31 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-10-05 11:27:50)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Czytaj ze zrozumieniem -niedziałanie, a działanie w sprzyjających okolicznościach, to zasadnicza różnica. Opiera się na znajomości otaczającego świata i zachodzących przemianach, czyli zrozumieniu istoty rzeczy. Jak to definicje tłumaczą nie ma znaczenia, natomiast ma znaczenie czy to przyswoiliśmy czy nie.

Coś czego nie można zdefiniować jest tak na prawdę wszystkim i niczym i tak na prawdę nic nie wnosi. Pewne rzeczy TRZEBA sobie zdefiniować, bo bez tego będziemy tkwili w tym samym punkcie i nie posuniemy się dalej. A chyba o rozwój tutaj chodzi a nie o stagnację?

Antares napisał/a:

Natomiast taoizm jest niejako szerszym "zbiorem", który obejmuje całą naturę, nie tylko tą fizyczno-energetyczno-biologiczną. Istotą taoizmu jest poznanie praw natury - i wynikające z tego konsekwencje, z których jedną była nieśmiertelność, do której taoiści dążyli.

Szkoda tylko, że prawie nikt jej nie osiągnął, a ci co przedłużyli sobie znacząco życie prędzej czy później dochodzili do wniosku, że to NIE MA SENSU. I sami odchodzili z tego świata, na swoje własne życzenie.

Możesz całe życie powtarzać ruchy w TAICHI czy w QIGONG-u, ale jeśli nie starasz się zrozumieć po co ktoś je opracował i jaka idea mu przyświecała, to tracisz czas i powielasz schematy.

32 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-05 11:41:25)

Odp: Człowiek niewolnikiem

malgosia.wl napisał/a:

Czytaj ze zrozumieniem -niedziałanie, a działanie w sprzyjających okolicznościach, to zasadnicza różnica.

To co opisujesz - jeśli dobrze Cię znowu (nie)zrozumiałem - to filozofia. Która jest dorobiona, jak już napisałem. I nie należy tego mylić z tym, czym jest praktyka, którą opisałem wyżej.

malgosia.wl napisał/a:

Szkoda tylko, że prawie nikt jej nie osiągnął, a ci co przedłużyli sobie znacząco życie prędzej czy później dochodzili do wniosku, że to NIE MA SENSU. I sami odchodzili z tego świata, na swoje własne życzenie.

Nie wiem skąd masz te informacje. Natomiast wiem, że faktycznie nieśmiertelni odchodzili: ale nie przez śmierć, tylko przez transformację, co jest czymś zupełnie innym. Na tym właśnie - transformacji - opiera się alchemia, która jest centralną praktyką i teorią taoizmu.

Nie wiem, czy dlatego, bo nie widzieli sensu - moim zdaniem takie stwierdzenie właśnie nie ma sensu. Były osoby, które żyły setki a nawet tysiące lat, i jest to historycznie udokumentowane w źródłach, tyle, że nauka standardowo dla siebie , wybiórczo traktuje wszystkie archeologiczne dowody, i wrzuciła je między bajki - że rzekomo jest to niemożliwe. wink Ta sama nauka, która ludowi wmawia, że na pewno nie można osiągnąć dłuższego wieku niż 100+ lat (a to tylko w wyjątkowych okolicznościach, które z reguły przypisuje genom - co jak badania dowodzą, nie jest prawdą), jednocześnie robi coś dokładnie odwrotnego: pracuje nad biotechnologicznym sposobem osiągnięcia wiecznego życia w materii.

To, co robili nieśmiertelni, którzy przestali "żyć fizycznie", było po prostu zmianą stanu istnienia na nie-fizyczny. Jeszcze raz: jest to różnica, bo oni potrafili to zrobić celowo i świadomie.

malgosia.wl napisał/a:

Możesz całe życie powtarzać ruchy w TAICHI czy w QIGONG-u, ale jeśli nie starasz się zrozumieć po co ktoś je opracował i jaka idea mu przyświecała, to tracisz czas i powielasz schematy.

Zgoda.

33

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Nie wiem skąd masz te informacje. Natomiast wiem, że faktycznie nieśmiertelni odchodzili: ale nie przez śmierć, tylko przez transformację, co jest czymś zupełnie innym. Na tym właśnie - transformacji - opiera się alchemia, która jest centralną praktyką i teorią taoizmu.

Bo trwanie dla samego trwania jest po prostu nudne, tak samo jak nudne jest oglądanie w kółko tego samego filmu. Podstawą egzystencji jest szeroko rozumiana zmiana, to jest jedyna pewna rzecz w naszej rzeczywistości. smile

34 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-05 11:45:03)

Odp: Człowiek niewolnikiem

malgosia.wl napisał/a:
Antares napisał/a:

Nie wiem skąd masz te informacje. Natomiast wiem, że faktycznie nieśmiertelni odchodzili: ale nie przez śmierć, tylko przez transformację, co jest czymś zupełnie innym. Na tym właśnie - transformacji - opiera się alchemia, która jest centralną praktyką i teorią taoizmu.

Bo trwanie dla samego trwania jest po prostu nudne, tak samo jak nudne jest oglądanie w kółko tego samego filmu. Podstawą egzystencji jest szeroko rozumiana zmiana, to jest jedyna pewna rzecz w naszej rzeczywistości. smile

Owszem - ale zauważ, że to Twój punkt widzenia. smile Rozumiem Cię, ale to właśnie należy podkreślić, że piszesz o pewnym punkcie widzenia - tyle i aż tyle.

(Co oznacza, że nie jest to jedyny punkt widzenia. Najwyraźniej ci ludzie, którzy żyli przez tysiące lat, mieli inny).

35 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-10-05 11:48:58)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Owszem - ale zauważ, że to Twój punkt widzenia. smile Rozumiem Cię, ale to właśnie należy podkreślić, że piszesz o pewnym punkcie widzenia - tyle i aż tyle.

(Co oznacza, że nie jest to jedyny punkt widzenia. Najwyraźniej ci ludzie, którzy żyli przez tysiące lat, mieli inny).

Znasz jakiegoś, który dotrwał? Tak myślałam...

36

Odp: Człowiek niewolnikiem

malgosia.wl napisał/a:
Antares napisał/a:

Owszem - ale zauważ, że to Twój punkt widzenia. smile Rozumiem Cię, ale to właśnie należy podkreślić, że piszesz o pewnym punkcie widzenia - tyle i aż tyle.

(Co oznacza, że nie jest to jedyny punkt widzenia. Najwyraźniej ci ludzie, którzy żyli przez tysiące lat, mieli inny).

Znasz jakiegoś, który dotrwał? Tak myślałam...

Znasz wszystkich ludzi na świecie? Znasz odpowiedź na każde pytanie na podstawie tego co myślisz? smile Tak myślałem. wink

37 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-10-05 12:57:55)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Jak bym znała to by mnie tu nie było, na tym Forum. Nikt nie jest nieomylny, ale rozmowa o długowieczności bez konkretów to gdybalstwo. Pogoń za nieosiągalnym zawsze jest fascynująca, ale to tylko pogoń za nieosiągalnym. Ja lubię poruszać się w obszarach osiągalnych, bo wiem wtedy na czym stoję, bez urazy...

38

Odp: Człowiek niewolnikiem

Pozwól że odpowiem Twoją własną wypowiedzią.

malgosia.wl napisał/a:

silna wiara może uleczyć, bo podłączamy się do kosmicznej energii, która przepływając przez nasze ciało uzdrawia. Regularne ćwiczenia też dają podobny efekt.

Jeśli "efekt starzenia" można utożsamić z problemami zdrowotnymi, którymi de facto są, to już wystarczy tylko mały krok, by przesunąć swoje poglądy, których - jak napisałaś - człowiek jest niewolnikiem, na nieco szerszy obszar, dotyczący "degradacji komórek". Osobiście nie znam nawet żadnego człowieka, który został uzdrowiony byłkskawicznie przy pomocy kosmicznej energii. Ale nie zakładam z góry, że jest to nie możliwe - przeciwnie. To, że nie znałem (nie znam) żadnego z "nieśmiertelnych", których opisują źródła historyczne, podobnie nie zamyka mojego światopoglądu na ten temat. Piszesz zatem o swoich preferencjach - tylko i wyłącznie - w to co "zdecydowałaś" się wierzyć:

malgosia.wl napisał/a:

Ja lubię poruszać się w obszarach osiągalnych, bo wiem wtedy na czym stoję

Czy uzdrawiająca energia kosmiczna jest "osiągalna"?

39 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-05 20:08:09)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Na fakt przypisywania małej wiarygodności zjawiskom, które masy uważają za mało prawdopodobne, a najczęściej niemożliwe (jeszcze więcej takich wypowiedzi można znaleźć w wątku o nieśmiertelności - zebrałem większość w jednym poście tutaj: [url]http://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=16608#p16608[/url] ), wpływa CELOWE ograniczanie i zawężanie ludzkich przekonań, dlatego jesteśmy świadkami odrzucania tezy, lub - jeśli to okaże się niemożliwe - psychologicznej próby bagatelizowania jej znaczenia ("po co?", "czy ma sens?" itd.). wink

Tak właśnie się programuje na uczelniach podświadomość, by szukała powodów, dlaczego coś ośmieszać, lub odrzucać, a ostatecznie, jeśli tamte próby zawiodą, dlaczego czegoś NIE zbadać. wink

Ciekawe studia nt. zaskakująco miażdżącej przewagi ilości studentów (czyli osób, którzy potem - jako naukowcy - mają, uwaga, autorytet, którym się wierzy), którzy "z góry" zakładają, że takie zjawiska nie istnieją (czyli na wiarę przyjmują takie założenie) przeprowadził dr Dean Radin.

Swego czasu zrobił ciekawy eksperyment - wygłaszał wykłady dla studentów psychologii, w których pokazywał dane potwierdzające istnienie zjawisk parapsychicznych. Na jednym z nich słuchający go również kierownik studiów poczerwieniał z wściekłości, i na koniec wręczył wszystkim kartki z listą lektur obowiązkowych, które jednoznacznie potępiały wszelkie zjawiska tego typu.

Studenci, jak stwierdził, są na wszelkie sposoby poddawani owej indoktrynizacji, mającej na celu odciągnięcie ich od tego tematu, ukazanie ich jako nieinteresujących i "na pewno" nieprawdziwych, zaś osoby, które mogłyby się nimi interesować, potępia się jako mniej inteligentnych, mających zaburzenia psychiczne, czy wręcz prymitywnych. Ci ostatni szybko uczą się milczeć i być bardzo ostrożnymi we wszelkich dyskusjach na ten temat.

Sam wielokrotnie zaobserwowałem takie zjawisko. Zresztą tą samą psychozę wśród mas teraz się wykorzystuje: przykładowo, obecnie lekarze są zastraszani by nie wypowiadali się na temat wirusa, i - jak pokazuje rzeczywistość - jest to zastraszanie wyjątkowo skuteczne. Przyznam, że patrząc na to, co się dzieje, jestem w szoku, jak mała liczba lekarzy sprzeciwiła się powszechnej psychozie.

Podsumowując: zjawiska, o których piszemy tutaj, są uznawane za nieprawdziwe - i jest to robione celowo, by ludzie nawet jeśliby przyznali, że jest coś możliwe, to z góry określili swój stosunek do tematu: "tylko po co?".

To mniej więcej tak, jakby powiedzieć: no dobra, może i Ziemia jest okrągła, ale po co mamy to badać? Tyle, że w jeszcze bardziej praktycznym znaczeniu. Argument, że "nie ma sensu" zajmować się tematem dłuższego życia, mnie całkowicie nie przekonuje smile To może warto zająć się tematem skracania tego życia? tongue Bo może nie ma sensu po prostu "trwać"? wink

Myślę, że jasno przedstawiłem w praktyce jak wygląda niewolnictwo wykreowanych przekonań ludzkich. Większość z takich zjawisk nie ma oparcia w żadnych doświadczeniach - przeciwnie, w ich braku. I tu leży cały problem.

Moim celem nie jest przekonanie nikogo - każdy wybiera co chce. W tym wątku pisałem po prostu o tym, jak głęboko (w sensie psychiki) jesteśmy poddawani ww. indoktrynizacji - tak, że ludzie są "przekonani", że coś jest niemożliwe, a przynajmniej nie jest warte starań.

40 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-10-07 12:34:23)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Podsumowując: zjawiska, o których piszemy tutaj, są uznawane za nieprawdziwe - i jest to robione celowo, by ludzie nawet jeśliby przyznali, że jest coś możliwe, to z góry określili swój stosunek do tematu: "tylko po co?".

Jesteś teraz jak jaskiniowiec, spełniający marzenia o lataniu. Aby do tego dojść, musisz wykonać tytaniczną pracę odkrywania zjawisk fizycznych umożliwiających zbudowanie technologii, która zapewni latanie. Z rozpaleniem ogniska masz problemy i zdobyciem jedzenia, więc latanie nie powinno cię obchodzić na ten moment. Jeszcze niedawno (200 lat temu?) wszyscy uważali, że to niemożliwe. Dziś każdy może, tylko nie każdy chce, są tacy co nie lubią latać, bo np. się boją.

To samo z każdym innym marzeniem, np. o nieśmiertelności. Na początku wygląda fascynująco, później staje się nudną rutyną, aby w końcu stać się przekleństwem, gdy zostaje się samemu w świecie, który do nas nijak nie pasuje. Nawet kosmici żyjący 1000 lat tak do tego podchodzą, nie przywiązują aż takiej wagi do długości, a raczej bardziej do jakości swojej egzystencji, do zdobytych doświadczeń.

Szczerze mówiąc każdy jest kowalem swojego kowadełka i to w co wierzy lub nie warunkuje jego rozwój. Pewne rzeczy są nieosiągalne dlatego, że mogą być po prostu szkodliwe, istota do nich nie dorosła. Podróże kosmiczne są możliwe, ale są nieosiągalne, bo technologia to umożliwiająca boże być destrukcyjna w nieodpowiednich rękach i dlatego jest nieosiągalna. Podobnie jest z nieśmiertelnością, odpowiedz sobie raczej na pytanie -co z nią zrobisz jak ją osiągniesz? Czy do niej dorosłeś? Czy inni do niej dorośli i co z nią zrobią? Na razie ludzie żyjący na ziemi są przywiązani do materii i niskich wibracji i dopóki taki stan rzeczy będzie trwał, będziemy powielać istniejące schematy. Nie obraź się, ale Ty też powielasz utarte schematy. Jeśli ludzie nie widzą tego co się dzieje obecnie na świecie, to poniosą tego bolesne konsekwencje. Nauka na własnych błędach boli i to bardzo...

Co do leczenia energią znam przypadek osoby, która się tym zajmowała, potrafiła np. sprawić, że paskudne oparzenie znikało po przyłożeniu rąk i przesłaniu energii, umiała to robić też na odległość, ale później sama zachorowała na nowotwór i nie potrafiła sobie pomóc. Więc przestrzegam przed zabawą energiami bez znajomości całego spektrum zagadnień, bo można zrobić sobie lub komuś krzywdę. Znam też osoby widzące system energetyczny innych ludzi. Nie jest to nic magicznego. wiedza jak każda inna, wynikająca z pracy nad samym sobą...

41 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-06 15:49:32)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Małgosia, to co piszesz to idealny przykład tego, co napisałem w dwóch poprzednich postach. Silisz się na bycie wiarygodną, ale ciągle piszesz o własnej opinii na ten temat, i na temat "wymagań" - Twoim zdaniem - jakie należy spełnić w tej czy tamtej kwestii. I oczywiście masz do tego prawo. Niemniej jest to nadal opinia, a sądząc po tyradzie, jaką tu urządzasz, wydaje się, że taka "inkwizycja" jest warta lepszej sprawy. (Po za tym pomyliłaś nicki, nie jestem James jak w ww. cytacie wink Ok widzę że poprawiłaś)

Jeśli każdy by się kierował takimi obawami jakie tu prezentujesz, tylko i wyłącznie na podstawie własnych przekonań (o których cały czas piszę tutaj w kontekście podświadomych lęków i blokad, które zresztą w poprzedniej wypowiedzi poparłem przykładem ze światka naukowego), to rzeczywiście zamkniemy jakikolwiek rozwój na etapie wspomnianego jaskiniowca wink

malgosia.wl napisał/a:

Jeśli ludzie nie widzą tego co się dzieje obecnie na świecie, to poniosą tego bolesne konsekwencje.

Co się obecnie dzieje na świecie Twoim zdaniem? Nie wiem do czego się odnosisz?

42

Odp: Człowiek niewolnikiem

Życzę udanego trwania w swoich przekonaniach i omijania wszystkiego co nie jest z nimi kompatybilne. I bacznego obserwowania rzeczywistości wokół siebie, bo będzie się działo... smile

43 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-06 21:05:05)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Niczego nie omijam, stwierdziłem prosty fakt: uzdrawianie kosmiczne najwyraźniej uznałaś za możliwe, nieśmiertelność - na początku za niemożliwą, następnie być może możliwą, ale... nie wartą zachodu. smile Jest to opinia. Co jest w porządku. Istnieją też odmienne opinie, jak wyjaśniłem. Natomiast w swojej wypowiedzi nie zamieszczałem opinii, tylko wskazałem na istniejący powszechny problem. I właściwie tyle.

Jeszcze wrzucę ciekawy cytat ww. dr Deana Radina:

"nasze koncepcje na temat tego, co jest możliwe, są dużo bardziej ograniczone niż nam się wydaje."

malgosia.wl napisał/a:

bacznego obserwowania rzeczywistości wokół siebie, bo będzie się działo... smile

Co będzie się działo?

44

Odp: Człowiek niewolnikiem

malgosia.wl napisał/a:

Co do leczenia energią znam przypadek osoby, która się tym zajmowała, potrafiła np. sprawić, że paskudne oparzenie znikało po przyłożeniu rąk i przesłaniu energii, umiała to robić też na odległość, ale później sama zachorowała na nowotwór i nie potrafiła sobie pomóc. Więc przestrzegam przed zabawą energiami bez znajomości całego spektrum zagadnień, bo można zrobić sobie lub komuś krzywdę. Znam też osoby widzące system energetyczny innych ludzi. Nie jest to nic magicznego. wiedza jak każda inna, wynikająca z pracy nad samym sobą...


Pozwolę sobie wysnuć tezę iż obecne zachorowania wśród energoterapeutów, to tak naprawdę celowe działanie pewnych osób, które ma na celu zabić większość osób które ośmielają kwestionować obecny system. Ci ludzie prawdopodobnie są mordowani. Te wszystkie zachorowania wśród energoterapeutów to nie przypadek...

45 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-10-07 09:20:44)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Niczego nie omijam, stwierdziłem prosty fakt: uzdrawianie kosmiczne najwyraźniej uznałaś za możliwe, nieśmiertelność - na początku za niemożliwą, następnie być może możliwą, ale... nie wartą zachodu. Jest to opinia. Co jest w porządku. Istnieją też odmienne opinie, jak wyjaśniłem. Natomiast w swojej wypowiedzi nie zamieszczałem opinii, tylko wskazałem na istniejący powszechny problem. I właściwie tyle.
Jeszcze wrzucę ciekawy cytat ww. dr Deana Radina:

"nasze koncepcje na temat tego, co jest możliwe, są dużo bardziej ograniczone niż nam się wydaje."

Istniejący powszechny problem właśnie sam się rozwiązuje, nie musimy się martwić o innych, martwmy się przede wszystkim o siebie (19. Kto postępuje wbrew prawom i nakazom Kreacji, ten wywołuje katastrofę.). Cytaty są fajne, ale nic z nich nie wynika, poza tkwieniem dalej w ignoranctwie. To też są opinie i nic więcej, a przepychanki na opinię  nie mają głębszego sensu. To, że kilku facetów z tytułami ma podobne zdanie nie oznacza prawdy objawionej, jeśli się jej osobiście nie sprawdziło. Bardziej interesujące jest co TY sam masz do powiedzenia i z jakich TWOICH własnych doświadczeń to wynika, bo powtarzanie cudzych opinii mało ma wspólnego z rozwojem. I nie odpowiedziałeś mi na pytanie -po co ci nieśmiertelność i co z nią zrobisz?

Antares napisał/a:

Pozwolę sobie wysnuć tezę iż obecne zachorowania wśród energoterapeutów, to tak naprawdę celowe działanie pewnych osób, które ma na celu zabić większość osób które ośmielają kwestionować obecny system. Ci ludzie prawdopodobnie są mordowani. Te wszystkie zachorowania wśród energoterapeutów to nie przypadek...

To co opisałam Ka-nu było dawno temu, nie ma to związku z obecną sytuacją.

46 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-07 10:19:18)

Odp: Człowiek niewolnikiem

malgosia.wl napisał/a:

Cytaty są fajne, ale nic z nich nie wynika, poza tkwieniem dalej w ignoranctwie. To też są opinie i nic więcej, a przepychanki na opinię  nie mają głębszego sensu. To, że kilku facetów z tytułami ma podobne zdanie nie oznacza prawdy objawionej, jeśli się jej osobiście nie sprawdziło.

Małgosia, z całym szacunkiem, pogrążasz się coraz bardziej w tym co piszesz. Zaprzeczasz także ciągle swoim wcześniejszym wypowiedziom, tyle, że powiedzmy, że wcześniej grzecznie to przemilczałem. smile

Podałem ten cytat, który nie ma być w żaden sposób autorytarny oczywiście - a tylko po to, by okazać, że są odmienne opinie. Są osoby, które zajmują się tematem kilkadziesiąt lat, i wyciągnęły pewne wnioski na podstawie swoich badań - to dla zainteresowanych, którzy chcą zgłębić temat.

Tak więc o ignoranctwie to raczej odnosisz się znowu sama do siebie.

malgosia.wl napisał/a:

po co ci nieśmiertelność i co z nią zrobisz?

Jak się upewnię, że moje życie się mocno wydłużyło, to Ci powiem smile Póki co nie będę się wcielał wink Potraktuj to jako jedno długie wcielenie. smile

Możecie rozwinąć temat mordowania energoterapeutów? Jest to jakiś poważny problem, czy tylko sporadyczne przypadki?

47 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-10-07 10:45:29)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Jak się upewnię, że moje życie się mocno wydłużyło, to Ci powiem

Czyli wracamy do punktu wyjścia. To co skłania Cię do twierdzenia o skuteczności tej lub innej metody dotyczącej przedłużanie swojej egzystencji, gdy nie masz jeszcze skali porównawczej i punktów odniesienia w dłuższym okresie? Czy to właśnie nie gdybalstwo?

48 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-07 11:37:57)

Odp: Człowiek niewolnikiem

To prawda: nie mam wielu punktów odniesienia. I podejrzewam, że mało kto ma. Ale na podobnej zasadzie można niemal wszystko co pisze Hejal czy my piszemy na tym forum potraktować. Albo przyjmujesz wybiórczo że są jakieś autorytety, albo podchodzisz do innych tematów również obiektywnie. Dlatego właśnie nie należy być ignorantem i zajmować się tematem w ten czy inny sposób, z czego najważniejsze są odkrycia: zarówno pośrednie jak i bezpośrednie. Gdyby wszyscy potraktowali temat z góry tak moralizatorsko jak Ty, nikt by nie odkrył ani tego, że za oceanem Atlantydzkim jest inny kontynent, ani tego, że Ziemia obraca się wokół Słońca, zaś Księżyc - wokół Ziemi. Dlatego to dobry wątek na ten temat: mówi o Twoich przekonaniach i ograniczeniach, które jestem pewien siedzą mocno w Twojej podświadomości. I jeszcze raz powtórzę: nie ma w tym nic złego, tak ten system działa. Od naszych wyborów w to w co "uwierzymy" czy też uznamy za możliwe zależeć będzie to, co mamy szansę osiągnąć. Jeśli ktoś na samym starcie krytykuje temat, tak jak robią to akademiccy "uczeni" - a właściwie akademiccy "ignoranci", jak to ujęłaś - to nigdy nie odkryją nowego "lądu". Póki co zbieram informacje, i to, co już wiem, jest mocno obiecujące: zarówno w teorii jak i praktyce - niestety nie znam dokładnie zależności, część swoich wniosków opisałem. Gdybalstwo jest wtedy, gdy jest to jedynie "święte życzenie", i to cały czas próbujesz wszystkim na forum uzmysławiać, ale to nie oznacza, że należy od razu przejść o krytykanctwa, tak jak to robią uniwersytety. Fakt, że tak bardzo deprecjonują tego typu fenomeny, powinien wydać się przynajmniej podejrzany - nie tylko opinie ale wnioski na podstawie długoletnich badań ww. doktora podałem dlatego, bo właśnie na to zwrócił uwagę i pochodzi z akademickiego środowiska.

Ponawiam pytanie odnośnie "przyszłych wydarzeń" oraz tematu energoterapeutów.

49 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-10-07 12:19:28)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Dlatego właśnie nie należy być ignorantem i zajmować się tematem w ten czy inny sposób, z czego najważniejsze są odkrycia: zarówno pośrednie jak i bezpośrednie.

Przeszukiwanie internetu i znajdowanie informacji to nie odkrycie, odkryciem stają się dopiero gdy je sprawdzimy organoleptycznie i stwierdzimy czy to prawda czy nie. Ja cię pytam w prosty sposób -co odkryłeś sam jako ty i czy masz swoje własne przemyślenia, i nie ma to bymajmniej podtekstu personalnego. Traktowanie internetu jako źródła informacji jest bardzo zwodnicze, bo większość to tylko opinie oparte na opiniach, zabawa opiniami, a to jak długo ktoś się tym zajmuje i ile ma tytułów nie jest wskaźnikiem miarodajnym, raczej co z jego przemyśleń wynika. Przekaz Hejala broni się sam (dlatego m.in. jestem na tym Forum), bo zawarł w nim kawał porządnej wiedzy, jak porządnej można się przekonać wchodząc w szczegóły i za to jestem mu bardzo wdzięczna. Całość jest bardzo spójna. Jeśli tego nie widzisz to nic na to nie poradzę. Nikomu nic nie narzucam, nie obchodzi mnie jak podejdziesz do naszej wymiany zdań i co z tym zrobisz. To twoje wybory i twoje życie, ty decydujesz i ty ponosisz konsekwencje.
Jeśli czujesz się urażony to przepraszam. Moim celem nie jest obrażanie kogokolwiek, tylko wymiana doświadczeń...

50

Odp: Człowiek niewolnikiem

Małgosia, dzięki za dyskusję, do tematu możemy powrócić później, póki co jak chcesz znać moje zdanie (w co wątpię tak naprawdę wink ), to możesz przejrzeć po raz kolejny odpowiedni wątek na forum na ten temat.

Choć unikasz również odpowiedzi na moje pytania, domyślam się, do czego się odnosisz, ale są to spekulacje - nikt nie wie co się wydarzy. Nie wiem na ile to co piszecie odnośnie energoterapeutów jest prawdą, choć dobrze wpisuje się w walkę z jakąkolwiek niezależnością i wolnością społeczeństwa, w szczególności tą medyczną, by człowiek był uzależniony od "jedynego słusznego systemu". I choćby dlatego nie warto wierzyć w to, co się dopuszcza do rozgłosu, a co celowo blokuje od wielu dekad, a właściwie wieków.

Tutaj jest ciekawy wywiad z założycielem kolejnego już ruchu "wyzwoleńczego", który podsumowuje mniej więcej to co się dzieje, i większość z tych informacji pewnie będzie dla wielu jasna, ale warto obejrzeć:

[url]https://www.youtube.com/watch?v=4guLdXcWqf0[/url]

51 Ostatnio edytowany przez ka-nu (2021-10-09 09:02:38)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Już wyjaśniam. Zauważyłem, że ostatnio wiele osób choruje na nowotwór lub zapada na inne choroby. Ostatnio spotkałem osobę, która właśnie była chora i zajmowała się energioterapią. Osoba ta twierdziła, że została zaatakowana przez impuls elektromagnetyczny przy użyciu anten 5G oraz była nękana przez tak zwany "gangastalking". Zdaniem tej osoby, poprzez sieć 5G można wysłać potężny impuls, który zamienia pobliskie urządzenia w broń. Jeśli ktoś jest wyczulony na wibrację, to wyczuje ten atak. Dodatkowo stwierdziła że wielu jej przyjaciół z kręgów uzdrowicieli, pomarło właśnie na różne choroby a tak naprawdę był to zwyczajny atak z strony pewnych osób. Dodam tutaj że sieć 5G jest ulepszeniem tej "technologi" ataku i że istniała ona już o wiele wcześniej. Taką przynajmniej mam hipotezę.

52 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-09 11:55:45)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Ma to sens. Pytanie jak sprawy mają się w rzeczywistości - byśmy nie ulegali "prostemu" wytłumaczeniu.

Najlepszy sposób na poradzenie sobie z nadmierną ilością ludzi na planecie to w sposób cichy. Kiedyś nie było takich możliwości technicznych. Oczywiście w pierwszej kolejności ma sens atakować tych, którzy mogą stać się zagrożeniem dla "nowej normalności", jak to od pewnego czasu w mediach słyszymy.

Obecnie wielomiliardowa populacja całego świata, poprzez niewolniczy system ciągle rosnących podatków, łoży się wspólnie na - także ciągle wzrastające - koszty rozwoju nowych technologii, a w szczególności cele militarne.

Odnośnie niektórych tematów, które stanowią zagrożenie, mam, w skrócie, następujące informacje:
- maszty 5G niszczą roślinność w najbliższym sąsiedztwie
- nie tylko osoby związane z energoterapią są celem ataku, nawet te, które w ogóle nie są związane: oglądałem wywiad z mieszkańcem Warszawy, który zajmował się tematem promieniowania zawodowo: ustalił, że 1. w zeszłym roku - rzekomo z powodu wirusa - zaprzestano monitorowania (!) promieniowania, co niewątpliwie miało ukryć te ataki i spowodować liczne zgony; 2. on oraz sąsiedzi od pewnego czasu mieli poważne problemy zdrowotno-fizyczne, od problemów ze snem poczynając, nagle - całe sąsiedztwo
- celem ataków, każdego rodzaju, są w pierwszej kolejności największe ośrodki miejskie
- tworzy się celowo, naganiane medialnie, "wojny" przeciwko przeciwnikom, np. szczepionek i innych elementów propagandy, jak polityczna poprawność czy "spiski"; jak można zauważyć w krajach najbardziej zaszczepionych, ci przeciwnicy zostali odseparowani od "posłusznej" części społeczeństwa i prześladowani, poza wysokimi karami finansowymi za byle co, teraz nawet swego rodzaju więzieniami
- wmawia się ludziom, że planeta w cale nie jest przeludniona z jednej strony, z drugiej strony zrzuca się winę na ludzi za "zły stan ekologiczny"
- żołnierze mają zostać docelowo zastąpieni robotami, sztuczną inteligencją i inną technologią - do pilnowania "porządku"

Podejrzewam, że ma to na celu utworzenie ściśle kontrolowanych, sztucznych centrów z "dobrym" stanem ekologicznym, do których będą mieli dostęp tylko ci, którzy zgodzą się na uczestnictwo w tym - jakby nie patrzeć - "eksperymencie" na ludzkości.

Jeszcze jedno. Jak pisałem, jestem przekonany, że to, co "widać" - de facto w mediach (bo większość rzeczy o świecie wiemy z mediów, w tym podręczników szkolnych) to jedynie pozory, mające ukryć faktycznie jak wygląda sytuacja.

Od kilkuset lat plan ewidentnie przyspieszył: spójrzcie na mapę świata. Kilka krajów z Europy Zachodniej, takich jak Wielka Brytania i Hiszpania, oraz Rosja z drugiej strony, zdominowało cały świat, większość kontynentów: obie Ameryki, Grenlandia, Antarktyda, itd.. Niewolnicza reszta, czyli Azjaci z południa i mieszkańcy Afryki, plus Europa "wschodnia" zostały zepchnięte do roli skrajnie nisko opłacanych pracowników.

Od tego czasu również rozwijana jest "medycyna" i "nauka", które są nową propagandą, po tym, jak religie zaczęły w coraz mniejszym stopniu kontrolować myśl człowieka przez "autorytet kościelny".

Przeanalizowałem i porównałem sobie obecną medycynę do tej starożytnej. Uważam, że wbrew tej szumnej propagandzie, ilość prawdziwych osiągnięć tzw. nowoczesnej medycyny jest żenująco niska, i sprowadza się właściwie do chirurgii. Prawie żadne terapie, np. rakowe, nie są skuteczne - a nawet zastanawiam się, czy bardziej nie szkodzą. Przy czym chirurgia już w czasach rzymskich, staro-indyjskich i innych była mocno rozwinięta, a jak się okazuje, narzędzia chirurgiczne mocno zbliżone do tych dzisiejszych.

Uważam, że współczesne terapie szkodzą, bo jedyne co robią, to oszukują organizm (np. enzymami) i zajmują się skutkami, a nie przyczyną: przez co organizm zamiast sam się uzdrawiać, musi walczyć jeszcze z efektami "terapii": a więc może to polegać to na tym, że człowiek jest jedynie doprowadzany do stanu, gdzie może jako tako funkcjonować, jak po sztucznych środkach pobudzających, albo po prostu wycina się całe organy jak tarczycę, zamiast zająć się nią. I do tego sprowadza się większość "terapii", przykrywanej bełkotem "naukowym", wykorzystując łatwowierność społeczeństwa wobec "autorytetów", do czego ma właśnie przygotować ludzi system szkolnictwa, o czym tu wspominałem.

Kiedy pacjent przychodzi do lekarza, od razu jest straszony chorobami, które "zdiagnozowano" - oczywiście zawsze te diagnozy są "prawidłowe", mimo, że sama medycyna się zmienia wink Tak się zarządza strachem w społeczeństwie, i uzasadnia potem liczne koszty i uzależnienie od "opieki" medycznej, zatwierdzonej przez rząd, a jednocześnie dyskryminuje konkurencję, która chce uzdrowić człowieka.

Oczywiście "zimna wojna" między Rosją a zachodem jest pozorowana, co jawnie potwierdziła budowa Nord Stream 2 czy potajemne spiski między tymi krajami przed II wojną światową, mające m.in. odseparować od dostępu do ropy w przyszłości kraje będące ostatnimi ośrodkami jakiejkolwiek wolności z Europy Wschodniej. Warto wziąć pod uwagę także fakt, że za kontrolą wody pitnej w bardzo dużej ilości miejsc w Polsce stoi jeden koncern - i nie jest to koncern polski, ale amerykański, właściciel dwóch - rzekomo konkurujących ze sobą - firm: Pepsi i Coca Cola.

Wmawia się ludziom, że zasoby ropy są na wyczerpaniu - ma to uzasadnić wprowadzenie samochodów elektrycznych, i dlatego rządy dają takie dofinansowania do nich. Kolejne kartele samochodowe ogłosiły plan usunięcia z produkcji pojazdów opartych na ropie, co powinno być już jasną wskazówką, że to nie są niezależne firmy, ale rządzone przez polityków. Rzecz jasna, samochody elektryczne będą w przyszłości kontrolowane - w najbardziej "preferowanej" wersji przez rządzących jako dostępnych jedynie na wynajem. I podobnie zresztą jak wszystko inne: dlatego mamy do czynienia z dodrukiem i wzrastającą inflacją, która ma doprowadzić do legalnego do zubożenia całej populacji Ziemi.

Fakt, że stworzyli sobie nowy termin dot. przeciwników szczepionek, sugeruje, że medycyna właśnie jest główną bronią przeciw ludzkości. Dlatego należy zapewnić sobie wszelkie możliwości, by całkowicie uniezależnić się od zatwierdzonej odgórnie przez rządy "pomocy" medycznej.

Jak widać, z szerszego punktu widzenia można powiedzieć, że plan realizuje ktoś, kto najwyraźniej żyje dużo dłużej, niż zwykły człowiek. Można zastanawiać się, czy krótki żywot przeciętnego człowieka (wcielenia) nie jest tak naprawdę przypadkiem. Moim zdaniem idealnie pasuje, natomiast rzekome wydłużenie życia współczesnych ludzi jest również propagandą. Niektórzy tu na forum pisali, że wydłużanie życia prowadzi do bycia starczym wrakiem, i nie ma sensu - otóż jest odwrotnie. Dlatego piszę o mentalnym niewolnictwie przekonań.

53

Odp: Człowiek niewolnikiem

Po tej długiej wypowiedzi, która mam nadzieję w dużej mierze podsumowuje większość rzeczy, które ostatnio poruszałem na forum, dodam jeszcze tylko pewną oczywistość, która - właśnie przez propagandę naukową - przestała być dla ludzi oczywista: podstawą zdrowia i długiego życia jest energia życiowa. Jedną z jej absolutnych podstaw jest "prana", która pochodzi z powietrza (dlatego wprowadzają maseczki - nawet potrójne w niektórych krajach!).

Założę się, że stnieje 100% korelacji między zanikiem energii życiowej a zanikiem zdrowia oraz "naturalnym" zgonem. Jeśli kogoś temat interesuje, osobiście zacząłbym od tych podstaw.

54 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-09 18:37:01)

Odp: Człowiek niewolnikiem

I jeszcze to:

ka-nu napisał/a:

Zauważyłem, że ostatnio wiele osób choruje na nowotwór lub zapada na inne choroby.

Tak, zauważyłem podobną sytuację od paru lat. Różne próby eksperymentowania z broniami i technologiami są już od ponad wieku - oczywiście uzasadnia je się wojnami, które się wszczyna pod byle pretekstami.

Rzeczywiście nagromadzenie tego typu przypadków się nasiliło. Fakt, że osoby starsze były i są priorytetem w procesie szczepień, sugeruje, że mamy do czynienia z usunięciem "darmozjadów" - osób, które po odłożeniu pieniędzy na emeryturę nie mają jej otrzymać (a nawet jeśli, to oddać jej lwią część z powrotem do koncernów farmaceutycznych, lub w inny sposób ostatecznie do państwa). Ludziom wmawia się, że zamiast oszczędzać samodzielnie, "powinni" oddawać państwu te pieniądze "do przetrzymania". Obecnie cały system ekonomiczny zaczął się walić, bo po prostu nie będzie działał w ten sposób.

W interesie rządów jest, by ludzie umierali relatywnie szybko, a jeśli nie - to przynajmniej schorowani. Dlatego ciężko wam będzie znaleźć jedną osobę, która nie zmarła "na coś".

Dla zainteresowanych, wywiad z Polakiem od kilku dekad mieszkającym w Kanadzie - podsumowanie co się dzieje tam i w Australii obecnie: [url]https://www.youtube.com/watch?v=WmsJoNXiiNA[/url]

A tutaj przykład jednego z poszczepiennych skutków (typowym skutkiem są zakrzepy krwi i blokady w krążeniu):

https://assistant.gloria.tv/FxK6pqhk7ZiS1AZwTDoBU6KMY/2hegh24av2b7nufim96s0ys0uy2ksc655taqeij.webp

55 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-10-12 12:26:19)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Fakt, że stworzyli sobie nowy termin dot. przeciwników szczepionek, sugeruje, że medycyna właśnie jest główną bronią przeciw ludzkości. Dlatego należy zapewnić sobie wszelkie możliwości, by całkowicie uniezależnić się od zatwierdzonej odgórnie przez rządy "pomocy" medycznej.

Jak widać, z szerszego punktu widzenia można powiedzieć, że plan realizuje ktoś, kto najwyraźniej żyje dużo dłużej, niż zwykły człowiek.

Technologia wydłużania życia jest znana od dawna i nie trzeba być rozwiniętym duchowo, aby z niej korzystać. Wydaje mi się że ta osoba nie odkryła tego jeszcze (stosuje raczej terapię genową i odkrycia medyczne do przedłużenia życia, a to może dla niego okazać się destrukcyjne jeśli nie ma pełnej wiedzy jak to funkcjonuje), bo sposób w jaki zaplanowano redukcję populacji jest do obejścia przez statystycznego Kowalskiego pod warunkiem, że umie myśleć i kojarzyć fakty. Niestety statystyczny Kowalski dopiero budzi się z letargu i uczy się metodą prób i błędów, jak zobaczy w jaki kanał został wpuszczony, wtedy przejrzy na oczy i wyjdzie na ulicę. Na tych zdjęciach co je wkleiłeś widać wyraźnie, czym się kończy brak wyobraźni. Według mnie te szczepionki mają nanocząsteczki niewykrywalne przez układ immunologiczny, które powodować będą zmianę krzepliwości krwi i szereg różnych chorób, niezwiązanych z SARS-CoV-2. Dlatego trudno będzie je powiązać ze skutkami szczepień.

Odnośnie ataku siecią 5G można założyć sobie ekrany lub odpromienniki, ale najpierw trzeba pobawić się wahadełkiem i określić gdzie jest najwięcej promieniowania. To tylko sygnał o określonej częstotliwości i amplitudzie i można go wygasić w miejscach gdzie najczęściej przebywamy. Najlepsze są miejsca, gdzie nie mamy zasięgu, czyli daleko za miastem, gdzie sygnał GSM zanika...

56

Odp: Człowiek niewolnikiem

Są różne sposoby wykrywania promieniowania; oczywiście wahadełka i inne podobne metody nie są jednoznaczną i najbardziej wiarygodną metodą. Odnośnie domniemanej bardzo wysokiej długości życia "panów świata" odnosiłem się nie do metod czy technologii (ta ostatnia jest w powijakach), ale do konsekwentnie realizowanego programu niewolnictwa człowieka na Ziemi, a kluczowym punktem zwrotnym w historii był późniejszy okres Cesarstwa Rzymskiego.

Ale to tylko zewnętrzna powłoka - wydarzenia na świecie. Dużo bardziej interesująca jest ta wewnętrzna.

Dlaczego, powiedzmy, w trakcie snu działa mechanizm "wyłączania świadomości"? Co się wtedy dzieje? Czy chodzi o "przeskok" świadomości, czy raczej faktyczne jej wyłącznie lub obniżenie do poziomu, w którym dopiero stajemy się świadomi tego, co się działo w trakcie spania, po obudzeniu? Skąd ten mechanizm, dlaczego to musi działać w ten sposób? Ktoś zastanawiał się nad tym? tongue

57

Odp: Człowiek niewolnikiem

Ostatnio w mediach  panuje neurolingwistyczne programowanie populacji na szczepienia. Komentatorzy wiadomości potrafią w ciągu minuty powtórzyć słowo zaszczepić się 25 razy na podprogowym poziomie emocji. Niedługo będziemy mieli kolejne obostrzenia i zostaną one z nami na dłużej. Populacja zachowuje się jak stado baranów i konsekwencje tego będą tragiczne w skutkach...

58

Odp: Człowiek niewolnikiem

Programowanie umysłów - każdego rodzaju, nie tylko nlp, ale również nacisk na to, w co mamy wierzyć, ma miejsce od pierwszego dnia urodzenia człowieka. Poniżej jeden z wielu, wielu przykładów takich wierzeń.

malgosia.wl napisał/a:

ci co przedłużyli sobie znacząco życie prędzej czy później dochodzili do wniosku, że to NIE MA SENSU.

Na tej zasadzie można powiedzieć, że nie ma sensu życie 70 lat, bo czemu nie np. 20? Albo 10?

Wyjściem z więzienia umysłowego jest pokonanie swoich mentalnych ograniczeń (ale nie na sposób wojownika), które zawężają rzeczywistość i więżą w ciasnym "kaftanie" mentalnym. Czy jest to "kaftan bezpieczeństwa", jest sprawą dyskusyjną IMHO.

59 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-02 20:25:13)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Antares napisał/a:

Programowanie umysłów - każdego rodzaju, nie tylko nlp, ale również nacisk na to, w co mamy wierzyć, ma miejsce od pierwszego dnia urodzenia człowieka. ... Wyjściem z więzienia umysłowego jest pokonanie swoich mentalnych ograniczeń

Ciekawie wypowiada się na ten temat badacz parapsychologiczny Carl Rider:

Carl Rider napisał/a:

Współczesny sposób postrzegania rzeczywistości nie zostawia zbyt wiele miejsca na opinie (...) Prawie zawsze potrzeba ustosunkowania się do wszystkiego zgodnie ze stereotypami okrada nas z możliwości wyrażenia tego, co naprawdę czujemy. (...) Świetnie, ale istnieją inne sposoby reagowania na to samo zjawisko. (...) Być może nie są to całkiem obiektywne reakcje, ale stanowią jednak doskonały punkt wyjścia do naturalnych spostrzeżeń.

Chodzi o przywrócenie swego rodzaju spontaniczności, która zamiast blokować, otwiera pewne funkcje umysłu. Naturalne spostrzeżenia (i w ogóle naturalna droga) stała w centrum ścieżki taoistów. Nie jest to jedyna droga, oczywiście, każdy "powinien" szukać najbardziej odpowiedniej dla siebie - inaczej mówimy o kontroli umysłu (nieświadomej, lub celowej). Przedłużanie życia, przykładowo, zgodnie ze współczesnym stereotypem i sposobem patrzenia na człowieka, ma charakter czysto mechaniczny oraz fizyczny, i - jak pisałem - główne nadzieje upatruje się tu w modyfikowaniu DNA. Taki "świat" prezentuje się dzisiaj świeckiemu społeczeństwu. Czy tak rzeczywiście jest? Czy to jednak opinia? Oczywiście, celem jest tutaj ciało fizyczne - ale czy tylko i wyłącznie? Innymi słowy, czy siły życiowe człowieka mają wyłącznie związek z białkami czy wolnymi rodnikami w komórce organizmu... czy jeszcze jakiś?

Na to pytanie było wiele odpowiedzi na przestrzeni tysięcy lat; obecnie wydaje się, że zostały one sprowadzone do tylko jednej "właściwej" odpowiedzi: że odmładzanie ciała ma związek wyłącznie z ciałem. Deprecjonuje się czynnik parapsychologiczny, czyli związany ze wszystkim poza "fizyką".

Życie nie staje się lepsze tylko dlatego, że znamy naukowe wyjaśnienie sytuacji. Fakty mogą nawet zepsuć radość płynącą z odbioru świata. I to właśnie przydarzyło się wielu z nas. Nosimy w naszych głowach wielkie pokłady rutynowej wiedzy, której w głębi serca nie rozumiemy.

Otwartość umysłu, zamiast patrzenia przez tego rodzaju wyuczone "pryzmaty" czy "schematy", jest trochę jak wypłynięcie w poszukiwaniu nowego kontynentu. Dopóki umysł jest zamknięty, również zamknięte są wszelkie nowe drogi, a jakakolwiek praktyka będzie sprowadzać do znanej rutyny.

60 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-06 14:57:11)

Odp: Człowiek niewolnikiem

Ludziom wydaje się, że przewidywać przyszłość można tylko na dwa sposoby: albo przez intelektualną analizę "faktów" o których wiedzą, albo przez zupełnie niejasne wizje i przeczucia, których właściwie nikt nie potrafi świadomie i celowo wywoływać. A ponieważ większość ludzi ma trudności zarówno z jednym, jak i drugim, czasem próbując tylko zgadywać na podstawie dotychczasowych doświadczeń i schematów umysłowych, ale nie przewidują niczego.

Czy warto przewidywać wydarzenia? Wydaje mi się, że tak. Czy są inne sposoby niż powyższe? Zdecydowanie tak.

Ponieważ jeśli chodzi o umysł i jego odkrywanie, jako społeczeństwo jesteśmy mocno w powijakach, jedynie sobie wciskając kit o rzekomo ogromnej wiedzy (zwanej "nauką" i "naukowym patrzeniem na świat") - celowo mydląc w ten sposób masom oczy - dokładniej przyglądając się np. starożytnej metafizyce, a także opartych na nich współczesnym systemom, możemy odkryć inne sposoby przewidywania.

Problem z metafizyką jest taki, że sięga poza obszar czaso-przestrzenny, tj. nie ma generalnie odniesień do świata fizycznego. Ludzie natomiast myślą jedynie "konkretnymi rzeczami", które ich rozum potrafi rozumieć dosłownie. W związku z tym pojmowanie symboli przychodzi im ciężko. Starożytni uczeni to wiedzieli, dlatego dla ludu - co można znaleźć w wielu starożytnych pismach - prezentowali uproszczone i dosłowne wersje, z reguły w postaci symbolicznych historyjek i mitów, które i tak później były przeinaczane, w szczególności przez sprytnych ukrytycvh manipulatorów mas, okultystycznych szarych eminencji, o których w szczególności piszę w tym wątku. Świadectwa ich działania można znaleźć już w najstarszych znanych oficjalnej nauce czasach, jak np. w Starożytnym Egipcie.

Bardzo dobrym systemem, który dość łatwo zrozumieć, jest system astrologiczny, w szczególności planetarny (odnoszący się do konkretnych obiektów), system domów (odnoszący się do konkretnych dziedzin życia), zodiakalny (odnoszący się do par archetypów-wartości - abstrakcyjnych "lokalizacji", które dobrze jest sobie wyobrazić jako pryzmat tęczy kolorów złożonych z 12 barw: nie ważne czy jasnych czy ciemnych, bo to już zupełnie inny "metafizyczny paradygmat" odnoszący się do yang / yin, czyli jasność / ciemność), i aspektów (relacji pomiędzy charakterem i "sytuacją" danych obiektów, w tym przypadku zwłaszcza planet). Planety w sensie uniwersalnych koncecpjo-wartości były używane przez wiele ruchów starożytnych, m.in. bardzo popularne były w późniejszym taoizmie.

Z powyższych dwóch metod przewidywania, analityczny sposób odnosi się do archetypu merkurego, zaś ten mistyczny do księżyca lub neptuna. Ciekawe są natomiast także inne, które dają pełną wizję, i to kierowaną wolą (słońce), które dają swego rodzaju strukturalny wgląd w możliwości (saturn), pozwalają dostrzegać ponad-fizyczne wzorce i meta-wzorce w wydarzeniach (uran), czy wyjść w ogóle poza dualizm wpływ kontra obserwacja (pluton)! Są to archetypy zdolności umysłowych, które nie mają nic wspólnego z fizycznością (poza ww. księżycowymi przeczuciami), a jedynie charakter meta-fizyczny, tj. taki, który ma charakter całkowicie abstrakcyjny, nie-fizyczny.