31

Odp: Poprzednie wcielenia

A coi doi Twojego postu…. wychodzi na to, że ejsteśmy takie same, jeśli chodzi o charakter i temperament big_smile Ja też często patrzę w gwiazdy i tęsknię nie wiadomo za czym. Ale częściej wolę patrzeć na Księżyc, wschody i zachody Słońca…. Też czuję pociąg do lasów i ziół smile

32

Odp: Poprzednie wcielenia

hahah  big_smile czasem żartuję ze znajomymi że pójdę do lasu zostawię wszystko i będę żyła w chatce na kurzej łapce wink Wampir ja to mam cos takiego że jak księżyc jest w pełni to noce zawalone spać nie mogę… a pare dni przed pełnią nieuzasadniona agresja podenerwowanie .. i choc zdaje sobie sprawe z tego że to wpływ księżyca ciężko mi nad tym zapanować

33

Odp: Poprzednie wcielenia

Wampirku, Ty chyba tak z przekory piszesz, że czujesz pociąg do zła (może też okres dorastania na Ciebie tak trochę wpływa, i ta tęsknota i próba dowiedzenia się kim jesteś). Ktoś mający takie przemyślenia nie może mieć negatywnej energii.

Tacjanna masz fajną naturę smile

34

Odp: Poprzednie wcielenia

Gabii..no to podłechtałaś moje ego  hahhaha też bardzo Cię lubię ..miło mi to słyszeć nie ukrywam radości.. musze przyznać że na forum jest dużo sympatycznych ludzi..  z naprawdę ciekawą osobowością..pozdrawiam Was z całego serca.. smile

35

Odp: Poprzednie wcielenia

Tacjanna jestem po prostu szczera, lubię Was wszystkich  smile

36

Odp: Poprzednie wcielenia

Odczuwanie silnych związków z naturą nie oznacza zwierzęcej duszy, choć powiem, że nie miałabym nic przeciwko. Szanuję zwierzęta. Widzisz najdoskonalszą technologią jest biologia według mnie. Ja widzę właśnie instrument ludzki jako jeden z przejawów najdoskonalszej technologii. Zresztą całą przyrodę, planetę i kosmos. Podziwiam inżyniera, który skonstruował to wszystko. Wiem jednak, że istnieją cywilizacje opierające się wybitnie na technice ich włascych rąk- tzn na takiej która nam się coraz intensywniej rozwija. Dobrze jednak rozumieć, że to czym tak niektórzy gardzą czyli każdy listek, zwierzę czy komórka nas budująca jest czymś nie do zrobienia od podstaw na naszym poziomie. Może należałeś do tych technicznych cywilizacji? One mają inną mentalność, odmienne umysły. Planeta Ziemia jest mieszanką stylów. Bardzo odmienne istoty ją zamieszkują. Technika jest ponoć tak powszechna w kosmosie, że nie stanowi wartości. Tak więc nie jestem pewna czy zaawansowane cywilizacje szczycą się techniką w ziemskim rozumieniu. Dla mnie to raczej kierunek rozwoju. W miejscu takie jak to (mieszanka energetyczna-Ziemia) mamy szansę doświadczyć dużo róznych rzeczy w krótkim czasie.
To moje zdanie

37

Odp: Poprzednie wcielenia

Trzeba wziąć tez pod uwagę, że nie zawsze żylismy na tej planecie. O tym nie pomyślałeś?

38

Odp: Poprzednie wcielenia

Aztekowie byli dla mnie bardzo ciekawa cywilizacją.. nasuwają sie tu moje przemyślenia odnośnie składania ofiar i znaczenie tych ceremonii właśnie tak ostatnio sobie rozmyślałam na temat krwi.. ma dość ciekawe znaczenie np..ciało i krew Jezusa… zamieszczam jako ciekawostke kalendarz z datami składania ofiar.. doszukuje sie w datach różnych klęsk katastrof itp dla przykładu.
[url]http://www.alef-0.host247.pl/aztek/aztek7.html[/url]
III Tozoztontli
“krótki post”
24 marzec - 12 kwiecień katastrofa Tytanica
wyczekiwanie deszczu
Coatlicue i Tlaloc
składanie ofiar z dzieci Tlalocowi dla sprowadzenia deszczu; zakończenie trwających nieraz dłużej niż miesiąc obrzędów na cześć Xipe Toteca
[url]http://pl.wikinews.org/wiki/Ukraina:_wybuch_w_kopalni_w%C4%99gla,_dziesi%C4%85tki_os%C3%B3b_zgin%C4%99%C5%82y[/url]

39

Odp: Poprzednie wcielenia

Do Wampir/ Witaj’
Być może to, co napiszę pomoże Tobie w zrozumieniu/ przede wszystkim samej siebie.
Po pierwsze : Ty sama nauczyć/ odróżniać się musisz - co wypływa z wnętrza (z wiedzy wewnętrznej choćby przebytych wcieleń), a co zaś z chciejstwa, z intelektu osobowości.
”Zawsze czułam odrazę do dobra i miłości” - jeśli mam być szczery - wypływa to z oceny. Najczęściej samooceny, to wstrzymuje Twój rozwój i rozumienie/ całości i siebie.
Mamy różne nawyki/ kody - powodują one (np) to iż oceniamy, czy to siebie, innych czy jakieś procesy.
Proste pytanie - ”co według Ciebie oznacza tzw dobro/ czym jest dobro a czym zło ?”
W Historii Ziemi (i nie tylko naszej planety) żyli ludzie określani mianem - źli i byli Oni ”potrzebni”.
Jeśli spojrzysz na symbol ”Ying - Yang”, ujrzysz biel i czerń, egzystują one wspólnie i są niezbędne do poznania i zrozumienia …
A co Ty na to - ”dobro” bez ”zła” nie istnieje/ lub istnieje tylko w naszym mózgu - to ocena !
Po drugie : w czasach, których przyszło nam żyć, poznać musimy - i ”dobrą” stronę siebie i tą ”złą” - ta ostatnia można powiedzieć wychodzi z cienia/ musimy ją poznać i zaakceptować .
Pozdrawiam Cię - Sitap

40

Odp: Poprzednie wcielenia

Czasem żałuję, że to tylko forum, że technika jest jeszcze tak daleko w tyle i nie można się spotkać w realu gdy tylko przyjdzie na to ochota i gdy jest fascynujący temat do omówienia.

41

Odp: Poprzednie wcielenia

Pięknie to napisałeś EnergyFlow.  smile

Nie wiem jak to ma się do poprzednich wcieleń, ale kiedyś będąc poza ciałem zostałam ”wkliknięta” w trzy przeżycia śmierci. Nie wiem, czy są moje, bo nie ”czuję” tych żyć tak jak tych z regresji, ale kto wie? Może to jakieś życia równoległe moich części…
W pierwszym byłam młodym poławiaczem pereł (jeszcze bez własnej rodziny), którego zaatakował rekin, w chwili śmierci czułam potworny ból. To ciekawe, bo od małego potwornie boję się rekinów, których przecież u nas nie ma.
W drugim stałam na torach i słyszałam hałas nadciągającego pociągu (takiego na parę), potem uderzenie i ból, to było samobójstwo…
W trzecim byłam starcem leżącym na łożu śmierci, wokół mnie zgromadziła się rodzina, cieszył mnie zwłaszcza widok małych wnuków, czułam/czułem, że dobrze przeżyłem to życie i odchodziłem ze spokojem.
Szczerze mówiąc, do dziś zastanawiam się co to było. Być może jakaś lekcja, nijak związana z moimi wcieleniami. W końcu wszyscy jesteśmy ze sobą związani… W każdym razie było bardzo rzeczywiste i nie da się tego zapomnieć.

42

Odp: Poprzednie wcielenia

[url]http://users.telenet.be/gad/re/pools.html[/url]
fajna zabawa można sprawdzic kim było sie w poprzedniej egzystencji  mi wyszło tak
nie wiem jak to przyjmiesz, ale zyles jako mezczyzna w swojej poprzedniej ziemskiej egzystencji.
Urodziles sie gdzies na terytorium obecnego panstwa Niemcy prawdopodobnie ok. roku 1075.
Twoje wykonywane zajecie pszczelarz, samotny mysliwy
Twoja psychologiczna charakterystyka w tamtym czasie:
Zywy ogien. Olbrzymi talent do wcielania sie w inne postacie w zyciu i w sztuce
Nauka jaka zostala wyniesiona z tamej egzystencji:
Rozejrzyj sie. Swiat pelen jest biednych i chorych istot. Musicie pomoc sobie sami

43

Odp: Poprzednie wcielenia

Ja też przyłaczę się do zabawy. Na podstawie daty urodzenia komputer wygenerował:

Żyłaś jako kobieta na terytorium dzisiejszego Meksyku ok 1200 roku.
Byłaś tancerzem, śpiewakiem lub aktorem.
Twój krótki psychologiczny profil w ostatnim życiu:
Miałaś umysł naukowca, zawsze poszukiwałaś nowych wyjasnień. Środowisko często cię nie rozumiało ale szanowało twoją wiedzę.
Lekcja wyniesiona z ostatniego życia:
Magia jest wszędzie wokół ciebie, w większości zwykłych zdarzeń.
Twoim zadaniem jest:
Uczyć magii i pomagać ludziom tak aby zobaczyli wszystko wyraźnie. Jesteś magikiem.

Zabawa niezła

44

Odp: Poprzednie wcielenia

Rozbawiły mnie niektóry posty, normalnie kółeczko wzajemnej adoracji  smile Ale co tam, dobry masaż ego od czasu do czasu nie jest zły!

Ale do adremu.

Chyba bym się jednak nie odważył na regressing. Wiedzieć, że się komuś sprawiło cierpienie albo samemu padło jego ofiarą? I to jeszcze z rąk kogoś, kogo w tym życiu znamy? Cholernie trudno byłoby żyć z taką świadomością. Czasami przypominam sobie sytuacje, w których kogoś skrzywdziłem, drasnąłem głupim, nieprzemyślanym słowem albo sprawiłem ból w taki czy inny sposób i to mi wystarczy. Ci, co nas konstruowali, wiedzieli, co robią, usuwając nam pamięć poprzednich żyć. Chyba większość z nas nie jest na to jeszcze gotowa duchowo.

Gabi, chciałem Cię zapytać o Twoje metody kontaktu z NP. Swoją drogą - jak po raz pierwszy zobaczyłem ten skrót, to aż się przeraziłem, że to ”Najświętsza Panienka”!

45

Odp: Poprzednie wcielenia

@PajChiWo
Kółeczko ale w dobrej sprawie smile W mojej opinii pozytywne wspieranie się. Nie robimy zamieszek, nie popieramy żadnych kultów czy śliskich spraw i nie zmuszamy nikogo do naszego zdania. Trzeba sobie pomagać a z drugiej strony dlaczego na siłę ukrywać że myśli się podobnie? Poza tym spotkanie podobnie myślących osób w tej tematyce to nie jest codzienność. To wzmacnia przypływ radości i poczucie znalezienia bratniej duszy, w tekście objawia się lekkim adorowaniem, a i owszem:) Wyraz poparcia dla osoby, która interesująco się wypowiedziała i tyle. Polecam każdemu:)

Kiedyś bardziej bałem się regresji ze wspomnianych przez Ciebie powodów. Dziś chyba potrafiłbym już to “ugryźć”. Jakby nie patrzeć, mam podobne dylematy regresyjne.

(NP)anienka, 10pkt za rozszyfrowanie skrótu. smile))
Pozdrowka

46

Odp: Poprzednie wcielenia

A co tam, PajChiWo - każdy Ci to powie, że śmiech to zdrowie, ja w każdym razie sobie tego nie żałuję.  smile

No, a ta Najświętsza Panienka to mnie całkiem rozbroiła chłopaki  smile

Moje metody kontaktu z niefizycznymi? Spróbuję krótko: duuuże pragnienie (podstawa, to takie radosne oczekiwanie), praca nad mocnym relaksem, wyciszeniem (o ile ktoś ma z tym problemy), zmiana diety na lekką, kontakt z naturą. Z czasem jak zaczniesz ich odbierać, to wszystko nie będzie potrzebne, możesz mieć kontakt podczas codziennych czynności. Poza tym często mam kontakt poza ciałem. Nie wiem, co dokładnie chcesz wiedzieć, więc się nie rozpisuję.

Odnośnie tego strachu przed regresją - napisałam wcześniej, że jedna z moich regresji to jak zbrodnia doskonała. Ofiarą byłam ja, sprawcą osoba mi obecnie bliska. Dopiero po tej regresji mogłam w pełni tej osobie wybaczyć i zrozumiałam, skąd u mnie pewne lęki z nią związane. I nie chodziło tu konkretnie o moją śmierć, ale o to, że oprócz mnie zginął ktoś jeszcze. W zasadzie to zrozumiałam, że nie mam czego wybaczać, co oczywiście nie nastąpiło od razu. Ta regresja była dla mnie najbardziej wstrząsającym, ale też leczniczym przeżyciem. Jest mi z tym znacznie łatwiej żyć, niż wtedy, kiedy nie rozumiałam podświadomych reakcji na tę osobę. To jak uwolnienie się z wielkiego ciężaru.
Wiem z całą pewnością, że powinniśmy pamiętać swoje przeszłe życia, nie popełnialibyśmy wtedy wielu błędów.
Odnośnie tych sytuacji, że kogoś skrzywdziłeś - postaraj się przebaczyć sobie samemu, może to trudna terapia, ale konieczna.

47

Odp: Poprzednie wcielenia

Jaka tam znowu Najświętsza Panienka? Święta to ona może była, ale miała syna smile

48

Odp: Poprzednie wcielenia

Gabi, interesuje mnie, czy ewentualne odpowiedzi od NP przychodzą w formie błysków intuicji, czy może słyszysz (literalnie) głos? Mój kontakt z nimi to raczej to pierwsze. Ale czy to na pewno oni, a nie zwykła intuicja? Pewnie że wolałbym to pierwsze, ale odpowiedź na to pytanie jest chyba niemożliwa.

W zeszłym roku bardzo wyraźnie odczułem czyjąś pomoc. Chodziło o dwie ważne dla mnie sprawy - jedna dotyczyła zdrowia, druga spraw zawodowych. Przez kilka miesięcy zrobiłem taki postęp, że aż mi się w to nie chce wierzyć. Do dziś uważam to cud. No i ta pomoc była raczej anonimowa, żaden z moich Opiekunów się nie przyznał, a szkoda smile Kiedyś, pamiętam, zadałem sobie pytanie o imię mojego NP. To było po lekturze jakiejś książki o aniołach. Byłem zmęczony, więc odpowiedź przyszła szybko - bardziej odczułem niż zobaczyłem, że jest ich dwóch, później pojawił się zarys postaci na tle jakiejś katedry (chyba), jednak najciekawsza była końcówka, kiedy to usłyszałem spokojny, ale wyraźny męski głos: ”Gątraż” (albo coś podobnego, nie pamiętam już teraz). No i tyle. Może to był głos NP, a może zwykła hipnagogiczna wizja zmęczonego czerepu. Nie wiadomo. Tak czy owak sympatyczne doświadczenie.

A zatem skąd wiesz, że Twoje duchowe inspiracje to sprawka NP? Czy to tylko kwestia wiary?

49

Odp: Poprzednie wcielenia

PajChiWo te kontakty / przekazy to zarówno Twoja czy moja intuicja, jak niefizyczni, konkretne istoty jak ja i Ty, tylko nie wcielone i o wyższych wibracjach. Jest różnica, choć jak to głębiej rozpatrywać, to w zasadzie nie ma - wszyscy jesteśmy częścią Źródła/Kreacji i jesteśmy ze sobą związani jak wielka rodzina/dusza? Niektóre istoty, od których otrzymujesz pomoc, to mogą być Twoje części, Twoje Wyższe Ja, Twoje ja z przyszłości. Podoba mi się stwierdzenie - Ja jestem innym Ty, cały czas pobudza moją dalszą ciekawość.

Z niefizycznymi sprawa jest prosta - oni są inni ode mnie, mają zdecydowanie wyższe wibracje i jak przychodzą, nie da się tego porównać z niczym (czujesz, że są koło Ciebie niezwykle piękne istoty, sam chciałbyś taką istotą zostać) . Wyraźnie ich fizycznie czuję kiedy jestem w ciele (np. ich ręce, które nakładają na mnie podczas relaksu, otwierają mi zablokowane miejsca w ciele, leczą, ładują, a za pierwszym razem ustawiali mi ciało w takiej pozycji, aby energia mogła swobodnie przepływać przez kanał energetyczny, o czym nie miałam pojęcia wcześniej).
Słyszałam też w głowie melodyjne zdania, ale było to dla mnie zbyt wstrząsające, więc tego już nie robią. ”Widziałam” też jednego z nich w postaci starego Indianina, wodza albo szamana, ale to chyba tak dla żartu zrobili, bo nie potrafiłam się skupić pod wpływem jego przenikliwych oczu i sami musieli mnie wkliknąć w różne sytuacje do przerobienia (napisałam o tym wcześniej). Oni naprawdę istnieją, jedyny problem w tym, że często nie mamy dostosowanych wibracji do ich pełnego odbioru. To trochę tak jakby mrówka próbowała rozmawiać z nami (przykład uproszczony).
Jak napisałam, przy pierwszym kontakcie podnosili mi wibracje i leczyli moje ciało energetyczne. Chyba to było konieczne (w moim przypadku), abym mogła mieć choć taki kontakt.

A poza ciałem - wychodzę od dawna i potrafię już rozpoznać czy spotykam przewodnika, czy śpiącego, czy innego podróżnika. To nie jest trudne. Od przewodników/ niefizycznych przyjaciół czujesz niesamowitą energię, przekazy są niezwykłe i zaskakujące, nie możesz tego kontrolować, dlatego że nie pochodzą od Ciebie. Ze mną osobiście spotyka się istota, przy której zaczynam czuć się jak małe dziecko (bardzo pozytywnie, ale też zaczynam sobie zdawać sprawę z tego jak niewiele wiem), czuję się niesamowicie bezpiecznie, ale ta osoba/przyjaciel nie daje mi się lenić - za każdym razem dostaję inną ”lekcję” do przerobienia. No i nigdy nie rozmawia ze mną normalnie, a ja jeszcze nie w pełni opanowałam sztukę rozczytywania i przesyłania informacji  smile

Odpowiedzi intuicyjne traktuję zazwyczaj jak własne połączenie z Kronikami Wszechświata (Akaszy), i zazwyczaj otrzymuję obszerny przekaz, który zawiera tak wiele informacji, że odczytuję go czasem tygodniami (to te błyski, o których napisałeś). Nie traktuję tego jak kontakt z niefizycznymi. Oni wcale tak bardzo nie ingerują w nasz rozwój - my sami musimy zrobić wysiłek. A moje duchowe inspiracje są wyłącznie moje - przecież jak bym chciała to bym nie robiła w tym zakresie zupełnie nic, mam wolną wolę, tyle, że mnie pasjonuje rozwijanie się i poznawanie swych możliwości.

Też kiedyś zapytałam o imiona, ale to było jak próbowałam channelingu (takiego z pisaniem), przedstawiły się trzy istoty/ świadomości. Było to niesamowite doświadczenie, ale nie powtarzałam go więcej. Może dlatego, że dowiedziałam się czegoś, co mi się nie spodobało, a może tego nie potrzebuję.

A tak wogóle to jestem zupełnie normalną osobą i tylko czasem mam z nimi kontakt, po prostu trochę dużo się tego zebrało, bo żyję w tym ciele pewnie dłużej od większości osób, tu na forum. smile

50

Odp: Poprzednie wcielenia

Dzięki, Gabi, za fajną odpowiedź. No czyli jednak jest różnica między kontaktami z intuicją a niefizycznymi. W takim razie chyba jednak nie miałem dotąd takiego bezpośredniego randewu. Bo raczej bym zapamiętał. Moje kontakty z intuicją to w zasadzie głównie stan alfa i zadawanie różnych pytań, na które dostaję mniej lub bardziej zawoalowane odpowiedzi w postaci obrazów albo głosów. Kiedyś za każdym razem byłem poruszony tymi wizjami; wydawało mi się, że wszystko co wypluwa podświadomość to złoto szczere. Dzisiaj wiem, że niektóre z tych odpowiedzi to zwykłe bzdury. Ale właśnie zdałem sobie z czegoś sprawę. Że od kilkunastu z hakiem lat stoję pod tym względem w miejscu, czas na pójście krok dalej!  smile

Ja jestem innym Ty - też mi zawsze podobała ta fraza. Zapładnia umysł. Zresztą chcę niebawem założyć tu wątek o Kalendarzu Majów i Kotwickiej, bo od pewnego czasu zacząłem z tym materiałem pracować.

Swoją drogę wyobraziłem sobie właśnie, że na stronę trafiają ludzie z zupełnie innej bajki. Na przykład racjonaliści albo religijni.

- Ty, nie uwierzysz, jest tu jakaś Gabi, co twierdzi, że wyłazi z ciała i staje obok!
- Ożesz! Wiesz co, jak wczoraj sikałem na balkonie to miałem wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Może to ona.
- Ty, to jeszcze nic. Mówi, że ma kontakt z jakimiś duchami, kosmitami czy inną plazmą, i czuję, jak w trakcie relaksu kładą jej ręce na czole!
- Taa, ciekawe gdzie jeszcze…
- No tak, jeszcze do tego słyszy głosy. Zresztą nie tylko ona, jakiś koleś też.
- Nie wiedziałem, że w psychiatrykach pozwalają korzystać z neta?…

51

Odp: Poprzednie wcielenia

Jeszcze Wam wspomnę o jednej rzeczy. To imię, które usłyszałem - Gątraż albo coś podobnego. Jakiś czas później na forum Nautilusa ktoś podał swojego maila i nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie brzmiał on: bartek.gatraz (nie pamiętam dokładnie). Najprawdopodobniej zwykły przypadek. Ale może jednak znak od NP?…

Ale piszę z innego powodu.

Kiedyś czytałem o metodzie Bruno Groeninga, nawet stosowałem parę razy, ale później o niej zapomniałem. Kupuję w piątek lipcowy Nieznany Świat, a tam wzmianki o Groeningu w dwóch tekstach. Nic, zdarza się, jak mawiał Vonnegut. Dzisiaj w trakcie porannego buszowania po necie trafiam w dwóch miejscach na materiały o kim? smile Trochę za dużo tych przypadków.

52

Odp: Poprzednie wcielenia

Też uważam, że przypadków zdecydowanie nie ma.

PajChiWo, miałeś nowy temat założyć smile a i dzięki za zabawny wpis. Nieźle się uśmiałam.

Myśleliście o tym, żeby przeprowadzić regresje we własnym zakresie? Tutaj, pewnie każdemu znana strona. Nie próbowałam co prawda tego, chyba wolę własne nagrania. Może by tak eksperyment?
[url]http://www.hipnoza.ttd.pl/regresja/[/url]

53

Odp: Poprzednie wcielenia

No cóż ,przeprowadzenie regresji we własnym zakresie jest dla mnie o tyle trudne,że wobec samej siebie nie byłabym wystarczająco obiektywna,a więc wynik takiego seansu,byłby pewnie mało przydatny. Mam też problem związany ze snem.To znaczy śpię dajmy na to 10 godzin,ale w tym czasie jedynie 3-4 z nich to normalny ,zdrowy sen, całą resztę,medytuję,myślę,rozwiązuję zadania,ostatnio złapałam się na mnożeniu liczb i sprawdzaniu ile zajmie mi czasu odkrycie poprawnego wyniku.Słyszę co się dookoła dzieje,kiedy ktoś rozmawia i o czym,jednak potrafię też nie zwracać na to uwagi.O dziwo,nie czuję się wcale zmęczona,jestem pełna energii .Nie wiem więc czy regresja mogłaby mieć u mnie miejsce w ogóle,skoro nie zapadam w drugą i trzecią fazę snu.

54

Odp: Poprzednie wcielenia

Taki “płytki sen”? Jeżeli jesteś rano wypoczęta i pełna energii to chyba nie ma problemu. Ja gdy uwikłam się w szereg spraw codzienności to przed zaśnięciem również wszystko analizuję. Warto dwie, trzy godzony przed snem powyłączać radio, tv, zakończyć różne sprawy i problemy codzienne tak aby ich nie zaciągać do łóżka. One i tak rano wrócą. Mi kilka dni takiego postępowania skutecznie wyłącza echa dnia, które przewijają się przed zaśnięciem.

55

Odp: Poprzednie wcielenia

No właśnie to chyba nie jest sen.Po prostu leżę i myślę,rozwijam widzenie pozazmysłowe.Zupełnie jak podczas dziennego funkcjonowania tyle tylko,że z zamkniętymi oczami.Właściwie to odpoczywa moje ciało,zaś umysł pracuje na takich samych zasadach.Po prostu myśli są zbyt klarowne i przejrzyste jak na sen.Pewnie to żaden problem,lekarz stwierdził,że to nawet nie jest bezsenność.Po prostu potrzebuję mniej ”pełnego” snu niż inni.Zastanawia mnie to jedynie dlatego,że te 4 godziny to bardzo mało,nawet dla w pełni zdrowego człowieka i myślę sobie jakie mogą być tego rezultaty w przyszłości.

56

Odp: Poprzednie wcielenia

Czyli co? Jeżeli rano czujesz, że organizm masz wypoczęty to znaczy że on spał te 8 godzin. Słyszy się o ludziach którzy całą noc mają świadomy umysł, podróżują astralnie itp a ich ciało w tym momencie po prostu śpi.

Mi sporadycznie trafia się sen ze świadomością otoczenia. Raczej są to drzemki i pewnego rodzaju włączona świadomość wcale nie przeszkadza w tym żeby organizm odpoczął.

Gorzej jeżeli leżysz i nie możesz zasnąć. Albo śpisz na siłę i nic z tego nie wychodzi a rano jesteś niewyspana. To by wtedy była bezsenność. Nie jestem w tym temacie specjalistą więc potraktuj to jako prywatną opinię:)

57

Odp: Poprzednie wcielenia

Pewnie tak właśnie jest.To jak najbardziej logiczne,myślę,że gdyby coś było nie tak organizm dawałby wyraźne sygnały .Zresztą zwróciłam na to uwagę dopiero ,kiedy przy rozmowie z kimś usłyszałam,że nie sypiam “normalnie”.Oczywiście “normalnie” jest jak najbardziej względne,natomiast pewne pytania w związku z takim twierdzeniem ,miały prawo się pojawić.:)Stąd obiekcje wobec regresji.:)

58

Odp: Poprzednie wcielenia

Silatan, tak myślę, że powinnaś kłaść się spać dopiero wtedy, kiedy poczujesz prawdziwe zmęczenie, a nie tak na siłę ~ bo przyszła pora spania. Też byłam przez pewien czas zaniepokojona, bo śpię teraz około 5 godzin (wcześniej 8), ale jestem całkowicie wyspana i pełna energii, więc chyba tak ma być. No i nigdy nie śpię jak kamień, najmniejszy odłos mnie budzi wink
Bart, fajnie mają ci, co podróżują astralnie a ich ciało smacznie śpi. Bo ja nie wysypiam się właśnie wtedy, gdy po kilka razy pod rząd wyciąga mnie z ciała - przed każdym wyjściem budzą mnie silne wibracje i wychodzę w pełni świadoma. Poprosiłam nawet, żeby mi te wyjścia na jakiś czas powstrzymali i tak się stało.

A z tą regresją, wydaje mi się, że nie są istotne techniki, tylko nasze pragnienie, jeśli jest to nam się uda. Mój znajomy nie potrafił nawet wejść w taki zwykły stan relaksu, gdzie nie czuje się ciała. Twierdził, że nie ma zdolności. A ja na to, że to kompletna bzdura i zaczęłam mu opowiadać czego sama doświadczam. Po jakimś czasie sam zapragnął takich fajnych rzeczy doświadczać, wtedy mu dałam nagraną przez siebie kasetę, po której wyszedł z ciała (to było nieprzewidziane w nagraniu). Biegał później jak nakręcony. Teraz ma coraz więcej ciekawych doświadczeń, odblokował swój umysł  smile a kasetę na szczęście zgubił smile
Dzisiaj spróbuję wczuć się w te nagranie, co tam podałam. Uwielbiam eksperymentować wink

59

Odp: Poprzednie wcielenia

Gabi mialbym prosbe do ciebie mam problem taki jak twoj kolega z relaksem:)

Probowalem regresji hipnotycznej z nagraniainternetowego ale sie nie powiodlo (16 razy) w wiekszosci przypadkow powodowalo to u mnie uczucie sennosci i drezmke…raz poczulem cos przez sekunde jakby moja swiadomosc byla nad moja klatka piersiowa -troche sie wystraszylem:)
Chcialem Cie prosic o to nagranie bys mi przeslala na maila [email protected]

Fate Blesser iih ja chetnie bym sie pisal na taki horoskop

Pozdrawiam was wszystkich

60

Odp: Poprzednie wcielenia

Problem z relaksem = nadpobudliwość. Nie jest to zasada ale często się sprawdza. Osoby zaganiane, roztrzepane, biorące sobie dużo spraw na głowę, również obowiązkowe nie usiądą spokojnie żeby się zrelaksować bo cały czas je “nosi”. Często wiąże się to z problemami ze snem. Jak już zasypiają to nie naturalnie tylko gdy przyjdzie bardzo silne zmęczenie. Stan taki utrzymywany dłużej prowadzi do rozstrojenia narządów wewnętrznych, które pracując szybciej (dostosowują się do rytmu życia) uciskają i wypierają się wzajemnie powodując rozdrażnienie i dyskomfort.

Nadpobudliwość to produkt naszej współczesnej cywilizacji. A zobaczcie na dzieci w wieku szkolnym. Mają tyle wrażeń i tyle chciałyby robić że ciężko im się skoncentrować na jednej sprawie.

Jeżeli nie możesz spokojnie usiąść i się zrelaksować to obserwuj swoje ciało i umysł. Zadawaj pytania - co się z nimi dzieje i dlaczego tak reagują. Dlaczego nie dają mi wytchnienia i z czego to się bierze. Tylko taka wzmianka, bo to szeroki temat i nie ma mądrego z uniwersalną odpowiedzią. Ja polecam kąpiele słoneczne. Są niezastąpione dla “nakręconych”, uspokajają i stabilizują od ręki.