tego jest zarazem podstawą do wydłużania życia, tj. umiejętność wykorzystywania systemu energetycznego - bez którego fizyczne ciało jest co najwyżej tak żywe jak kamień, który nawiasem się nie starzeje, podobnie jak nie starzeje się... trup smile innymi słowy, ciało starzeje się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy człowiek żyje - odpowiedź jak wyjaśnić ten paradoks znajduje się właśnie wyżej)
(...)
Kluczowe pytanie brzmi: jakie są owe plany kosmologiczne?

A te kwestie prowadzą do meta-pytania: czym są procesy życiowe tak naprawdę w organizmie?
Powyższe sugeruje, że dopóki jesteśmy żywi w ciele fizycznym, te procesy zachodzą, łącznie z procesami starzenia; od sekundy, w której przestajemy być żywi, nagle, same z siebie, te procesy przestają zachodzić (nieistotne elementy fizjologiczne, jak rośnięcie paznokci itp., należy pominąć).
Oficjalna nauka mówi o hormonach (substancjach wytwarzanych przez gruczoły): istnieją hormony wzrostu i śmierci tzn. starzenia. Obecnym świętym gralem biologii i medycyny jest próba dotarcia do metody czy praktyki mającej na celu zniwelowanie hormonu starzenia (czego się nie udało zrobić, bo wiązało się to z efektami ubocznymi) czy też zaatakowania tematu z innej - należy stwierdzić pomniejszej - strony np. przez dbanie o długość telomerów, o których już  tu pisałem.
Wschodnia medycyna natomiast nie odbiega aż tak daleko od współczesnej medycyny, tyle, że operuje inną terminologią, a także kilkoma a nie tylko jednym poziomem (wymiarem) ludzkiego organizmu, tzn. bierze także niefizyczne elementy, ale z grubsza: ww. produkujące hormony gruczoły pokrywają się "dziwnym trafem" z miejscami, które wielotysiącletnia wschodnia medycyna uznaje jako centra energetyczne. Te centra są obiektami praktyk psychiczno-energetycznych, które wpływają na energetykę, a w konsekwencji na organizm człowieka, naturalnie stymulując i blokują odpowiednie procesy w organizmie. To podejście zakłada odmienne rozumienie procesów życiowych: że nie jest to wyłącznie bio-chemiczna, ślepa masa substancji jak krwi krążąca po organizmie z dodatkiem przepływów elektrycznych w układzie nerwowym, ale zdecydowanie bardziej inteligentnym systemem, który jest zarządzany z poziomu niewidzialnego - a naszym celem powinno być dotarcie do tego poziomu.

572

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Czego tak naprawdę potrzebują procesy życiowe, by prawidłowo funkcjonować? Wszystko na świecie w ostatnim czasie się deaktualizuje, również wiedza. Nie znaczy to, że stwierdzimy, że nie mamy 2 rąk czy komórek, ale zmieni się kontekst oraz sposób czy głębia ich rozumienia. Jak zwykle w świetle nowych, albo wręcz znanych już faktów na temat procesów biologicznych, chemicznych i fizycznych, powstaną grupy: pionierów nowego zrozumienia, obiektywnych czyli elastycznych naukowców uznających nowe fakty, oraz dogmatyków. To już się dzieje, choć możecie tego nie być świadomi - ze względu na kontrolę mediów nie docierają do nas istotne informacje.

Generalnie na Ziemi życie opiera się, zgodnie z wiedzą z podręcznikową, na w zasadzie paru podstawowych pierwiastkach, z których najbardziej podstawowym do wytworzenia organizmów żywych jest węgiel, uczestniczących praktycznie we wszystkich strukturach istotnych dla organizmu żywego.

W tym miejscu podręczniki biologii, mówiące o życiu fizycznym wchodzą w szczegóły, zasypując ucznia długą listą faktów i terminów, takich jak błony komórkowe, cytopolazma, jądro komórkowe itd. Tzn. skupiają się na długiej, encyklopedycznej liście informacji. Jednak chciałbym zaproponować inne podejście: zrobienie kroku w górę, zamiast wyliczać kolejne elementy mechanizmu, i spojrzeć z dystansu na procesy życiowe.

Cała natura działa dzięki ogromnej ilości procesów, nie tylko tych fizycznych, które najłatwiej odtworzyć w warunkach laboratoryjnych. Naukowcy mają ogromny problem z odtworzeniem procesów życiowych w laboratoriach - ich niemal dogmatyczne twierdzenia (od pewnego czasu, kiedy krytycy nauki doszli do głosu, zaczęli bardziej ostrożnie formułować swoje twierdzenia) można często w zasadzie odrzucić.

Wg. oficjalnego stanowiska, organizm potrzebuje określonych pierwiastków, takich jak żelazo, magnez, cynk itd. Głównie na nich koncentrują się porady żywieniowe, i w konsekwencji dostajemy tzw. suplementy w postaci np. dużych białych drażetek w kapsułkach do rozpuszczenia by zniwelować niedobory.

Takie materialistyczne - ograniczone do czysto fizycznego elementu - podejście do organizmu żywego jest nie tylko bardzo zawężone, ale także szkodliwe. Zaryzykowałbym twierdzenie, że pomijając bardzo ekstremalne przypadki wymagające np. chirurgii, które stanowią promil procenta realnego zapotrzebowania na pomoc zdrowotną, ogólnie współczesna medycyna to największy terroryzm na świecie - nie pomaga, ale szkodzi, choć jest podbudowana bardzo daleko posuniętą manipulacją i propagandą, którą widzicie na co dzień, a której dalekim echem były wydarzenia podczas epidemii. W skrócie: nie wierzcie w to co wam mówią.

Wychodząc poza ww. materialistyczne, a nawet mniej niż materialistyczne podejście, bo podbudowane nieprawdziwymi lub ograniczonymi "faktami" naukowymi, trzeba patrzeć na organizm, komórki, które się na niego składają, oraz molekuły i pierwiastki, które z kolei są budulcem komórek, jak na energię. Materia jest energią, i wchodzi w interakcję z energią - najbardziej oczywistym przykładem jest fotosynteza, ale fotosynteza nie jest jedynym procesem - wszystkie procesy życiowe są powiązane z interakcją z energią. Np. na nic wam wątroba, gdy nie będzie energii jej zasilającej. Efektem tej interakcji są procesy życiowe, w tym procesy wzrostu i rozwoju oraz tworzenia się nowych komórek. Jest to podstawa do zrozumienia tego jak organizm tak naprawdę działa, jak powstają nowe pierwiastki, jak wchodzą w nim w reakcje, jak tworzą się komórki - podstawa życia przy wykorzystaniu atomów materii (energii w postaci materialnej); na poziomach pozafizycznych mówimy już o rzeczywistości bez atomów, tzn. można zacząć myśleć o niej jako poziomie kwantowym.