151

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Qi = energia, Gong = praca. QiGong = praca z energią. Dosłownie. wink Bardzo dobre ćwiczenia, a w zasadzie cały zbiór różnych ćwiczeń. Przydaje się praktykującym - w zasadzie cokolwiek, nie tylko sztuki walki. Qi jest u podstawy wszystkiego. smile
Ciemna gwiazda - nie ma takiej. wink Jest czarna dziura, niektórzy twierdzą że to najwyższy w hierarchii element galaktyki - do niej się wszystko sprowadza...

152 Ostatnio edytowany przez Antares (2020-08-30 11:01:53)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Starożytni rozumieli rzeczywistość zupełnie inaczej, niż współcześni. Przede wszystkim nie byli tak bardzo ograniczeni poglądem materialistycznym, a nauka, magia, moc i energia, a także tzw. "religia" (to współczesny termin!), przeplatały się razem, tworząc jeden, uniwersalny i spójny obraz świata i wszechświata. Tzw. zaświaty nie były tak mocno oddzielone od "świata żywych", a wytrenowani uczeni i mistycy potrafili egzystować w obu jednocześnie, podobnie jak szamani w książkach Carlosa Catanedy. Kolejny ciekawy fragment z książki "Zwierciadło nieba":

Według religijnych doktryn starożytnych Egipcjan przez najeżone niebezpieczeństwami Duat mogły pomyślnie przejść jedynie "zaopatrzone" duchy, które wykorzystały swoje materialne życie jako okazję do zdobycia  i doskonalenia tajemnej wiedzy o cyklach niebios oraz praktykowania samodyscypliny i kontemplacji. Właśnie o nich Teksty Piramid mówią, że "zdobędą niebo i wezmą w posiadanie horyzont". To właśnie oni, po wielokrotnym odradzaniu się, mogą mieć nadzieję na osiągnięcie praktycznej nieśmiertelności - "życia przez miliony lat".
Boscy królowie Khmerów również starali się osiągnąć nieśmiertelność przez zdobycie wiedzy o kosmicznych cyklach. Właśnie dlatego postanowili zaszyfrować minuty, godziny i dni precesyjnego "wielkiego roku" w tak wielu wymiarach budowli Angkoru, czyniąc z tych ogromnych konstrukcji szkoły inicjacyjne, przekazujące sekrety, które można poznać tylko przez pilne poszukiwania.
(...) Król Rajendravarman, należący do najskromniejszych, powiedział, że zbudował swoje świątynie z "umiłowania dharmy" (czyli "prawa", "sprawiedliwości", "równowagi", "porządku" i tak dalej), co jest koncepcją bardzo bliską starożytnej egipskiej idei maat, kosmicznej sprawiedliwości. "Ta prośba" - dodaje dość enigmatycznie, mając na myśli swój program budowlany - "służy nieśmiertelności, którą powinno się próbować osiągnąć."
(...) [król Jayavarman, mówiąc o ścieżce, którą podążał, stwierdził że jest to] "wyjątkowa doktryna pozwalająca bez przeszkód osiągnąć zrozumienie rzeczywistości (...), prawo, czczone przez nieśmiertelność w trzech światach"

Starożytni Egipcjanie około 2500 roku p.n.e. wierzyli, że Duat było aktywne - to znaczy, że otwierały się jego bramy - tylko w czasie czerwcoego przesilenia. Inkowie około 1500 roku p.n.e. również wierzyli, że bramy ich niebiańskich zaświatów otweriają się tylko w czasie przesilenia. Według nich następowało to w ciągu czterech dni około grudniowego przesilenia, kiedy Słońce odpoczywało na południowy zwrotniku, wyznaczając "doroczne otwarcie krainy umarłych dla krainy żywych".
(...) W Egipcie Nilbył ziemskim odpowiednikiem Mlecznej Drogi.

Mleczna Droga często występowała w mitologii a także w szamańskiej tradycji, gdzie tzw. dusza mogła przemieszczać się po kosmosie.

Warto pamiętać, że oficjalnie dostępne informacje nt. starożytności są mało wiarygodne i tendencyjne, w dodatku co ważniejsze informacje celowo ukrywa się lub manipuluje danymi. Nie warto z nich wyciągać wniosków co do tego, co w zasadzie mogli osiągnąć lub wiedzieli starożytni.
Kolejny fragment, podsumowujący badania autorów książki:

Wielka, wszechkulturowa teoria znaczenia i tajemnicy śmierci oraz możliwości osiągnięcia wiecznego życia przyświęcała światu starożytnemu. Ścisły związek z nią miała nauka o nieśmiertelności

Wspominają też o mrocznej "Organizacji", tajnym stowarzyszeniu, które ma na celu ukrywanie przed ludzkością wiedzy i utrzymywanie jej w niewoli - nazywają je siłami ciemności i ignorancji, które:

prowadziły ludzi ulegających im do wielkich kłopotów, zwodząc ich wieloma podstępami. Starzeli się, nie znajdując przyjemności. Umierali, nie znając prawdy i nie poznając Boga prawdy. I tak wszelkie stworzenie popadło w niewolę na zawsze, od początku świata aż do teraz.

Mitologie starożytne, np. mit o Feniksie m.in. z egipskiej i greckiej mitologii, często zawierają ukryte informacje na temat wszechświata - wg. nich feniks:

symbolizował wieczne powracanie wszystkiego oraz triumf ducha nad materią. Zatem obserwując wzejście Feniksa-Wodnika w dniu równonocy, co możemy dzisiaj czynić, stoimy przed potężnym niebiańskim symbolem odrodzenia.

Autorzy przekonują, że główną ideą najświętszych starożytnych tekstów było przekonanie, by rozwijać swój umysł - ale nie w tym ograniczonym sensie, jak dzisiaj się go określa (głównie sprowadzając do tzw. IQ). Chodzi bardziej o tą część mentalną i energetyczną, którą Egipcjanie określali jako "ba", czyli używając terminologii "religijnej" z dzisiejszych czasów, "duszę". Była to swego rodzaju "wyprawa", czy też zadanie poszukiwania:

Nagrodą dla tych, którym udało się ukończyć podróż, było "istnienie bez śmierci pośród umierającej ludzkości". Jak wiadomo, w Egipcie, Meksyku i Angkorze poszukiwania nieśmiertelności były prowadzone w otoczeniu wielkich astronomicznie zorientowanych monumentów w krajobrazie "naśladującym niebo".

Dzisiaj mocno propagowana "metoda naukowa" nie jest jedynym dostępnym źródłem poznania rzeczywistości. W przeszłości wysoką - właściwie wyższą - rangą cieszyła się gnoza.

[url]https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/gnoza;3906259.html[/url]

153

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Jeśli ktoś woli naukę niż tradycję, podaję parę cytatów z książki Odmładzanie komórkowe napisaną przez chorwackiego biologa molekularnego, część rzeczy już napomknąłem. Książka prawdopodobnie jest ciągle w sprzedaży, została wydana w Polsce rok temu.

naukowcy odkryli, że geny tylko w 25 procentach decydują o tym, jak długo przypuszczalnie będziemy żyć. (...) Zatem my sami decydujemy o tym, jak długo będziemy w stanie wytrwać na tej planecie.

(...) Nasz organizm został stworzony do szybkiego i krótkiego życia.

(...) kilka lat temu naukowcy ze Stanford University rozpoczęli swój eksperyment, który wykazał, że krew rzeczywiście stanowi źródło młodości (...) W ramach eksperymentu grupa badawcza połączyła młode i stare myszy w jeden krwioobieg. Efekt był niesamowity: stare myszy stałe się znów młode i sprawne.

W chirurgii estetycznej wykorzystuje się oczyszczanie własnej krwi i wydzielanie komórek macierzystych. Po ponownym wstrzyknięciu odmłodzonej, oczyszczonej krwi do organizmu, można bezsprzecznie dostrzec efekty takiego zabiegu na skórze. (...) [w ten sposób] wielu światowych muzyków i gwiazd Hollywood zachowuje przynajmniej na zewnątrz swoją młodość i sprawność. (...)

Jak funkcjonuje komórka?
Co dzieje się na płaszczyźnie biochemicznej i genetycznej?
Jakie molekuły określają nasze choroby i w jaki sposób?

(...)
Czy naprawdę musimy umierać?
Co określa naszą datę śmierci?
I jak można przedłużać życie?
W naszym społeczeństwie zrozumienie procesu starzenia się koncentruje się wyłącznie na śmierci. To mnie zajmuje, gdyż uważam, że jest to całkowicie błędne postrzeganie rzeczy. Starzenie się nie ma nic wspólnego ze śmiercią. Starzenie się jest związane z życiem.

Z tego wszystkiego wynika, że DNA nie określa w cale daty końcowej życia - przeciwnie, najwyraźniej ma w tym niewielką rolę. To sprowadza nas do roli substancji organicznych, a idąc tropem medycyny wschodniej, do energii (Qi, Prany).

154

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Wydaje mi się, że niewiara w to, że umysł potrafi wykreować w 100% (i więcej) zdrowe komórki, czyli innymi słowy niestarzejące się - a co za tym idzie, również cały organizm, wynika z nieświadomej blokady, że umysł w ogóle nie ma wpływu na rzeczywistość. Praca z własnym umysłem to praca u źródła. Taką koncepcję mieli starożytni Egipcjanie. Dzisiaj ludziom się pośrednio sugeruje, że przeszłość jest nudna i zacofana, mamiąc oczy technologią.

155 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2020-09-01 15:39:13)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

[url]http://www.eioba.pl/a/3idg/o-pamieci-krysztalow-i-biorezonansie[/url]
Ja korzystam z tego typu informacji. Stara wiedza połączona z nową daje zupełnie inną jakość. Samo mówienie o energii to za mało. Biochemia i genetyka oraz medycyna estetyczna to ślepy zaułek. To nawyki decydują o długości życia, a nie DNA. A nawyki to stan umysłu. Dzisiejsza nauka potrafi odpowiedzieć na wiele pytań, tylko trzeba je prawidłowo zadać, nie ograniczając się tylko i wyłącznie do jednej dziedziny. Osobną kwestią jest dlaczego nikt ich nie zadaje.
Na koniec jeszcze na temat TaiChi:
[url]http://www.neijia.net/neijia/harmonia_46.html[/url]
[url]http://www.neijia.net/neijia/oddech_45.html[/url]

156 Ostatnio edytowany przez Antares (2020-09-01 21:37:47)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

malgosia.wl napisał/a:

Samo mówienie o energii to za mało. Biochemia i genetyka oraz medycyna estetyczna to ślepy zaułek.

To prawda... z linku który podałaś wynika, że cały organizm działa na zasadzie energii / qi / prany (czyli inaczej, częstotliwości, która jest właściwością energii). Mam podobne obserwacje względem tego, jak funkcjonuje organizm. Mogę umysłem generować i przesyłać odpowiednie częstotliwości i szybko wpływać na to, co się w nim dzieje, tzn. wywoływać pożądane fizyczne reakcje. Czy mam to mistrzowsko opanowane? Nie. wink Ale działa, i rozszerzam swoje możliwości z miesiąca na miesiąc.

E. Cayce przekazał bardzo dużo bardzo trafnych i ciekawych informacji, z których część została potwierdzona, ale większość jeszcze na to czeka, m.in. dotyczące kryształów, kolorów, czy... no właśnie, życia wiecznego. smile

Metody materialistyczne wynikają z wiary, że ciało fizyczne człowieka jest tym, czym człowiek faktycznie jest, a świadomość jest jedynie wypadkową... niewiadomo czego, ale naukowcy (a raczej establishment wkładający im słowa do ust) bronią owego niewiadomo czego z zaskakującą upartością. smile

Inny pogląd, w tym taoistyczny, wyjaśnia z czego te pojęcia, o których piszesz, wynikają - mówiąc, że ciało jest wynikiem myśli, energii, a te z kolei są rezultatem świadomości. smile Mówienie to już dużo, bo tworzy spiralę energii, która przyciąga do Ciebie określone jakości. Zmiana działania to już bardzo dużo. Ale oba na nic się nie zdadzą, tak jak piszesz, jeśli nie zmieni się stan umysłu. Stan umysłu to nie tylko nawyki czy wykonywanie jakichś codziennych "rytuałów". Trzeba rozszerzać możliwości umysłu na poziomy, których większość ludzi nie będzie / nie chce dotykać.

Tak jak zresztą napisano w taoistycznych tekstach. Większość ludzi umiera w "ciemności umysłowej", i tacy - "zaćmieni umysłowo" - są też po śmierci fizycznej.

Osiągnięcie "światłości" (braku owego zaćmienia), że tak to napiszę alegorycznie, umysłowej za życia fizycznego określa: 1. dalsze Twoje życie fizyczne, 2. daje wam nowe możliwości, 3. w idealnej sytuacji, daje wam wybór czy / kiedy oddzielić "się" (umysł) od ciała fizycznego - lub nie, 4. pozwala zachować pełną świadomość po śmierci fizycznej.

Ludziom się wydaje, że po śmierci dzieje się "czary-mary", i nagle stają się doskonałymi duszami. Tak próbuje wmawiać ludziom kościół katolicki. Tak nie jest. Dlatego istnieje reinkarnacja, która z kolei jest wynikiem tzw. "karmy", która z kolei jest wynikiem ww. ciemnoty umysłowej - lub mówiąc inaczej, ograniczeń umysłowych, w tym poglądowych, i wynikający z niego brak wolności umysłu. Ograniczony, uwięziony umysł jest w kolejnym wcieleniu uwięziony - sam przez siebie, po części. Aż zrozumie, że nie ma ograniczeń po za tymi, które sam wybiera (przez swoje ograniczenia).

"Śmierć" to tylko koncepcja ograniczonego (ciemnego) umysłu.

Chętnie zacytowałbym parę tekstów taoistycznych, bo ciężko coś znaleźć na necie, i może kiedyś tak zrobię, póki co to dość czasłochonne, a pewnie i tak nikt nie będzie zainteresowany, więc piszę co wiem big_smile

157

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

W TCM jest taka koncepcja, że każdy organ ma odrębną świadomość i energię. Chińczycy nazywali to "duchami", i każdy z nich miał swoją odrębną nazwę, charakterystykę, inną energię potrzebną do zasilania, dzięki której mógł pełnić swoje funkcje itd. Na początku było to dla mnie dziwne. Teraz coraz bardziej przekonuję się, że dokładnie tak to działa, jak to opisują starożytne teksty. Organ, który nie otrzymuje wystarczająco energii, przestaje być "w rezonansie", jakbyśmy to dzisiaj ujęli, z resztą ciała. Wówczas łatwo o to, by oryginalna energia organu została zdominowana przez obce, negatywne wpływy.

W dodatku myślę, że to jest również całkowitą prawdą na podstawie obserwacji, że organy mają związek z emocjami. Zaobserwowałem bezpośredni wpływ emocji, które umysł "każe" na jakimś poziomie uaktywnić, a tym, co się dzieje z danym organem. Myślę, że faktycznie tak jest, że nadmiar określonych emocji prowadzi do wyczerpania energii, a w dłuższym terminie - do osłabienia organu.

Wydaje się, że ma to mały związek z nieśmiertelnością, w końcu piszę tutaj o medycynie. Mam wrażenie jednak, że jest odwrotnie: umysł (i jego panowanie nad ciałem i energią) jest kluczem do nieśmiertelności. Na tym polega ta praktyka.

158 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2020-09-25 14:22:26)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

[url]https://www.youtube.com/watch?v=TqFoiM0zxdY[/url]
  smile

159 Ostatnio edytowany przez Thunder Egg (2020-09-26 14:27:00)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Książka do tematu:

                             https://images.gr-assets.com/books/1356202356l/15858416.jpg

                         Geraldine Cummins "The Road to Immortality"

The Road to Immortality provides the reader with a sublime vision of the afterlife, allegedly communicated from 'other side' by the eminent psychologist and psychic researcher Frederic William Henry Myers. Myers was one of the founders of the Society of Psychical Research and he spent much of his life researching the survival of consciousness, so it is not surprising that having passed away in 1901, if he found himself conscious of his surroundings, he would try to communicate with his colleagues and loved ones still in the flesh. According to a renowned automatic writing medium Geraldine Cummins, this happened in the 1920's. Communicating through Cummins, Myers stated: "We communicate an impression through the inner mind of the medium. It receives the impression in a curious way. It has to contribute to the body of the message; we furnish the spirit of it. In other words, we send the thoughts and the words usually in which they must be framed, but the actual letters or spelling of the words is drawn from the medium's memory. Sometimes we only send the thoughts and the medium's unconscious mind clothes them in words." Discarnate messengers such as Silver Birch have spoken about the group-soul and Myers went into great detail about the subject. "When I was on earth, I belonged to a group-soul, but its branches and the spirit - which might be compared to the roots - were in the invisible," "Now, if you would understand psychic evolution, this group-soul must be studied and understood. For instance, it explains many of the difficulties that people will assure you can be removed only by the doctrine of reincarnation. You may think my statement frivolous, but the fact that we do appear on earth to be paying for the sins of another life is, in a certain sense, true. It is our life and yet not our life. In other words, a soul belonging to the group of which I am a part lived that previous life which built up for me the framework of my earthly life, lived it before I had passed through the gates of birth." Myers further explained that the group soul might contain twenty souls, a hundred, or a thousand. "The number varies," he said. "It is different for each man. But what the Buddhist would call the karma I had brought with me from a previous life is, very frequently, not that of my life, but of the life of a soul that preceded me by many years on earth and left for me the pattern which made my life. I, too, wove a pattern for another of my group during my earthly career. Myers added that the Buddhist's idea of rebirth, of man's continual return to earth, is but a half-truth. "And often half a truth is more inaccurate than an entire misstatement. I shall not live again on earth, but a new soul, one who will join our group, will shortly enter into the pattern or karma I have woven for him on earth." Myers likened the soul to a spectator caught within the spell of some drama outside of its actual life, perceiving all the consequences of acts, moods, and thoughts of a kindred soul. He further pointed out that there are an infinite variety of conditions in the invisible world and that he made no claim to being infallible. He called it a "general rule" based on what he had learned and experienced on the Other Side.

[url=http://tiny-files.com/5b6eac9824968d5eaa8e883e/200609/The%20Road%20to%20Immortality%20by%20Geraldine%20Cummins.epub/]Ebook w formacie .epub[/url]

160 Ostatnio edytowany przez Antares (2020-09-26 16:40:13)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Dzięki Thunder, w wolnym czasie sobie poczytam, temat ciekawy. Książka jednak nie jest prawdopodobnie o nieśmiertelności, tytuł może być mylący - tylko o życiu po śmierci z punktu widzenia istoty, która odeszła na "tamtą stronę", zgodnie z tym co jest w opisie.

Ten autor ma więcej książek na koncie - czy masz coś jeszcze jego w plikach do ściągnięcia?

161

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Najważniejszy w odświeżaniu (regeneracji, odmładzaniu, wsparcia procesów życiowych itd.) energii / ciała / całego kompleksu człowieka jest świeży umysł. I można to osiągać naturalnymi sposobami. Te naturalne sposoby są często niedoceniane, a niektóre totalnie ignorowane - jak te właśnie odnoszące się do umysłu samego w sobie. Ludzie żyją w iluzji, że umysł jest zupełnie odrębny od ciała, a jednocześnie utrzymują, że umysł to mózg - jak można tak myslec? wink

162

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Choć pewnie nikt w to nie będzie wierzył, wydaje mi się, że przez te nieco ponad półtorej roku od kiedy rozmawiamy na ten temat zrobiłem bardzo duży postęp w temacie. Tzn. czuję, że mocno zmieniłem procesy życiowe na każdym poziomie, nie tylko fizycznym, tak że nieśmiertelność wydaje mi się na wyciągnięcie ręki. Co ciekawe, jak się okazuje, nie jest to w cale ani skomplikowane ani trudne - tylko umysł jest przekonany (poprzez tzw. systemy przekonań), że jest inaczej.

Aż dziwne, że ludzie umierają, silnie wierząc, że muszą... "Wiara" to chyba jest słowem kluczem.

Zacząłem rozważać co robić z najbliższymi dekadami na tej planecie... i co można jeszcze osiągnąć?

163

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Dzisiaj doszedłem do wniosku, że wiele problemów z ciałem, których ludzie doświadczają, nie jest traktowana jako problem, a tym bardziej choroba, ale jako norma, bo tak nauczono nas myśleć. Jednak starzenie ma wszelkie symptomy choroby organizmu: komórki funkcjonują coraz gorzej, organizm posiada mniej energii, a funkcje regeneracyjne mają coraz więcej do zrobienia - aż do momentu, kiedy się robi za dużo elementów do "naprawy". Wówczas - jak przy każdej chorobie - następuje śmierć. Innymi słowy, jeśli chodzi o funkcje życiowe (których jedną z podfunkcji jest stała regeneracja), są tylko dwie opcje: wspierania ich, lub im przeszkadzania.

Małgosia, czy Ty nie wspominałaś kiedyś o poście? Masz jakieś doświadczenia na tym polu?

164

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Stosuję od 19 lat. G.Małachow "Głodówka Lecznicza" -tam jest wszystko, co trzeba wiedzieć. Działa odmładzajaco i regenerująco na komórki. Przy okazji usuwa wszystko to co zbędmne, a czego nie da się usunać w normalny sposób (np. metale ciężkie, martwą wodę, która gromadzi się przez lata w ciele). Równowazy procesy anaboliczne i kataboliczne w komórkach.

Jak przestudiujesz tą książkę, to porozmawiamy o szczegółach.

165

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Pytam o doświadczenia, nie o teorie. wink Dzięki za info. Robisz wszystko co do joty zgodnie z tym co napisał Małachow, czy masz swój własny "program", np. co do długości lub częstotliwości?

Wg. Ajurwedy nie można robić niczego "na sztywno", bo każdy ma inny organizm.

166 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2020-10-12 15:33:57)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Najpierw trzeba zrozumieć jak to działa, bo można sobie zrobić krzywdę, np. dostać skrętu jelit po 20-dniowej głodówce, jak się zje od razu schabowego. smile
Małachow to wielki chłop z wagą w okolicach 90 kg, a ja jestem wysoka i szczupła, więc u mnie to działa trochę inaczej. Ponadto ja codziennie wykonuję różne ćwiczenia, których inni nie robią, więc nie można tylko porównywać samej głodówki, ale też inne aspekty wpływające na stan zdrowia.

Robię pięciodniowe głodówki na sucho bez picia wody raz na dwa miesiace i jednodniowe raz w tygodniu.  Nie mam zawrotów głowy ani nie telepie mnie podczas głodówki, tak jak opisuje to Małachow. Z głodówki wychodzę od razu, bez zadnych zabiegów, najpierw woda, potem maslanka, i po godzinie mogę coś jeść, ale mam zdrowy układ trawienny i się szybko uruchamia. Ćwiczenia fizyczne w trakcie dodatkowo dopalają zbędny balast. Przy głodówkach na sucho trzeba uważać -ja przy pierwszej poczułam przepływ energii przez głowę, straciłam przytomność i wyrżnęłam porządnie w podłogę.

Mam doświadczenia z nowotworami, jeśli nie są w obardzo zaawansowanych stadiach można się ich pozbywać, bo głodówka to tak jakby operacja bez skalpela. Bardzo dobrze się tym leczy niewydolności sercowe i oddechowe, przeziębienia i anginy. Generalnie długość głodówki zależy od wskaźnika masy ciała BMI - im wyższy tym dłuższa głodówka. Rekordziśći głodowali nawet ponad 100 dni, ale startowali ze 180 kilogramów masy ciała.

167

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Dzięki za informacje. Z moich obserwacji istnieje również inna metoda, pośrednia, która również daje efekt: jadanie późno śniadania, 2-3 godz. od obudzenia. Nie zawsze możliwe dla wielu osób, ale się sprawdza w praktyce. Jest to taka forma mini-oczyszczania, kiedy organizm nie musi niczego trawić a skupiać się wyłącznie na oczyszczaniu. Można stosować zioła, ale ich częste stosowanie może działać negatywnie, dlatego ograniczenie się do wody czy zielonej herbaty na dłuższą metę będzie działać lepiej. Zresztą ludzie którzy piją dużo ziół przez jakiś czas często stwierdzają, że organizm w pewnym momencie czuje że jest nadmiar.

Z tego co piszesz wg. ajurwedy jesteś przede wszystkim typem vata. Warto poczytać o tym, tam są również wskazówki dot. diety i postu.

168

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Tu jeszcze o odporności i oczyszczaniu:
[url]https://sante.pl/jedz-zdrowo/bakterie-jelitowe-na-strazy-odpornosci/[/url]

169 Ostatnio edytowany przez Antares (2020-10-20 19:18:06)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Dzięki. smile

Myślę, że zdrowie i odmładzanie organizmu w zasadzie są tym samym. Zdrowie to stan, w którym regeneracyjne zdolności organizmu nie są niczym blokowane i działają w idealny sposób; odmładzanie sprowadza się do tego samego - chodzi o to, czy komórki będą w stanie się zregenerować wystarczająco, czy nie. Osoby, które nienaturalnie eksploatują ciało zwłaszcza przez tzw. styl życia, szybciej się starzeją. Natomiast samo starzenie wynika z wielu czynników, o których m.in. wspominaliśmy już w tym wątku, i składa się na wiele poziomów - nie tylko fizyczny. Psychiczny czy duchowy poziom ma również kluczowe znaczenie - m.in. sposób w jaki myślimy, czy jak osobowość traci pierwotne dziecięce cechy. To ostatnie często było podkreślane m.in. przez taoistów, a nawet przez Jezusa. smile

170

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

A co myślicie o nieśmiertelności w kontekście bycia niewrażliwym na choroby, obrażenia fizyczne itp.
Serge Kahili King, autor wielu książek związanych z uzdrawianiem oraz huną twierdził że rozciętą dłoń można wygoić w dwadzieścia minut pod warunkiem że zna się odpowiednią technikę...
Myślicie że można dojść do takiego poziomu gdzie ktoś wpakuje ci cztery kule w tors a ty sobie wstaniesz po dziesięciu minutach jak gdyby nic i normalnie pójdziesz do domu?

171 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2020-10-23 14:33:54)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

[url]https://zaq2.pl/video/zpbzt[/url]  smile
Na to pytanie powinieneś znać już samodzielnie odpowiedź.
Serge Kahili King (Natychmiastowe uzdrawianie) leczy większość schorzeń (ból głowy, ból pleców, ból stawów, grypa, infekcja , kac) wypiciem szklanki wody, więc również w przypadku postrzału z broni palnej powinno od razu pomóc...  smile
Kanu, rozczarowujesz mnie po raz kolejny...

172

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Takie moce to chyba głównie uzyskują super-bohaterowie komiksów smile choć nigdy nie wiadomo... oficjalnie pod koniec XIX w. Chińczycy walczący z najeźdźcą wierzyli, że jako mistrzowie sztuk walki mogą użyć mocy, by ochronić sie przed kulą (technika była skuteczna chyba przed ciosami ręką), jednak prawa fizyki i prawa qi to to samo - większa moc wygrywa. Moim zdaniem raczej poziom boga kwalifikuje do takich umiejętności (a do tego - bardzo daleko).

Bez rozwoju świadomości rozwój mocy zawsze spowoduje potężne problemy i ostateczny upadek. Zawsze. Dlategeo ciągle piszę o rozwoju świadomości - przez to stajesz się świadomy swoich możliwości naturalnie, które wzrastają wraz z twoim poziomem rozwoju. Tak to u mnie się właśnie rozwija. Czym bardziej się rozwijam, tym więcej procesów wewnętrznych jestem świadomy, a te z kolei umożliwiają mi naturalnie uświadomienie sobie, co jest możliwe.

Umiejętności, które opisujesz, IMHO niekoniecznie są tymi, które pozwalają na uzyskanie najwięcej. Jak się rozwinie świadomość, zdajesz sobie sprawę, że w ogóle uczestniczenie w pojedynku (kiedy strzelają do ciebie) jest całkowicie do uniknięcia... jak chcesz znać dokładniej moją teorię napisz na PW czy ktokolwiek inny, tutaj skupiam się na technikach prowadzących do odmładzania. Raczej będę już mniej pisał na forum...

Proponuję ciekawy cytat z książki "Joga i ajurweda - samouzdrawianie i samourzeczywistnienie" (polecam) str. 211, który rzuca sporo światła na to, jaki jest pierwszy krok do uzyskania większych możliwości:

Apana, która jest zestrojona z siłą grawitacji porusza się w dół, co powoduje choroby, starzenie się, śmierć i zawężanie świadomości. Prana, która jest zestrojona z powietrzem i elementem przestrzeni rozchodzi się do góry poprzez umysł i zmysły. Prowadzi to do zaburzenia koordynacji pomiędzy ciałem a umysłem oraz utraty sił życiowych. Zjednoczenie tych dwóch pran prowadzi do wzmocnienia naszej energii oraz przebudzenia wyższych mocy. Praktyki jogi służą uniesieniu apany, aby zjednoczyła się z praną, oraz ściągnięcia prany w dół, aby połączyła się z apaną, co następuja w okolicy pępka - centrum prany w ciele.

Wspomniany element przestrzeni to inaczej eter, wg. tradycji ajurwedyjskiej.

173

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Nie urodziłem się na tej planecie żeby spełniać twoje oczekiwania Małgosiu.
Co do wypicia szklanki wody, wydaje mi się że w pełni rozumiem autora. Chciał nam w taki sposób pokazać że można świadomie wywołać u siebie efekt placebo, nie ważne czy zażyjemy tabletkę, owoc czy cokolwiek innego.
A wywołanie świadomego efektu placebo, powoduje wystąpienie w naszym ciele pozytywnej, leczniczej wibracji.

174 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2020-10-28 16:43:18)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Mam takie pytanie Ka-nu, czy byłeś kiedyś w swoim obecnym życiu poważnie chory? Bo to co piszesz jest tak infantylne, że nie chce mi się aż tego komentować.

Szklanką wody można leczyć migreny u nadwrażliwych na swoim punkcie panienek i młodzieńców, ale nie zaawansowane nowotwory na przykład. Do tego jest potrzebny zupełnie inny rodzaj leczenia. Gdyby tak było jak piszesz, służba zdrowia nie byłaby potrzebna, ale niestety jest póki co potrzebna, bo ludzie nie zadają sobie podstawowego pytania -jak dział moje ciało i co z tego wynika. Dlatego o nie nie dbają, a jak przyjdzie choroba, zasuwają do doktora po gotową receptę na zdrowie. To co przedstawiłeś to też gotowa recepta na zdrowie, bez analizy co jest przyczyną bólu głowy, pleców, stawów, więc nie wiesz co spowodowało ból, czy to zwykła niedyspozycja czy np. nowotwór. Zalecanie różnych głupot bez zdiagnozowania przyczyny tylko pogarsza stan zdrowia chorego. Dlatego rady w stylu Serge Kahili Kinga  uważam za wysoce szkodliwe -to oszukiwanie chorych ludzi po prostu.

A po Tobie oczekuję czegoś więcej, niż infantylności i braku autorefleksji. Dorastanie to bolesny proces, ale nic się na to nie poradzi...

175 Ostatnio edytowany przez Antares (2020-10-28 18:15:45)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Ciało jest kluczowe do "bycia" na planecie fizycznej.

Ale odnosząc się do tego, co napisalaś Małgosiu, powiedziałbym, że ludzie nie zadają sobie rzeczywiście podstawowego pytania: czy są ciałem fizycznym? Jak działa mój umysł i co z tego wynika? Jak wpływa na ciało fizyczne?

Woda jest stosowana w hydroterapii i ma niesamowite właściwości. Polecam m.in. tego japońskiego naukowca i badacza [url]https://pl.wikipedia.org/wiki/Masaru_Emoto[/url]

Naprawdę zbyt mało wiemy o wszechświecie, by wydawać sądy nt. głupoty ludzi, którzy skutecznie zajmują się uzdrawianiem od wielu dekad...

176

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Zdziwiłabyś się jakie rzeczy można dokonywać jeśli osiągnie się wystarczająco wiele mocy i wysoką wibrację. Owszem samo wypicie wody nie za wiele ci da ale w połączeniu z innymi czynnikami może ono stać się prawdziwym kluczem do dobrego zdrowia. Nie mówię że kalece nagle odrosną nogi ale można mimo to wiele zdziałać.
A co do mojego rozsądku to moja sprawa i sugeruję więcej uwagi poświęcać samemu sobie.

177 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2020-11-03 15:18:27)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Ciało to tylko pojazd, w którym się poruszamy w świecie materialnym. Ale jeśli nie bedziemy robić "przeglądów okresowych" i prawidłowo go ekspoloatować, to daleko nim mie zajedziemy.

Serge Kahili King nie jest okazem zdrowia -te wory pod oczami, bruzdy na twarzy, nadwaga i źle ustawiony szkielet -znam ludzi starszych od niego, którzy lepiej się trzymaja. Stąd wynika mój sceptycyzm co do metod przez niego stosowanych. Jeśli nie potrafi pomóc sobie, to jak ma pomagać innym?

Ka-nu, jak opanujesz sztukę dokonywania takich rzeczy daj mi znać, póki co to tylko fascynacja mocą, która zawsze się źle kończy, bo nie chodzi o moc, a o rozwój osobisty. Jeśli chcesz być nie do pobicia, to zacznij od wyćwiczenia prawidłowej postawy, bo tam tkwi prawdziwe źródło mocy. Ale pamiętaj, że palec na spuscie pistoletu jest zawsze szybszy niż jakakolwiek technika, chyba że nauczysz się przejmować kontrolę nad palcem lub nad spustem. To akurat jest jak najbardziej wykonalne, bo istnieje coś takiego jak zjawisko telekinezy, czyli wpływanie na przedmioty na odległość siłą woli lub hipnozy, czyli wpływania na umysły innych ludzi siłą woli (to akurat potrafił robić Wolf Messing). Ale jak nie umiesz wpływac na swoje ciało, żeby robiłlo to co chcesz, to jak chcesz wpływać na swoje otoczenie? To twoje własne ograniczenia Cię pokonują, a nie przeciwnicy, pracuj nad ograniczeniami, a osiągniesz to o czym tak marzysz. A alternatywą w bliskim dystansie dla broni palnej jest taka zabawka:
[url]https://allegro.pl/oferta/shuriken-gwiazdka-mikov-star-knife-722-n-7-9283753911?bi_s=ads&bi_m=listing%3Adesktop%3Aquery&bi_c=NzRhMzRhYTctZmFjZC00Y2FiLWI3ZjgtNmJiNzFlMjIyZmZjAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=26b605f7-e0d4-4afd-95ee-6f088ff6a9d0[/url]
Musisz tylko się nauczyć nim trafiać tam gdzie chcesz.

Ka-nu napisał/a:

A co do mojego rozsądku to moja sprawa i sugeruję więcej uwagi poświęcać samej sobie.

Tego typu stwierdzenia właśnie świadczą o niedojrzałości, bo nikt Ci tu krzywdy nie robi, ani Cię nie obraża, a Ty zachowujesz się jak nadąsana panienka. Poświęcam Ci swój czas, doceń to i nie bądź taki śmiertelnie poważny...
I nie piszę tego ot tak sobie, tylko chce Cię zmotywować do myślenia i działania.

178

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Troszkę popolemizuje, bo wygląda na to, że wszystko zaczyna tu być przedstawiane albo jako białe, albo jako czarne smile Tymczasem wrzucanie wszystkiego tylko do dwóch worów: doskonałość absolutna, lub totalny brak zainteresowania, to ograniczanie siebie na nowe perspektywy...

Serge Kahili King przede wszystkim jest szamanem, i przyznam szczerze, że tytuł jego książki "Natychmiastowe uzdrawianie" jest nieco na wyrost, niemniej jednak najpierw warto by sprawdzić co oferuje. Wydaje mi się, że nie warto wszystkich oceniać po wyglądzie, czy od razu skazywać na odrzucenie. On nigdy nie zajmował się odmładzaniem, w dodatku jest Amerykaninem, tak więc uzdrawianie / leczenie / utrzymywanie ciała w dobrym stanie a odmładzanie to jednak dwie różne sprawy, moim zdaniem. Ten autor zajmuje się głównie huną - i tego powinniśmy się po nim spodziewać. Dla mnie huna to raczej ograniczony system, co nie zaszkodziło mi zakupić jego książek i troszkę poczytać nt. jego pkt. wiedzenia. Uważam, że idzie w dobrym kierunku, wskazując na możliwości umysłu, a nie tylko ciała - nie musi być od razu mistrzem we wszystkim, jak tego oczekujesz. Ten człowiek urodził się w 1938 roku, jak na swoje lata - bez technik odmładzania o których tu piszemy - trzyma się o wiele lepiej niż większość ludzi... Co to znaczy, że nie potrafi innym czy sobie pomóc? Pomaga, na swoje możliwości. Jak pisałem, huna to nie moja broszka, większe możliwości i potencjał widzę w tcm i ajurwedzie, o których tu piszę, ale staram się mieć umysł otwarty...

Ciało to tylko pojazd, w którym się poruszamy w świecie materialnym. Ale jeśli nie bedziemy robić "przeglądów okresowych" i prawidłowo go ekspoloatować, to daleko nim mie zajedziemy.

Zgadzam się, ciało to zamanifestowana wola, intencje, nawyki, żywność, skłonności, emocje, czy myśli. Jeśli idzie w złym kierunku, to znaczy, że na jakimś (lub na wszystkich) poziomach coś jest nie tak, i warto się temu przyjrzeć.

Co do wysokich wibracji, są specjalne techniki i kursy, ale przede wszystkim łączenie się z wyższymi wymiarami (co bardzo pomaga w rozwoju), a jednocześnie dbanie o ugruntowanie (by zachować balans na Ziemi), chyba najbardziej przyczyniają się do rozwoju. Odpowiednie ćwiczenia fizyczne oraz dieta w tym pomagają.

179 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2020-11-03 16:47:01)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

No to popolemizujmy trochę.
Doskonałość absolutna to pojęcie tak abstrakcyjne, że sama nie wiem co ma ono oznaczać. Ale rozwój osobisty to pojęcie mierzalne, bo zawsze możemy stwierdzić stan przed i stan po i porównać co się zmieniło w międzyczasie. Myślę, że zbyt dużą wagę przywiazujesz do umysłu, a za małą do ciała i tego jak ono funkcjonuje i jakie są jego wymagania. To wynika z moich wieloletnich obserwacji -ktoś może być idiotą przez całe życie, ale jak wykonuje pewne ćwiczenia w sposób prawidłowy i doprowadza do równowagi między Yin i Yang w swoim ciele, przeżyje kilkukrotnie dłużej niż geniusz, który tego nie robi. Inteligencja i umysł nie mają tu nic do rzeczy. Wszyscy zabierają się do wiedzy o zdrowiu jak do lekcji pisania, podczas gdy tak naprawdę zaczyna się lekcja kaligrafii. Mogę nawet stwierdzić, że ci mniej skomplikowani osiągają dobre efekty szybciej, niż ci co kombinują zamiast praktykować.

Co to znaczy pomaga na swoje możliwości? Albo pomaga, albo szkodzi, albo wie jak odwrócić proces, albo nie wie, ale jego wygląd zawsze wskazuje najdobitniej co wie, a czego nie wie. Najgorzej jak udaje, że wie, a tak naprawdę nie ma o tym pojęcia. Wtedy może zaszkodzić.

O tym czy masz wysokie wibracje czy nie mówi twoje samopoczucie, ale nie sztuka podnieść je, tylko sztuka utrzymać cały czas na wysokim poziomie, bo wszystko dookoła próbuje nas ściągnąć w dół. Ale tylko od nas tak na prawdę zależy czy damy się ściągnąć czy nie. Dobra i zła wiadomość to :IT IS UP TO YOU. smile I nie potrzeba żadnych kursów żeby się dobrze czuć, to nasz świadomy wybór. Jeśli coś nam nie pasuje, skierujmy uwagę gdzie indziej. A z wyższymi wymiarami jesteśmy cały czas połączeni, czas najwyższy zacząć to zauważać i intuicyjnie wyczuwać informacje, które do nas płyną.

180

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Większości z tego co napisałaś, nie neguję. Polemizujesz ze swoimi przekonaniami smile Nie neguję ciała, przeciwnie.

Geniusz? Inteligencja? Kombinowanie???

Jaki to ma związek?

Bycie świadomym to bycie świadomym. smile Rzeczywiście, to jest proste - nie łatwe, ale proste.