61 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-11 13:55:42)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Człowiek na poziomie energetycznym jest nieświadomy. Jest to celowe. Istnieje mnóstwo różnych centrów/czakr/bram do energii i innych wymiarów oraz ścieżek energetycznych i psychicznych w organizmie (energia jest podstawą życia, i zrozumienie tego jest zarazem podstawą do wydłużania życia, tj. umiejętność wykorzystywania systemu energetycznego - bez którego fizyczne ciało jest co najwyżej tak żywe jak kamień, który nawiasem się nie starzeje, podobnie jak nie starzeje się... trup smile innymi słowy, ciało starzeje się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy człowiek żyje - odpowiedź jak wyjaśnić ten paradoks znajduje się właśnie wyżej), które nie tylko mogą służyć do celowego manipulowania człowiekiem - są do tego wykorzystywane! To także nie przypadek, jak wyżej pisałem, że mamy cykl snu i jawy, a w przypadku tego pierwszego - świadomość nagle znika jak za pstryknięciem przycisku. Tak człowiek został zaprojektowany celowo. W tym czasie trwa m.in. wpływ na programowanie jego podświadomości, przez co budząc się rano następnego dnia, jesteście w zupełnie innym stanie, niż gdy byliście poprzedniego wieczoru - działacie nieświadomie na nowym programie.

W pewnym sensie zatem człowiek jest nieświadomym narzędziem - ciągłego wpływu niefizycznych sił. Obecnie każdy człowiek, pomijając niektórych mistrzów buddyzmu, taoizmu czy innych wschodnich sztuk, ma zawężone tak naprawdę życie wyłącznie do tzw. jawy, tj. chodzi o to, jakie decyzje podejmie za dnia, natomiast to, co się dzieje w trakcie snu, jest nie tylko poza jego kontrolą i świadomością - jest on celowo wyłączony z tego etapu z mającego związek z jego świadomymi decyzjami obszaru życia. Krótko mówiąc, człowiek jest nieświadomym niewolnikiem, o czym zresztą już wielu kontrowersyjnych autorów pisało, niekoniecznie w tak drastyczny sposób, ale jednym z nich był wspominany przeze mnie Castaneda.

Kolejna kwestia to, związana z powyższymi, koncepcja "choroby" bądź też braku zdrowia. Moim zdaniem najlepsze wyjaśnienie tego fenomenu, ze źródeł, które znam, znajduje się w starożytnej chińskiej księdze medycyny (i zarazem alchemii wewnętrznej - ale ta ostatnia została tylko pokrótce napomknięta niestety, stanowiła jednak podstawę wiedzy taoistycznych alchemików). Dlaczego istnieją "choroby", a człowiek "choruje"? W starożytnych pismach, w tym w biblii, istnieje wyjaśnienie metafizyczno-kosmologiczne, mówiące, że ludzkość została celowo przez bogów wypchnięta z raju, gdzie żyli zawsze zdrowi i szczęśliwi. Otóż uważam, że podobnie jak sen, programowanie podświadomości oraz wykorzystywanie wpływów energetycznych przez tzw. duchy przeciwko człowiekowi (pisałem o tym w wątku o egzorcyzmie), "choroba", fizyczna ale i psychiczna, jest kolejnym środkiem przymusu na ludzkości. Obie mają związek z energetyką, co było oczywiste przed pojawieniem się nowożytnej konwencjonalnej formy medycyny.

Jeden ze znanych współczesnych szamanów Michael Harner lub antrolopolog Furst natomiast odnosi się do ludzi po części wyzwolonych z tych więzów iluzji percepcyjnej: twierdząc, że szaman to ktoś, kto "jest pośrednikiem między światem widzialnym i niewidzialnym (...) potrafi przekroczyć ludzkie uwarunkowania i podróżować po różnych planach kosmologicznych."

Kluczowe pytanie brzmi: jakie są owe plany kosmologiczne?

62

Odp: Człowiek niewolnikiem

Ostatnio pisałem dłuższe posty, dzisiaj będzie dla odmiany krótki w punktach (zainteresowanych głębiej tematem odsyłam do kilku moich ostatnich wypowiedzi). Poniżej kilka, dla niektórych przypuszczalnie zbyt daleko idących uwag, na temat rzeczywistości, są to wnioski na podstawie wielu różnych źródeł. W skrócie:

- stan niefizyczny istnieje, ale nie wygląda tak, jak się z reguły o tym myśli: jest to obszar wysoce zarządzany przez pewne sprytne istoty, które manipulują rzeczywistością ziemską
- zjawiska typu NDE mogą być jedynie podsuniętą przez ww. istoty projekcją umysłu w stanie niefizycznym
- poprzednie wcielenia - również
- tzw. zjawiska parapsychiczne związane z "wizją" czy "odczuciami" - również
- intuicja czy podświadomość są przez ww. istoty wykorzystywane do manipulacji
- celem jest stworzenie swego rodzaju nowej religii w wieku "new age", czego pierwszymi propagatorami miały być różnego rodzaju grupy, sekty, czy stowarzyszenia ezoteryczne

63

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Ostatnio pisałem dłuższe posty, dzisiaj będzie dla odmiany krótki w punktach (zainteresowanych głębiej tematem odsyłam do kilku moich ostatnich wypowiedzi). Poniżej kilka, dla niektórych przypuszczalnie zbyt daleko idących uwag, na temat rzeczywistości, są to wnioski na podstawie wielu różnych źródeł. W skrócie:

- stan niefizyczny istnieje, ale nie wygląda tak, jak się z reguły o tym myśli: jest to obszar wysoce zarządzany przez pewne sprytne istoty, które manipulują rzeczywistością ziemską
- zjawiska typu NDE mogą być jedynie podsuniętą przez ww. istoty projekcją umysłu w stanie niefizycznym
- poprzednie wcielenia - również
- tzw. zjawiska parapsychiczne związane z "wizją" czy "odczuciami" - również
- intuicja czy podświadomość są przez ww. istoty wykorzystywane do manipulacji
- celem jest stworzenie swego rodzaju nowej religii w wieku "new age", czego pierwszymi propagatorami miały być różnego rodzaju grupy, sekty, czy stowarzyszenia ezoteryczne

Muszę prawdę mówiąc przyznać, choć niechętnie, iż ostatnio mam podobne przemyślenia i doszedłem do podobnych wniosków. Wydaje mi się, że cała ta "manipulacja" jest o wiele większa niż nam się wydaje, lecz nie jest absolutna i nie została ona jeszcze w pełni ukończona. Antares, rozwiń proszę co znaczy ww. istoty (chodzi o skrót ww).

Natomiast nie zgodzę się, że intuicja jest wykorzystywana przez te istoty do manipulacji. Wydaje mi się, że intuicja to jakby echo naszej większej świadomości, zaś pewne istoty potrafią sprytnie podszywać się pod naszą "intuicję". Istota która doskonale siebie zna i rozumie, rozpozna ową manipulację...

64 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-13 20:24:45)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Rzeczy, które piszę, faktycznie mogą niektórych szokować albo dołować, innych irytować, ale jest to normalne. Jest to podświadoma reakcja.

Powyższe właśnie ma związek z tym, co można rozumieć przez intuicję. To pojęcie nigdy nie zostało sprecyzowane - bo po prostu nie ma takiej możliwości (przy naszej obecnej wiedzy i rozeznaniu / świadomości). Przez intuicję zatem rozumie się zwykle subtelne przeczucia. Nie mają one charakteru świadomego - najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie, które czytałem, mówi, że musi się ona przebić do świadomego umysłu człowieka przez podświadomość. Nie wiem czy do końca oddaje to fakty, niemniej łatwo jest pomylić przeczucia jednego rodzaju z innymi.

Nie chciałbym nikomu zaburzać światopoglądu, niemniej jednak jest to wpływ, który aby dotrzeć do umysłu / mózgu fizycznego człowieka, musi przejść przez pewne filtry. Tych filtrów nie jesteśmy świadomi - z reguły. Buddyści się specjalizują w poznawaniu umysłu (jak to powiedział raz ze śmiechem Dalajlama: "ludzie tak bardzo unikają swojego własnego umysłu i zwracają się do świata zewnętrznego - a w umyśle się tak dużo dzieje!"), i ich ćwiczenia w rodzaju różnych zagadek, wzorów geometrycznych itp. zostały zaprojektowane wieki temu właśnie w tym celu. Przeciętna osoba jednak ma blade pojęcie o tym, co się dzieje w jego umyśle. Z tego względu, słysząc przez lata różne osoby wypowiadające się nt. własnej intuicji, oraz weryfikując swoje własne doświadczenia w tym obszarze, mogę powiedzieć, że nie da się tak łatwo jej ani jej efektów skategoryzować. Pięć różnych osób powołujących się na intuicję może mieć zupełnie co innego na myśli... To oznacza oczywiście dużą niepewność informacji przychodzących ostatecznie do mózgu - co jest właśnie wykorzystywane.

Ww. istoty to krótko mówiąc istoty niefizyczne. Właściwie każdego rodzaju - tj. takie, które nie są w ciele fizycznym. Niemniej jednak w tym przypadku mam na myśli dużo bardziej zaawansowane, albo może świadome, istoty, które mają dostęp do obszarów niefizycznej rzeczywistości, gdzie czas przestaje być jakąkolwiek barierą. Oczywiście, to, że żyją wiecznie, jest zrozumiałe same przez się, ale chodzi mi o coś więcej: dowolnie poruszają się w czasie tak, że potrafią w roku np. 2016 Ci zasugerować jakieś przeczucie, a w roku 2021 je Tobie przypomną! Niekoniecznie w celu, który uznasz za właściwy. Mogą także po cichu długo wpływać na naszą podświadomość tak, że możemy w pewnych okresach odczuwać niewyjaśnione uczucia itp. Tego typu manipulacje są na porządku dziennym.

Myślę natomiast, że z tą większą świadomością tak jest jak piszesz; z reguły nazywa się ją "duchem" ("spirit"), do czego prawdopodobnie odnosi się termin "shen" w taoizmie. Shen ma związek z tzw. trzecim okiem, co sugeruje, że wykracza on poza czaso-przestrzeń. Oczywiście tak podchodzili do tematu w Chinach, i podobnie w Indiach (6 czakra); w innych kulturach mogło to inaczej wyglądać.

Możesz napisać coś od siebie ka-nu jakie przemyślenia Ci nasunęły zbliżone wnioski?

65 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-15 12:10:11)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Wpływ diety na manipulowanie człowiekiem (nie jest to odniesienie do nikogo z forum) - krótko w punktach:

- dieta jest podstawowym elementem "budulca" narzędzia aktywności, czyli ciała fizycznego, a dokładniej mówiąc chodzi głównie o jego wibracje
- choroby, alergie itd. wymuszające określoną dietę są celowe - człowiek otrzymuje je "na starcie", zwłaszcza jeśli chodzi o alergię przeciw przetworzonej żywności
- dieta roślinna ma za zadanie podwyższanie wibracji - tacy ludzie mają podlegają silniej wpływowi psychicznemu, czyli tzw. "siłom niefizycznym", o których już wspominałem; podobny efekt mają mieć zresztą wszystkie inne rzeczy, które mają "oswobodzić mózg", by były swego rodzaju pustym "naczyniem" dla wpływu ww. sił, jak medytacje
- dieta "niezdrowa" na odwrót, oczywiście, ich obniżenie - tacy ludzie mają celowo opierać się wpływowi "niefizycznemu", a ich umysły mają być mniej funkcjonalne

Ludzie są nieświadomymi agentami w tej grze, która rozgrywa się obecnie na Ziemi.

66

Odp: Człowiek niewolnikiem

Wyobraźcie sobie taką sytuację: nie jesteście inkarnowani, przeciwnie, w ogóle już nie inkarnujecie na Ziemi, tj. nie posiadacie ciała fizycznego, tylko jedynie astralne. Możecie natomiast obserwować życie na Ziemi, a także w nie ingerować - oczywiście w taki sposób, by dla obywateli ziemskich pozostał on niezauważony; czyli w szczególności taka ingerencja ma miejsce poprzez wpływ na ich myśli. Uważacie, że to nie możliwe, by coś takiego miało miejsce? Tzn., że Ziemianie są niemal całkowicie pozostawieni sami sobie, i nikt się nimi nie interesuje? Czy przeciwnie, ludzie są całkowicie nieświadomi tego, co tak naprawdę się dzieje na Ziemi, a wydarzenia w ich życiu nie są w cale takie przypadkowe? Rzecz jasna, celowo nie są świadomi?

Czy taka ingerencja, j.w., w myśli i życie mieszkańców Ziemi może wiązać się z błędami? A jeśli tak, to w jakim stopniu? I dlaczego?

Zastanawialiście się, dlaczego przez tyle tysięcy lat jest niewiele zapisków z "drugiej strony", i te, które istnieją (np. doświadczenia NDE czy LBL), to ściśle kontrolowane relacje, w dodatku bardzo lakoniczne?

Ktoś, kto potajemnie wpływa na myśli, szczególnie te podświadome,  i nie jest fizycznie widoczny, zawsze znajduje się poza obszarem naszej uwagi - tzn. nigdy nie zostaje jego wpływ wykryty. Wydaje nam się, że to nasze własne myśli - a tymczasem może być to ingerencja, której w ogóle nie jesteśmy świadomi. Analizując różne relacje i doświadczenia tego typu, stało się dla mnie oczywiste, że sytuacja tak właśnie wygląda: za wszelkie błędy po "drugiej stronie", odpowiada ostatecznie i tak osoba, w której życie się ingeruje. W przeciwnym przypadku ów potajemny eksperyment na Ziemi stracił by sens.

67

Odp: Człowiek niewolnikiem

Ciekawy post dot. osoby, która postanowiła zrobić eksperyment i się zaszczepić - warto przeczytać zacytowany przeze mnie fragment:

[url]https://nnka.wordpress.com/2021/11/22/wiesci-z-frontu-covidovego-9/[/url]

Mistyka Życia napisał/a:

Mam wiadomość tzw. top news- zaszczepiłem się. (...) uczyniłem to całkiem świadomie. Będę obserwował co się ze mną dzieje. (...) będę obserwował mój organizm- serce, płuca, libido i przede wszystkim umysł. Chcę sprawdzić: czy będę bardziej normalny czy nienormalny. Po trzecie będę obserwował czy jestem bardziej sterowalny czy niezależny. Będę też obserwował poziom empatii u siebie. Nie wycofuję się z opinii ,że szczepienia na covid razem z pandemią jest rodzajem eksperymentu społecznego zakrojonym na miliardy osób. (...) wiadomości są takie: przed pierwszym szczepieniem miałem poziom „ich” przeciwciał 4,61 – co niby wskazywało na to ,że albo nie miałem styczności z covidem , albo go miałem bardzo dawno. Po ok 3 tygodniach od pierwszego szczepienia mój poziom „ich” przeciwciał wzrósł do 646.Ani po pierwszym ani po drugim szczepieniu nie odczuwałem żadnych zdrowotnych sensacji ( zero zaczerwienienia, zero gorączki , minimalny ból mięśnia) Niestety dzisiaj pierwszy raz odczułem dyskryminację w naszej przychodni. Zapisałem się na próbę wysiłkową ( mam problemy z sercem) i pierwsze ich pytanie brzmiało czy miałem covid, albo czy jestem zaszczepiony. Odpowiedziałem, że tak, ale się ich spytałem po co im potrzebna ta informacja- odpowiedzieli że gdybym powiedział „nie” to nie mogliby wykonać próby wysiłkowej , bo jest za dużo zakażeń covidem.

Jak dotąd poziom mojego zwątpienia w sens szczepień nie spada i nie spada też poziom mego zwątpienia w otaczającą nas rzeczywistość

68 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-01-08 12:42:00)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Ostatnio zauważyłem w głównych mediach, także w reklamach, podstępną, intensywną propagandę mającą zasiać w umysłach społeczeństwa brak zaufania do firm czy ludzi, które nie należą do wielkich korporacji czy ekspertów, którzy nie zostali przez oficjalne instytucje państwowe "usankcjonowani": czy to chodzi o porady zdrowotne (cytat z pamięci z popularnego poradnika dietetycznego, który nawiasem naciska na zdrowe odżywianie, a przedstawia standardowe przepisy w tym z mnóstwem cukru, tj. nijak treść ma się do promocji zdrowia: "pytaj o zdanie lekarza czy dietetyka, a nie wierz pseudoekspertom"), biznesów finansowych (cytat z reklamy banku: "nie ufaj dzwoniącym czy wysyłającym do ciebie podejrzane wiadomości, postaw na sprawdzone instytucje - i tu następuje nazwa banku"), czy też propagandy szczepionkowej (tu myślę, że każdy jest w stanie wskazać przynajmniej kilka przykładów).

Oczywiście, należy powyższe działania wstawić w szerszy kontekst, takich jak nieuzasadnione lockdowny, wprowadzanie nowych przepisów, podatków, utrudnień i  wymogów - np. w ostatnim czasie atak UE na polską branżę transportową (chodzi o sztuczne podwyższenie pensji dla polskich kierowców ciężarówek).

Inkwizycja w XXI w. ma postać powszechnego systemu edukacji, powszechnych instytucji, oraz mediów - ale w istocie jest to to samo: czyli propaganda siejąca zastraszenie i kontrolę społeczeństwa.

69

Odp: Człowiek niewolnikiem

Dzisiaj mamy do czynienia z największą ilością dostępnej wiedzy i informacji, i to na wyciągnięcie ręki, jaka kiedykolwiek istniała w znanej historii. A mimo to, nadal ogromna część społeczeństwa to w rzeczywistości "analfabeci" (nie w sensie braku umiejętności czytania, ale ogólnej orientacji) - a system edukacyjny nic tu nie zmienia. Powszechnie się propaguje wizję, w której "ludzkość" osiągnęła niesamowite szczyty rozwoju intelektualnego i technologicznego, naprawdę jednak są to niemal ci sami ludzie pod względem poziomu, którzy żyli w jaskiniach, na drzewach, czy w prymitywnych społecznościach. Ci, którzy cokolwiek zmieniają, dokonują odkryć i stawiają tzw. kamienie milowe jeśli chodzi o poziom życia (bo o to tu chodzi, a nie o poziom w ogóle) ludzkości, to naprawdę bardzo nieliczne jednostki.

70

Odp: Człowiek niewolnikiem

Żeby wejść na wyższy poziom, trzeba bardzo wielu trudów. Niektórzy myślą, że sztuki z shaolin są dostępne dla każdego śmiertelnika - ale to jest myślenie naiwnych - zobaczcie, na co się musicie przygotować:

[url]https://www.youtube.com/watch?v=7mT8El4mBVw[/url]

71 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-01-27 11:40:18)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Żenada, jeśli wklejasz takie filmy na Forum, to niczym nie różnisz się od tych, co krytykują i ośmieszają antyszczepionkowców i porównują ich do płaskoziemców. Na podobnej zasadzie lekarze ośmieszają medycynę alternatywną, bo to co niezrozumiałe budzi obawę , lęk i złe emocje.

Zdecyduj się w końcu, czy jesteś za, czy przeciw rozwojowi świadomości, bo sztuki walki są czy chcesz czy nie z tym związane, burzą iluzje o samym sobie lepiej, niż cokolwiek innego. A ty zburzyłeś już swoje iluzje?

72 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-01-27 11:55:34)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Zastanawiające jest jak społeczeństwo ma bardzo ugruntowane poglądy na temat tego jaki jest świat i co jest możliwe - i co robią, kiedy nagle mają do czynienia z czymś niewyjaśnionym. Z góry zakładają, że np. szamani są oszustami, a to, z czym się stykają, nie istnieje. Zaobserwujcie jak reagują na tzw. zjawiska nadnaturalne, jak duchy - wtedy jest panika, negowanie rzeczywistości, że "takie rzeczy nie istnieją, ale coś dziwnego się dzieje" itd.

73

Odp: Człowiek niewolnikiem

Zauważyłem że są 2 rodzaje wyników wyborów:
- kiedy ludzie się denerwują, że nie został wybrany ich faworyt
- oraz kiedy został on wybrany, to później się denerwują, bo są rozczarowani

smile

Powstaje pytanie: to jaki sens mają wybory, skoro nikt nie jest zadowolony? tongue

74 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-02-08 17:52:25)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Zmiany w Chinach wyraźnie pokazują w którą stronę idzie ten świat:
[url]https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/nadia-urban-polka-mieszkajaca-w-chinach-wiekszosc-chinczykow-bardzo-boi-sie/c853pq8,07640b54[/url]
Przerażające jest, jak młodzi gładko łykają wszystkie wprowadzane zmiany. Aplikacje w smartfonach niedługo będą obsługiwały nawet wizytę w toalecie... big_smile 
I tu wracamy znowu do edukacji, która wcale nie uczy myśleć, tylko działa ogłupiająco, bo wiedza sama w sobie nie przydaje się do niczego, jeśli nie ma się szerszego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość (ten przykład pokazuje, że można mieć doktorat i nie wiedzieć co się wokół nas tak na prawdę dzieje).

75

Odp: Człowiek niewolnikiem

To fakt. Ale wszyscy łykają, starzy tak samo. Ciągle spotykam się z tym, że ludzie, w każdym wieku - jeśli tylko są po stronie, która w mediach jest ogłaszana jako "słuszna" - potem równie głośno wygłaszają swoje poglądy, zwłaszcza te tzw. "anty anty-szczepionkowe" tongue Czasem jestem w szoku, widząc ludzi, którzy w normalnych warunkach siedzą jak mysz pod miotłą, ale jeśli tylko widzą, że jakieś poglądy są powszechnie "słuszne", to nagle zmieniają się nie tylko w głośnych agitatorów jedynej słusznej "prawdy", ale wręcz z hitlerowskim zadęciem mówią o ruchu "antyszczepionkowców". tongue

Jest to znany w psychologii mechanizm ślepego podążania za tłumem.

Patrząc jednak szerzej, mnie natomiast bardzo zastanawia to, do czego wszystko zmierza. Obserwuję sobie rosnącą coraz bardziej ilość antagonizmów w społeczeństwie. Np. coraz więcej jest wrzucanych wideo z interwencji policji, w których albo obywatele wychodzą obronną ręką, a jeśli nie, to przynajmniej mocno ośmieszają lub wręcz zastraszają mundurowych, którzy zresztą są na podobnej zasadzie tak szkoleni, by właśnie zastraszać społeczeństwo. Społeczeństwo natomiast ma nie znać swoich praw - przynajmniej w teorii.

W praktyce, natomiast, wydaje mi się, że chodzi o celowe wywołanie licznych konfliktów wewnętrznych.

Wyobraźcie sobie następujący scenariusz do filmu SF:

Ziemia, XXI wiek

Kilku miliarderów, zarządzających potężnym kartelem finansowym, spotyka się w swoim gronie w przyciemnionym, zacisznym, przestronnym pomieszczeniu. Rozmawiają na temat tego, jak bezwartościowe są w rzeczywistości potężne pieniądze, którymi obracają codziennie, oraz że tak naprawdę chodzi o to, kto kontroluje zasoby - zatem ostatecznie, kto kontroluje Ziemię, co ostatecznie prowadzi do kontroli kilku miliardów ludzi.

Aby zwiększyć kontrolę nad globalnym społeczeństwem, opracowują pewien plan. Jeśli ktoś myślałby, że są pogrążeni w poważnych nastrojach, byłby zaskoczony, widząc sardonicznie uśmiechnięte twarze.

By się dobrze bawić przy okazji, doszli do wniosku, że wysłanie oddziałów, by kontrolować ludzi, byłoby nie tylko zbyt proste, nudne, bezpośrednie, i ostatecznie doprowadziłoby do silnych oddolnych rewolucji. Postanowili z własnego bezpiecznego zacisza rozegrać tą grę w inny sposób: nastawić poszczególne grupy społeczne, od skorumpowanych polityków rządzących krajami poczynając, przeciwko sobie.

Do tego celu wymyślili "epidemię", i postanowili stworzyć co najmniej dwie główne, odrębne linie argumentacji: pierwszą main-streamową pro-szczepionkową, a drugą  - nie-mainstreamową anty. To samo zastosowali w przypadku innych konflktów. Dla nich bez znaczenia jest która grupa ostatecznie wygra: mają plan przygotowany na dowolny rozwój wypadków.

Plan został zainicjowany. Obecnie go oglądają i śmieją się, także z własnego sprytu, dzięki któremu zaledwie garstka może robić z kilkoma miliardami ludzi co zechce, nie używając do tego celu nawet jednego naboju.

Obawiam się, że ten scenariusz nie odbiega znacząco od tego, co naprawdę się obecnie dzieje. tongue

76

Odp: Człowiek niewolnikiem

Swoją drogą, nie wydaje wam się dziwne, że celowo i świadomie są wprowadzane liczne przepisy, które są sprzeczne z konstytucją - tzn. z samej definicji są nieważne - ale nawet pomimo wiedzy, że tak jest, nikt z tym nic nie robi? tongue Wyobraźcie sobie, jak wielki w rządach na całym świecie musi być lobbing, że politycy realizują wolę garstki szarych eminencji. Podejrzewam, że tworzą materiały, w tym wideo, dla obu przeciwstawnych sobie grup, które wyżej wspomniałem.

Owe szare eminencje na wylot znają psychikę ludzką, jak już wspominałem. Oznacza to, że najbardziej prawdopodobne - według tego, jak moim zdaniem będą chcieli rozgrywać plan - są dwa scenariusze:

1. zniewolenie społeczeństwa przy pomocy systemu prawno-przymusowego, w którym nowe restrykcyjne przepisy albo nie mają umocowania prawnego, albo są bardzo rażące (takie jak wysokie mandaty za jazdę samochodem, z konfiskatą samochodu włącznie, co niedawno wprowadzono), i mogą doprowadzić do załamania się systemu sądownictwa z powodu jego przeciążenia
2. lincz społeczeństwa na władzy (co jest bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę fakt, że wielu polityków, jak premier Kanady czy naszego kraju, zdają się przygotowywać na niego)

Te główne warianty mogą się rozgrywać według różnych podwariantów.

77 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-02-09 10:40:12)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Swoją drogą, nie wydaje wam się dziwne, że celowo i świadomie są wprowadzane liczne przepisy, które są sprzeczne z konstytucją - tzn. z samej definicji są nieważne - ale nawet pomimo wiedzy, że tak jest, nikt z tym nic nie robi? tongue Wyobraźcie sobie, jak wielki w rządach na całym świecie musi być lobbing, że politycy realizują wolę garstki szarych eminencji. Podejrzewam, że tworzą materiały, w tym wideo, dla obu przeciwstawnych sobie grup, które wyżej wspomniałem.

Cały Polski Ład został napisany pod dyktando wielkich korporacji. Przepisy prawa też są celowo zmanipulowane, aby je dowolnie interpretować. Zmiana naliczania stawki zdrowotnej to tak na prawdę większy PIT i mniej pieniędzy dla pracownika, czyli skok na kasę. Co prawda w tym roku można do 12 800,- PLN brutto liczyć wynagrodzenia po staremu, ale w przyszłym roku na pewno będzie to zniesione ze względu na dziurę w budżecie Państwa. Wprowadzenie takiej poprawki 7 stycznia 2022 rozporządzeniem powoduje, że Urzędy Skarbowe po kilku latach mogą to interpretować na swoją korzyść i domagać się zwrotu niewypłaconych w 2022 składek PIT, bo ustawa jest nadrzędnym aktem nad rozporządzeniem.

Dziel i rządź to stara sprawdzona zasada i celowe działanie. Jeśli nie przestaniemy skakać sobie do gardeł z byle powodu, globaliści będą nas rozgrywać jak będą chcieli. Mają wiele scenariuszy na różne warianty rozwoju wypadków, ale mnie najbardziej interesuje to, czego nie przewidzieli (Hejal to nazywa czynnikiem wstecznym). Co może spowodować, że ich plany legą w gruzach?

78

Odp: Człowiek niewolnikiem

malgosia.wl napisał/a:

Mają wiele scenariuszy na różne warianty rozwoju wypadków, ale mnie najbardziej interesuje to, czego nie przewidzieli (Hejal to nazywa czynnikiem wstecznym). Co może spowodować, że ich plany legą w gruzach?

Cokolwiek to jest, sugerowałbym o tym nie pisać publicznie i nie poruszać tego tematu...

79

Odp: Człowiek niewolnikiem

To co pisze Małgosia nie jest jakąś wielką tajemnicą. Temat jest omawiany szeroko, nawet w największych telewizjach - głównie negatywnie.

Chodzi moim zdaniem o celowe stworzenie konfliktu - jednego z bardzo, bardzo wielu - tym razem jest to: obecna władza kontra społeczeństwo.

Jedna sprawa to co "oni" (góra) zrobią. Druga natomiast sprawa to co się naprawdę wydarzy, jak zareaguje lud, i jak w zasadzie powinniśmy sami postrzegać taką bezprecedensową sytuację...

Wydaje mi się, że znowu Małgosia słuszne wskazuje, że czynnik ekonomiczny (pieniądze, bądź ogólniej - środki utrzymania) oraz dążenie do jego jak największej kontroli przez rządy, jest tu centralnym punktem konfliktu, choć nie zawsze całkiem uświadamianym. Natomiast podatki i ZUS to tylko wierzchołek całej góry lodowej zabierania społeczeństwu zasobów (nie - pieniędzy, bo te są tak wartościowe, jak ich odniesienie do zasobów). Inne akcje, które miały miejsce, dziwnym trafem w tym samym czasie, również rozdmuchanych przez media do granic możliwości, jak lgbt lub aborcja, miały na celu jedynie wybadanie jak społeczeństwo na nie zareaguje. Strzelam, że zareagowało zbyt ostro, dlatego teraz mamy względny spokój z restrykcjami w Polsce. Warto przypomnieć tutaj co się działo za poprzedniej władzy, która próbowała wprowadzić szeroko krytykowaną ustawę acta, gdy lud mocno protestował. Ostatnio ministerstwo zdrowia, od mniej więcej listopada, mocno złagodziło swoje wypowiedzi, a obecnie - w rzekomym szczycie problemów zdrowotnych - zapowiadają nawet odchodzenie od restrykcji, w tym masek (info z dzisiaj).

Moim zdaniem warto przemyśleć sytuację i stawiać na jak największą niezależność od tzw. systemu. Jak to zrobić natomiast, to osobna sprawa, i można o tym również długo pisać.

80 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-02-09 19:44:21)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Patrząc szeroko na aktualną sytuację, warto sobie uzmysłowić, że w momencie, kiedy się urodziliśmy, plan już istniał. Byliśmy od małego przyzwyczajani do niego.

Obecnie wygląda to tak:

- informacja jest tania (książka kosztuje mało w porównaniu np. do obiadu w barze czy restauracji)

- ciuchy są tanie (na wyprzedażach zwłaszcza)

- elektronika jest tania, zwłaszcza na zachodzie (w naszym kraju trzeba doliczyć więcej kosztów, ale ostatecznie kupienie np. komputera obecnie jest relatywnie tanie)

- rzeczy są, celowo, nietrwałe - tak naprawdę musisz ciągle kupować nowe, np. buty, nawet drogie, szybko niszczą się

- istnieje ogromna presja cenowa na producentów i sprzedawców, tj. marże mają być niskie

- internet miał doprowadzić w pierwszej kolejności do niszczenia sklepów lokalnych, w drugiej kolejności do wysokiej konkurencji, w trzeciej - do tworzenia systemu z łatwo porównywalnymi cenami (od góry do dołu widzisz w systemach aukcyjnych, platformach handlowych czy porównywarkach cenowych ten sam produkt ale z różnymi cenami), a ostatecznie do zagrabienia rynku przez takich gigantów jak allegro (który już sprzedaje sam własne produkty, tj. konkuruje ze sprzedawcami na własnej platformie) czy amazon (podobnie)

- na podobnej zasadzie internet miał doprowadzić do bardzo silnego osłabienia rynku wydawniczego, by sprzedaż informacji potencjalnie była nieopłacalna

- usługi takie jak streaming (np. spotify) miały na celu z kolei po pierwsze scentralizowanie i ocenzurowanie (ostatnio yt i spotify właśnie się zabrały za to) materiałów i rozrywki, z drugiej strony zablokowanie drogi nowym zespołom, o czym zresztą wiele zespołów i muzyków się wypowiadało

- ogólnie wszystko "ma być" w chmurze - dlatego np. do nowych komputerów prawie nie dodają napędów dysków (cd/dvd), ale docelowo także wszystkie dane (an razie trwa przyzwyczajanie użytkowników i firm), a komputery mają wymuszać podawanie osobistych danych, by z nich korzystać - oczywiście w scentralizowanej firmie-urzędzie pod nazwą "microsoft" lub "apple"

- rzeczy najbardziej podstawowe, jak żywność, energia i mieszkanie - są relatywnie bardzo drogie, i nie sądzę, by to miało się zmienić

- istnieje presja (propaganda), by wymuszać na ludziach przechodzenie na usługi zamiast produkcję i handel, tj. kluczowe gałęzie gospodarki

Widać wyraźnie, że wszystkie te działania zmierzają do tego, czego ukoronowaniem jest wprowadzanie epidemii (z jej monopolem na preparaty i zastraszaniem wszelkich alternatywnych producentów produktów zdrowotnych czy rozwiązań pro-zdrowotnych) i lockdownów (uzależnienie w pierwszej kolejności firm od socjalnych "zapomóg", ostatecznie - eliminacja z rynku), oraz ostatecznie przejmowania tych, które pozostaną (właśnie zachodnie koncerny przymierzają się do przejęcia np. sieci hotelów w naszym kraju - w momencie, kiedy ta branża stała się bardzo nieatrakcyjna) tongue

Tak miało być, i jest to plan realizowany od kilku dekad. W ten sposób wszystko, co najbardziej potrzebne, jak żywność i woda pitna, jest kontrolowane centralnie - mamy do czynienia z ukrytym systemem komunistyczno-socjalistycznym na całym świecie, bez wyjątku. Dlatego moim zdaniem istotna jest niezależność od systemu.

81

Odp: Człowiek niewolnikiem

Jak długo mają zostać restrykcje, kontrole, maski, konieczny dystans społeczny, dezynfekcja itd. - i co więcej, nie tylko dla obecnie modnego wirusa, ale dla wszystkich chorób?

Zdaniem pewnej ekspertki: "forever"

[url]https://www.youtube.com/watch?v=XeeNnJ7J8YU[/url]

82

Odp: Człowiek niewolnikiem

Jeśli głównym celem epidemii było stworzenie wyraźnego podziału w społeczeństwie, to muszę przyznać, że udało im się to zrobić w 100%. Chodzi zarówno o zwykłych obywateli, "atmosferę" w miejscach pracy, jak i media. Czasami jestem zaskoczony jak wyraźnie teoretycznie niezależne gazety i magazyny opowiadają się jednoznacznie po którejś ze stron konfliktu - i najczęściej największymi agitatorami konfliktów w społeczeństwie są media stojące po stronie oficjalnej propagandy zwalczania przeciwników szczepień. I co ciekawe, nie są to zawsze media główne, ale także, teoretycznie przynajmniej, niezależne.

Niektórzy ludzie, lub ogólniej zawody, znalazły się w dość trudnej sytuacji - tzn. są obecnie pod presją społeczną. Wcześniej już także taka sytuacja miała miejsce, np. przy teoriach spiskowych. Zwłaszcza jeśli chodzi o te zawody, w których łatwo zastąpić pracownika, albo pracodawcą jest mniej lub bardziej bezpośrednio państwo, albo pensje są niskie, albo też panuje duża konkurencja o pracę wśród pracowników (np. aktorzy).

Przykładowo, tacy ludzie jak znany polski szaman i astrolog W. Jóźwiak - choć nie znam osobiście jego poglądów na sprawę (zwykle jednak prezentuje zdroworozsądkowy sceptycyzm) - którzy utrzymują się z pisania artykułów dla różnych gazet. Jedna z takich gazet, w której zamieszcza artykuły, właśnie prezentuje postawę wyraźnie skierowaną przeciw przeciwnikom szczepień.

Co to w praktyce oznacza? Że już mamy oddolną cenzurę, której "strażnikami" są zwykli obywatele - bo co, jeśli jakiś autor artykułów, który przez lata utrzymywał się z pisania, ma odmienne zdanie od gazety nt. szczepień? W najlepszej sytuacji będzie musiał swoje poglądy ukrywać i zachować dla siebie. Pół biedy, jeśli jest niezależnym autorem i pisze np. na wierszówce. Natomiast co, jeśli ktoś taki jest pełnoetatowym pracownikiem wydawnictwa, w której panują wyraźne poglądy napastujące przeciwników przymusu szczepień?

Całe zamieszanie z epidemią ma nie tylko widoczne, ale także te bardziej ukryte cele. Jestem przekonany, jak wielokrotnie wspominałem, że przede wszystkim chodzi o oddolne skłócenie różnych grup społecznych, zarówno formalnych (np. służby mundurowe kontra społeczeństwo), jak i nieformalnych.

Podejrzewam, że gra epidemiczna będzie rozgrywana według podwójnej linii:
- oficjalnej medialnej narracji, która będzie dążyć do cenzury oraz agresywnego zwalczania dowolnych grup (nie tylko na tle szczepionek)
- oraz "przeciwnej strony", tj. stworzenia pozornie niezależnych, oddolnych mediów, które w rzeczywistości mają na celu skoncentrowanie przeciwników tych pierwszych i dalsze eskalowanie konfliktu
Ostatecznie celem wyraźnie jest skłócenie społeczeństwa.

83

Odp: Człowiek niewolnikiem

Powszechnie - w mediach szczególnie - szafuje się różnymi terminami, które mają bezwiednie ludziom wyrabiać opinie o sprawach, o których wcześniej nie myśleli. Niestety ciągle się przejeżdżam na tym, że coś, co dla mnie jest oczywiste, dla innych - ogólnie inteligentnych ludzi - w ogóle nie jest.

Wychodzi na to, że między inteligencją a świadomością jest wręcz przepaść.

Do takich terminów np. należy "reżim" albo "ego". Oba mają za zadanie wytworzenie pewnej, z góry ustalonej opinii - ale w taki sposób, by człowiek się tego nie domyślił, tzn. najpierw się wprowadza do użycia termin, a potem go stosuje w - najczęściej negatywnym - kontekście, przykładowo: "reżim Łukaszenki" albo "ego Putina" (przykłady z życia wzięte). smile

Co mówią te terminy tak naprawdę? wink

Sprawa jednak nie rozbija się jedynie o pojedyncze wyrazy, a nawet w ogóle werbalną kwestię, ale przede wszystkim o nieświadomie adaptowane ogólne poglądy przez masy. Jesteśmy ofiarami toczącej się od dekad propagandy, krótko mówiąc.

Często jestem w szoku, jak widzę, jak ludzie dzielą świat na biało-czarny i łykają wszystko, co w mediach im powiedzą - nie kwestionując ani nawet nie wątpiąc w żadną przekazywaną treść. Mechanizm jest taki, że wówczas czują rodzaj "społecznego uzasadnienia", przekazując dalej zaprogramowane dla nich informacje, tworząc w ten sposób nieświadomie w społeczeństwie kolejny, "jedynie  słuszny" pogląd. Na takiej samej zasadzie został stworzony program "nie tykania" teorii spiskowych - w towarzystwie w "dobrym tonie" jest nie poruszanie tych tematów. smile

To samo przyszło mi na myśl przy rozmowach nt. aktualnej sytuacji na Ukrainie - ale ten  problem leży dużo głębiej i sięga oczywiście programowania umysłu od urodzenia. Kiedy wskazuję np. na trudną sytuację zwykłych Rosjan, na przekór pro-ukraińskiej propagandzie, ludzie patrzą na mnie z niedowierzaniem i zapada konsternacja, jakbym poruszył jakiś temat tabu, którego "nie powinno" się poruszać, niechętnie przyznają mi rację, a następnie ochoczo wracają do "bezpiecznego" (społecznie akceptowanego) tematu "koniecznej" pomocy dla Ukraińców, zamiatając temat obywateli w Rosji pod dywan.

To samo dotyczy także poglądów na temat tego, co powinniśmy robić w życiu, co jest akceptowalne, a co nie. Przykładowo, jak zareagują sąsiedzi, gdy dorosła osoba będzie - jak dziecko - bawić się w piaskownicy? smile

Powszechnie przyjmuje się, co jest "poważne" i "przystaje" dorosłej osobie, a co jest zarezerwowane dla dzieci. Ja widzę jednak w naszym społeczeństwie w dorosłych takie same, wyrośnięte dzieciaki, z takim samym "przerośniętym" "ego" wink, trzymani i trzymający innych w  "reżimie" propagandowych poglądów na rzeczywistość, jedynie robiący poważne minki do gry i udający przed samym sobą co jest "zabawką" a co nie jest. big_smile Nie dajcie się zwieźć zewnętrznej fasadzie. Jeśli np. rozchwytywany architekt rozplanowuje jakiś duży budynek rozrywkowy a potem afiszuje się po Warszawie luksusowym samochodem sportowym w drogim garniturze, to jest to uważane za "poważne" w powszechnej opinii, ale jeśli to samo by robił niedoszły architekt, tyle, że w innej formie (bo od dziecka lubił malować domy) np. plan domu przy użyciu kredek, to zostanie uznany za niepoważnego. smile Różnica między nimi jest pozorna: w jednym przypadku przypięta została tylko etykieta "poważności", ale to, co zostanie uznane za "zabawkę" zależy wyłącznie od perspektywy - i niczego innego. Dlatego nie należy przejmować się - inaczej mówiąc, żyć w "reżimie" - "powszechnie akceptowanych" poglądów na to, co "trzeba", co jest "po-ważne", co jest "zabawką" i co "przystoi", a co nie. Na tym właśnie polega owo niewolnictwo.

84 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-03-30 10:10:13)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Kiedy po raz pierwszy oglądałem film matrix, nie zrobił na mnie dużego wrażenia, i ta wizja ludzi, którzy są podłączeni do superkomputera stwarzającego rzeczywistość dla nich, wydawała mi się przesadzona.

Teraz coraz bardziej przekonuję się, że jednak żyjemy w wielowymiarowym matrixie, który trwa od wielu tysiącleci, a to, co widzimy, to jedynie spektakl, w który mamy wierzyć. Starodawne, np. biblijne, opowieści o człowieku wyrzuconym z raju i zrzuconym na Ziemię - to tylko preteksty, które więżą umysł.

Ludzie w sensie rzeczywistym, czyli pozafizycznym (czyli poza tym, co postrzegamy fizycznymi zmysłami), najwyraźniej są więzionymi umysłami gdzieś w jakimś wymiarze poza znaną nam czaso-przestrzenią. Jestem przekonany, że sposób więzienia ludzi (ich umysłów) nie odbiega znacząco od tego, jak to zaprezentowano na ww. filmie, z tą różnicą, że to nie ciało, ale bezpośrednio umysły są kontrolowane w bardzo sprytny sposób: poprzez subtelną kontrolę myśli. Można sobie wyobrazić kogoś, kto od urodzenia nosi hełm i skafander virtual reality, i wierzy, że to właśnie jest jedyną rzeczywistością, co dzięki niemu postrzega. Tyle, że owym hełmem i skafandrem są siły umysłowe...

Pytanie brzmi kto nas uwięził - i wiele wskazuje na to, że są to te same istoty, które w starodawnych opowieściach o początkach Ziemi określają się mianem bogów, aniołów, istot pozaziemskich, istot pozafizycznych itd. Jest to z góry zaplanowana iluzja, i mamy wierzyć, że jest rzeczywista, podczas gdy - podobnie jak w filmie matrix - jedynie do naszych zmysłów fizycznych docierają różne bodźce, w które mamy wierzyć. Żyjemy, jednym słowem, w starożytnej mistyfikacji, której częścią jest system reinkarnacji, mający nas przekonywać, że rzekomo musimy mieć kasowaną pamięć. Najstarsze zapiski taoistyczne na temat wszechświata - jeszcze przed wpływem buddyzmu i konfucjanizmu - różniły się dość znacząco od tego, jak taoizm się potem zmienił pod wpływem tego, co przyszło do Chin z zachodu. Były raczej bliższe temu, co twierdzono w Starożytnym Egipcie: taoiści utrzymywali, że człowiek po śmierci jest w dużej mierze nieświadomy lub pół-świadomy. Nasze umysły, w tym pamięć, są na wielu poziomach kontrolowane. Wielu ludzi żyjących na Ziemi może tak naprawdę pochodzić - i prawdopodobnie pochodzi spoza Ziemi, i zostali uwięzieni mentalnie w systemie reinkarnacji na tej planecie.

Co ciekawe, jest wiele wskazówek pozostawionych przez projektantów Ziemi, życia na niej, oraz całego układu słonecznego, takich jak łudząco zbliżona wielkość księżyca i słońca, widzianych z naszej planety - jakby po to, by niektórzy w tym spektaklu uświadomili sobie, że są jedynie kontrolowanymi aktorami... Innymi słowy, te istoty zdają się odgrywać dwie przeciwstawne role: "aniołów" i "diabłów" zarazem, a w rzeczywistości są poza tym, co określamy jako dobro lub zło. To, w co my wierzmy - np. że zabijanie jest złe, lub to, że drapieżniki zabijają bo muszą - dla nich, skoro zaprojektowali dokładnie taki system, to wszystko jest prawdopodobnie bez znaczenia. Człowiek ma być uwikłany w różne konflikty, które celowo zostały zaprojektowane. W tym kontekście należy moim zdaniem rozumieć różne "złe" rasy kosmiczne jak np. reptilian, szaraków itd.

Z tego względu moim zdaniem nie tylko należy zakwestionować wszystkie religie czy różne propagandowe powszechne wierzenia, ale również np. hinduską filozofie koła karmy, czyli system reinkarnacji, popularny obecnie w kręgach ezoterycznych, a konieczność wcieleń należy postawić pod znakiem zapytania. To, w czym poglądy taoistów i buddystów się pokrywały, to fakt, że należy się z owego umysłowego więzienia wydostać - choć już szczegóły i filozofia się od siebie różniły. Celem był jednak umysł i jego stan - czyli to, co - poza energiami (które Chińczycy nazywali duchami  - duchem niższym P'o i duchem wyższym Hun) - pozostawało po śmierci ciała fizycznego, które zresztą też są  - wszystkie, nie tylko fizyczne - kontrolowane, pośrednio a czasem bezpośrednio (choć zwykle bez świadomości ofiary tych manipulacji), przez te same istoty, o których napisałem wyżej.

Jeszcze parę słów na temat ezoterycznych znaczeń - takich jak yin i yang lub świat księżycowy a świat słoneczny. Rudolf Steiner twierdził, że wbrew temu, w co wierzy większość osób zajmujących się tematami metafizycznymi, magnetyczna, bliższa fizyczności, energia księżyca - choć pozornie wydaje się to dziwne - jest właśnie tą, która w największym stopniu jest w centrum zainteresowania a także wpływów tzw. wyższych istot duchowych. Energia księżyca ma charakter yin, którą należy przeciwstawić bardziej mentalnej energii słońca o charakterze yang. Jeśli jednak dokładniej przyjrzeć się np. fundamentom taoizmu, przestaje to być takie dziwne: ostatecznie cała rzeczywistość i jej źródło (zwane tao) jest skonstruowane z obu elementów - yang oraz yin, a człowiek żyjący w materii generalnie ma bardziej charakter yin.

Średniowieczni mistycy twierdzili, że gwiazdy i planety mają władzę nad zwykłymi ludźmi, zaś mędrcy mają władzę nad gwiazdami. Należy to rozumieć w następujący sposób: planety i reszta kosmosu i ich oddziaływania są wspominanymi przeze mnie prądami-wiatrami psychiczno-energetycznymi, które pośrednio decydują o naszym losie (np. choleryk będzie doświadczał często konsekwencji swojego wybuchowego charakteru). Natomiast ów "mędrzec" dzięki uświadomieniu sobie tych wpływów - czyli postrzeganiu ich - kontroluje sam swój los, w stopniu, do którego uświadamia sobie różne mentalne wpływy.

Jeśli przyjrzeć się wydarzeniom na Ziemi w szerszym zakresie czasowym - co mało kto tak naprawdę robi - można jednak odkryć, na czym polegają różne "gierki", ww. spektakl, istot. Tworzą one różne systemy wierzeń - sformalizowane, takie jak religia i nauka, ale także nieformalne, jak system społeczny, a przez to trudniejsze do uświadomienia sobie. Są to jednak pułapki. Najpierw człowiek - niczym koń, przed którego oczami została umieszczona marchewka - jest sprytnie manipulowany: sugeruje mu się, i ma w to święcie wierzyć, że oto nasza cywilizacja porzuca mroki średniowiecza i dzięki światłej nauce wyznacza nowy poziom. A kilka wieków później pułapka wychodzi na jaw i człowiek, patrząc wstecz na poprzednie pokolenia, myśli: jacy oni byli głupi, teraz przecież jest oczywiste, że ci ludzie masowo byli przez wszystkie ministerstwa edukacji, system szkolnictwa itd. więzieni mentalnie, a nauka okazała się jedynie kolejną filozofią, a nie prawdą absolutną, ale teraz już to wiemy, mamy nowy system, który jasno pokazuje, gdzie tkwi prawda... i to potrwa kolejne kilka wieków, kiedy znowu "nowy system" okaże się jedynie marchewką dla naiwnego społeczeństwa, co więcej, ostatecznie może w cale tak bardzo nie różnić się od starego.

85 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-03-31 11:36:45)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Kiedy po raz pierwszy oglądałem film matrix, nie zrobił na mnie dużego wrażenia, i ta wizja ludzi, którzy są podłączeni do superkomputera stwarzającego rzeczywistość dla nich, wydawała mi się przesadzona.

Na mnie zrobił wrażenie. Dzisiaj rolę Matrix-a spełnia telewizja i internet, większość jest podłączona i następuje programowanie za różnych poziomach, począwszy od stylu życia, na leczeniu skończywszy. Telewizor i internet mówi ludziom, co mają myśleć na różne tematy, kogo lubić, a kogo nienawidzić, na kogo głosować. Żałosne, ale prawdziwe, większość ludzi żyje w Matrixie i nawet o tym nie wie. A wystarczy trochę pomyśleć...